Skocz do zawartości

CZEJEN

Members
  • Postów

    82
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez CZEJEN

  1. CZEJEN

    Kanał

    Tej co w beczuszce pykała radośnie Los spłatał figla, skończyła żałośnie Rozpacz to pewnie, na pewno nie banał Jest kiedy warkę wykidać trza w kanał Dziś myśli spowite goryczy żarem Wiem że niełatwo jest być piwowarem ... pamięci mej pierwszej warki lagiera, której to zabutelkowanie pisane nie było CZEJEN
  2. Ocet? Toż to grynszpanem zaowocować może. EDIT mrblaha wcześniej zwrócił na to uwagę. Nie doczytałem. Izwinitie .
  3. Mam dwa speidelki i dwa grafy (praktycznie to samo, tyle że "hardware" z innego tworzywa). Niestety ostatnio speidel popuszczał z kranika. Musiałem podmienić na ten z drugiej beczki, która na szczęście nie była zalana.
  4. Weyermann podaje: 5 - 10 % for dark beer 1 - 5 % for light beer, pale ale. Na tutejszej wiki też napisano, że można stosować do 10%. Według źródeł "anglosaskich" można sypać do 20%. Przykład: http://beerguevara.com/caramunich-malt-type-3/ Jakie są Wasze doświadczenia?
  5. Tak samo tłumaczyłem sytuację wczoraj kumplowi. Chodziło o lagera z soboty. Temperatura w piwnicy jest jeszcze bardzo OK, no ale trzęsę portkami.
  6. Całkiem na sucho ni jak nie można. Trzeba mieć cel przed oczami, tj. bezpośrednio na kubkach smakowych. Trzymam kciuki. Ambitne przedsięwzięcie . Ja chwała opatrzności uwinąłem się do 12:50.
  7. Harmonogram jest niekompletny. Trzeba doliczy jakieś 45 minut na rzucanie mięchem. Do surowców doliczyłeś kupnego browca? No chyba że na sucho jedziesz.
  8. A to zwracam honor. Myślałem że do przefiltrowania 50 litrów w 20 sekund .
  9. Żeby tak karchera podpinać do zaciernego?! Kolega do tych mniej cierpliwych należy?
  10. Dzięki za wsparcie duchowe. Patyna była jak najbardziej. To ustrojstwo przeleżało kilka miesięcy w suchym miejscu.
  11. Taki dylemat. Zarówno do zacierania jak i warzenia używam garnka elektrycznego. Do spuszczania brzeczki zmontowałem sobie tzw. "omijator ścianki gara" . Trzy kolanka, dwie rurki i gwintowana końcówka, do której dokręcam oplot. Lutowałem cyną bezołowiową. Całość uwieńcza wężyk z kranikiem akwarystycznym. Przez święta machnąłem dwie warki. Po pierwszej warce przeczyściłem wszystkie flaki wraz z owym omijatorem i zanurzyłem w letniej wodzie z oxi. Niestety zapomniało mi się no i wszystko to przeleżało sobie do dnia następnego. W miejscach w których lutowałem miedziane części jak i na zacisku pojawił się dość twardawy i gruby biały nalot/wykwit. Zeskrobałem, oczyściłem, przepłukałem i użyłem po raz drugi (filtracja zacieru i przelanie po warzeniu). Olśniło mnie po fakcie, że przecież coś tam kiedyś mi się o uszy obiło. Mianowicie coś o szkodliwości dwutlenku cyny. Jestem w kropce bo beczuszka pyka sobie w najlepsze no i trochę żal zawartości. Zdrowia na wszelki wypadek też żal. Poradźcie proszę.
  12. Bezpośrednio ustami. Dezynfekuję uprzednio czyściochą .
  13. CZEJEN

    Filtrator z azbestu?

