Skocz do zawartości

dennis

Members
  • Postów

    161
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dennis

  1. Nie bywasz czasem w Wawie? chętnie sprawiłbym Ci przyjemność i dał me butle do wymycia
  2. No więc niezaleznie czy zmywarka jest 45 czy 60 nie ma siły żeby weszło 40 butelek - tak czy siak trza na dwa razy zmywać Czy zmywarka domywa osad drożdżowy po domowych piwach? zakładam że po użyciu przepłukało się butle wodą
  3. 45 bolce są tak rozmieszczone, że nie wchodzą butle jedna obok drugiej, trza co2-3 bolce upychać (chyba, że jest jakiś patent na układanie...). Na górę już nie wejdzie żadna butla bo kosz trza było podnieść żeby na dole dało się wstawić butelki.
  4. Wypróbowałem zmywarkę i nie powiem wydaje się, że działa ale to stwierdzę jednoznacznie jak za czas jakiś nie pojawi się "coś" w niektórych butelkach U mnie jedyną wadą zmywarki jest, że mniej więcej 20 butelek wchodzi na raz :rolleyes: i trza robić dwa podejścia do jednej warki
  5. Witka, Teoretycznie CLO2 skoro jest przeznaczony do spożywki i nie wymaga spłukiwania więc powinien się ładnie rozkładać nie pozostawiając żadnych dodatkowych "atrakcji". W weekend po raz pierwszy użyłem do dezynfekcji i po 24h od użycia, jako że w wężykach pozostało trochę roztworu to wężyki wyraźnie waliły chlorem... zastanawiam się czy to się nie przeniesie do piwa... :rolleyes: Tam gdzie CLO2 wysechł nie było problemu - 0 zapachów... Rozrabiałem roztwór zgodnie z zaleceniami producenta - 60ml stężonego CLO2 na 1,5L wody + 3ml aktywatora (u mnie kwas ortofosforowy)
  6. Czy aby dobrze zostało użyte pojęcie filtracja? 10-15m na filtracje pomijając okres ułożenie młóta to chyba ok, na całe wysładzanie to pewnie zbyt krótko
  7. A jaki masz gar? ja używam jakiegoś emaliowanego chyba z olkusza i jak zacier stoi na przerwie to co 5 minut przychodzę zamieszać to temp zawsze spada o przynajmniej 2-3 stopnie - w praktyce co te 5 minut z minute podgrzewam zacier - albo ta emalia strasznie szybko oddaje temperature albo coś źle ją mierze :rolleyes: Po 5 minutach stania w spokoju ziarno opada na dno i temp płynu nad ziarnem jest trochę niższa niż samego ziarna - gdzie mierzyć temp? Na forum jest mowa o środku gara ale to wypada akurat nad ziarnem... Ja mierze w czasie mieszanego zacieru...
  8. No dobra to trza będzie pokrywkę zmienić na wersję z rurką
  9. A wedle Twojego doświadczenia ile potrzymać takiego milk stouta na tej burzliwej a później rozlewać do butelek, 2-3 tygodnie?
  10. Rozumiem że to chyba miało dotyczyć mojego punktu nr 6? Jeśli tak to naprawdę chłodzenie trwało bardzo szybko. Nie patrzyłem na zegarek' date=' więc może nie 15 minut, ale obstawiam że nie więcej niż 20. Sami byliśmy zdziwieni, bo na dniach chcieliśmy zamawiać chłodnicę, a teraz mamy wątpliwości czy na obecnym etapie, przez kolejnych kilka warek ten wydatek jest potrzebny... Zresztą po co mniałbym ściemniać? [/quote'] Może zmierzyłeś temp przy samej ściance gara? To może faktycznie przy bardzo zimnej wodzie, płyn przy ściankach gara mógł mieć niższą temperaturę.
