Skocz do zawartości

Marciu11

Members
  • Postów

    170
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Aktywność reputacji

  1. Super!
    Marciu11 przyznał(a) reputację dla Ununul w Sraczwężyk zamiast bazooki   
    Prześlij zdjęcie sąsiadki, wszak trzeba zweryfikować
  2. Dzięki!
    Marciu11 przyznał(a) reputację dla DanielN w Chłodnica przeciwbieżna ze starej kwasoodpornej chłodnicy zanurzeniowej   
    Udało mi się wygospodarować trochę czasu i w końcu po kilku miesiącach odkładania zmontowałem prototyp chłodnicy przeciwbieżnej. Na forum jest spor instrukcji jak wykonać ją samemu, jednakże nie znalazłem nic na temat takiej chłodnicy wykonanej ze stali kwasoodpornej. Zależało mi na chłodnicy z kwasówki, ponieważ chcę ją myć środkami których używam czyli NaOH a następnie coś kwaśnego jak Star-San, kwas ortofosforowy czy też nadoctowy. Miedź nie lubi kontaktu z kwasem.

    Dzięki @Pan Łyżwa, który oddał mi starą chłodnicą, mogłem wykonać prototyp. Poniższa chłodnica to 8 metrów rurki ze stali kwasoodpornej. Jest wykonana z rurki fi 10, grubość ścianki 0.5 mm. Wg opisu sklepu, gdzie była kupiona jest to stal 316.

     
    Powyższą chłodnicę przerobiłem na tą z poniższego zdjęcia. Brakuje jej jeszcze pionowych wsporników, bo się trochę 'buja'. Funkcjonalnie działa i jestem zadowolony. 
    Przy obecnej temperaturze wody w kranie około 10-11 stopni chłodnica obniża temperaturę standardowej brzeczki do 17 stopni w czasie poniżej 15 minut. Ostatnie chłodzenie 23 litrów zajęło mi delikatnie poniżej 15 minut i osiągnąłem temperaturę 17.5 stopnia, jeszcze się jej uczę. Długość rurki wewnątrz wynosi pomiędzy 6.5 a 7 metrów, ponieważ trzeba było obciąć wyprowadzenia, inaczej naciągnięcie węża byłoby niemożliwe.


    Myślałem, że najtrudniejsze będzie przylutowanie wyprowadzeń, jednakże byłem w błędzie. Najtrudniejsze było naciągnięcie blisko 7 metrów węża, ale na to też mam już sposób. O tym za chwilę.
     
    Po zdjęciu pionowych spinek z chłodnicy złożyła się ona w wężownicę bez żadnych odstępów. Wyglądało to tak:

     
    Wykonałem klin z drewna zablokowałem i przeciągnąłem spiralę by się rozgięła. Klin u nasady miał około 6.5 centymetra i spowodował powstały odstępy między środkami rurek około 30 mm. Trochę więcej jak ma zewnętrzna średnica węża. 
     
    Następnie odciąłem końce by uzyskać około 10-12 centymetrów prostych wyprowadzeń. W przypadku jednego końca było łatwo, w przypadku drugiego jest było tam łączenie i wyprowadzenie było trochę za krótkie. Trzeba było użyć trochę siły by to wyprostować. Imadło i drut 8 mm wewnątrz rurki w łatwy sposób pozwoliły mi wyprostować koniec do odpowiedniej długości. Proste wyprowadzenie jest ważne bo na oba końca trzeba zamontować wyprowadzenia.
     
    W moim przypadku używam cam-locków, ale śmiało te końcowe złącza można zastąpić króćcami albo szybko-złączkami. Całe wyprowadzenie jak w moim przypadku nie musi być zrobione z kwasówki. Wystarczy tylko ta cześć która ma kontakt z brzeczką. Część doprowadzającą wodę może być z mosiądzu, będzie trochę taniej. Brzeczka wchodzi przez cam-lock po lewej części zdjęcia (ten w osi rurki). Woda która chłodzi wpływa przez cam-lock w dolnej części powyższego zdjęcia.
     
    Zakończenie wygląda tak jak na poniższym obrazku:

     
    1) Króciec 1/2'' (w moim przypadku cam-lock) - tędy wpływa i wypływa brzeczka
    2) Redukcja 1/2'' GW -> 1/4'' GW (GW - gwint wewnętrzny)
    3) Nypel pełny 1/4''
    4) Redukcja 1/4'' GW -> 1/2'' GZ (GZ - gwint zewnętrzny)
    5) Trójnik 1/2''
    6) Króciec 1/2'' (u mnie to cam-lock) - tędy wpływa i wypływa woda.
    7) Nypel dwustrony, może to być również nypel jednostronny. Miałem akurat taki po budowaniu kociołka go go użyłem.
     Wąż - jest to wąż
    8 ) Wąż chłodniczy gumowy - 3/4''. Wewnątrz ma 19 mm, na zewnątrz 27 mm. Wytrzymuje 120 stopni.
    9) Rurka chłodnicy (tutaj dla wizualizacji).
     
    Cała trudność polega jedynie na przylutowaniu nypla (3) do rurki (9). Cała reszta będzie wyprowadzenia będzie opierała się właśnie na tym małym nyplu. Stal kwasoodporną można lutować. By takie łączenie nadawało się do spożywki to musi to być lut twardy z dużą zawartością srebra. Ja użyłem spoiwa Ag45SnU oraz topnika Amasan HS. Oraz prostego palnika na kartusze propan butan. Lutowanie jest względnie łatwe. Tutaj macie tutorial. jest co prawda dla rurek miedzianych, ale dokładnie tak samo wygląda to dla stali kwasoodpornej. Trochę dłużej się grzeje.
     
    Poglądowy schemat wygląda tak:

     
    Rurka musi trochę wystawać, tę część po lutowaniu trzeba będzie zeszlifować na płasko. Delikatną trudność może sprawić przygotowanie nypla. Ponieważ nypel 1/4'' ma wewnątrz 9.6 mm, a rurka 10. Musiałem to przewiercić wiertłem 10. Dodatkowo by lut dobrze wniknął z obu stron zrobiłem otwór wiertłem 11. Miałem możliwość użycia wiertarki kolumnowej i trwało to krótko. Nypel po przewierceniu wchodził luźno.
     
