Skocz do zawartości

nachteil

Members
  • Postów

    49
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nachteil

  1. Cześć, W sobotę planuję warzyć AIPA. Nie mam jeszcze dokładnego planu, ale zasyp wyjdzie pewnie ok. 6 kg. Kupiłem świeży słód, ale mam też w domu około 10 kg dwuletniego, śrutowanego słodu (pilzneński i monachijski ze Strzegomia). Chciałbym go wykorzystać, ale tylko po upewnieniu się, że nie zepsuje mi piwa. Planuję zatrzeć ok. 0,5 kg tego słodu w piątek i zmierzyć czas scukrzania, wydajność, sprawdzić smak, a potem sprawdzić odfermentowanie na drożdżach piekarskich w ok. 30 stopniach. Jest jeszcze coś, na co powinienem zwrócić uwagę, oceniając przydatność starego słodu? Wykonać jakieś dodatkowe pomiary?
  2. Bardziej chyba chodziło o to, że obecnie mamy "keine Grenzen" i można sobie jeździć i nikt nikogo nie będzie niepokoił
  3. Dokładnie o to mi chodziło, gry wzrasta temperatura, maleje rozpuszczalność dwutlenku węgla w wodzie (piwie), wydziela się on do przestrzeni nad piwem i może powodować ruch w rurce. Podobnie jak wywołane zmianami temperatury rozszerzanie się samego gazu nad piwem, lub nawet termiczne odkształcenia wieka, które może się wybrzuszyć/wklęsnąć i dać taki sam efekt. Po mocniejszym odkręceniu kaloryfera w moim pokoju "ożywiło" się piwo stojące trzeci tydzień na burzliwej. W skrócie, jest to kolejny dowód na to, że "bulkanie" jest słabym wyznacznikiem czegokolwiek, chociaż czasem bywa pomocne, jeżeli sprawdziło się szczelność zbiornika. Do autora - obserwując fermentację lepiej analizować tworzenie się piany (którą widać po przyświeceniu w bok wiadra) i, co już zostało wielokrotnie powiedziane, cierpliwie czekać, być dobrej myśli i nie zaglądać Trzymam kciuki!
  4. Niektórzy uważają, że to już zboczenie (;
  5. Poprzez "rozdzielanie ciekłej mieszaniny wieloskładnikowej poprzez odparowanie, a następnie skroplenie jej składników" (;
  6. Czyli, gdy nierzadko w rozważaniach na temat jakieś abstrakcyjnej receptury albo pomysłu na klona pojawia się cytat za HBT, gdzie w składzie pojawia się 6-row, to należy raźno sypać zwykły pilzneński i cieszyć się, że wyjdzie lepiej niż w Ju Es of Ej?
  7. Pierwszy rok warzenia za mną. 21 ltr jasne, 20 ltr IPA, 19 ltr weizen, 18 ltr bezstylowe, 23 ltr witbier Sumarycznie 101 litrów. Zobaczycie, w przyszłym roku uwarzę więcej! 48 086 litrów
  8. Koszta kosztami, raz, że trzeba jak najlepiej zagospodarować to, co już się ma. Dwa, że jest to swego rodzaju sprawdzian poprawności stosowanych procedur i zdobywanie doświadczenia, które przyczyni się do poprawy czystości w całym warzeniu, a później może pomoże (; podczas zabawy z gęstwami płynnych. Po części też kwestia ambicji, jak dla mnie. Warto też podeprzeć się gęstwą (jak w tym przypadku) dla piw o wysokim ekstrakcie początkowym. No, i podobno najlepsze piwo daje trzeci zbiór drożdży. Nawet, jeżeli ktoś w to nie wierzy, to warto sprawdzić samemu, aby mieć podstawy do niewierzenia
