Skocz do zawartości

cemik1

Members
  • Postów

    363
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez cemik1

  1. Mam chyba jakieś zaćmienie, bo nie mogę znaleźć strony, gdzie mogę się zarejestrować. Czy mogę prosić o link? - nie mam fejsbuka - nie jestem członkiem pspd
  2. Zostawiłem: Belgian Dark Strong Ale Blg23 12,5% (butelkowany w grudniu, może jeszcze trochę poleżeć) Bragot Blg37 18,3% (z początku zeszłego roku, pić raczej jako miód niż piwo) Bret Czeremchowy Blg16 7,5% (też roczny) Saison Blg15 7,5% (jesienne, czas je spijać) Żytnie Blg 15 6,6% (też z jesieni, może lekko wychodzić z butelki) Zabrałem: Wykidajło - Wit Białek - DIPA Warszawiak - ??? pewnie jakieś ale z chmielami NZ
  3. No chyba, że złoże jest grubości dwóch centymetrów.
  4. Żelatyna w konsystencji galaretki też by pewnie nie zadziałała. Trzeba było podgrzać (może dodać nieco wody)i upłynnić karuk.
  5. Jak masz falownik, to możesz podłączyć. Przed zakupem sprawdź jednak, czy tej pompy nie można regulować zwykłym regulatorem napięcia (triakiem). Z uwagi na charakterystkę tak małego silnika i pompy jest to całkiem możliwe. Jeszcze tańszą alternatywą jest zawór na tłoczeniu (wylocie pompy).
  6. Gdy mikrofalą uzdatniałem słoiki, to zostawiałem w nich tyle wody, co po opłukaniu. Moc maksymalna, czas 2minuty. Słoików była zawsze pełna tacka. Testów mikrobiologicznych (skuteczności dezynfekcji) nie robiłem ale też nic niepokojącego mi się nie zalęgło.
  7. Ja żytnie rozkładam sobie na dwa dni. Pierwszego po południu warzę i zostawiam do filtrowania. Drugiego gotowanie. Po co się stresować?
  8. Każdy ma swój smak i próg tolerancji. Ja na przykład stosuję słodzik cologran z lidla. Chemia niewyczuwalna (przeze mnie). Miałem za to problemy z refermenacją dobrze sklarowanego cydru przy dużych dawkach - 4 tabletki na 0,5l. Ten sam cydr dosładzany 2 tabletkami nagazował się dobrze.
  9. Okryj czymś pojemnik z piwem nad ranem, to się tak szybko nie podgrzeje.
  10. Szybko przeczytaj pierwszy post w tym temacie. Znajdziesz tam błyskawicznie odpowiedź na swoje pytanie.
  11. Raczej obróbka nerdzewki narzędziami do stali zwykłej.
  12. Można robić wino, miód, starkę, łyski... ale pytanie było o piwo.
  13. Można też wykrzystać jeden z kiku kalkulatorów piwowarskich. Niektóre nawet oceniają, jak piwo mieści się w widełkach stylu. Aby było łatwiej polecam maksymalnie trzy słody (jasny, karmelowy i barwiący) oraz dwa chmiele - ten na aromat raczej zniknie po dłuzszym leżakowaniu.
  14. Polecam nieco zmodyfikowany BW. Chmielenie tylko na goryczkę, drożdże WLP099 (mogą być też ostatecznie G995 al wtedy idziemy nie w barley ale bardziej w stronę wine), Blg początkowe około 25. Część cienkusza można zapasteryzować lub zamrozić. Oczywiście starter i solidne napowietrzenie, dodatek DAP nie zaszkodzi. (napowietrzenie można powtórzyć po 5-7 dniach), dolny zakres temperatur fermentacji dla wybanych drozdży. Jak drożdże znacznie zwolnią, dodać miodu (można rozpuścić w wodzie lub lepiej w pozostawionym wcześniej cienkuszu) tak, aby zwiększyć blg o około 5...10. Kontrolować przy tym kwasowość i dodać pożywki dla drożdży (kombi). Ten paragraf powtarzać, aż do ubicia drożdży alkoholem i uzyskania zadowalającego poziomu słodkości. Po 2-3 tygodniach od ustania fermentacji zlać znad osadu, przelać do szklanego dymiona, dodać wiórki dębowe. Dobrać balon tak, aby był prawie całkowicie wypełniony. Po roku zlać znad osadu, sprawdzić walory organoleptyczne i ewentualnie skorygować słodycz (cukier) , kwaśność (kwasek cytrynowy) i poziom alkoholu (spirytus). Sztucznie nagazować i rozlać do butelek 0,25-0,33l (nigdy mi się ne udało w zadowalającej mnie mierze nagazować naturalnie BW). Nalewarka przeciwciśnieniowa się tu sprawdza, ale piwo musi być dobrze schłodzone (butelki też). Im niżej tym lepiej, nawet -10ºC. Trzeba czekać na zimę. Można zabezpieczyć kapsle lakierem lub lakiem, przechowywać w suchym i chłodnym miejscu, kapslami do góry, bo wytrąci się pewnie, na szczęście zbity, osad. Jeżeli podejrzewamy, że będzie nam przeszkadzał trzeba, przed nagazowanem, powtórzyć leżakowanie w dymionie i zlwewanie jeszcze z raz czy dwa aż przestanie zrzucać osad (uzupełniać płyn tak, aby zminimalizować kotakt z powietrzem). Corocznie próbować z jedną, dwie flaszki by kontrolować, w którą stronę idzie piwo. Miód dobrej jakości wielokwiat (jeżeli chcemy znacznie podkreślić miodowy charakter to gryka). Nie supermarketowy chiński, bo może nie tyle popsuć smak i bukiet, co zadziałać, przez swe dodatki, niekorzystnie na drożdże i zwolnić lub wręcz zatrzymać fermentację. Piwni ortodoksi mogą zastąpić miód jasnym płynnym ekstraktem słodowym. Detali co do warzenia i przyprawiania nie podaję, bo sądzę, że za ten trunek powinni zabierać się doświadczeni (przynajmniej w poszukiwaniu i ocenianiu przepisów) piwowarzy. Za to z całą pewnością mogę polecić tak prządzony BW. Nadaje się do testów już po 4-5 latach.