    Kilka uwag. Zarówno nypel jak i rurka muszą być wyczyszczone przed lutowaniem oraz odtłuszczone. Do wyczyszczenia użyłem drobnego papieru ściernego a jako odtłuszczacza alkoholu IPA. Nie przesadzajcie też z ilością topnika, jego wystarczy bardzo cienka warstwa.  Są też spoiwa od razu w otoczce, która jest topnikiem. Probowałem i łatwiej i estetyczniej wychodziło mi użycie gołego lutu z niewielką ilością topnika. Nie przesadzaj też z lutem, jego potrzeba niewiele, dosłownie kilka centymetrów na stornę. Jak Ci wypłynie na gwint to łatwiej jest obciąć i dolutować nowy jak doczyścić zabrudzony spoiwem. Po lutowaniu cały nypel i cześć rurki są osmalone. To się łątwo czyści drobnym papierem ściernym i polerką.
     
    Tak wyglądał nypel po lutowaniu i przetarciu na szybko. Górna część rurki i wnętrze gwintu jest jeszcze osmalone. Wiertarka z drobną ściernicą wyczyściła to bardzo dokładnie.

     
    Efekt po lutowaniu i rozgięciu rurek, jeszcze przed czyszczeniem, wyglądał tak:

     
     
    Na taką wężownicę trzeba nawinąć wąż. Ten jest dość elastyczny jednakże przy tylu zwojach i dość wąskiej średnicy opory dały znać już na drugim okrążeniu. Rozwiązanie problemu było dość proste. Wąż trzeba było rozwinąć by był w osi z jednym z wyprowadzeń. Następnie jedną ręką powoli naciągać wąż a drugą ciągle trząchać w górę i dół. W ten sposób wąż niejako 'latał' i nie stykał się ze ściankami wężownicy. To pozwoliło w pół godziny naciągnąć go do końca.

    Na sam koniec zostało skręcenie wyprowadzenia. Efekt wygląda tak:

     
    Nypel jest dokładnie pomiędzy dwiema redukcjami (2) i (4). Jako uszczelnienia użyłem taśmy teflonowej. Jak będę to w przyszłości rozbierał to teflonu użyję tylko od strony elementów (1) i (2). Od strony wody użyję albo sznurka teflonowego (podobno lepszy) albo po prostu pakuł i pasty. Po pierwszym skręceniu i próbach ciśnieniowych miałem drobne wycieki od strony wody i to na obu końcach. Dopiero grubsza warstwa teflonu pozwoliła mi uzyskać szczelność.
     
    Ile to kosztowało. Nie będę ukrywał, że trochę więcej jak wymiennik. Policzę tak, że chłodnica która będzie przerabia jest nowa i kupiona w sklepie, oraz że macie pakiet Smart (bez kosztów przesyłek). Jako zakończenia króćce. Wszystkie wyprowadzenia ze stali nierdzewnej. Da się to kupić u jednego sprzedawcy.
    Chłodnica ~170zł (musi to byś spirala, rurka 10 mm, grubość ścianki 0.5mm) 4 króćce - 8 zł sztuka = 32zł 2 trójniki - 10 zł sztuka = 20 zł 2 x redukcja 1/2'' GW -> 1/4'' GW  - 8 zł - 12 zł 2 x redukcja 1/4'' GW -> 1/2'' GZ - 5 zł sztuka = 10 zł 2 x nypel dwustronny - 6 zł sztuka = 12zł 7 metrów węża chłodniczego - 11 zł metr = 77 zł Taśma teflonowa 3 zł 2 x opaska ślimakowa - 2 zł sztuka - 4 zł Topnik Amasan HS - 17 zł Jeden lut twardy 50 cm Ag-45  1,5 mm (goły) - 17 zł Palnik z kartuszem 60 zł Polerka na wiertarkę i czyściwo ~15 zł
    Łącznie trzeba wydać około 450 zł przy założeniu, że kupujesz nową chłodnicę. Przyda się też dostęp do wiertarki kolumnowej (lub jeszcze lepiej jak ktoś ma możliwość to tokarki). Prawdopodobnie jak się dobrze unieruchomi nypel to i ręczną wiertarką da się powoli przewiercić. Tam nie musi być super precyzja bo lut i tak zakryje wszystkie niedoskonałości. Wiertło nie może brać zbyt agresywnie i małe obroty.
     
    Po co to zrobiłem? Troszeczkę z nudów (no i @Wajcha już się niecierpliwił ) ale głównie dlatego, że nie lubię myć wymiennika. Na to schodzi zbyt dużo czasu. Po serii piw ciemnych wiem, że nie sposób domyć wymiennika w stopniu w jakim sobie życzę. Wymiennik zalewam rozcieńczonym skażonym alkoholem. Mimo tego, że myję go bardzo dokładnie, to każdorazowo jak wylewam roztwór po ciemnych piwach, to ten jest zawsze zabarwiony. Zatem coś ciągle jest w zakamarkach. Żeby nie było, bardzo lubię wymiennik za jego skuteczność. Zimą trzeba uważać, aby nie przechłodzić brzeczki. W 10 minut brzeczka jest schłodzona. Do tego zużywa bardzo mało wody, ale jak już powiedziałem, jego mycie zajmuje mi więcej jak umycie reszty sprzętu. Też nie używam kwaśnych środków, bo jest lutowany miedzią. Chłodnica przeciwbieżna jest wypadkową miedzy wydajnością a wygodą stosowania. Ma mniejszą powierzchnię wymiany i grubszą ściankę, przez co jest mniej skuteczna, ale skuteczniejsza jak zanurzeniowa. Jej największą zaletą jest łatwość w utrzymaniu czystości. Chociaż łatwiej umyć chłodnicę zanurzeniową w zmywarce. Chłodnica przeciwbieżna nie ma też problemów z przytykaniem, co kilka razy zdarzyło mi się na początku przygody z wymiennikiem.