  11. Akurat taki miałem zestaw do uwarzenia Całkiem mi ta metoda przypadła do gustu - fakt, że chwile trwa ale przynajmniej jest czas usiąść na chwilę i nie trzeba sie martwić o niewzruszenie młóta No to zależy ode mnie, przez ściankę fermentora widać skąd schodzi płyn - mogę spuścić do poziomu podbicia a mogę także do końca (przechylając fermentor - tylko wtedy sporo "piachu" się przelewa :rolleyes:) Toć ja się nie martwię acz jedyny problem to taki, że miałem wyliczone, że akurat w weekend przeleje z 20 litrowego gąsiora piwo do zabutelkowania a w to miejsce wleje stouta na cichą a tu niestety lipa bo się nie zmieści Teoretycznie mogę wlać do gąsiora tyle ile się zmieści a resztę zabutelkować i później porównać różnicę w smaku/wyglądzie Ale czy Ty nie dekantujesz brzeczki zaraz po rozpoczęciu fermentacji tak, że w zbiorniku nie masz praktycznie osadów i drożdżowych trupków? Robiłem ale one się jakoś dziwnie zachowują tzn. nie tworzą żadnej piany czy innej gęstej mazi a zwyczajny drożdżowy rzadki płyn :rolleyes: Nie mam wielu porównań ale takie np S-04 wyraźnie zrobiły "kożuch" na powierzchni wody i po zamieszaniu były wyraźnie "gęstsze" niż danstary, a takie WB-06 wręcz wylazły z kubka
  12. Postanowiłem sprawdzić na własnej skórze wysładzanie na raty czyli spuszczanie filtratu do końca z dolewaniem większej ilości wody i mieszaniem młóta. Za królika doświadczalnego posłużył gotowy zestaw składników na milk stout 12°Blg. Skład zestawu: * Słód pilzneński 1,8 kg * Słód monachijski 2 kg * Słód karmelowy jasny 0,3 kg * Słód karmelowy ciemny 0,3 kg * Słód barwiący 0,2 kg i jęczmień palony 0,3 kg (spakowane oddzielnie) * Laktoza 500 g * Chmiel Marynka, granulat, 40 g Zatarłem całe ziarno (oprócz słodów barwiących) w ~13litrach wody. Filtracje i wysładzanie postanowiłem przeprowadzić w wiadrze filtracyjnym od BA - uznałem, że prościej będzie mieszać młóto bez poniewierającego się na dnie wężyka z oplotu. Na dno wiadra wlałem ~3 litrów wody na podbicie a następnie przełożyłem cały zacier i dałem mu 30 minut na ułożenie i odfiltrowałem (ze zwróceniem pierwszych kilku litrów). Spuściłem cały filtrat z młóta natomiast pozostawiłem tę część będącą podbiciem - nie wiem czy to źle czy dobrze...:rolleyes: Wysładzałem 2x po 8 litrów wody za każdym razem dając ok 20 minut na odstanie (oczywiście z mieszaniem). Po filtracji otrzymałem ok 26-27 litrów brzeczki o ekstrakcie 10,5°Blg + ze 2 litry cienkusza z wysłodzin 2°Blg i ok 2 litrów bardzo ekstraktywnej brzeczki z części "podbiciowej" - na później. Gotowałem w sumie ok 70 minut (chmiel dodałem w całości po 10 minutach gotowania), laktozę dodałem na ostatnie 15 minut gotowania. Po gotowaniu i studzeniu do fermentora wlałem 21l brzeczki o ekstrakcie 14°Blg - dużo coś wyszło (miało być ~12°Blg) :rolleyes: Nie chciało mi się bawić z osadami po chmieleniu więc je wylałem - i tak miałem więcej brzeczki niż zakładałem. Postanowiłem to rozcieńczyć więc zmieszałem powysłodzinowego cienkusza z brzeczką z podbicia, zagotowałem, wystudziłem i wlałem do fermentora - finalnie wyszło 23l o ekstrakcie 13,5°Blg. I nasunęły się pytania: czy przy filtracji na raty spuszczacie filtrat także z części podbicia? zastanawiam się czy w trakcie filtracji/wysładzania nie skorzystać z reduktora osadów żeby