Skocz do zawartości

ponury żniwiarz

Members
  • Postów

    129
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Piwowarstwo

  • Nazwa browaru
    CanNaBis
  • Rok założenia
    2011
  • Liczba warek
    39
  • Miasto
    Gostyń

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia ponury żniwiarz

  1. Również mam śrutownik gdzie wałki są wytoczone ze zwykłej stali (ma już kilka lat, przechowywany w piwnicy bez żadnych śladów zniszczeń i korozji) średnica okolo 55 mm napędzane silnikiem od pralki (dość duża prędkość) dodatkowo przeniesienie napędu zębatkami na drugi wałek, na początku miałem ten sam problem że za duża ilość słodu wpadającego na wałki zacinała śrutownik i również rozwiązałem to regulowaną szczeliną w zasobniku
  2. Warka 44 - 17 Blg Pale ale 5 kg Wiedeński 1,5 kg Monachijski 1 kg Carramunich 0,4 kg Marynka 30g 60' Palisade 20g 60' Sowereign 25g 15' i 25g 5' Lubelski 20g 10' Zacieranie 40' 67o 30' 72o Zadane gęstwą Wyeast 1203 Burton IPA Blend z poprzedniej warki.
  3. Warka 43 Pilzneński 6,5 kg Monachijski 0,5 kg Pszenica prażona 0,5 kg Caramunich typ I 0,3 kg Czekoladowy 0,2 kg Marynka 35g 60' Warior 20g 60' Palisade 30g 30' Lubelski 35g 10' Summer 20g 5' Zacieranie w 24L wody, przerwy: 45' 62o ,20' 72o, mash out Nie wiem ile wyszło bo nalałem do wiadra około 20L i połowę dymionu 20L + rezerwa, jak zleje na cichą do jednego fermentora to będzie jasne. Zadane starterem Wyeast 1203 Burton IPA Blend. Dziwna sprawa jest z warką 41, zlana na cichą jakiś tydzień temu zeszła do 3,5 Blg a ciągle sobie bulka.
  4. Wydaje mi się że ciężar cieczy przyciska ten zaworek z uszczelką i nie powinno lecieć, robiłem test na zwykłej wodzie i było ok. Przetestuje jeszcze podczas rozlewu i zobacze jak bedzie, najwyżej się zgłosze do ciebie i chętnie przyjmę. Co do rozlewu przez kramik to przerabiałem ten sposób i piwo strasznie się pieniło w butelce + obsługa dwoma rękoma jest dużo mniej wygodna a wężyków w swoim browarze nie ominę więc co za różnica użyć go dodatkowo jeszcze raz. Po użyciu zawsze taki sprzęt dezynfekuje w pozostałym środku, zaworek rozbieram (stąd zgubiona sprężynka) i dokładnie susze. Porządne płukanie butelki po wypiciu też już przerabiałem i nie wiem dlaczego ale to nie załatwia sprawy, butelka wydaje się czysta, o pleśni nie ma mowy ale zostaje taki cieniutki nalot, który odrywa się podczas dezynfekcji nadwęglanem sodu z wodą RO nie tylko z dna ale boków też. Szkoda że nie mam dobrego aparatu żeby wam to zobrazować. Kiedys używałem zwykłej kranówy ale mam tak twardą wodę, że utlenianie nie było tak efektywne tylko roztwór robił się taki mętny prawie jak mleko wydaję mi się że wytrącał się wapń a bąbelków nie było i się nic nie odrywało.
  5. wprawdzie mam wkrętarkę ale zamierzam na bieżąco myć każdą butelkę ręcznie po opróżnieniu Warka 42 Monachijski 3 kg Pilzneński 1,5 kg Wiedeński 1 kg Marynka 35g 60' Summer 30g 5' Zacieranie w 20L wody pół na pół kranówa i RO i to jest chyba najlepszy stosunek, który będę stosował przerwy: 40' 62o ,20' 72o, mash out Wyszło 24L 13 Blg + 2 L rezerwy zadane świeżą gęstwą Wyeast 1203 Burton IPA Blend z poprzedniej warki Przy okazji zgubiłem sprężynkę z zaworka grawitacyjnego do nalewania piwa ale chyba będzie działało bez