  9. A butelki dobrze wyczyszczone i zdezynfekowane? Kapsle wygotowane?
  10. #5 - Kubuś (witbier) Nazwa wyjaśni się poniżej i, jak się okaże, była przyczyną horroru. Z: 29, 30 XII 2012 r. C: - R: Składniki: Słód pilzneński 3 kg (44%) Słód pszeniczny 1,3 kg (19%) Słód zakwaszający 0,15 kg (2%) Płatki pszenne 1,5 kg (22 %) Płatki owsiane 0,6 kg (9%) Mąka pszenna 0,25 kg (4 %) Marynka 5 g Lubelski 18 g Saaz 15 g Curacao 21 g Kolendra 20 g Świeżo starta skórka z 3 pomarańczy (40 g) i jednej cytryny (8 g) Cukier biały 200 g Drożdże Brewferm Blanche (1 saszetka) Zacieranie: Płatki i mąką w 12 L wody 70oC - 30 min 100oC - 10 min Dolane 10 L wody i podgrzane do 70oC Wsypane słody, ustalenie temperatury 66 - 65oC 70 min 72oC 50 min 79oC 10 min Filtracja i wysładzanie: Odebrane 8 litrów filtratu, z czego 5 L mętne. Zwrócone. Zatrzymana filtracja. Zamieszanie złożem, odczekanie 20 minut. Ponowienie. Uzyskanie 4 litrów mętnego filtratu. Zatrzymanie filtracji. Ostatnie 4 kroki powtórzone 6 razy. Rozpacz. Płacz. Zgrzytanie zębami. Stwierdzenie, że już późno i mam to w... hmm, z grubsza dolne, tylne rejony ciała. Ciągłe dolewanie wody i mieszanie łychą z HB w kadzi. Odebranie 36 litrów czegoś, co miało wygląd i konsystencję soku bananowego Kubuś. Przelanie do gara, podgrzanie do 80oC (aby zniechęcić bakterie), pójście spać. Rano - modły wysłuchane! Dekantacja niezwykle przejrzystej brzeczki - 30 litrów. Dolanie wody do 32 L i 10 Blg. Grzanie z lżejszym sercem. Gotowanie i chmielenie: Czas gotowania - 70 minut Marynka 5 g - 60' Lubelski 9 g - 60' Lubelski 9 g - 30' Kolendra 10 g, Curacao 10 g, cukier 200 g - 15' Kolendra 10, Curacao 11 g - 5' Skórka pomarańczy, Saaz 15 g - 1' Chłodzi się na balkonie, czeka na zadanie drożdży. Wyszło 23 litry 13 Blg, doleję litr źródlanej z baniaka. Zapach piękny, ale boję się, że zbyt nachalny - mam nadzieję, że trochę ustąpi po 2 tygodniach burzliwej (bez cichej). Nie podoba mi się barwa - taka trochę brunatna, mętna, zupełnie inna niż słomkowozłoty kolor, na który liczyłem. Teraz to już wszystko w rękach (?) drożdży. Niech z mojej brzeczki zrobią mi piwo, za miesiąc pierwszy test!
  11. Jeszcze nie do końca panuję nad wydajnością, więc warki planuję nie na objętość, a na gęstość. Planowałem z tego zrobić ok. 12 Blg początkowe, jak wyjdzie za dużo, to nawet lepiej, będę refermentował rezerwą. Chodziło mi o proporcje.
  12. Też mam w planach warzenie stoutu, planowałem 4 kg pilzneńskiego, 1 kg monachijskiego, 0,2 kg carafa, 0,3 kg jęczmienia palonego i 0,4 kg płatków jęczmiennych. Czy tak już Waszym zdaniem będzie dobrze?
  13. A może jednak nie? Podczas dodawaniu słodu bałem się, że wyjdzie bardziej ciasto o zapachu brzeczki, jednak po chwili mieszania na horyzoncie pojawiły się przebłyski nadziei: to jest płynne! Widocznie gdy enzymy zabrały się za skrobię, klajster odpuścił. Miło. Czyli teraz dłuuugie zacieranie, żeby wszystek skrobii wykorzystać. Cały wieczór przede mną (;
  14. Za półtorej godziny domownicy opuszczają mnie na czas jakiś, przygotowania do witibiera już poczynione. W 10 litrach wody kleikuje się 1,5 kg płatków pszennych, 0,6 kg owsianych i 250 g mąki pszennej. Mieszam to to co jakiś czas i już wiem... oj, będę gorzko płakał przy filtracji!
  15. Jak dla mnie lekki szok. Po tygodniu burzliwej zeszło do 7 Blg (z poprawką na nieskalibrowany cukromierz, w wodzie pokazuje -1 Blg). Przy takim zacieraniu i Windsorach tak płytkie odfermentowanie mnie dziwi. Zlałem na cichą, ale już wiele się nie spodziewam, FFT był w tych samych okolicach. No cóż, chyba eksperymenty z wytrawnymi piwami jeszcze przede mną, teraz tylko Saaz na zimno i do butelek. Butelkowanie w Święta (;
  16. Gdyby złożyło się, że ktoś w ciągu najbliższego miesiąca dysponowałby w Krakowie lub okolicy gęstwą po płynnych do Saisona, proszę o kontakt.
