Skocz do zawartości

minder

Members
  • Postów

    61
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez minder

  1. minder

    minder

  2. minder

    Chmiel z sadzonek

    Po ostatniej akcji sprzedaży sadzonek chmielu nabyłem 4 sztuki (2 Lubleski, 2 Marynka), przyjęły się 2 (po jednej z każdego) i już w tym roku zbiory są bardzo zadowalające - po 140g z każdego
  3. Muntons Smugglers Special Premium Ale zasmakował mi po prostu obłędnie. Bardzo jestem ciekaw, jakiego chmielu tam używają. Od tamtego czasu (czyli przez ostatnie pół roku) zrobiłem kilka brewkitowych warek, ale nie wyszło z nich żadne piwo, którym warto byłoby się pochwalić. Pszeniczne okazało się kompletną porażką. Za kwaśne i w ogóle nie smaczne. IPA wyszło za mało goryczkowe, ale całkiem pijalne. Najlepiej wyszedł pilzner na bazie Muntons Pilzner z dodatkiem puszki ekstraktu słodu pilzeńskiego ze słodowni Bruntal - absolutna genialność smaku. Po tych eksperymentach postanowiłem w końcu przejść na warzenie z zacieraniem. Zamówiłem zestaw surowców na Premium Bitter oraz pożyczyłem od kolegi elektryczny zestaw warzelniczy. Precedura identyczna jak w przepisie, jedynie chmiel pogotowałem 10 minut dłużej. Do fermentacji użyłem drożdży Nottingham. Wyszło piwo o naprawdę niesamowitym smaku (jeszcze nie wiem, czy takie ma być, ale jest niezwykły). Dodatkowo mimo ponad miesięcznego leżakowania nie wygląda, jakby kiedykolwiek miało się sklarować. Składniki: Słód monachijski 2,10 kg Słód pilzneński 0,85 kg Słód wiedeński 0,80 kg Słód karmelowy ciemny Steinbach 0,25 kg Chmiel Magnum, granulat 30 g Chmiel Spalt Spalter, granulat 20 g Drożdże Danstar Nottingham Dokładnych czasów poszczególnych faz nie zapisałem, bo ściśle trzymałem się dołączonej instrukcji. Początkowe BLG: 12,1°. Końcowe BLG: 2° Aktualnie zabieram się do uwarzenia czegoś całkowicie według własnego pomysłu - na początek jasne piwo górnej fermentacji przyprawione chmielem wyhodowanym u dziadka w ogródku W zimie spróbuję dolnej fermentacji - w kuchni mam wentylowaną szafkę, w której w zimie utrzymuje się temp. 4°C o ile temp. na zewnątrz spadnie poniżej -10°C
  4. 30.04.2012 nastawiłem Muntons Smugglers Special Premium Ale. Bez specjalnych dodatków, wszystko zgodnie z przepisem. Na dzień dzisiejszy niemal wcale nie bulka, ale ciśnienie jest i charakterystyczny zapach też się rozchodzi - pewnie pokrywa fermentora nie jest szczelna. BLG: 12° Z wspomnianego powyżej Coopers Brewmaster Wheat wyszedł raczej lager niż pszeniczniak. Słabo nagazowane, piana znika niemal natychmiast. W smaku jeszcze młodzieńcze aromaty, bardzo powoli dojrzewa. Nie mogę powiedzieć, żebym był szczególnie zadowolony z rezultatu. Z poprzednich warek zostawiłem sobie po jednej butelce i zamierzam je zdegustować w rocznicę butelkowania.
  5. Po zbyt długiej przerwie, która poskutkowała poważnym zdziesiątkowaniem zapasów, wracam do warzenia. Na razie kontynuuję brewkitowy profil mojego domowego browaru. Nastawiłem pszeniczne na bazie Coopers Brewmaster Wheat plus duża puszka jasnego WESa i do tego 20l Ustronianki. Wyszło 11°BLG. Nastawione wczoraj wieczorem, od rana zawzięcie bulka Gdyby ktoś chciał spróbować "Wesołego Renifera" (bo tylko to mi się ostało) i jest z Bielska-Białej, to niech pisze na priv.
