Skocz do zawartości

Tupta83

Members
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tupta83

  1. Przeprosić, pokłonić, jeszcze raz przerposcić. Czy piwka ważą, czy też warzą spróbowałem 2 z trzech. Bodajże 14 i 12. To pierwsze o ile nie popieprzyłem nazwy niezłe, ciemne, goryczkowe, to drugie, takie normalne. Jak to powiedział mi pan "taki normalny lager". W sumie knajpka z charakterem zobaczymy jak im pójdzie. Aha ponoć w poniedziałki odbywają się tam pokazy warzenia piwa. Nie widziałem jeszcze żadnego ale kto wie... Pozdrawiam serdecznie wszystkich degustatorów
  2. Witam wszystkich forumowiczów, a może lepiej piwożłopów Nie wiem czy odpowiednie miejsce, ale chciałem uprzejmie donieść że po otwarciu sklepu zaopatrującego nas w słody i inne składniki potrzebne do jakże chwalebnej pracy, Chorzów doczekał się własnego minibrowaru. http://mojchorzow.pl...100,822043.html Pozdrawiam.
  3. ehh no to trudno, następnym razem...
  4. ELo Może zabrzmi to dziwnie tak czytam sobie o kolejnym i poprzednim spotkaniu i zastanawiam się nad zaopatrzeniem. W sensie większość bierze swoje wyroby celem degustacji i wymiany, mnie niestety nie została już ani jedna butelka własnego eliksiru życia. No więc nie będzie łyso jak przyniose tzw. sklepowe?? Pozdro
  5. Witam gdzie będzie można kupić kilka butelek tego eliksiru??
  6. Mniej chaosu więcej zacierania :D

  7. Witam Żeby zakończyć już temat mojej kwaśnej warki poniżej słów kilka: (zacząłem używać "enterów" dzięki za trafne uwagi ) Następne opisy problemów przy zacieraniu/warkach (oby jak najmniej) zgodnie z sugestią elroya... Co do dezynfekcji to cały sprzęt najpierw myje w gorącej wodzie a potem dezynfekuję roztworem pirosiarczynu sodu (czego nie dezynfekuję pirosiarczynem to traktuje wrzątkiem). Tak więc nie wydaje mi się żeby była to infekcja, szczególnie po przeczytaniu postów o infekcji i pooglądaniu fotek. Natomiast stawiam na to że jest to brak kunsztu piwowarskiego... Słowem muszę się jeszcze duuużo nauczyć (duużo nazacierać) i uzupełnić wiedzę, jak zresztą koledzy sugerują. Co do posmaku to odkopałem ostatnie 2 butelki zs piwnicy, zatrudniłem niezależnych ekspertów (piwożłopy wypili mi ostatnie 2 piwa ) i wspólnie doszliśmy do wniosku że zimne smakuje dużo lepiej, i dodatkowe tygodnie leżakowania też zrobiły swoje... Jednym słowem, chyba za bardzo panikuję, ponad to muszę się wkńcu trzymać przepisu od A do Z. No i wybrać się na październikowe No i to by było chyba na tyle... Dzięki wszytskim za rekację opisy, podpowiedzi... Mniej chaosu więcej zacierania Pozdrawiam Tupta.
  8. Witam piszę w tym samym temacie ale jakby nie do końca. Otóż ostatnio zacierałem swoją drugą warkę. Pierwsza wyszła nieco przechmielona itd. opis tutaj (http://www.piwo.org/topic/6441-moja-pierwsza-warka/) i o tyle o ile nie będę , przynajmniej chwilowo wdawał się w szczegóły drugiego zacierania (a to duży błąd wiem,) to tak mimochodem zapytam, piwo było górnej fermentacji taki zwykły lager miał być 5kg pilźnieńskiego i 1kg karapils ( znów na pałę bez przepisu ale to już ostatni raz...) no i piwko wyszło hmmm kwaskowate i feeest mętne. To drugie ok. rozumiem trzeba ulepszyć filtrację ale to pierwsze hmmmm. No nie wiem czy błąd w sztuce czy za krótko leżakowało (pierwsze otwarłem po miesiącu.. no może miesiącu bez paru dni ). Wydawało mi się w pierwszej chwili że spieprzone... Moja lepsza połowa od razu skreśliła i stwierdziła że nie pije... Powiedzmy że po 2 miesiącach leżakowania piwo się wyklarowało (osad oczywiście na dnie butelki i tu też ciekawostka jak czasami zaszalałem i wlałem osad do kufla to ten "owocowy" aromat i posmak nawet dał się lubić...). No i tera puenta... CZY JA CZASAMI ZA DUŻO NIE EKSPERYMENTUJĘ??? czy piwka często mają delikatny kwaśny posmak? czy to błąd w sztuce i powiedzmy po 300L zniknie?? A może to surowce? nie takie drożdże, może coś przy zacieraniu nie tak albo jakiś syf przy zlewaniu, gotowaniu, chmieleniu itp. (a właśnie czytam tak i czytam że większość z doświadczonych kolegów zlewa piwko na cichą fermentację do drugiej kadzi...? ehh ale o tym poczytam i ewentualnie potem będę pytał). Dobra to pierwsza bolączka, jest i druga. Ostatnio robiłem coopersa, lager na specjalne życzenie moich rodzicieli, gdyż stwierdzili że: "To pierwsze piwko to było najlepsze..." no to zrobiłem. Można by rzec że podręcznikowo i co piwo otwieram po hmm 3 tygodniach i jest znów ten kwaśny posmak... A przy pierwszym copersie tego nie było... No chyba że tamten dłużej leżakował... Zgodnie z tym wszytskim czego się doczytałem to przy brewkitach winny jest zwykły cukier i neistety delikatny posmak zawsze pozostaje ale czym dłuższe leżakowanie tym słabszy posmak... A co z zacieraniem?? Na logikę ta sama zasada ale czy to tak jest że niektóre piwką są po prostu bardziej kwaśne od innych? Tak to czytam co napisałem i mam wrażenie że sam sobie odpowiadam ale wolę zapytać bo już niebawem kolejne zacieranie (tym razem według konkretnego przepisu) i chciałbym wiedzieć za wczasu jeśli muszę coś diametralnie zmienić... Pozdrawiam Tupta.
