-
Postów
372 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez Marmur
-
-
Tylko spokój nas uratuje. Niech sobie dodają i 3kg bananów, i pół kilo goździków do pszenicznego. Dla mnie lukrecja to ziele stworzone bezpośrednio przez szatana, a pomysł dorzucenia tego do piwa wydaje mi się herezją (choć nie miałem okazji żadnego skosztować, przyznaję). Jednak wydaje mi się, że sensem warzenia piwa w domu są właśnie eksperymenty i naruszanie pewnych granic stylów. Grunt to by piwo smakowało osobie warzącej, w dalszej kolejności tym którzy zwykle je degustują (nie dotyczy komercyjnych przedsięwzięć) a dopiero na szarym, ostatnim końcu liczy się zdanie teoretyka który niezbicie twierdzi, że dany dodatek nie ma prawa istnieć .
-
Krzysiek, 100 lat zdrowia i udanych warek
-
Witam i udanych warek Piwowarek nigdy nie za dużo, także tych na obczyźnie
-
Witam,
Najprościej? Ekstrakt pozorny to jest to co mierzysz areometrem po fermentacji. Czyli ilość pozostałego ekstraktu zafałszowana (zaniżona) przez to że w roztworze znajduje się etanol mający mniejszą gęstość niż woda. Ekstrakt rzeczywisty to jak nazwa wskazuje, prawdziwa ilość ekstraktu pozostała w piwie po fermentacji.
-
Tym tropem to można i z trocin alkohol uzyskać (...)
Alkoholu uzyskanego z trocin to akurat na twoim miejscu bym nie pił. Chyba, że gustujesz w chodzeniu z białą laską
-
Ja, robię akurat na nich piwo resztkowe . Próbka którą wczoraj degustowałem, była dość wytrawna, neutralna w smaku (przynajmniej od strony posmaków dawanych przez drożdże) i ogólnie bardzo przyjemna. Fermentowane w ok. 18 st. C temperatury otoczenia. Spodziewaj się dobrego piwa
-
Warzelnia już odtajała?
-
Jak zależy ci tylko na tym by kopało i było na szybko to kup tak: 5-8 kg cukru w Biedronce, Drożdże Turbo (w sumie dowolne) do tego przyda się naczynie (np. kolba czy szybkowar), chłodnica i trochę wężyków (silikonowych). W ciągu niecałego tygodnia możesz mieć domowy napój który dużo lepiej cię sponiewiera niż domowy browarek, a kac będzie jeszcze mniejszy . Polecam, zmienić podejście do tematu. Dla większości tutaj piwo to hobby a nie (a przynajmniej nie w pierwszej kolejności ) źródło tańszego alkoholu . Jeśli chcesz uwarzyć piwo a potem obalić całą warkę w 1 dzień to trochę mija się jak dla mnie z celem. A tak w piwowarskim temacie. "By było szybko" prawie nigdy nie idzie w parze "by miało dużo %". Im mocniejsze piwo tym dłużej musi leżakować.
-
Przy takim spożyciu to pomyślcie o zakupie tego : http://allegro.pl/kociol-garnek-sagan-schladzarka-do-mleka-650-l-i2077840243.html i przerobieniu na kadź zacierną
-
No to gratuluje Panie inżynierze piwowarze
-
Jak już bardzo, bardzo chcesz to poszukaj na forum czy wiki o płukaniu gęstwy. Jest sporo na pewno. Choć nie jest to specjalnie konieczne. Tylko nie zapomnij wysterylizować słoików
-
No cóż... jeden z czołowych polityków przekręcił raz tak, że to "póki" wydaje się całkowicie nieistotnym drobiazgiem . Skoro z góry taki przykład idzie to czego się spodziewać po dole? Choć z drugiej strony w demokracji to jaki dół taka góra bo to on wybiera....no ale dobra bo za chwilę moderatorzy wkroczą za offtopic
-
Dzisiaj otwieram pierwszą warkę (robiłem od razu z zacieraniem), więc życzcie mi sukcesu.
Witam nowego piwowara. Pochwal się co uwarzyłeś I napisz coś więcej o sobie, skąd jesteś itp. Gratuluję też podejścia do tematu od razu od właściwej strony
-
Pytanie tylko czy chce się i czy jest się w stanie pozbyć się tego Wikolu z tych wiader w taki sposób by nie wzięła cię jasna cholera i/lub nie doprowadzić tych wiader do stanu przypominającego tarkę . Jeśli nie to na pewno nie warto.
