Skocz do zawartości

eresz

Members
  • Postów

    162
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez eresz

  1. Jestem pod wrażeniem dyskusji jaka się wywiązała, dziękuję wszystkim za wskazówki. Efekt jest taki, że zacząłem studiować materiały na wiki dot. zbierania gęstwy. Coś w tym jednak jest i może faktycznie moje piwa (mimo, że smaczne) są po prostu obok stylu. Kwestią czasu jest pewnie osiągnięcie "dojrzałości" i zrobienie piwa z porządnymi drożdżami. A na razie jestem taki "piwny szczeniak"
  2. Chciałem zapytać o sens ekonomiczno-smakowy używania drożdży płynnych wyeast (cena w okolicach 40zł) Posypuję brzeczkę drożdżami suchymi (cena ok.10zł) bez uwadniania i piwko wychodzi znakomite. Co zyskam na smaku stosując droższe drożdże? A czy samo uwodnienie drożdży suchych poprawi smak piwa, czy tu chodzi tylko o szybsze rozpoczęcie pracy? Dodam tylko, że nigdy nie zbierałem gęstwy, warzę piwo raz na kilka miesięcy i zawsze brałem nowe drożdże. Przy takiej częstotliwości warzenia zbieranie gęstwy, moim zdaniem, nie ma sensu.
  3. Ono nie jest kwaśne, tylko kwaskowe, robiłem już ten zestaw i poprzednio wyszło mi przyjemne drożdżowe bez widocznej kwasowości. Poprzednio robiłem cichą, teraz tylko długą burzliwą. Może od drożdży przeszło (mauribrew)? no właśnie co znaczy kwaskowe?po mojemu pszenica powinna taka być,przynajmniej moje takie są właśnie kupne niestety nie są takie szczególnie typu okocim ,łomża itd i to może wprowadzać w błąd No właśnie, a może ono takie ma być, a ja tu szukam na siłę. Jak na razie spijam, trzeba tylko dobrze schłodzić (jak każde zresztą)
  4. podłączę się do tematu: zrobiłem pszeniczne z ekstraktu słodowego, trzymałem 3 tygodnie bez przelewania na cichą w temp. ok .22 stopnie. No i chyba przefermentowało aż za bardzo (chociaż przed butelkowaniem blg było w okolicach 2 (z 11)). Dodana glukoza, zabutelkowane pod koniec czerwca, od ok. dwóch tygodni próbuje no i piwo jest KWASKOWE, wygląd bardzo piwny, piana znika w ciągu sekundy, smakuje bardzo średnio no i moje pytanie: czy spijacie takie piwa kwaskowe/kwaśne czy raczej szkoda żołądka?
  5. Nie wiem, czy to właściwy dział na tego typu refleksje, ale cieszy mnie widok dwóch rzeczy podczas całego procesu warzenia: 1. piana w fermentorze oznaczająca, że drożdże zaczęły pracować i 2. widok dopiero co zabutelkowanych piwek, stojących sobie w rzędzie. Mogę siedzieć i patrzeć i uśmiech mi z gęby nie schodzi Czy tylko ja jestem taki świr czy Wy też tak macie?
  6. programy może i są, ale takiego 'morze' jako 'może' to program nie wyłapie pracuje w szkole i tacy dysortograficy, dyslektycy i dysgrafowie to zmora! A oczywiście wszystkie legalnie potwierdzone papierkiem...
  7. Nie omieszkam sprawdzić już niedługo, bo moje kolejne będzie właśnie pszeniczne
  8. Odgrzeję na chwilę ten wątek aby przekazać pewną informację: otóż moje piwko stało się pijalne, ma znakomity zapach, super smak, fajną pianę i niezły gaz. Pychotka! I jest zdecydowanie lepsze od piwa kupionego w sklepie. Czuć te naturalne składniki. I ta świadomość, że własnymi ręcyma je uwarzyłem.... ech... Od mojego postu o niesmacznym piwie minęło ponad 3 tygodnie, tyle musiałem czekać, ale było warto! Tak więc CZAS, panowie, to ostatni składnik każdego piwka (podobno nie dot. pszenicznego)... Zdrówko!
  9. Odnośnie kolegów, to nie wiadomo jak do tego podejść. Człowiek się pochwalił, że robi piwko domowe, a tu nie ma za bardzo czym częstować Zgodnie z radami kolegów damy temu piwku jeszcze trochę czasu
  10. Zostało 25 z 30, bo tyle mi wyszło z warzenia, tak więc spożycie nie jest olbrzymie
  11. Dezynfekowałem pirosiarczynem sodu wlanym do spryskiwacza do prasowania. Dzięki Shooter za '+', następne na pewno będzie zacierane. W sumie wyjścia nie mam, przecież nie wyleję Niech sobie leży, i tak powoli je spijam, zostało jeszcze ok 25 butelek, tak więc będę powoli sprawdzał zmiany smakowe. A następne zacierane mam nadzieję, że będzie smaczniejsze...
  12. jeśli chodzi o dezynfekcję, to uważałem moim zdaniem nawet za bardzo. Nawet jest wątek w 'piaskownicy' i moje wątpliwości związane z czystością sprzętu. Piwo nie jest kwaśne, w fermentorach nie było żadnego kożucha czy innych dziwnych rzeczy poza pianą po drożdżach. Naoglądałem się zdjęć infekcji tu na forum, żeby mieć pewność, że nie złapałem nic podobnego. Drożdże safale s 04 rozsypane na powierzchni w temp. 21 stopni. Dwa dni w temp. ok 25, potem fermentor przeniesiony w temp. ok.20 stopni. Po trzech dniach praktycznie przestały pracować, a potrzymałem je jeszcze dodatkowo 2 dni na burzliwej. Później Blg już nie zeszło. A może za szybko drożdże przestały pracować?
  13. No właśnie, zapomniałem dodać, że piwo jest słabo nagazowane. Piękne 'pssst' przy otwieraniu, piana całkiem niezła i się nawet długo utrzymuje, ale piwko jak kompot, gazu niet lub bardzo słabo. A brzeczkę (15l) zmieszałem ze 130g glukozy. I to dodaje jeszcze większego niesmaku mojemu wyrobowi
  14. Jeśli chodzi o kolor, to przy wlewaniu do fermentora na burzliwą miało ciemną barwę. Dla mnie to nie było nic dziwnego, bo to moja pierwsza warka. A klarowność na oko średnia, w końcu i tak jest brązowo w kuflu, za dużo nie widać. W smaku czysty płyn, żadnych pływających niespodzianek. A w butelce przy nalewaniu zostaje osad, pewnie z drożdży. Ale jak powiedziałem: z ekstraktami się żegnam. W końcu i tak każdy dąży do zacierania. Aerometr skalibrowałem w 20 stopniach i nie ma żadnych przekłamań. No a tak na przyszłość: moje zacierane będę również robił z gotowego zestawu, pewnie znowu HB, po głowie mi chodzi pszeniczne. No i jak znów będę miał podobną sytuację, wychodzi mało brzeczki, ale jest już odpowiednie Blg, to tym razem uzupełnię ilość wody do określonej w przepisie. Jak tu kolega wyżej zauważył, może wolę mniej chmielone piwa
  15. Witam, Nie jestem zadowolony ze swojej pierwszej warki. Trochę się kurcze zniechęciłem, ale pewnie początki są trudne. Robiłem "jasne ale" z zestawu HB z ekstraktów słodowych. Ekstrakty doprowadziłem do wrzenia, chmieliłem przez godzinę, potem schłodziłem, zlałem i zadałem drożdże. Wyszło mi 17 litrów brzeczki 12 Blg. Po 5 dniach Blg się zatrzymało na 3, przelałem na cichą, 6 dni cichej i butelkowanie. Po 3 tygodniach leżakowania piwo jest niesmaczne, wbrew swej nazwie wyszło ciemne, gorzkie, chyba za bardzo goryczkowe. Zapach ma znakomity i jest to jedyna rzecz, która się udała. Piwo pijalne jest tylko z sokiem Zastanawiam się więc nad przyczynami i dwie rzeczy przyszły mi do głowy: 1. Brzeczkę chłodziłem z chmielem, tzn. nie odcedziłem granulatu chmielin z garnka, chłodziłem cały garnek w wodzie. Potem doczytałem, że chmiel przed chłodzeniem trzeba usunąć. 2. Postąpiłem wbrew instrukcji przy uzupełnianiu brzeczki w fermentorze. Uzupełniając sprawdzałem poziom Blg, no i 12 Blg (czyli to, co chciałem uzyskać) pokazało mi przy 17 litrach brzeczki. Warka była na 20 litrów, a instrukcja sugerowała uzupełnić wodą nawet do 22 litrów. Chmiel pewnie też był dobrany na 20 litrów. I stąd pewnie ta gorycz. Nie dolewałem więcej wody, bo nie chciałem, żeby procentowo jakaś lura wyszła. Co więc zrobiłem źle? Czekam na Wasze sugestie, aby w przyszłości nie popełnić znowu podobnego piwa. I chyba nie będę więcej warzył z ekstraktów, tylko moja druga warka to będzie już zacieranie. Tak w ogóle to w trakcie całego procesu straciłem 2 litry brzeczki. W trakcie przelewania na cichą w fermentorze zostało trochę z syfem na dole i przy mieszaniu z glukozą znowu trochę w fermentorze po cichej. W sumie w butelkach znalazło się trochę ponad 15 litrów. To chyba kiepska wydajność. Wy też tracicie tyle przy przelewaniu? Zastanawiam się, czy nie robić burzliwej i cichej w jednym fermentorze. Strata dopiero by nastąpiła przy mieszaniu z glukozą. eresz
  16. eresz