zmaksymalizować ilość otrzymanej brzeczki przy jednoczesnym zminimalizowaniu ilość drobnego osadu, który dostaje się do podbicia po w sumie niedługim gotowaniu strasznie wzrósł mi ekstrakt końcowy (z 10,5 do 14) - normalne to? możliwe żeby to te 0,5kg laktozy spowodowało taki wzrost? o ile/jak mniej więcej zakładacie wzrost ekstraktywności brzeczki po gotowaniu? Poprzednio po półtoragodzinnym gotowaniu ekstrakt wzrósł mi o ok 2° teraz przy 20 minutach krótszym czasie gotowania o ok 3,5° :rolleyes: czy coś się stanie złego jak milk stout przeleży na burzliwej 2 tygodnie? nie mam żadnego naczynia do przelania czy drożdże danstar nottingham zawsze długo startują? wydaje mi się że przynajmniej z dobę...:rolleyes:
  13. No cóż chłopski rozum nie koniecznie musi być dobrym doradcą Sprawdzę sobie obie metody i będę wiedział jak jest najlepiej w moich warunkach
  14. NIe mam doświadczenia w tej filtracji dlatego staram się ustalić co i jak, zgodnie z tym co jest na wiki albo wysładza się ciągle nie dopuszczając do odsłonięcia młóta stopniowo dolewając małe ilości wody, albo wysładza się na raty spuszczając filtrat do końca, dolewając wody i mieszając (oraz zwracając pierwsze litry do kadzi). za wiki: Wysładzanie na raty (batch sparge) Spuszczamy filtrat do samego końca, nastepnie dolewamy wody (5-8L), tak, żeby przykryła całe młóto, mieszamy i powtarzamy spuszczanie wody (ze zwracaniem pierwszych litrów, aż do uzyskania klarowności). Można ten krok jeszcze raz potórzyć. Nawet dwa razy jak trzeba. " Nigdzie nie wyczytałem, który sposób jest lepszy jeśli idzie o wydajność, na pewno wysładzanie na raty będzie bardziej czasochłonne. Choć tak na chłopski rozum więcej powinno się wypłukać kiedy jednak zamieszasz młóto niż jak tyko pozwolisz wodzie przez nie przepłynąć...:rolleyes: Święte słowa No cóż nie ma rady, trzeba spróbować tak i tak na podobnym zasypie i samemu dojść jak w domowych warunkach jest lepiej
  15. No ok można nie spuszczać do samego końca ale rozumiem, że jak tak zrobię po czym wleje wodę, zamieszam (jak rozumiem mieszam całe młóto a nie tylko jakąś część wierzchniej warstwy uważając tylko na oplot) i dam się odstać to nie będzie to błędem technicznym
  16. man, czytałem to parę razy ale tak naprawdę dopiero teraz zaczyna mi się to klarować. Zafixowałem się na pojęciu (unikać odsłonięcia młóta) że tak naprawdę nie widziałem za bardzo różnicy między wysładzaniem ciągłym a na raty :rolleyes: wydawało mi się różnica jest tylko w ilości dolewanej wody... Dopiero teraz poqmałem, że przy wysładzaniu na raty spuszczam filtrat do samiusiego końca po czym dolewam sporo wody, mieszam i czekam aż się odstoi i dalej tak samo jak przy filtrowaniu. Nie liczę, że ktoś rozwiąże za mnie problemy ale że naprowadzi mnie na właściwe tory Tak jak odpisałem Coderowi wyżej, wydaje mi się że wreszcie zrozumiałem to wysładzanie Tak wyczytałem chyba w szkółce zacieranie dostępnej na Centrum PIwowarstwa tyle że o mieszaniu nie było tam mowy - więc nie mieszałem... :rolleyes: Teraz jak już wiem co i jak to popróbuje różnych sposobów i dojdę jak mi jest najwygodniej - najważniejsze, że zrozumiałem co z czym
  17. WOW szacun dla żony, że zaakceptowała lodówkę w sypialni Jakiej wielkości jest ta lodówka i jak ją wkomponowałeś w wystrój sypialni?
