Skocz do zawartości

Gustaw

Members
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Gustaw

  1. Witajcie,

     

    troszkę odgrzeję temat...

    mam taka sobie recepturkę:

     

    Witbier:

     

    Słód pilzneński 2kg

    Słód pszeniczny 1kg

    Słód Carahell 0,15kg

    Słód zakwaszający 0,2kg

    Płatki pszenne 2kg

    Łuski ryżowe 0,3kg

     

    Chmiel Saaz 20g

    Chmiel Hersbrucker 10g

    Kolendra indyjska 15g

    Skórki pomarańczy ok.50g - 3-4 obrane pomarańcze

     

    Drożdże Brewfarm Blanche lub Wyeast 3944

     

    Warzenie:

     

    skleikowanie płatków - 65-70°C - 15', 100°C - 15'

    przerwa zakwaszająca 35°C - 10'

    przerwa białkowa 53-55°C - 40' - po 40' dodanie skleikowanych płatków

    przerwa scukrzająca 62-64°C - 60'

    przerwa dekstrynująca 71-74°C - 15'

    zagrzanie do 78°C

     

    Gotowanie 60':

    chemiel Saaz (szyszki) 12g w 5'

    chmiel Hersbrucker 5g w 5'

    kolendra 9g w 45'

    skórki pomarańczy 3/4 w 45'

    chmiel SaaZ 8g w 52'

    chmiel Hersbrucker 5g w 52'

    kolendra 6g w 55'

    skórki pomarańczy 1/4 w 55'

     

    Planuję około 12blg przy 22l brzeczki

     

    Schłodzenie i zadanie drożdżami przy temperaturze 28-29°C.

     

    Jak myślicie czy to co powinno wyjść będzie pijalne?

     

    Zastanawiam się nad drożdżami, najbardziej boję się płynnych z powodu wysokich temperatur, a nie chciałbym, żeby przyszły do mnie ugotowane.

     

    Pozdrawiam, Gustaw

  2. Witbier:

     

    Słód pilzneński 2kg + 170g

    Słód pszeniczny 1kg

    Słód Carahell 0,15kg

    Słód zakwaszający 0,2kg

    Płatki pszenne 2kg

    Łuski ryżowe 0,3kg ( nie udało mi się zdobyć łuski ryżowej, użyłem 150g łuski gryczanej, którą przed dodaniem do kotła porządnie namoczyłem)

     

    Chmiel Saaz 20g (18g granulatu)

    Chmiel Hersbrucker 10g ( 9g granulatu)

    Kolendra indyjska 15g (prażona)

    Skórki pomarańczy ok.100g - skórki z 4szt.

     

    Drożdże Brewfarm Blanche

     

    Warzenie:

     

    skleikowanie płatków - 65-70°C - 15', 100°C - 15' - po 15 minutach dodanie 170g słodu pilzneńskiego

    przerwa białkowa 53-55°C - 40' - po 40' dodanie skleikowanych płatków

    przerwa scukrzająca 62-64°C - 60'

    przerwa dekstrynująca 71-74°C - 15'

    zagrzanie do 78°C

     

    Filtrowanie - droga przez mękę - blisko 2h.

     

    Gotowanie 60':

    chemiel Saaz (szyszki) 12g w 5' (11g granulatu)

    chmiel Hersbrucker 5g w 5' (4g granulatu

    kolendra 9g w 45'

    skórki pomarańczy 3szt w 45'

    chmiel SaaZ 8g w 52' (7g granulatu)

    chmiel Hersbrucker 5g w 52' (5g granulatu)

    kolendra 6g w 55'

    skórki pomarańczy 1szt w 55'

     

    Planuję około 12blg przy 22l brzeczki - Wyszło 11blg przy 20l brzeczki (około 60st.C), po schłodzeniu próbki areometr wskazuje 12blg.

     

    Schłodzenie i zadanie drożdżami przy temperaturze 28-29°C. - przelałem gorącą brzeczkę do fermentatora szczelnie zamykam i zostawiam do wystudzenia w wannie, drożdże zadam po wystudzeniu (prawdopodobnie rano).

  3. witajcie,

     

    kurcze nie wiem już co się u mnie dzieje :-)

    właśnie odwiedził mnie bardziej doświadczony znajomy, od którego zaczęło się warzenie, powąchał wygary z fermentatora i powiedział, że ok, ze zdziwienia przycisnąłem dekiel i powąchałem co wybulgało i pachnie to normalnie młodym piwem :-)

    złe zapachy przeszły, a piwko pomału fermentuje na cichej, aż nie mogę w to uwierzyć :-)

  4. Witajcie,

     

    tak się złożyło, że ostatnio doszło do dziwnego zakażenia, prawdopodobnie dzikimi drożdżami.

    Otóż 24 marca nastawiłem kolejną warkę, o czystość dbałem, cały sprzęt i naczynia dezynfekowałem roztworem ciepłej z nadwęglanem sodu.

    Piwko po kilku dniach prawie przestało bulgać - znaczy bardzo bardzo spowolniło, taki stan rzeczy utrzymywał się do piątku (6 kwietnia), aż nagle zmartwychwstało i znowu bulga.

     

    Otworzyłem dzisiaj fermentator, na poczatku zajechało dzikim winem, później piwem, nabrałem na chochelkę tego co sie zrobiło, aerometr wskazuje około 3-4 st. ballinga, piwko lekko kwaskowe i drobno gazowane się zrobiło

     

    Generalnie jestem załamany, plan był na wtorkowe butelkowanie, a tu kwas, czy macie jakieś pomysły co z tym zrobić?? czy pozostaje jedynie zabicie poprzez gotowanie, zasłodzenie i ponowne zaszczepienie tym razem gorzelnianymi na późniejsze przepędzenie??

     

    Dla zainteresowanych wrzucam parę fotek, może się przyda w ocenie tego co się stało:

    https://picasaweb.google.com/107616874971377676647/Zepsute_piwo?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLniwKrZ6bOxxQE&feat=directlink

     

    Będę wdzięczny za wszelkie dobre rady :-)

     

    Pozdrawiam, Gustaw

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.