  17. Hm, planuję chmielić swoje ostatnie piwo Saazem na cichej, dlatego postanowiłem opracować jakąś strategię działania. Rozumiem, że faktycznie większość z Was nie dezynfekuje samego w sobie chmielu? Na początek chyba bałbym się tak zrobić, dlatego zastanawiam się nad wrzuceniem suchego chmielu w granulacie do mikrofalówki, dajmy na to na 30 s i ok. 500 W. Czasem zaleca się dezynfekowanie w ten sposób gąbek do mycia naczyń, więc może pomoże (; I odnośnie przelewania. Jako, że i tak mam dużo osadów, wolałbym uniknąć jeszcze dodatkowych chmielin, dlatego przed zlaniem po cichej do wiadra z kranikiem planuję najpierw 3 dni z żelatyną w 10oC, a samo przelewanie zrobić wężykiem, na którego końcu będzie lejek. Koniec wetknięty do węża, a na czaszę nałożona pończocha, czy co tam innego jako filtr. Ma to na celu uniknięcie zatkania wąskiego wlotu rurki, gdyby filtr założyć bezpośrednio na nią. Tyle pomysłów, jeżeli ktoś z doświadczenia wie, że któryś z moich zamiarów jest bezsensowny i/lub mija się z celem, komentarze mile widziane.
  18. Fakt, był klepiskowy, ale Bruntal. Poprawiłem. Byłem ciekaw różnic między klepiskowym a zwykłym, tym bardziej, że cena jest konkurencyjna. Będę miał porównanie. Właśnie planowałem chmielić Saazem na zimno, kupiłem chmielu 50% więcej, niż by wynikało z moich planów warzelniczych, z zamiarem eksperymentowania. Jak tylko poznam szczegóły technologii chmielenia na zimno, to jeżeli okoliczności będą sprzyjać (piwo będzie fermentować w domu, ja będę w Krakowie, a wolałbym chmiel na zimno wrzucić na kilka dni cichej, a nie pełne dwa tygodnie), to spróbuję. A za mieszadło pięknie dziękuję, byłem mile zaskoczony, otwierając paczkę (; Odnośnie planów na przyszłość w moim browarze. Obecnie w magazynku jest: Pilzneński (16 kg), pszeniczny (5 kg), monachijski (4,2 kg), wiedeński (1 kg), Carahell (0,5 kg), Caraaroma (0,5 kg), Carafa (250 g), czekoladowy pszeniczny (250 g), zakwaszający (420 g), palone ziarna jęczmienia (0,5 kg), płatki jęczmienne (650 g), pszenne (1,65 kg), owsiane (1 kg). Do tego marynka (170 g), lubelski (75 g), Saaz (175 g). Trochę kolendry, curacao, glukoza. Plany: witbier, stout, dunkelweizen, pils (w piwnicy 11oC i ani drgnie - odkąd tylko zmierzyłem, ten pils chodzi mi ciągle po głowie, ogólnie dolna), saison. Plus zobaczymy ostatecznie, co pozostanie ze zgromadzonego zapasu, i może powstanie jakiś ciemnawy resztkowiec. Mam nadzieję, że do początku lutego uda mi się opróżnić magazyn słodów, a zapełnić butelki No i mam nadzieję, że następne zamówienie będzie się składać ze słodów nieśrutowanych i śrutownika, ale trzeba w tym celu odłożyć trochę grosza. Nikt z rodziny na wsi (a trochę tego jest) śrutownikiem nie dysponował niestety.
  19. #4 - Potrójna trójka Nazwa na pierwszy rzut oka nieco przewrotna, ale uzasadniona. Trzecia zacierana warka, trzy dawki chmielu i trzy jego rodzaje. No i Trójka w tle podczas zacierania. Z: 30 XI B: 1 XII C: Składniki: Słód pilzneński klepiskowy (edit) Bruntal - 4 kg (72%) Słód monachijski typ I - 0,8 kg (14 %) Płatki pszenne - 0,35 kg (6 %) Płatki jęczmienne - 0,35 kg (6 %) Słód zakwaszający - 0,08 kg (~1,5%) Marynka 30 g Saaz 25 g Lubelski 25 g Mech irlandzki 8 g (moczony 2 h) Drożdże Dannstar Windsor Zacieranie: Płatki kleikowane ~70oC przez 20 min w 3L wody. Wlane do 15L wody na zacier, całość na 70oC. Wsyp. 64oC - 45' 72oC - 30' Znowu zapomniałem zrobić mash-out Gotowanie - 70 min: Marynka - 30 g - 60' Saaz - 25 g - 23' Lubelski - 25 g - 13' Mech - 8 g - 10' Drożdże zadane do brzeczki 20oC (jako, że na dworzu już dobre temperatury, po ostatnich przygodach z weizenem będę dbał o zadawanie w temp. fermentacji, a nie wyższej). Do gotowania poszło 23L 12 Blg. Znów słaba wydajność. No i ten nieszczęsny ash-out... Po gotowaniu i chłodzeniu w fermentorze jest 19L 14 Blg. Tu rodzi się moja frustracja. Jakkolwiek każdy