  6. Dzisiaj nastąpił pierwszy test "Wesołego Renifera". Przyznam, że nigdy nie piłem tak dziwnego piwa Po pierwsze jestem nieco zakatarzony, więc sam ten fakt mocno zaburza ocenę, ale co tam Pierwszy aromat, który byłem w stanie wyczuć to wanilia. To samo w smaku - wanilia na prowadzeniu. Reszta smaków i aromatów jest bardzo głęboko ukryta i chyba trzeba będzie poczekać do Świąt z pełniejszą oceną. W każdym razie nie mogę się doszukać miodu - zupełnie jakby został całkowicie wchłonięty przez drożdże, które teraz z miną niewiniątka udają, że dostały tylko słód do konsumpcji. Poza tym goryczka jest ledwo wyczuwalna (pewnie dzięki "Mild" w nazwie brewkitu ) Piana trzyma się całkiem długo, ale tylko w postaci cieniutkiej warstwy na powierzchni. Następny test najwcześniej za tydzień. Oficjalne otwarcie w Wigilię
  7. No właśnie poszło do całości. Też mi się wydawało, że mało, ale inspirowałem się którymś z wątków o Christmas Ale i tam były podane bardzo podobne ilości przypraw na 20 litrów. Kiedy smakowałem przy rozlewie, to czuć było w zasadzie tylko imbir - pewnie dlatego, że użyłem surowego.
  8. Zainspirowany dawnymi hasłami, że niby "Home taping is killing music" stworzyłem hasełko "Home brewing is killing beer" oraz adekwatną grafikę. Można sobie zrobić koszulkę Wszelkie przeróbki mile widziane
  9. W ramach uzupełnienia podaję dokładny skład "Wesołego Renifera": Brewkit Geordie Mild, 0,5 kg WES jasny, litr miodu podobno spadziowego. Przyprawy: 7 ziaren kolendry 1 mała miarka mielonej gałki muszkatałowej (mała miarka = miarka do cukru dla butelki 0,33l) 1 duża miarka cukru z prawdziwą wanilią (duża miarka = miarka do cukru dla butelki 0,66l = 2 małe miarki) 7 ziaren ziela angielskiego 1 ziarenko anyżu 1/5 małej miarki mielonego kardamonu (nie mogłem znaleźć w całości) 3 ziarenka czarnego pieprzu 1 mała miarka mielonego cynamonu ~5g surowego imbiru w cienkich plastrach ~ 1 duża miarka kandyzowanej skórki z pomarańczy 14 goździków Przyprawy trafiły do woreczka na herbatę i gotowały się przez godzinę roztaczając w kuchni wspaniały aromat
  10. Miałem dłuższą przerwę piwowarską i przepraszam, że nie odpisałem na zaproszenia do wymiany. Tym razem włączam powiadomienia o PW i postac w tym wątku, więc nie powinienem przegapić Wczoraj do butelek trafiło piwo świąteczne "Wesoły Renifer" uwarzone na bazie brewkitu Geordie Mild, z pysznym miodem oraz wywarem z przypraw korzennych (imbir, goździki, cynamon, wanilia, anyż, pieprz czarny, ziele angielskie, kolendra). BLG początkowe: 12,5, BLG końcowe: 3. Przy próbowaniu wyraźny posmak imbiru, pozostałe przyprawy słabo wyczuwalne, ale to chyba przez diacetyl Do Bożego Narodzenia powinno być pijalne.
  11. Od wczoraj ciśnienie w fermentorze spada - jak dla mnie pewny znak, że fermentacja dobiegła końca. Prawdopodobnie jutro odbędzie się rozlew.
  12. Po miesięcznej przerwie spowodowanej upałami browar DomKo wraca do pracy Nastawiona trzecia warka - Coopers Real Ale plus WES Bursztynowy (1,7kg), 11,5°Blg. Po raz pierwszy używałem OXI do dezynfekcji. Poprzednie warki doczekały minimalnego terminu leżakowania i muszę przyznać, że faktycznie czuję wyraźną zmianę na lepsze, w szczególności u "Szybkiego Billa". Co prawda mocne nuty owocowe bardziej by mi pasowały do pszeniczniaka, ale wyszło naprawdę świetne orzeźwiające piwo, solidnie nagazowane i z gęstą, mocną pianą. "Dziecko Mroku" natomiast już się ustabilizowało pod względem smakowym. Aktualnie nie wiem, które piwo mi bardziej smakuje. Chętnie wymienię się materiałem degustacyjnym z innymi piwowarami z Bielska-Białej i okolic
  13. minder

