Na długo pozostawiasz te warki, ja do tej pory raz piłem piwo domowej roboty, które leżakowało 1,5 roku. Zwykły pilzner. Smak miało dziwny troche, jakiś taki obcy, podobnie piana jakaś kiepska. Warto dodać, że leżakowało w chłodni na uczelni. Jestem przekonany, że zaszła autoliza drożdży, wydostały się enzymy proteolityczne do piwa i rozwaliły te wszystkie dłuższe łańcuchy białkowe, kto wie może rozkład białek poszedł dalej. Co do zawartości alkoholu to nie zmieniła się za bardzo. Oznaczałem wraz kolegami pasjonatami z mojego kierunku (tu pragnę ich pozdrowić) właśnie ilość alkoholu, pH, kwasowość ogólną i ekstrakt pozorny i rzeczywisty. Wszystkie parametry były podobne do tych mierzonych gdy piwo było świeże, odbiegały w nieznaczny sposób, czasami w granicach błędu. Tylko smakowo jakoś dziwne było.
U mnie piwo góra 3 tygodnie, miesiąc stoi w piwnicy.
Pozdrawiam