chodziło mi o to że nurka używam jako wspomaganie do zagotowania, potem już utrzymuję temp. grzałką kociołka
nie chciałbym przez godzinę gotować nurkiem z kilku powodów:
1. grzałka jest na górze, gorąca brzeczka nie będzie opadać na dno (trzebaby mocno "hajcować")
2. nurek jest dość "punktowy" czyli w miejscu gdzie jest grzałka miałbyś "gejzer", a po bokach gara "spokój"
3. Ilość tego co się skarmelizuje na grzałce jak podejrzewam byłaby spora...
Co do kociołka - jak nie rozbierzesz to nie znajdziesz... te stare miały tam taką pastę... jak było jej mało to zaczynały się wyłączać... generalnie ten termostat przy zacierze czy brzeczce nie zda egzaminu, polecam choćby regulator mocy (nawet taki bez sondy temp.) o wiele większa kontrola nad tym co się dzieje.