    Podkładki pod piwo

    Niestety nie wszędzie na stronach dostępne są cenniki, ale znalazłem następujących producentów: InformMax (Kraków) Consnet (Kraków) Pacon (Oborniki Śl.) InformMax deklaruje, że produkuje podkładki na normalnym beermacie, więc powinno być ok. Szczególnie, że wg oferty robią podkładki dla kilku znanych marek.
  14. Przyznaję się. Pierwsza inspiracja spłynęła właśnie z Waszego klipu
  15. Jestem po drugiej przedwczesnej degustacji "Dziecka Mroku" (Coopers Stout+ciemny WES+cukier trzcinowy) oraz pierwszej przedwczesnej degustacji "Szybkiego Billa" (Coopers Lager+jasny WES). Wrażenia: Dziecko Mroku wyraźnie złagodniało w smaku. Owszem, nadal jest bardzo gorzkie, ale w o wiele bardziej szlachetny sposób. Jeszcze nie minął minimalny czas leżakowania, a już mi ogromnie smakuje A jak sobie uświadomię, że samodzielnie zacierając jestem w stanie zrobić jeszcze pyszniejsze piwo, to nie posiadam się z radości Jak dla mnie minusem tego piwa jest fakt, że niemiłosiernie kopie, choć wcale nie czuć w nim alkoholu. Ze względu na mocny smak alkoholu nie jestem w stanie spokojnie wypić Portera Bałtyckiego, a tutaj "zaszumienie" podobne, choć bez niesmaku Największą obawą jest słabe nagazowanie dotychczasowych próbek (krachle Grolscha, które dostawały glukozy jak na 0,33). W przyszłym tygodniu otwieram już normalną butelkę, to się wszystko okaże. Szybki Bill stracił dużą część jabłkowych posmaków. Jak na tydzień leżakowania to całkiem nieźle. Po zakończeniu minimalnego czasu leżakowania może się okazać, że to bardzo zacne piwo. Nagazowanie w normie (mogłoby być ciutkę większe), woltaż w normie, moc orzeźwiania ponad normę Jeszcze nie do końca mi smakuje, ale wypiłem bez obrzydzenia. Na odpowiednią temperaturę czeka puszka Coopers Real Ale, do której dokupiłem bursztynowego WESa. W międzyczasie zdegustowałem Zawiercie Jasne, Zawiercie Bursztynowe oraz Brackie Mastne. Wszystkie genialne, ale gdybym miał ustawić je w kolejności od najsmaczniejszego, to stałyby w odwrotnym porządku
  16. Kaz, rzucisz link do aukcji nalewaka i poszerzysz temat napełniania minikegów? Byłbym wdzięczny
  17. Oj tam. Byłem ciekaw, czy ktoś już w ten sposób eksperymentował i czy może ma jakieś doświadczenia, np. ile trzeba by mieć skórki grejpfrutowej na 10 czy 20 litrów brzeczki.
  18. @Makaron: właśnie dlatego pytałem o proporcje Dzięki za podpowiedź o jodoforach Tylko jak to dozować?
  19. 1. Byłbym wdzięczny, gdybyś stosował znaki przestankowe, np. przecinki lub pytajniki. 2. Świecenie chininy w UV podałem jako ciekawostkę. 3. To jest wątek o piwach bez chmielu. Mam pomysł na piwo z chininą i/lub skórką grejpfruta, dlatego zamieściłem go tutaj. I tyle.