    Dezynfekcja

    Odświeżyłbym troszkę temat dezynfekcji, bo zastanawia mnie temat kapsli. Doczytałem na forum, że kapsle się gotuje. Wygotowałem je więc, ale po gotowaniu miałem na wewnętrznej części brudny osad, coś jakby osad z zewnętrznej części kapsla. No i pytanie: Po co gotować nowe kapsle? Nie lepiej je wymyć i zdezynfekować?
  17. eresz

    Dezynfekcja

    Jeszcze mi się dwa pytania nasunęły: 1. Czy pirosiarczyn zamknięty w spryskiwaczu (takim do prasowania) może postać dłużej (np. tydzień) czy raczej straci swoje właściwości? 2. Jak czyścicie wężyki spustowe? Czy samo przepuszczenie przez niego środka czyszczącego i później owego pirosiarczynu wystarcza? Pozdrawiam, a moje pierwsze piwko przelewam już na cichą
  18. Witam wszystkich pierwszym postem. Lada chwila będę robił pierwsze piwko i nasuwa mi się pytanie o dezynfekcję sprzętu. Oczywistą rzeczą jest dezynfekcja sprzętu przed rozlewaniem schłodzonego piwa do fermentora, później do butelek, ale czy przed przystąpieniem do pracy trzeba zdezynfekować cały sprzęt typu garnek, termometr, łyżki, mieszadła, czy wystarczy je dobrze wymyć bo i tak będziemy wszystko gotować? Proszę o podpowiedzi, ewentualnie o jakiegoś linka, jeśli coś przeoczyłem na forum.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.