Cześć!
Mam problem z kapslowaniem swojego piwa. Moja Emily w butelkach z niezbyt wyraźnym zgrubieniem na końcu szyjki zostawia kapsle odstające w mniejszym lub większym stopniu. Przykład:
Przy butelkach gdzie to zgrubienie jest większe kapslownica nie ma najmniejszego problemu.
Wczoraj zabutelkowałem piątą warkę z tą kapslownicą, dzisiaj postanowiłem sprawdzić co tam się z nią dzieje. W plastikowym pecie, który uzupełniłem jako próbę kontrolną, małe bo małe, ale nagazowanie się pojawiło, otworzyłem kontrolnie jedną butelkę z nie do końca dociśniętym kapslem, nagazowania w niej brak, nawet najmniejszego.
Próbowaliście jakoś doginać kapsle, już po 'zakapslowaniu'? Myślałem, czy nie użyć młotka i adaptera wykręconego z kapslownicy ..
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie, pozdro