    Jeżeli podobają Ci się wpisy tego typu i masz chwilę czasu to zerknij poniżej:
     
     
  3. Super!
    Marciu11 otrzymał(a) reputację od Igorrodz w małe warki (10l) - czy wyjdzie w fermentorze 30l...?   
    Ja robię małe warki.
    Po pierwsze mogę szybciej i częściej testować co jest dobre co nie (co mi pasi a co nie). Po drugie piwosz ze mnie raczej niedzielny i nie mam dużego przemiału tego materiału. A po trzecie i najważniejsze w moim stanie zdrowia, o wiele łatwiej operuje mi się mniejszymi objętościami i wagami. 
     
    Poza tym, że faktycznie pracy jest praktycznie tyle samo co przy większym wybiciu - w kocu to tylko objętości się zmieniają, a z każą musisz przejść faktycznie ten sam szereg procesów, to nie wpływa to na jakość. Każe można spierniczyć i zrobić dobre
     
    Warki planuję na 13l. Z czego do fermentatora ląduje około 12l, z czego w finale wychodzi około 11l gotowego do butelkowania trunku.
    Garnek mam stalowy taki 15l z czego faktycznie jest pojemności 16,2l więc spokojnie się ta ilość wybicia mieści.
     
    Wiadra jak podpowiedzieli wyżej 15l z Castoramy lub Merloya są ok - tanie, z podziałką i mają atest do żywności. 
     
    W sumie jestem zadowolony z małych warek. Szybciej schodzą, więc częściej można się bawić i poznawać nowości.
    W razie czego pytaj
  4. Super!
    Marciu11 otrzymał(a) reputację od Sławek w Mycie i Dezynfekcja. Najpopularniejsze środki chemiczne używane w piwowarstwie.   
    Zalecam ostrożność. Kiedyś próbowałem z chmielem. 
    Dom wietrzyłem 2 dni mikrofalę tydzień. Zatliło to się jak tytoń i to piorunem! A dym był taki gryzący że gaz pieprzowy przy tym to zapach fiołków.
    Tak więc zalecam szeroko posuniętą ostrożność i kontrolę.
     
    Po po drugie poproszę o buteleczkę
  5. Super!
    Marciu11 otrzymał(a) reputację od jsakic w Kawowy Stout czy Porter? Czyli co ja właściwie uwarzyłem?   
    Piwo dobre, pijalne. Rodowód: Burek podwórkowy (Ojciec pijany, Matka nieznana...) :D
  6. Super!
    Marciu11 otrzymał(a) reputację od dzeju w Czy szafa typu "Komandor" to dobre miejsce na fermentator?   
    No ale raczej nie przesadzajmy, że pracująca lodówka będzie "telepała" wiadrem z piwem na tyle, żeby było to w ogóle odczuwalne i brane pod uwagę??
    Samo wydzielane Co2 o rząd wielkości bardziej powoduje ruchy wewnątrz wiadra...
     
    No chyba że się mylę i mam wiele szczęścia, że mi się w lodówce z mleka masełko nie robi
     
    Już o wiele bardziej przemawiającym do mnie argumentem jest to że lodówka emituje ciepło i to może być czymś przeciwnym do chęci obniżania temperatury otoczenia piwa. 
     
    Ogółem jest to sensowny argument za tym, żeby piwa tam nie stawiać...
  7. Super!
    Marciu11 otrzymał(a) reputację od Sławek w Kawowy Stout czy Porter? Czyli co ja właściwie uwarzyłem?   
    Piwo dobre, pijalne. Rodowód: Burek podwórkowy (Ojciec pijany, Matka nieznana...) :D
  8. Super!
    Marciu11 przyznał(a) reputację dla Zbyszek T w Jak zrobić "kobiece" piwo - moje doświadczenia.   
    Chciałem się podzielić swoim doświadczeniem w produkcji piw smakowych, słodkich, przeznaczonych dla płci pięknej.
    Piwa takie wychodzą naprawde dobre, jeśli wasza Lepsza Połowa lubi piwo ze sokiem lub piwo malinowe, miodowe, imbirowe ? z łatwością zrobicie piwo, które jej posmakuje i pobije na głowe Redsy, Gingersy i inne takie.
    Ja do tej pory zrobiłem takich piw z 15 ?nastawów" i w związku z licznymi pytaniami i porozrzucanymi wątkami chciałem spisać swoje doświadczenia, może się komuś przyda
     
    ZASADY OGÓLNE
     
    - dobrym i sprawdzonym syropem malinowym jest syrop z Herbapolu
    - syropy i miód odfermentowują do zera, także piwo z ich udziałem będzie miało stosunkowo niższe BLG niż z samego słodu. Piwo z samego miodu / syropu odfermentowuje do ujemnego końcowego blg.
    - w związku z powyższym, aby otrzymać piwo ?treściwe? trzeba odpowiednio zmodyfikować zacieranie części słodowej
    - syropów nie gotujemy ? dolewamy na zimno. Gotowanie pozbawia ich sporej części aromatów. Syropy z butelki, otwarte bezpośrednio przed dolaniem są na 100% sterylne.
    - piwo miodowe jest bardziej aromatyczne gdy miodu nie sycimy (nie gotujemy) ? podobnie jak z syropami. Z tym, że jedno niesycone piwo miodowe złapało mi zakażenie drożdżami kożuchującymi ? czy od miodu ? nie wiem. Do tego piwa lałem też nieprzegotowaną kranowiankę. Od czego to zakażenie nie wiem. Potencjalne ryzyko po waszej stronie. Ogólnie nie jestem maniakiem sterylności, puki co.
    - dobre efekty dają miody jasne, ale ich smak jest mniej wyczuwalny. Lepszy efekt daje niewielki dodatek miodu gryczanego (5-20% miodu) lub innego wyrazistego miodu.
    - aby uzyskać intensywny smak, wg moich doświadczeń, 50% ekstraktu musi pochodzić z miodu lub syropów (lub więcej)
    - takie piwo trzeba dosłodzić przed butelkowaniem ? polecam słodzik Cologran z Lidla (wersja tańsza) lub Ksylitol (cukier brzozowy ? wersja droższa)
    - sprawdzone dawki tego słodzika to 4-8 tab/litr (4-półsłodkie, 6-słodkie, 8-bardzo słodkie)
    - nie należy bać się słodzika!
     