  6. Dzięki chłopaki za wasze rady są dla mnie bardzo cenne i macie +, narazie te butelki wszystkie co mam bede musiał potraktować NaOH, zaraz też oblece reszte sprzętu ale zaopatrzę się w tą szczotkę i mam nadzieje, że załatwi sprawe bo ciągła chemia mnie też przerażała.
  7. Pewnie gdybym miał jakieś pomieszczenie gospodarcze specjalnie do tego jakoś bym przeżył, bo roboty się nie boję i czasu mam sporo ale cała ta logistka piwnica - mieszkanie + jubel w kuchni mnie dobija. Do tej pory myślałem że porządne mycie trzeba wykonać tylko raz tzn. ten wielki syf a później tylko przepłukać i spokój ale teraz zdałem sobie sprawę że muszę nawiązać bliższy kontakt z NaOH.
  8. Właśnie zgłębiłem temat Undeateh'a o myciu i dezynfekcji. Znowu mi złamało klate i nie chce mi się robić już tego piwa. Przed każdym butelkowaniem dzień wcześniej pół dnia mi zajmie moczenie i płukanie tych butelek
  9. taaa wizualnie są czyste, do tej pory też tak myślałem, że sa czyste ale od kiedy używam wody RO + nadwęglan sodu do dezynfekcji bąbelki aktywnego tlenu odklejają taką cienką błonkę osadu i teraz jak to widzę ciężko mi się przełamać żeby nalać tam piwo
  10. Zabutelkowana warka 40 z 1l rezerwy + 45g cukru, wyszło dokładnie 50szt. Ciągle nie mogę sobie poradzić z brudnymi butelkami z wcześniejszych warek, chyba po wypiciu piwa będę musiał moczyć butelkę w domestosie.
  11. Warka 41 Pale Ale Pilzneński 3,5 kg Monachijski 1,7 kg Caramunich typ I 0,3 kg Warrior 30g 60' Lubelski 25g 10' , 20g 5' Zacieranie 20' 62o ,40' 72o Wyszło 25L 11,5°Blg + 2L rezerwy, zadane Wyeast 1203 Burton IPA Blend, tempertura w piwnicy 17o
  12. dzienks, to jest nowy wymiar zacierania pełen looz
  13. Witam piwowarów w nowym sezonie. Powoli już opuszczały mnie chęci do dalszego warzenia ponieważ w mieszkaniu w bloku bez swojego specjalnego kąta zaczynało mnie to po prostu powoli męczyć. Jednak tym razem do wyposażenia mojego browaru dołączył chyba najlepszy sprzęt jaki mogłem sobie wymarzyć, i który natchnął mnie nowymi siłami i zapałem do pracy a mianowicie mieszadło do zacieru. Mogłem sobie na niego pozwolić wyłącznie dzięki ludziom dobrej woli, których spotkałem na drodze owego projektu. Kolega z pracy sprezentował mi silniczek od wycieraczek – akurat miał leżący i niepotrzebny, inny znajomy podłączył elektrykę, dodał przełącznik obrotów (5V, 12V i wył.) i sprezentował zasilacz, bo mój okazał się niedziałający, a właściciel firmy zajmującej się obróbką metalu z kwasówy chyba zaintrygowany przeznaczeniem tego elementu zrobił mi to zupełnie po kosztach. Oczywiście wszystkim zadeklarowałem się odwdzięczyć , bo jest to niesamowicie pomocne urządzenie podczas wsypywania słodu jak i podnoszenia temperatury zacieru oszczędzające mi mnóstwo energii. Warka 40 mająca na celu test nowego sprzętu oraz zużycie pozostałych surowców z poprzedniego sezonu: słód nieśrutowany jeszcze z 10 kg, chmiel Simcoe nieotwarte, próżniowe opakowanie i rezerwowa paczka suchych drożdży na wypadek problemów z płynnymi. Pilzneński 4 kg Monachijski 1 kg Cukier zwykły biały 0,5 kg (dodałem bo pomyliłem podziałkę na Balingomierzu zamiast 11 odczytałem 9 i myślałem, że słód tak stracił na jakości i trzeba ratować) Simcoe 25 g 60' Cascade ok. 5g 15' Simcoe 25 g 5' Zacieranie 30' 62°, 30' 72°, 10' mash out Wyszło 25L 13,5°Blg + 2,2L rezerwy, zadane suchymi (rehydratyzowanymi) drożdżami Coopers (no name)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.