  9. Witam Szanownych kolegów!! Po tak słodkim wstępie przechodzę do rzeczy. Otóż jako początkujący piwowar (jutro butelkowanie 2 zacieranej warki a brewkitów nie liczę), wciąż borykam się z pewnymi trudnościami które wy już macie za sobą. Otóż nieszczęsna filtracja.... 2 warka i znów problemy... Pierwsze 5 litrów odfiltrowane bez problemów a kolejne... zgroza. No i tu po studiowaniu forum i czytaniu różnych pomysłów i sposobów filtracji, sam już nie wiem który jest najlepszy. Obecny wątek z sitkiem, bomba sprawa, poczekam na rezultaty jak się owo sitko sprawuje i pomyślę o swoim. Póki co po ostatnim zacieraniu pomyślałem o takiej innowacji w moim sprzęcie. 1. Jako kadź zacierno filtracyjną wykorzystam fermentator w którym umieszczę filtr z oplotu wężyka ala Jejski (link poniżej) http://www.wiki.piwo.org/Filtrator_z_oplotu_%28Jejski 2. Grzać zacier będę zwykłą grzałką elektryczną (widziałem takie motywy na filmikach domowych piwowarów i czytałem też o nich). 3. Po udanej filtracji i wysładzaniu wsjo do gara emaliowanego i podgrzewanie do aż wrzenia + chmielenie. Ewentualnie, póki nie przerobie garnka na taki z kranikiem i sitkiem, zastanawiam się nad umieszczeniem oplotu na dnie garnka żeby był tam przez cały czas warzenia i później odciągnięcie brzeczki przez wężyk podłączony do filtra z oplotu. Tylko nie wiem czy to czasem nie podwójna robota, bo garnek potem i tak będę musiał umyć przed ponownym przelaniem brzeczki co by ją zagotować i chmielić... Myślałem też nad elektrycznym garnkiem o jakich tu dość sporo ale chwilowo brak kasy, a z różnych opisów różnych piwowarów wynika że każda metoda jest dobra pod warunkiem że warzy się piwo I to tyle jeśli chodzi o nieszczęsną, w moim wykonaniu filtrację. Nie wiem czy temat tutaj do sprzętu czy raczej do piaskownicy piwowarskiej, ale w sumie przeróbka to przeróbka. Podpowiedzcie bo kolejna warka już mi chodzi po głowie. Opis warzenia tej już wkrótce w piaskownicy, co by szanowne grono podzieliło się przemyśleniami . Pozdrawiam Tupta.
  10. jeszcze jedna sprawa... otóż czym piwo dłużej leżakuje tym lepsze w smaku ale tak czy siak mamało gazu i jest mocno chmielone, tzn posmak chmielin pozostaje po każdym łyku... Jak mniemam na przyszłośćmniej chemilu do brzeczki natomiast co do gazu to czyżby za mało cukry???