    Konkluzją tego dokumentu jest "brak dowodów". Jeżeli mowa o faktach naukowych, to zawsze powinno podawać się tzw. źródła. Nie wystarczy samo "USA". Czas obserwacji do 80 lat (?!). Z resztą oto inny komunikat urzędowy na ciut inną (ostrożniejszą) nutę http://www.wios.rzeszow.pl/print.php?cPath=2&Id=67 Cytat: Do wody azbest przedostaje się ze źródeł naturalnych, ścieków przemysłowych, zanieczyszczeń atmosferycznych i rur azbestowo-cementowych. Przypuszcza się, że włókna azbestu zawarte w wodzie pitnej i być może także w żywności mogą wpływać na zwiększenie częstości zapadania na nowotwory złośliwe przewodu pokarmowego w populacji eksponowanej przez wiele lat na działanie pyłów azbestu. Tu się już przypuszcza! Można się obejść bez docinek typu "myślenie magiczne" i "bzdura miesiąca"? Tak tylko pytam.
  14. CZEJEN

    Ahoi!

    No jasne że zacieranie! Surowca mam na trzy warki. Trzy fermentatory zorganizowane. Gar zacierny jest. Filtrator jest. Areometr dziecko strzaskało. Mrozio na balkonie jest (chłodnica). Nic jeno wio!
  15. CZEJEN

    Filtrator z azbestu?

    Jakby Ci to wyłożyć? Jeżeli Zenek z Mietkiem nawdychają się pyłu azbestowego przy rozbiórce to trafi to wszystko do płuc. Jeśli po robocie nałykają się piwa azbestowego no to niestety do układu pokarmowego. Zgubny wpływ azbestu na drogi oddechowe jest powszechnie znany. Mało kto kojarzy azbest z zastosowaniem w spożywce. Może właśnie dlatego przytoczony w Wikipedii przykład odnosi się do płuc. Bzdura miesiąca? O tym mechanizmie dowiedziałem się w połowie lat 90.tych na łamach jakiegoś magazynu popularnonaukowego. Dokładnie jakiego nie pamiętam niestety. W cytacie jest napisane że włókna poniżej 0,01 μm poprzez wieloletnie drażnienie komórek wywołują taki a nie inny efekt. Mniemam że drażnienie komórek nie polega a wyzywaniu ich od złamasów . Gabarytowo to odpowiednia liga Oto inny opis. http://www.ragar.krakow.pl/mezotelioma.html Geneza raka nie jest w pełni wytłumaczona, nie mniej istnieje prawdopodobieństwo, że w sytuacji gdzie twarde, elastyczne, podobne do stalowych igieł włókna azbestu w kontakcie z komórką mogą wywołać zakłócenie w biochemicznych, mechanicznych lub elektrycznych procesach w niej zachodzących lub uszkodzić, zawierające informacje genetyczne, jądro komórki. Chodzi tu o układ oddechowy. Ja osobiście nie wykluczałbym analogicznego oddziaływania w innym środowisku. Gdyby Zenek zaproponował mi kufel "azbeściaka" to bym nie skorzystał z poczęstunku. A Ty?
  16. CZEJEN

    Ahoi!

    Witam szanowne grono! Jak liczni byłem od dłuższego czasu cichym obserwatorem. Skompletowanie sprzętu i pierwszą warkę odkładałem z kwartału na kwartał. Takiego konkretnego kopa zadała mi relacja filmowa z Browaru Pod Starą Pipą. Masa wspólnych mianowników, świetna atmosfera no i dryg technologiczny (że tak to określę). Nie wytrzymałem. Kupiłem puchę, beczkę kilka skrzynek browca do opróżnienia na butelki. Koniec końców pierwszy raz rozlałem na jesieni. Co do mojej osoby to niedawno zaśpiewali mi "Kopiczyńskiego". Z urodzenia Gliwiczanin. Z zawodu SAPer (od SAP). Z zamiłowania "meloman". Itd. itp.
  17. CZEJEN

    Filtrator z azbestu?

    Mnie ta nowinka lekko zaskoczyła, ujmując to dyplomatycznie. Szkodliwość azbestu jest raczej bezsporna. Wikipedia: "Najbardziej niebezpieczne nie są włókna długie (>5 μm), lecz cienkie (do 0,01 μm) - przenikają one do dolnych dróg oddechowych, wbijają się w płuca, gdzie pozostają i w wyniku wieloletniego drażnienia komórek wywołują nowotwory." Właśnie te bardzo cienkie włókna mogą spowodować mechaniczne uszkodzenie (przerwanie) dna no i nowotwór gotowy. Nie ma tu chyba żadnego znaczenia w jakim środowisku się to dzieje. Układ pokarmowy czy też płuca. Na onkologii pełno przypadków bez jednoznacznej przyczyny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.