     
    KROK 1 ? Piwo z resztek
     
    Takich piw zrobiłem najwięcej. Poza jednym wyjątkiem, kiedy wyszło mi piwo imbirowe mocno przegazowane, wszystkie były co najmniej dobre. LP wszystko wypiła ze smakiem. Jednocześnie przestała pić Redsy, z komentarzem, że Reds to g...no (za przeproszeniem).
     
    Ogólny przepis:
     
    Po fermentacji burzliwej jasnego lub bursztynowego* piwa (około 12 blg początkowe)
    na drożdżach górnej fermentacji ? przy zlewaniu na cichą:
    Zostawiamy w fermentorze około 5-7 litrów piwa wraz z całym mułem i osadami drożdżowymi.
    Dodajemy do tego:
    a) baniak wody źródlanej (najtańszej) 5 litrów + 2 syropy malinowe Herbapol 420 ml (lejemy na zimno)
    lub
    b) 5 litrów wody + 750 g miodu (sycony lub nie ? w razie co rozpuścić w ciepłej wodzie)
     
    Zarówno do wersji a) i b) dobrze jest dodać nieco herbatki chmielowej: 10 ? 15 g chmielu zaparzamy wrzątkiem i zostawiamy na 5-30 minut. Herbatkę odcedzamy i płyn bez fusów dolewamy do nastawu. Gatunek chmielu i czas zaparzania ? według uznania, czy piwo ma być bardziej/mniej chmielowe
     
    Powyższy nastaw fermentujemy normalnie jak każde piwo. Powinno bardzo szybko przefermentować, ze względu na dużą ilość drożdży. Później normalnie, zlewanie na cichą.
     
    Przy rozlewnie ? do refermentacji najlepiej użyć tego samego składnika co do fermentacji ? czyli:
    a) 10-11 ml syropu na litr piwa
    lub
    b) 10 g miodu na litr piwa (oczywiście miód trzeba rozpuścić w odrobinie wrzątku)
     
    Także przed rozlewem należy dodać słodzik w odpowiedniej ilości.
     
    Piwo wychodzi smaczne, delikatne, jednak lekko ?wodniste?. W połączeniu ze słodkością i smakiem owocowym/miodowym jest orzeźwiające i chętnie pite przez płeć piękną.
    I w dodatku jest bardzo szybkie i ekonomiczne oraz powiększa ilość piwa uzyskaną z jednej warki ? same zalety
    Trzeba uważać ile się dodaje syropu/miodu bo bardzo łatwo przedawkować i wtedy piwo wychodzi równie smaczne, a może i jeszcze lepsze, ale płeć piękna ma to do siebie, że piwa 9% vol zwalają je z nóg ? a bardzo łatwo takie uzyskać
     
    * z ciemnym piwem z nutami palonymi maliny jakoś gorzej się komponują (w opinii mojej LP)
     
     
    KROK 2 ? Warka z zacieraniem od początku
     
    Z mojego doświadczenia wynika, że słodkie piwa dobrze komponują się z dużą ilością słodów karmelowych. Nie eliminuje to jednak potrzeby dosładzania słodzikiem.
     
    Zrobiłem do tej pory takie piwa z zacieraniem od początku:
     
    Warka #15 Miodowe (zapisy niekompletne)
     
    Pilzneński - 1 kg
    Monachijski - 1 kg
    Karmelowy - 1 kg
    Miód wielokwiat - 4 kg
    Wyszło 40 l 12 BLG
     
     
    Warka #23 Malinowe
     
    Pilzneński 1 kg
    Monachijski 25 EBC 2 kg
    Amber 0.5 kg
    Cara 50 EBC 0.75 kg
    Aroma 100 EBC 0.25 kg
    Crystal 150 EBC 0.5 kg
    Syrop malinowy Herbapol 5 x 420 ml
     
    Chmielenie Marynka 50 g 60 min
     
    Wyszło około 40 l 12 BLG
     
     
    Warka #26 Miodowe
     
    Pilzneński - 1 kg
    Monachijski Strzegom- 1 kg
    Amber - 0.5 kg
    Karmelowy jasny Strzegom - 0.5 kg
    Miód - 5 kg (z domieszką gryki)
     
    Marynka 30g
    Styrian Goodings 30 g
    Styrian Goodings 30 g
     
    Wyszło około 50 l, 12 BLG, S-04.
     
    Miód dodajemy:
    a) pod koniec chmielenia (sycony ? mniej aromatów, ale bezpieczniej)
    b) rozpuszczamy w przegotowanej, ciepłej wodzie i dodajemy do piwa po schłodzeniu. Ilość wody musi być odpowiednio obliczona, żeby uzyskać pożądane końcowe BLG.
    1 lit miodu = 1.3 kg miodu = 1000 g cukrów fermentowanych (wartości orientacyjne)
     
    Syrop malinowy dodajemy:
    Zawsze po schłodzeniu piwa. Lejemy na zimno, zęby uchronić ulotne aromaty.
     
     
    ZACIERANIE:
     
    Przy zacieraniu 30/30 takie piwo odfermentowuje do 0-1 BLG i jest bardzo mocne i mało treściwe.
     
    Raz próbowałem przy #23 zacierania tylko w 72°C ? w efekcie zielone piwo wyszło bardzo mętne ? chyba skrobia została w piwie ? nie pomogła długa cicha. Dopiero żelatyna pomogła i piwo wyszło z dobrą klarownością. Odfermentowanie bardzo niskie: z 12 BLG odfermentowało do 4 BLG ? czyli tak jak zamierzyłem. Efekt końcowy bardzo dobry.
     
    Później zastosowałem 15 min @ 62°C + 60 min @ 72 °C ? piwo również za głęboko odfermentowało.
     
    Ogólnie następne piwa będę zacierał 5 min @ 62°C + 70 min @ 72 °C z szybkim podgrzewaniem pomiędzy przerwani (2-3 °C / min). Wg mnie to optymalne rozwiązanie.
     