błąd jest postępem w drodze do perfekcji, to jednak 700 g płatków i 8 g mchu wydaje się słabym połączeniem - po nocy okazało się, że na dnie jest ok. 2L osadów. Za krótko opadały podczas chłodzenia. Już nie zlewałem, znad tego, ale miałem w planach wykorzystanie gęstwy na stouta. Wobec tego będę musiał jeszcze zamówić saszetkę (robiłem duże zamówienie, na 6 warek, a zupełnie zapomniałem o jednych drożdżach, kapslach i chemii, dlatego w ten weekend zamiast 2-3 tylko jedna warka). Za to w HB dorzucili mi do zamówienia (mam nadzieję, że to nie pomyłka, a miły gest;) mieszadło. Bardzo ładna rzecz, która się przydaje. Sam z siebie bym nie kupił, jednak miło mieć, tym bardziej, że jest naprawdę stylowe. Podczas chłodzenia zalana cała łazienka. Jako, że wpust wody do chłodnicy normalnie jest pod takim kątem, że ściekająca woda mogła lecieć do brzeczki, wolałem nie ryzykować i zamontowałem kolanko. Najpierw okazało się, że wąż z wanny z tym kolankiem nie sięga, bo bez niego był na styk. Potem, że szczelność owego kolanka jest co najmniej dyskusyjna. Ostatecznie schłodziłem do 60oC, wlałem do fermentora i na balkon. Po 5h w 4oC musiałem wnieść do pokoju i czekać noc, aż znów się ogrzeje. Teraz już chyba pracuje (na razie olałem rurkę, stoi z rozszczelnioną pokrywą). Moje nadzieje - dość wytrawne, ale nie za ciężke, raczej mocno chmielone jasne piwo. Zastanawiam się jeszcze nad chmieleniem na zimno, ale mam tydzień na decyzję. No i muszę się dozaopatrzyć. Kolejna seria czeka! CDN
  20. Ja na 21 litrów 10,5 Blg użyłem 1,7 kg chmielonego + 1,2 kg niechmielonego. Jak już pisałem, efekt zadowalający. Teraz już wiem, że lepiej byłoby zobić trochę mniej, ale 12 Blg, lub niechmielonego dać też 1,7 kg zamiast 1,2 kg. Ale ogólnie, odpowiadając na pierwsze pytanie z wątku - jeżeli masz możliwość tanio dostać WESa, to się nie zastanawiaj i bierz, powinieneś być zadowolony. Coopersa w normalnej cenie zawsze możesz dla spróbowania i tak dokupić później.
  21. Ja swoje pierwsze piwo robiłem z WESa jasnego. Wyszło bardzo dobre, mnie i wszystkim współpróbowaczom bardzo smakowało. Jeżeli zostanie poprawnie przyrządzone (czystość, temperatury, te sprawy), może zadowolić. Zrobiłem 10,5 Blg, myślę, że przy 12 Blg początkowym byłoby jeszcze lepsze. Poprawiłoby to też goryczkę, przy moim rozcieńczeniu była jednak ona trochę słaba. Nie piłem co prawda nic z Coopersa, ale nawet w porównaniu ze swoim zacieranym piwem WES jakościowo nie wypada źle. Więc moja rada - próbuj go śmiało (;
  22. Raz stosowałem. To była jedna z rzeczy, które bardzo zmotywowały mnie do kupna strzykawki
  23. Cześć! Przede wszystkim witaj i powodzenia w warzeniu. Odnośnie pewności (i jej braku) tego, czy fermentacja się zakończyła, polecam robić test fermentowalności (wiki), dobry nawyk i warto go wprowadzić od początku. Ja po prostu szklankę, w której uwadniam drożdże (zawsze po wlaniu trochę ich zostaje na ściankach) przpłukuję chochelką brzeczki i wlewam do czystego (zdezynfekowanego) słoiczka, który stoi kilka dni w cieple. Zawsze bedziesz miał pewność, że fermentacja przebiegła prawidłowo, a jeżeli nie, unikniesz przykrych niespodzianek i będziesz mógł odpowiednio wcześniej reagować (; Powodzenia!
  24. Dziś rozlałem dwie warki, przekażę dalej radę, której udzielił mi pershi: żadnych ust, żadnych gruszek. Strzykawka 100 ml z apteki za rogiem. Przy zaciąganiu ustami miałem przed oczyma wizję zakażenia (plus inhalacja ze środka odkażającego, którego opary są w wężyku), gruszki żadna apteka w moim mieście nie miała większej niż ok. 40 ml, a na allegro zawsze te kilkanaście złotych plus przesyłka. Za to w każdej aptece powinni mieć dużą strzykawkę (u mnie 100 ml, 3 zł), wystarczy odkazić końcówkę i przelewanie staje się prostsze i bezpieczniejsze. No i pamiętać o wyszorowaniu rąk. Powodzenia!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.