Skocz do zawartości

Winger

Members
  • Postów

    175
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Winger

  1. Hej,

     

    Nikt z Krakowa nie odpisał w wątku pomocy, więc pozwolę sobie utworzyć osobny wątek.

    Usilnie potrzebuję śrutownika jutro, słody przyszły mi nieśrutowane a warzenie z gośćmi planowane od dawna. Użyczy ktoś z Krakowa lub najbliższych okolic? Mogę podjechać jutro rano (lub dziś wieczorem), najpóźniej w poniedziałek oddam. Mam ok. 10 kg do ześrutowania.

  2. Bry,

     

    Mam resztki do wykorzystania na czwartą dzisiejszą warkę, wpadłem na poniższy pomysł, będzie coś z tego pijalnego?

    Decyzję musze podjąć w ciągu godziny.

     

    Monachijski I - 5 kg

    Pilzneński - 1 kg

    Caramunich II - 0,3 kg

    Caraaroma - 0,2 kg

    Caraamber - 0,1 kg

     

    Słodów bazowych mam tyle co powyżej (Monachijski i Pilzneński), innych dodatkowych dość spory wybór, te trzy mi wpadły do głowy do spróbowania.

     

    Chmielenie myślę tak:

    Hallerhau Tradition - 35g na 60min

    Saaz - 30g na 15 min

     

    Innych chmieli wszelakiej maści też mam pod ręką, powyższe to chybił trafił.

     

    I zastanawiam się na drożdżami, mam Nottinghamy i US-05 - skłaniam się ku tym ostatnim.

     

    Wszelkie sugestie mile widziane, nie wiem, czy jakichś płatków jeszcze nie dodam (jęczmiennych 0,3).

  3. Bry,

     

    Jak wiadomo, unikamy śrutowania słodu w pomieszczeniach, gdzie będziemy pracować z piwem po chmieleniu. Wiąże się to ze sporą ilością niechcianych 'gości' wypuszczanych w powietrze przy śrutowaniu, co wydatnie zwiększa ryzyko infekcji.

     

    Zauważyłem, niestety, że przy wsypywaniu słodów do wody na początku zacierania występuje dość intensywne pylenie, obawiam się że może to mieć podobne konsekwencje co w/w śrutowanie. Zacieranie przebiega u mnie w tym samym pomieszczeniu co późniejsze chłodzenie i przelewanie do fermentorów.

     

    Moje obawy są uzasadnione, czy przeginam? Jak sobie z tym radzić? Jedyne co mi przychodzi do głowy to taszczenie rozgrzanego gara z wodą do osobnego pomieszczenia, dokonanie tam zasypu i ponowne taszczenie jeszcze cięższego gara z powrotem na taboret do warzelni.

  4. Nie za dużo chcecie? :-)

    Zestawy są raczej dedykowane początkującym, nie mającym jeszcze obycia z doborem składników na własną rękę. Takie osoby raczej powinny zostać przy sugerowanych standardowych wybiciach, żeby się oswoić z procesem, bo kombinując ze zmianami łatwo popełnić jakiś błąd na starcie piwowarskiej przygody.

    Jak już ma się te kilka warek na koncie, to zmiana wybicia powinna być kwestią zajrzenia do przepisu i przeskalowania na własną rękę (tudzież narzędziem takim jak np. Beersmith, chociaż i Excel się nada) a następnie zakupu odpowiedniej ilości składników (najlepiej na kilka planowanych warek za jednym zamachem).

     

    EDIT: Uwierzcie, satysfakcja z procesu jest o wiele większa kiedy ma się magazynek i dobiera z niego surowce, niż przy korzystaniu z "gotowców" kiedy warzy się z przygotowanych przez kogoś składników :-)

     

    Ale niech się Dorota wypowie, powyższe to tylko moja prywatna opinia, a wątek nie jest mój.

  5. Nawet jak Ci drożdże nie wystartują?

     

    Szczerze, to mi się jeszcze nie przytrafiło.

    Ale gdybym miał poważne obawy, zerknąłbym z latarką na bok, jak jest piana to widać to bez potrzeby otwierania fermentora.

    Gdyby to nie zadziałało, wyciągnąłbym na chwilę rurkę i spojrzał przez otwór, bez otwierania pokrywy.

    Jeśli jest piana - znaczy że dzieje się dobro, i zostawiam. Oczywiście, pod kontrolą jest zawsze temperatura względem tej akceptowanej przez użyty szczep drożdży.

    Gdybym nie dostrzegł żadnych oznak fermentacji po upływie 48 godzin, zadałbym awaryjnie nową porcję uwodnionych drożdży suchych, po czym napowietrzył mieszając fermentorem, przy czym czas uchylenia pokrywy byłby absolutnie minimalny - kilkanaście sekund, nie dłużej.

  6. Wtrącę swoje trzy grosze - nie widzę po co miałbym płacić prawie dwa razy więcej za funkcję, dla której nie widzę żadnego praktycznego zastosowania w piwowarstwie domowym (jak warzę, to jestem przy garnku cały czas, nie oddalam się na odległość która wymagała by użycia bezprzewodowego termometru).

     

    EDIT: to mój neutralny komentarz do postu 222, proszę nie doszukiwać się nie wiadomo czego :-)

  7. Włączyłem wszystkie istniejące style i przy 8kg Pale Ale na 24-litrową warkę pokazuje mi jak w screenie poniżej. Zmodyfikowałem Pale Ale podnosząc wartość EBC do średniej (z 5.5. na 6.5).

    Co jest nie tak? Receptura testowa podaje 4 kg Pale Ale na 12 litrów piwa i po 30 gr Marynki i Lubelskiego. Podwoiłem te ilości, nic się w widełkach nie mieści.

    Domyślam się, że problem może być częściowo w recepturze na wiki (powinno być podane 20l nastawnej a nie 12), ale kwestii koloru i goryczki to nie zmienia.

     

    beersmith1.JPG

  8. Ależ sprecyzowany, spórz na sekcję "Informacje o recepturze" i linię "Brzeczka nastawna w litrach". Czarno na białym 30 litrów, mało tego, na liście receptur jest podana wersja tego przepisu dla 20l. Po prostu nie doczytałeś, warto zwracać uwagę na każdy szczegół w przepisie i wszystko czytać uważnie po kilka razy jak się zaczyna przygodę z piwowarstwem.

     

    Tak czy inaczej, źle nie jest, dodasz 3 litry i będziesz miał te piwo, tylko o połowę więcej niż planowałeś :-) Pomyłka raczej na plus niż na minus.

  9. 6 kg jest w wersji przepisu na 30l brzeczki. To, w połączeniu z faktem zacierania praktycznie mąki, tłumaczy Twoje 17 Blg. Dolej wody, tak jak Marcrac napisał.

    Ja jutro będę warzył wg tej samej receptury, ale w wersji na 20l. Słody śrutowane standardowo.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.