  15. Robiłem z dodatkiem takich 50% soków malinowych i niestety porażka. To znaczy przy takim samym dawkowaniu wyraźniejszy aromat i smak dają te herbapolowe. Jednak aronia, marchew, porzeczka, malina (0,25%) dodatki identyczne... wygrwają z 50% naturą.
  16. wagowo i pomnożyć razy dwa (jeżeli rozcieńczaliśmu 1:1) moim zdaniem dużo łatwiej zrobić piwo o wysokim Blg podwyższając go stopniowo, dodając cukru/miodu/ekstraktu słodowego
  17. Właśnie chciałem napisać to samo. Podpiwek pamiętam od zawsze. Był robiony latem, właśnie podczas prac polowych. Kupowany jako podpiwek kujawski lub nawet z kawy zbożowej turek z dodatkiem cykorii zamiast chmielu. Drożdzę piekarskie. Butelkowany w poniemieckie butelki z karchlą lub, w przypadku większego zgromadzenia np. młócki, przelewany do kany od mleka. Napojem alkoholowym, do częstowania przybyłych pracowników rolnych było za to wino z czerwonej porzeczki. Nastaw niezbyt skomplikowany - porzeczki, woda, cukier i oczywiście drożdże piekarnicze. Wypijali tego około 100l na sezon w 8ha gospodarstwie. Nie pamiętam, aby to wino było spożywane przez gospodarzy. Raczej do poczęstunku dla pomagających sąsiadów, kominiarzy, traktorzystów z SKRu czy kombajnistów...
  18. To dam jeszcze czwartą metodę. Na pewno najmniej pracochłonną i minimalizującą zarówno ryzyko zakażenia jak i zabrania przez żelatynę czegoś, co wnosi dodawany na zimno chmiel. Wsyp chmiel, poczekaj kilka dni a potem przenieś do chłodniejszego pomieszczenia (nawet około zera) do sklarowania. Ostatnio robiłem tak session ipa i z rezultatów jestem zadowolony. Jeżeli nie będziesz, zawsze możesz dodać później żelatynę.
  19. To i ja opiszę swoją nalewarkę. Części, z których jest złożona poniżej. Najprostszym dla mnie rozwiązaniem było przylutowanie rurki o średnicy 12mm (tej dłuższej) do wnętrza trójnika. Pasowała na wcisk, więc z lutowaniem nie było żadnego problemu. Drugim miejscem lutowanym jest połączenie krótkiego odcinka rurki miedzianej 15mm (odpowietrzającej) z mufą 1/2''x15mm wkręcaną w dolny trójnik Po skręceniu na teflon całość wygląda tak: Jako uszczelnienie dobrze sprawdza się korek od balonu do wina. W moim wykonaniu obejmuje on też szyjkę butelki od zewnątrz. Kilka uwag eksploatacyjnych. Piwo powinno być chłodne. Temperatura 10 stopni, którą miałem przy rozlewie mogłaby być niższa. Niestety noce teraz nie są zbyt zimne. Najlepiej rozlewać w dwie osoby. Jedna podaje i kapsluje butelki a druga operuje nalewarką. Sam proces obsługi można podpatrzeć na kilku filmikach w sieci. W praktyce nie obywa się jednak bez strat. Na 30 zakapslowanych butelek miałem jedną butelkę zlewków. Poziom napełnienia jest też mniejszy niż przy klasycznej refermentacji. Piana zajmuje trochę miejsca a gdyby dopychać straty byłyby jeszcze większe. Te napełnione trzeba jescze umyć. Roboty i bałaganu jest w porównaniu z refermentacją w butelkach więcej. Te trzydzieści butelek to był też dla mnie maks, jeżeli chodzi o możliwości lewej - dociskającej nalewarkę do butelki, ręki. Podsumowując - bez rewelacji. Ja będę stosował tą metodę tylko dla bardzo mocnych piw, przy których klasyczna refermentacja jest trudna lub wręcz niemożliwa a i wymagany poziom nagazowania nie jest zbyt wysoki. Mniejsze jest też ryzyko zakażenia tak mocnych piw a odrobina utlenienia zbytnio im nie szkodzi. Na pierwszy ogień poszedł sztucznie nagazowany bragot Blg32 ABV15,5 (taki świąteczny ulepek).
  20. Ja przed zadaniem żelatyny zawsze zlewałem znad drożdży.
  21. cemik1

    carbonation.pdf

    Wersja 1.0

    431 pobrań

    Przeliczony na europejskie jednostki arkusz pomocny przy ustawianiu parametrów (ciśnienie i temperatura) przy sztucznym nagazowaniu piwa w kegach.
  22. Ja tylko pytam skąd tam tlen? Chyba, że utlenianie to potoczna nazwa procesu starzenia piwa z tlenem mająca niewiele wspólnego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.