  18. To prawda ale Wy doświadczeni piszecie często dość ogólnikowo i dla osób niedoświadczonych (jak ja) nie wszystko jest jasne Np Zgoda napisał Np. "spuścić filtrat" znaczy do samego końca czy tylko do pokazania się wierzchniej warstwy młóta? "Zamieszać porządnie" znaczy całość młóta czy może jedynie jakąś jego część? np połowę czy 3/4? Ile czasu po takiej operacji powinno się dać na odstanie? 10 minut, 20 minut?
  19. Nie mam presji na talerzyk ale zwyczajnie chciałbym wiedzieć jak go użyć Przy najbliższym wysładzaniu na pewno go sobie daruje p.s. pisząc masz na myśli pokazanie się samego ziarna czy także błotka nad nim?
  20. Ale jak położyć talerzyk żeby po nim ewentualnie lać wodę skoro nad młótem jest warstwa błota, w której talerzyk się zapada i go nie widać nawet :rolleyes: Czyli rozumiem że wysładzasz ciągle, kranik pozostaje otwarty chyba że zabraknie wody do wysładzania? Kiedy dolewasz nową porcję wody? jak tylko troszkę ubędzie czy jak np zacznie odsłaniać się błoto? Tak mniej więcej chciałem zrobić ale okazało się spływający filtrat rozcieńczył mi za bardzo brzeczkę - z oczekiwanych 10 do 8,5°Blg
  21. U mnie przynajmniej nie - woda lała się permanentnie Nie wyobrażam sobie żeby odkręcać i zakręcać kran przy kolejnej butelce :rolleyes: Teraz mogę stać i płukać a wcześniej trzeba było się sporo chylać bo kran umiejscowiony kawałek ode mnie No i jest dodatkowy bonus w postaci ciśnienia, które być może spłucze to co pozostawiła szczotka Muszę kiedyś spróbować tej zmywarki Wstawiasz do zmywarki butle razem z etykietami? Nabłyszczacz wyłączasz?
  22. No cóż trwało to 11 godzin więc było o czym pisać Czyli po dolaniu nowej porcji wody nie stosujesz żadnych postojów na ułożenie młóta? Tylko masz przygotowaną określoną ilość wody do wysłodzenia i wlewasz ją praktycznie ciągle małymi porcjami? Ile powinno rozsądnie trwać wysładzanie? Czyli co godzina gotowania bez przykrycia wystarczy? w praktyce 70 minut A co to jest to "błoto"? potrzebne to? może warto się tego pozbyć - jakoś... Jak w takim razie używać talerzyka skoro zapada się pod tym błotkiem i nawet nie widać czy się na niego trafia później wodą :rolleyes: A ile cm mniej więcej "nacinasz"? Znaczy spuszczasz calutki płyn z młóta jaki się udaję i dopiero dolewasz nową porcję wody?
  23. Jako, że wypłukanie 40 butelek w wannie jest czynnością nad wyraz upierdliwą i wodo-chłonną postanowiłem w jakiś sposób ułatwić sobie życie A nóż komuś sie przyda Potrzeba kawałek węża ogrodniczego (w moim przypadku 2m 1/2"), 2x szybkozłączka, pistolet/zraszacz ogrodowy (ważne żeby miał regulowany strumień) i jakaś przejściówka żeby podłączyć kran np. u wylewka baterii wannowej do węża. Płucze się tym bardzo sprawnie acz ciśnienie jest wielkie i trzeba uważać bo pryska równo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.