-
Wspominali o piwowarstwie wczoraj to małe obłożenie jest. Tak gar jak najbardziej się nada, jeśli emalia w środku nie jest w stanie agonalnym. Poczytaj na wiki dział o chmieleniu (chyba jest pod przygotowaniem piwa z zacieraniem ale ten etap jest identyczny). Co do pytania o fermentacji w brewkicie....poczytaj..naprawdę bo to mnie przerosło
-
Jak smaczny, to czemu nie . Akurat o materiałach budowlanych z racji wykonywanej pracy trochę pojęcia mam i raczej nie bał bym się wypić kilku miligramów azbestu. Dużo, dużo groźniejszych rzeczy znajduje się w jedzeniu dostępnym w sklepach. Co do tego, że nawdychają się pyłu przy rozbiórce to oczywiste, w przypadku eternitu to głownie cementowego bo azbest stanowi tam jakieś 15%. Zdrowe to to nie jest, oczywiste. Choć prawdę mówiąc jak znam większość tych "Zenków i Mietków" to po prawdzie raczej martwił bym się w pierwszej kolejności o ich wątroby A i do płuc trafia dużo więcej innych substancji równie rakotwórczych co azbest.
-
I dobrze myślisz, tragedii nie będzie więc po co w tym piwie niepotrzebnie mieszać. Przy zlewaniu na cichą cały bajzel z chmieli zmiesza się z gęstwą i łatwo zlejesz znad tego. Teraz przy burzliwej i tak pewnie latają one po całym fermentorze
-
Też mnie przestrzegali, że wciąga to hobby Pomyślmy co następne? Pralka, TV?
TV w sumie już nie mam , stary poległ a jakoś nie ciągnie mnie by nowy kupować i tak praktycznie nie oglądałem ...a pralka..hmmm... w sumie jakby ubierać się w szmateksach to można było by nie prać...trzeba to przemyśleć
-
Witamy po zacieranej stronie mocy . Gratulacje.
-
Z powodu lekkiego lenistwa Weizenbock dopiero wczoraj wylądował na cichej. Co ciekawe jeszcze piwo trochę musowało, WB-06 zjadły do 2 °Blg, ale po zamknięciu dekiel się wybrzuszył więc chyba konsumują dalej . Poza tym przypadkowo w moje ręce trafiła lodówka, więc może uda się w końcu warzyć lagery....kwestia tylko tego gdzie cholerę wcisnąć. Rozważam właśnie "100 powodów dla których nie potrzebne mi biurko w pokoju", uroki bloków...
-
Mnie ta nowinka lekko zaskoczyła, ujmując to dyplomatycznie. Szkodliwość azbestu jest raczej bezsporna.
Wikipedia: "Najbardziej niebezpieczne nie są włókna długie (>5 μm), lecz cienkie (do 0,01 μm) - przenikają one do dolnych dróg oddechowych, wbijają się w płuca, gdzie pozostają i w wyniku wieloletniego drażnienia komórek wywołują nowotwory."
Właśnie te bardzo cienkie włókna mogą spowodować mechaniczne uszkodzenie (przerwanie) dna no i nowotwór gotowy. Nie ma tu chyba żadnego znaczenia w jakim środowisku się to dzieje. Układ pokarmowy czy też płuca. Na onkologii pełno przypadków bez jednoznacznej przyczyny.
No wybacz, ale z tego co tam piszą akurat wynika, że wbijają się konkretnie w płuca, i fizycznie uszkadzają pęcherzyki płucne. W układzie pokarmowym ich nie ma . A to co piszesz o cięciu DNA przez włókna azbestu to kandydat do bzdury miesiąca Azbest to nie przepalone paliwo z reaktora atomowego. W sumie jego usuwanie polega na ostrożnym rozebraniu materiału zawierającego azbest (w teorii u nas często wygląda to tak, że pan Mietek z panem Zenkiem bez masek radośnie zrzucają eternit z dachu), a następnie po prostu się go wrzuca do dziury i zasypuje ziemią. Nie twierdzę, że azbest nie jest szkodliwy, jednak główny problem z nim był przy produkcji i w otoczeniu zakładów go produkujących.
-
Mój "Junkers" to rzeźnik i nawet przy tych mrozach ustawiony na full daje 75°C. Tak więc do zacierania nawet dodaje trochę zimnej, a do wysładzania dogrzewam trochę ale trwa to bardzo krótko. Spora oszczędność czasu i energii więc czemu nie.
-
Kandydat do Nobla
-
Głos dodany, co prawda ja w Ameryce Południowej wybrał bym dla siebie cieplejsze rejony ale co mi tam
Browar "Pod złamanym obojczykiem"
w Zapiski piwowarów domowych
Opublikowano
Tylko po co ten cukier? Da posmaki jak to cukier, czyli nastaw na bimber a to czy zmieszasz z chmielinami czy nie ma dość marginalny wpływ. Przez dodatek cukru nie uzyskasz nic poza siłą obalającą w piwie. Wiec po co go dodawać? No oczywiście pomijając cukier kandyzowany przy pewnych belgijskich piwach,