    CHMIELE:
     
    Wg mnie Marynka nie najlepiej się komponuje z piwami górnej fermentacji. Lepiej użyć chmieli typu Challenger, Perle.
    Warto chmielić na aromat chmielami o aromacie owocowym, Styrian Goldings dał mi ładny efekt.
    Najczęściej chmiele na 22-25 IBU, goryczka jest wtedy nie za mocna, dla mnie lekka, dla kobiet w sam raz.
     
    DROŻDŻE:
    Używałem na początku S-33, później S-04.
    S-04 uważam za dużo lepsze. Fermentowałem w niskich i wysokich temperaturach (16-22°C) i wole fermentować w niższych ? jeśli oczywiście mam taką możliwość.
    Planuje kiedyś spróbować zrobić na dolnych drożdżach, ale to nieszybko, może tej zimy się uda.
     
    Do refermentacji standardowo, ten sam składnik, co do fermentacji + słodzik. Celuje zawsze w dość duże nagazowanie, odpowiednik około 7.5-8 g cukru / litr. J.w:
    10-11 ml syropu na litr piwa ? syrop lejemy na zimno
    10 g miodu na litr piwa (oczywiście miód trzeba rozpuścić w odrobinie wrzątku)
     
     
     
    Kolor piwa najczęściej wychodzi dość ciemny (słody karmelowe, miód gryczany, syrop malinowy ? są ciemne), z silnym czerwonym odbarwieniem. Zapach intensywny, zależny od składników.
     
    Polecam spróbować zrobić takie piwo ? wasze LP od razu będą miały więcej tolerancji dla piwowarskiego hobby. Także wszystkie eksperymenty smakowe są bardzo wskazane.
  9. Super!
    Marciu11 przyznał(a) reputację dla beu w Kapselek 'firmowy' alternatywnie   
    Na wstępie polecam zapoznać się ze świetnym tutorialem by Swiaderny, gdzie również omówione zostało tworzenie własnego kapselka. Ja chciałbym Wam zaproponować alternatywne podejście do tematu, dzięki któremu można osiągnąć następujące efekty:
     

     
     
    Będziemy potrzebować:
    Pędzel syntetyczny płaski - 1- 1,5cm szerokości.
    Klej z werniksem do decoupage. Osobiście używam kleju firmy Darwi.
    Mini-etykiet na nasz kapsel. Najlepiej wydrukowane na drukarce laserowej, na start polecam zwykły papier gramatura 90g. W przypadku drukarki atramentowej, polecam poczekać z zabawą kilka dni od wydrukowania, gdyż taka mini-etykieta jest bardziej podatna na zmazywanie się kolorów.
    Kubeczka z wodą


     
    Zaczynamy poprzez namoczenie naszej mini etykiety w wodzie. Wystarczy kilkanaście sekund:
     

     
    Następnie nakładamy odrobinę kleju na kapsel:
     

     
    Rozprowadzamy równomiernie:
     

     
    A nastepnie przyklejamy namoczoną uprzednio etykietę:
     

     
    Następnie (opcjonalnie po delikatnym obeschnięciu) nakładamy kolejną porcję kleju:
     

     
    I rozsmarowywujemy, jak poniżej. Nie należy się przejmować, że klej widoczny jest jako "biała mgiełka". Zniknie ona po wyschnięciu. W zależności od efektu jaki chcemy osiągnąć, możemy nałożyć po wyschnięciu warstwę drugą, potem trzecią, itd.
     

     
    Przy odpowiednio starannym podejściu, zwyczajowe pytanie "a w jaki sposób zakapslowałeś butelkę?" zamienimy na "Ooo, skąd wziąłes taki kapsel?" A tak na serio to wielu z nas cieszy przygotowywanie etykiet dla naszego piwa i pomyślałem, że podzielę sie z Wami patentem, w jaki sposób pójść jeszcze krok dalej.
     
    Wszelkie uwagi mile widziane.
  10. Super!
    Marciu11 otrzymał(a) reputację od avicena w Kapilara - obudowa do czujnika temperatury   
    Jakieś dwa tygodnie temu kupiłem taki port do termometru:
     
    http://destylandia.istore.pl/pl/dlawik-1-6mm-nierdzewny-kwasoodporny-termometry.html
     
    Wkręcana końcówka jest mosiężna i łatwa do rozwiercenia w domu na pożądaną średnicę, jak i do lutowania.
     
    W komplecie jest mufa do wspawania. W przypadku braku możliwości spawalniczych, lub ze względu na materiał w jakim ma być zamontowana, można kupić (jak ja), przejściówkę 3/8 na 1/8 cala i nakrętkę:
     
    http://destylandia.istore.pl/pl/nakretka-calowa-niska-nierdzewna-172mm-3-8-6-kat.html
    http://destylandia.istore.pl/pl/redukcja-kwasoodporna-nierdzewna-3-8gz-1-8gw.html
     
    Wywiercić w ściance otwór i skręcić redukcję stosując jakąś uszczelkę (w przypadku dania uszczelni na zewnątrz, wystarczy każda o odpowiedniej odporności termicznej) i gotowe.
     
    Swoją drogą gilzy pod czujnik też tam można od razu kupić. A znowu te gilzy pasują prawie idealnie na wcisk do nypla 1/8 cala.
    http://destylandia.istore.pl/pl/nypel-2-str-6k-kwasoodporny-nierdzewny-10mm-1-8.html
     
    Więc i taką możliwość można rozważyć zamiast tego mosiężnego potru. 
  11. Super!
    Marciu11 otrzymał(a) reputację od pawgin w Wesołych Świąt   
    Chciał bym całemu Piwnemu Bractwu złożyć Wielkanocne życzenia.
    Zdrowych miłych i wesołych świątecznych chwil.
    Mokrego jajka i smacznego dyngusa...
    ...oj coś poplątałem, ale ważne żeby na końcu móc powiedzieć fajnie było.
     