  20. Miałem zakładać osobny wątek, ale dopiszę się do "bezchmielowych". Eksperymentował ktoś kiedyś z chininą? Jest to gorzka substancja nadająca smak tonikowi, posiada kilka zdrowotnych właściwości. Strasznie jestem ciekaw, jak by smakowało piwo, do którego zamiast chmielu użyto tego właśnie alkaloidu Ewentualnie zamiast chininy (nie wiem gdzie dostać i ile kosztuje) można by spróbować wykorzystać skórkę grejpfruta, szczególnie białą część wewnętrzną - ma dość podobny smak. Przy okazji: wiedzieliście o tym, że dzięki chininie tonik świeci w ultrafiolecie? A teraz wyobraźcie sobie fluoryzujące piwo
  21. W jaki sposób można zakazić warkę solą / octem / wybielaczem? Nie rozumiem, co masz na myśli. Dwutlenek chloru był używany do odkażania wody w rurach zanim wdrożono ozonowanie. Wielu piwowarów używa wybielaczy na bazie chloru. Ja podałem sposób na otrzymywanie wybielacza z powszechnych i tanich składników, więc w czym problem?
  22. Bardzo śmieszne... Piszę poważnie - chlorek sodu (czyli zwykła sól) + kwas daje wybielacz na bazie chloru. Zastanawiam się tylko nad proporcjami.
  23. Z postów na forum wydzieliłem dwa główne sposoby dezynfekcji sprzętu: gotowanie i chemikalia. Gotowanie nie wymaga specjalnego komentarza, ale zwróciłem uwagę na chemikalia: występują tutaj dwa główne nurty: pirosiarczyn sodu/potasu oraz "aktywny tlen". Patrząc na ceny tych środków, to dramatu nie ma - szczególnie, że w ostateczności można użyć wybielacza. Ten ostatni natomiast można bardzo łatwo uzyskać domowym sposobem mieszając sól kuchenną z dowolnym kwasem (stąd sposób na wywabianie plam za pomocą soli i soku z cytryny). I tutaj moje pytanie do chemików: w jakich proporcjach mieszać, żeby otrzymać najlepsze efekty dezynfekujące? Oczywiście trzeba zachować ostrożność ze względu na obecność chloru, ale dwutlenkiem siarki (z pirosiarczynów) też się można zatruć. Po co to komu? 1. Może się okazać, że tak jest taniej. 2. W razie nagłego braku ulubionego odkażacza
  24. Kopyr, w porządku, ale jakoś przed wykupieniem przez koncerny takie średnie browary całkiem przyzwoicie prosperowały. To właśnie z powodu zarżnięcia konkurencji udało się koncernom obniżyć koszty produkcji - oczywiście przy obniżeniu jakości. Może się mylę, ale lokalny browar np. w Gdańsku raczej nie zostałby przebity przez Tychy, gdyby warunki były uczciwe. Koszty transportu, produkcji, promocji (w tym walka z lokalnym patriotyzmem) - żeby utrzymać atrakcyjną cenę musieliby ostro zejść na jakości. A jeśli nawet przeciętny piwosz ma do wyboru w tej samej cenie siki (koncerniak) i całkiem przyzwoite piwo (lokalne), to które wybierze? Przypomina mi się historia Microsoftu - nieduża firemka nawiązała współpracę z gigantem, wybiła się i potem wykupywała konkurencyjne firmy, przejmowała nazwę/technologię, chrzaniła co się dało i wywalała do śmieci zbędny balast. Dokładnie taką samą politykę stosują u nas koncerny piwowarskie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.