  11. Ok. Dzięki wszystkim za komentarze, serio serio pomocne. Oczywiście zastosuje się do rady "mniej książków, więcej piwa." A teraz Otóż zacieranie odbyło się w tzw. plastikowym kiblu, b. podobnym zresztą do kadzi fermentacyjnej, filtrowaliśmy przez filtry do kawy i gazę, a o podgrzewaniu pomyślę przy następnej warce. . Co do wysładzania to hmmm sam nie wiem jakim cudem ale je pomineliśmy (pewnie właśnie dlatego tak mało wyszło). Temp. przed filtracją 67°C w zasadzie wogóle nie spadła. I to chyba tyle jeśli chodzi o pytania/uwagi rady i porady. Jeszcze raz dzięki. no i najważniejsze, w środę odbyłą się degustacja... piwko ma mało gazu co mnie ciekawi, charakterystyczne pssst jest przy otwarciu gaz sięczuje przy piciu ale wydaje mi się że mniej niż w normalnym piwie czy piwach robionych na brewkitach. Kolor hmmm mętny, trudny do sklasyfikowania, przy czym zero osadu w butelce, SMAK hmmm i tu jakby na początku smak zboża (wiem że dziwnie to brzmiale tak jest),potem goryczka zaraz potem krótka chwila słodyczy i na koniec posmak chmielu... Pierwszy łyk byłem przerażony po 2 kolejnych ciekawy, a jak skończyłem piwko i sięgnąłem po takie normalne sklepowe (bo na degustacje jedno tylk owziąłem) to mi średnio niepodchodziło... No i to tyle. Trzeba kończyć zapas i myślę że koniec marca biorę się za kolejną warkę. Pozdrawiam
  12. Witam Po przygodzie z brewkitem i długim czytaniu forum zdecydowałem się wkońcu spróbować zrobić swoją pierwszą warkę... Poniżej w skrócie opiszę co i jak i proszę o rady na przyszłość (te że należy duuuużo czytać też mogą być ) i ewentualne uwagi co spieprzyłem/(śmy), choć paru rzeczy jestem już sam świadom. Po dokonaniu zakupów na 2 warki (z myślą że jak już zaczne to nie będe chcciał przestać ) i ponownym studiowaniu forum zabrałem się do roboty ( z powodu małej kontuzji i lubieniu towarzystwa do wspólnego warzenia zaprosiłem przyjaciela... niby że co 2 głowy to nie jedna). I tak za wzór miał posłużyć zwykły Pils Poznański (przepis z forumowej wiki autorstwa A. Olandra), nic specjhalnego ot test czy się uda i czy mneij więcej proces jest wstępnie opanowany. Oczywiście nie trzymałem się ściśle przepisu bo hmmm byłem ciekaw co wyjdzie... Zaczynamy Na 26l wody wrzuciłem 5kg słodu pilźnieńskiego (niby znalazłem zasadę na 1kg/4-5L wody) więc nie jestem pewien czy nie za dużo wody... Okazało się że gar wraz ze słodem nie mieści całych 26L wody więc część grzaliśmy osobno resztę razem ze słodem (czy to nie jest problem w sumie do zacierania wszystko było razem w innym garze/pojemniku ale...? ) Zacieranie - bez przerw temp. jak w przepisie (sam nie wime dlaczego) więc doprowadziliśmy wszytsko do 67°C (no i tutaj też problem.... czytałem czytałem czytałem i zgłupiałem...) W różnych przepisach różnie się zaciera w sensie temp. przerwy itp. My/Ja wkońcu na bazie jakichś tam notatek, poczynionych po studiowaniu forum, zdecydowałem się na temp 67°C a nie jak w przepisie na 78°C. Czy to bardzo źle? Reasumując wszystko razem czyli słód z wodą plus reszta wody wylądowała w pojemniku szczelnie zamkniętym i opatulonymn śpiworem do zacierania. Zacieranie 1,5h potem filtrowanie i do gara... Po filtracji uzyskaliśmy około... no właśnie nie sprawdziliśmy ile Ale rozpoczęliśmy filtorwanie (boże ile to trwało i potem gotowanie w garze. Chmielenie 30g Marynki i 30g Lubelskiego od samego początku przez 20min (byłem ciekaw co będziegdy Lubeslki będzie od początku w środku, jaki będzie to miał wpływ na smak - ciekawość to pierwszy stopień do piekła...? Niestety woreczek nam się rozerwał - nie wiem jakim cudem więc chmieliny pozostały w brzeczce do samego końca. Wsjo do fermentatora i starter drożdżowy z drożdży Top brewferm ( niestety na specjalnie kupione w tym celu MauriBrew Lager - Y497 nie miałem warunków temp.. nigdzie nawet w piwnicy ). Aha no i właśnie wyszło tego wszystkiego 20,2L. I tu największa niewiadoma czy nie za mało? Dość sporo wody straciliśmy na gotowaniu, i filtracji... Trzeba nad tym popracować... chyba. Poza tym tak się zastanawiam bo brzeczka wyszła dość gorzka (pewnie przez ten chmiel) czy nie warto było dodać z 2-3L wody przed fermentacją?? Ok. Fermentacja Przed zadaniem drożdzy brzeczka miała 11Blg po 1Blg. 2-3 dni burzliwej fermentacji i 11 cichej (nie za mało). Następnie cukier do butelek i rozlew + kapslowanie. Obecnie piwo leżakuje w piwnicy u przyszłego Teścia (jest chłodno). Co istotne po fementacji uzyskaliśmy 17-17,3 litra czystego piwa... (coś mało czy wporządku? bo od tego czytania dostaje już świra). No i to tyle... codo smaku tej pierwszej warki to coś napiszę jak spróbuje, obiecałem sobie że minimum 2 tygodnie poleżakuje MINIMUM.... Co sądzicie? Pozdrawiam. Spisz? eee? to już koniec.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.