    Smacznego szamanka i dobrego piwka - na trawienie
     
     
  12. Super!
    Marciu11 przyznał(a) reputację dla Porter w Cukier kandyzowany ? domowa produkcja   
    zgoda, artykuł, który wyszperałeś jest świetny. Można według niego przygotować interesujące syropy cukrowe. Wszystko jest zależne od temperatury, w której przeprowadzamy procesy i odpowiednich proporcji składników. I tak:
     
    Potrzebujemy:
     
    - 1kg cukru (dokładnie 2 funty, czyli 0,91kg)
    - szklankę wody (anglojęzyczni mają "cup of water" czyli w przeliczeniu 240ml),
    - DAP (fosforan dwuamonu), będący jednoskładnikową pożywką dla drożdży, miarę odmierzamy w "teaspoonach" czyli "łyczeczkach" od herbaty, czyli 1 teaspoon = około 4,9g
     
    Cały proces wygląda następująco: 1kg cukru, różne dawki DAP (w zależności od pożądanego efektu) i szklankę wody doprowadzamy do wrzenia na wolnym ogniu. Mieszanie nie jest konieczne. Kiedy syrop osiągnie odpowiednią temperaturę, zatrzymujemy proces wrzenia poprzez dolanie odpowiedniej ilości wody i delikatnie mieszanie. Jest to niebezpieczny moment, gdyż roztwór zaczyna pryskać. Po dodaniu wody, należy rozpuścić syrop, delikatnie mieszając aż do uzyskania jednolitej konsystencji.
     
     
    250F = 121°C Jasny, lekko różowy kolor. W zasadzie prosty, słodki syrop.
     
    1kg cukru
    1 szklanka wody (240ml)
    1/2 łyżeczki DAP (3g)
    1/2 szklanki wody (120ml)
     
    260F = 126°C Morela. Smak przypomina brzoskwinię i sok z białych winogron. Czasami bardzo łagodny, ciepły smak wanilii.
     
    1kg cukru
    1 szklanka wody (240ml)
    1 łyżeczki DAP (5g)
    3/4 szklanki wody (180ml)
     
    270F = 132°C Barwa morelowo-pomarańczowa, z nutą czerwieni. Łagodny smak karmelu i słodkich owoców. Nieznaczny posmak wanilii i ciepłych tonów kardamonu. W dalekim tle śliwki i suszone morele.
     
    1kg cukru
    1 szklanka wody (240ml)
    1,5 łyżeczki DAP (7g)
    1 szklanka wody (240ml)
     
    280F = 137°C Bursztyn. Mocny karmel i intensywny posmak kardamonu i śliwki.
     
    1kg cukru
    1 szklanka wody (240ml)
    2 łyżeczki DAP (10g)
    1,25 szklanki wody (300ml)
     
    290F = 143°C Głęboki bursztyn z odcieniami czerwieni. Dominują rodzynki i śliwki z nutą tostów i kawy. Głębokie posmaki karmelu.
     
    1kg cukru
    1 szklanka wody (240ml)
    2,5 łyżeczki DAP (13g)
    1,5 szklanki wody (360ml)
     
     
    300F = 150°C Mahoń, bardziej brązowy niż czerwony. Posmak rodzynek i fig.
     
    1kg cukru
    1 szklanka wody (240ml)
    3 łyżeczki DAP (15g)
    1,75 szklanki wody (420ml)
     
    Proces jest bardzo łatwy do przeprowadzenia. Nic nie pryska, nie burzy się, a efekt jest rewelacyjny! Polecam!
  13. Super!
    Marciu11 otrzymał(a) reputację od YoBombel w małe warki (10l) - czy wyjdzie w fermentorze 30l...?   
    Ja robię małe warki.
    Po pierwsze mogę szybciej i częściej testować co jest dobre co nie (co mi pasi a co nie). Po drugie piwosz ze mnie raczej niedzielny i nie mam dużego przemiału tego materiału. A po trzecie i najważniejsze w moim stanie zdrowia, o wiele łatwiej operuje mi się mniejszymi objętościami i wagami. 
     
    Poza tym, że faktycznie pracy jest praktycznie tyle samo co przy większym wybiciu - w kocu to tylko objętości się zmieniają, a z każą musisz przejść faktycznie ten sam szereg procesów, to nie wpływa to na jakość. Każe można spierniczyć i zrobić dobre
     
    Warki planuję na 13l. Z czego do fermentatora ląduje około 12l, z czego w finale wychodzi około 11l gotowego do butelkowania trunku.
    Garnek mam stalowy taki 15l z czego faktycznie jest pojemności 16,2l więc spokojnie się ta ilość wybicia mieści.
     
    Wiadra jak podpowiedzieli wyżej 15l z Castoramy lub Merloya są ok - tanie, z podziałką i mają atest do żywności. 
     
    W sumie jestem zadowolony z małych warek. Szybciej schodzą, więc częściej można się bawić i poznawać nowości.
    W razie czego pytaj
  14. Super!
    Marciu11 otrzymał(a) reputację od roznetakiekonta w małe warki (10l) - czy wyjdzie w fermentorze 30l...?   
    Ja robię małe warki.
    Po pierwsze mogę szybciej i częściej testować co jest dobre co nie (co mi pasi a co nie). Po drugie piwosz ze mnie raczej niedzielny i nie mam dużego przemiału tego materiału. A po trzecie i najważniejsze w moim stanie zdrowia, o wiele łatwiej operuje mi się mniejszymi objętościami i wagami. 
     
    Poza tym, że faktycznie pracy jest praktycznie tyle samo co przy większym wybiciu - w kocu to tylko objętości się zmieniają, a z każą musisz przejść faktycznie ten sam szereg procesów, to nie wpływa to na jakość. Każe można spierniczyć i zrobić dobre
     
    Warki planuję na 13l. Z czego do fermentatora ląduje około 12l, z czego w finale wychodzi około 11l gotowego do butelkowania trunku.
    Garnek mam stalowy taki 15l z czego faktycznie jest pojemności 16,2l więc spokojnie się ta ilość wybicia mieści.
     
    Wiadra jak podpowiedzieli wyżej 15l z Castoramy lub Merloya są ok - tanie, z podziałką i mają atest do żywności. 
     
    W sumie jestem zadowolony z małych warek. Szybciej schodzą, więc częściej można się bawić i poznawać nowości.
    W razie czego pytaj
  15. Super!
    Marciu11 przyznał(a) reputację dla bart3q w Prośba o pomoc w stworzeniu receptury APA   
    ?
    ja w garze 25l warzę nawet pod 30l piwa, 20-22 to na spokojnie i bez kombinacji (dolewania wody po chmieleniu)
  16. Super!
    Marciu11 otrzymał(a) reputację od GB... w Problem z drożdżami US-05?   
    Nie do dałeś że to preparat dla piwowara, nie drożdży
  17. Super!
    Marciu11 przyznał(a) reputację dla kiedos w πwo - czyli Rapberry Pi dla piwowara   
    I od razu można by do schematu zacierania swoich warek doklejać wykresy temperatur.
  18. Super!
    Marciu11 przyznał(a) reputację dla zasada w SMaSH - czy warto strzępić język?   
    Natknąłem się na termin SMaSH, i poszukałem nieco w piwnym internecie, a ponieważ na forum piwo.org termin ten pojawiał się sporadycznie postanowiłem przetłumaczyć jeden ze znalezionych artykułów.
    W trakcie próbowałem pytać na czacie, i dotarło do mnie, że nie jest to temat tak rewolucyjny jak mogłoby mi się wydawać. Dodatkowo uświadomiono mi, że Full Aroma Hops jest de facto bardzo dobrym przykładem na lekką tylko modyfikacje pomysłu na SMaSH (sugerowaną zresztą pod koniec artykuliku). Ostatecznie żeby nie zmarnować klikania wklejam tekst wraz z odnośnikiem do oryginału, w stosunku do którego poszerzyłem jedynie odnośniki do receptur o dwa kolejne portale.
    Śledząc zarówno piaskownicę jak i np. dział receptury wydaje mi się, że SMaSH wart jest popularyzacji, zastanawia mnie także czemu żaden (?) ze sklepów nie przygotował jeszcze takich SMaSH zestawów, bo wydaje mi się, że opatrzone odpowiednio chwytliwymi marketingowymi bajeczkami, mogłyby zrobić a) furorę, b) dobra robotę dla początkujących piwowarów, c) przynieść spory zysk sklepom.
    I mam tylko wątpliwość jakim cudem początkujący piwowar domowy może - co sugeruje autor - sprawdzić smak chmielu i jego spasowanie ze słodem.
     
  19. Super!
    Marciu11 przyznał(a) reputację dla Jarri w DIY - pudło izolacyjne na fermentor   
    Witam wszystkich
     
    Ten temat zainspirował nas (mnie i moich kolegów z naszego browaru domowego) do stworzenia pudła izolacyjnego. Wkład ze styropianu o grubości 5 cm. Wymiary zewnętrzne 50x60cm i 55 cm wysokości. Sklejaliśmy za pomocą pianki montażowej, dodatkowo do wzmocnienia konstrukcji przy sklejaniu, aby nic się nam nie rozjechało użyliśmy zwykłych wykałaczek. Następnie wzięliśmy się za budowanie obudowy do styropianu. Deski sosnowe, grubość 1,7cm, docięte na wymiar, wikol, gwoździe. Jak widać na zdjęciach tam gdzie gwoździe nam przeszły na wylot to szlifowaliśmy . Wkład do środka, wszedł na ścisk. Po spasowaniu dobiliśmy podłogę z resztek materiału i niepotrzebnych paneli podłogowych. Do pokrywy dokleiliśmy blok styropianu o wymiarach 50x60, owinięty taśmą (aby dobrze skrzynia się zamykała i nie niszczył się przy tym styropian). Do tego bloku styropianu jest doklejony kolejny mniejszy kawałek styropianu, o wielkości wewnętrznych wymiarów "izolatora". Tak samo mały bloczek zabezpieczyliśmy taśmą. Na jego środku wycięliśmy duży okrąg, tak by nie obniżył nam za bardzo wewnętrznej wysokości skrzyni (by mieścił się fermentor z rurką fermentacyjną). Na deski poszła lakierobejca w kolorze Palisandru. Wewnętrzne ranty styropianu pokryliśmy klejem wikolowym wodoodpornym, aby je utwardzić i zabezpieczyć przed niszczeniem. Za pomocą techniki decupache zrobiliśmy groźny napis w języku rosyjskim - UWAGA PIWO, a także nasze logo. W pokrywie znajduje się wycięcie gdzie umieściliśmy termometr cyfrowy z sondą przyklejaną do fermentora. Pokrywa pracuje na zawiasie i posiada rączkę, wiec otwieranie skrzyni jest bardzo wygodne.
     
    Podczas letnich upałów udawało się nam bez problemów utrzymywać temperaturę fermentacji na poziomie 19-21 stopni przy jednej 1,5l butelce z zamrożoną wodą. Butelkę wymienialiśmy średnio raz na dobę.
     
    Skrzynia dobrze prezentuje się w domu i może służyć nawet jako stolik pod laptopa













  20. Super!
    Marciu11 otrzymał(a) reputację od Tom Kos w Fermentum Mobile -pierwsze polskie płynne drożdże piwowarskie   
    Prawdę mówiąc trochę zaczynam się uśmiechać, czytając rozwijający się ten wątek.
    Ot po prostu z wątku o drożdżach - tych konkretnych. Wątek przybrał charakter jak to sklepom jest ciężko... Kurde sorry, może to brzmi dość ostro i samolubnie, ale mnie jako klienta interesuje, co jest na półce, w jakiej cenie i kiedy to dostanę do rąk...
     
    To czy jest coś opłacalne dla sklepu, czy ma z tego zysk, czy dopłaca do interesu, jest to sprawa sklepu. Nie przynosi ci to zysku zamknij sklep i sprzedawaj watę cukrową na deptaku... Mnie klienta sklep też nie pyta czy mnie stać na zakup tego a tego i po głowie nie głaszcze.
     
    Nie mam na jakiś produkt pieniędzy (nie mówię tu tylko o branży piwnej) to sklep towaru mi nie da na zasadzie, ok tobie też ciężko to sprzedam Ci to po kosztach, albo kiedyś tam zapłacisz jak będziesz miał.
    Chcesz towar płac...
     
    Więc sorry ale śmieszy mnie trochę to, jak to sklepy mają ciężko... Nie opłaca się się to zmień branżę koniec i kropka. Jestem konsumentem interesuje mnie produkt, cena i dostępność. A czy to jest opłacalne to już inny temat.
     
    Nowe drożdże miały być konkurencją dla suszonych i przestawić ludzi na płynne i to nie za bardzo wyszło. Więc konsumenci są trochę rozczarowani po prostu.
    Owszem kto wcześniej płacił 40zł teraz z chęcią zapłaci 27 Ale kto miał sięgnąć po paczkę suchych za ~10zł to i tak ominie te 27zł. Ot cała filozofia...
  21. Super!
    Marciu11 otrzymał(a) reputację od Lodzermensch w Fermentum Mobile -pierwsze polskie płynne drożdże piwowarskie   
    Prawdę mówiąc trochę zaczynam się uśmiechać, czytając rozwijający się ten wątek.
    Ot po prostu z wątku o drożdżach - tych konkretnych. Wątek przybrał charakter jak to sklepom jest ciężko... Kurde sorry, może to brzmi dość ostro i samolubnie, ale mnie jako klienta interesuje, co jest na półce, w jakiej cenie i kiedy to dostanę do rąk...
     
    To czy jest coś opłacalne dla sklepu, czy ma z tego zysk, czy dopłaca do interesu, jest to sprawa sklepu. Nie przynosi ci to zysku zamknij sklep i sprzedawaj watę cukrową na deptaku... Mnie klienta sklep też nie pyta czy mnie stać na zakup tego a tego i po głowie nie głaszcze.
     
    Nie mam na jakiś produkt pieniędzy (nie mówię tu tylko o branży piwnej) to sklep towaru mi nie da na zasadzie, ok tobie też ciężko to sprzedam Ci to po kosztach, albo kiedyś tam zapłacisz jak będziesz miał.
    Chcesz towar płac...
     
    Więc sorry ale śmieszy mnie trochę to, jak to sklepy mają ciężko... Nie opłaca się się to zmień branżę koniec i kropka. Jestem konsumentem interesuje mnie produkt, cena i dostępność. A czy to jest opłacalne to już inny temat.
     
    Nowe drożdże miały być konkurencją dla suszonych i przestawić ludzi na płynne i to nie za bardzo wyszło. Więc konsumenci są trochę rozczarowani po prostu.
    Owszem kto wcześniej płacił 40zł teraz z chęcią zapłaci 27 Ale kto miał sięgnąć po paczkę suchych za ~10zł to i tak ominie te 27zł. Ot cała filozofia...
  22. Super!
    Marciu11 przyznał(a) reputację dla Undeath w BPA przerywa milczenie - gorące zdjęcia   
    Może nie kret, poszukaj najtańszego środka do udrażniania rur, bez żadnych dodatków typu aluminium albo magiczne granulki pieniące się... Tylko najzwyklejszy co ma jak najwięcej NaOH w składzie czyli sody kaustycznej. Druga sprawa możesz ją kupić na alledrogo: od koloru do wyboru Może będzie odbiór w twoim mieście. Natomiast co do używania NaOH, robimy to ostrożnie w rękawiczkach i okularach ochronnych, robimy roztwór 4% czyli na 3 litry 120 gram czystej sody ( 99% kreta o wiele więcej jak w składzie będzie 30% to sypiesz trzy razy więcej czyli 400 gram około), i taki roztwór zamykasz szczelnie w wiadrze, wrzucając wcześniej rurki wężyki i inne pierdoły i co jakiś czas porządnie mieszasz tak by rozprowadzić NaOH po całym wiadrze, tak kilka razy zamieszaj na dzień, potem ten roztwór możesz użyć jeszcze raz przelewając do następnego pojemnika, a ten przepłukujesz dokładnie dwa razy ciepłą wodą i raz zimną (ew. z kwaskiem cytrynowy w celach dezaktywacji sody). Pamiętaj żeby uważać przy każdym kontakcie z nią, skóry natychmiastowo nie pali ale mogą z czasem występować chemiczne oparzenie, jak chlapniesz sobie na skórę spłucz dokładnie, staraj się żeby ci nigdy soda kaustyczna nie chlapła na twarz a tym bardziej do oczu bo może cię oślepić. Jest to bardzo skuteczny środek z nim zabijesz wszystkie bakterie, wymocz sprzęt z 2 dni w niej. Doradzam jednak poczytać trochę o NaOH, ja używam go teraz bardzo często do stojącego sprzętu a także do przemywania butelek itp. jak nie mam pewności że jest okej. Warto się zaopatrzyć w parę kilo bo szybko schodzi
     
    Polecam też zmienić środek dezynfekcji na ClO2 choć wiem, że wiele osób używa OXI to jednak dwutlenek chloru jest o wiele skuteczniejszy od nadwęglanu, ale to już musisz doczytać jest dużo informacji o nim na forum. Tu masz tematy:
    http://www.piwo.org/topic/7167-mycie-fermentatora-po-kwasiezakazeniu/
    http://www.piwo.org/topic/4797-czyszczenie-i-dezynfekcja-sprzetu/
    http://www.piwo.org/topic/7821-dezynfekcja-sprzetu-kretem/page__st__20
     
    o ClO2: http://www.piwo.org/topic/3906-clo2/ http://www.piwo.org/topic/4639-clo2-pytaniewatpliwosc/
    Powodzenia w myciu
  23. Super!
    Marciu11 przyznał(a) reputację dla Faszysta Rasista Homofob w Ekstrahowanie słodu palonego zimną wodą   
    Ja chcę tak potraktować tylko palony; karmelowy i czekoladowy normalnie. Te 5 litrów wody na jakim etapie dodałeś do brzeczki? Czytałem, ze najlepiej dodać ten ekstrakt pod koniec gotowania, ale 5 litrów wody to wyklucza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.