Skocz do zawartości

kryzoo

Members
  • Postów

    172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kryzoo

  1. Swego czasu rozpocząłem taki wątek o nieszczelnych fermentorach http://www.piwo.org/forum/t4417-Nieszczelne-fermentory.html Skorzystam z okazji, żeby sprostować swoją wcześniejszą opinię. Od tamtej pory moje przekonanie o nieszczelności ewoluowało, tzn fermentory są szczelne, ale nie wolno wypaczać wieka brutalnym otwieraniem. Należy używać plastikowej karty i przeciągnąć dookoła. Może być kredytowa , ale lepiej przeterminowana. Tak jak uczy browamator. Druga sprawa jest taka, że nawet niewielkie nieszczelności nie robią tu żadnej różnicy, bo i tak tlen się tamtędy nie dostanie ze względu na wyższe ciśnienie w środku. A nawet jak się dostanie to nie w takiej ilości żeby zaszkodzić. Jeśli masz ochotę to możesz poczytać o bulkaniu.
  2. dzis bylem' date=' sprawdzalem i juz zaczynam sie martwic, nie ma nic![/quote'] Nie wiem, czy to Cię pocieszy, ale u mnie też nic. Czekamy....
  3. Pils Premium Nottingham (#10) ? fermentacja cicha Nie mogę sprawdzić ballingów, bo zapomniałem ballingometru. Organoleptycznie prezentuje się to dobrze. Dość silne nachmielenie, dużo goryczki i sporo intensywnych aromatów (oddrożdżowych?). Przelewam po raz pierwszy nie przez kranik, tylko przez wężyk metodą dekantacji, bo nie zainstalowałem wcześniej małego dyngsa zwanego reduktorem osadów. W sumie to ta metoda jest nawet lepsza i wiem, że wielu piwowarów tak robi. Zostaje naprawdę tylko sama gęstwa, która w tym przypadku jest dość zbita, więc straty piwa są nawet ciut mniejsze niż przy kraniku z reduktorem. Zrobiło się ciepło i w pomieszczeniu gospodarczym było 18C, które po otwarciu domu szybko zamieniły się w 21C. Myślę, że fermentacja burzlliwa przebiegała w okolicach 16-18C, więc nottinghamy nie miały okazji zaprezentowania swoich niskotemperaturowych możliwości.
  4. To zasadziłeś taką samą konfigurację jak ja. Wzeszło coś? U mnie tydzień temu nic jeszcze nie było, a jutro sprawdzę jak stan bieżący.
  5. I zatarło Ci się? Zastanawiam się czy kleikowanie mogło być przyczyną nierozłożenia skrobi. Próba wyglądała tak, że po zakropieniu b. małej ilości brzeczki był wyraźny ciemny kolor, ale po niedługim czasie znikał bez śladu. Klasycznie negatywna próba wygląda tak, że w ogóle się nie barwi. W dodatku wraz z upływem czasu efekt kolorystyczny próby wcale nie malał.
  6. Witbier (#11) ? skrobiowy(?) A wy wita, czy co będzie ze skrobiowego wita? No właśnie. Teraz będzie o pechowej warce, paśmie nieszczęść, których doświadczyłem wczoraj. Na początku o termometrze. Mój stary termometr, choć w fajnej plastikowej kratowej osłonce, to zacząłem go podejrzewać o niedokładne pomiary w zakresie wyższych temperatur. Utwierdzała mnie w tym pokazywana temperatura wrzenia o104C. Choć test 36,6C wyszedł w miarę dokładnie. Zakupiłem, więc termometr francuski bez obudowy, ale za to z uchwytem na sznurek lub grubsza nitkę. Taki znany model ze sklepów piwowarskich i na pewno wielu piwowarów z niego korzysta: Używa się go wygodnie. Szczególnie, że szybko reaguje na zmiany temperatury. W czasie wrzenia okazało się jednak, że wskazywał tylko 97C. Tym termometrem kontrolowałem temperaturę w trakcie zacierania. Wygląda na to, że o ile mój stary termometr pokazuje trochę za dużo to ten trochę za mało, czyli zgodnie z porzekadłem o prawdzie co jest pośrodku. Do warzenia podszedłem bez wcześniejszego przygotowania merytorycznego na temat wita. Owszem wiedziałem, że to rodzaj piwa pszenicznego, gdzie dodaje się pszenicę niesłodowaną i płatki owsiane. Producent zestawu (centrumpiwowarstwa.pl) ostrzega przed tym, że może być problem z zacieraniem i trzeba je prowadzić do uzyskania efektu negatywnej próby jodowej. Spowodowane jest to udziałem niesłodowanych zbóż: pszenica i płatki owsiane, z których skrobia nie chce łatwo się uwolnić i przetworzyć. Proponują 30 min w temp 63C i 40 min ? 73C. Jeśli wynik będzie dodatni, to należy zacierać dalej. Tak też było u mnie. Zacierałem w temp 71-73C ponad 1,5h, ale jod barwił cały czas próbkę. Ponieważ było już późno, a następnego dnia pobudka o 7 rano, więc po tym czasie przestałem zacierać i przeszedłem do wysładzania. Nie było mi wesoło, ale innej opcji nie miałem, a liczę na to, że jednak duża część skrobi się rozłożyła. W instrukcji do warzenia nic nie było o kleikowaniu płatków owsianych. Dopiero później doczytałem inne przepisy na wiki piwo.org. Tam też widziałem, że przerwę na 63C należało raczej stosować dłużej niż na 73C. Wysładzanie prowadziłem jak zwykle. Tym razem powiązałem wężyk nicią, żeby tworzył regularną pętelkę i dzięki temu mogłem ułożyć go symetrycznie na dnie zbiornika. Nie mam jeszcze miedzianego drutu, a nie chciałem, żeby wężyk sobie robił co mu się podoba. W czasie filtracji od razu widać, że surowiec inny, zajmuje mniej na wysokość, bo bardziej zbity. Wysładzanie prowadziłem metodą ciągłą uważając, żeby dolewana woda miała temperaturę 75C. Dzięki temu jakoś szło, choć pod koniec już słabo. Zwykle celowo delikatnie otwieram zawór i ograniczam prędkość wysładzania, żeby poprawić jego efektywność. Tym razem mimo otwartego zaworu ?na ful? leciało słabo. Więcej wody także pozostało w młócie, bo z 32l zwykle otrzymuję 25l filtratu, a tym razem wyszły 23 litry. Gotowanie z małą ilością 25g chmielu lubelskiego przez godzinę i na 10 min przed końcem dodanie curacao (skórki pomarańczy) oraz rozgniecionej kolendry. Na wyjściu po schłodzeniu wyszło 18l o ekstrakcie 10Blg, czyli wyjątkowo słabo (około 45%), nawet jak na moją zwyczajowo już niską wydajność. Miało być 20l i 11,5Blg (zakładana wydajność producenta 57%). Prawdopodobnie nałożyły się dwa efekty: kiepskiej wydajności i niepełnego zacierania. Zadałem uwodnione drożdże S-33 i po uporządkowaniu rozgardiaszu już o 3:00 rano byłem w łóżku. Jeśli coś poprawiło mi dzisiaj humor i piwowarskie morale to było intensywne bulkanie, które zastałem po powrocie z pracy, i które trwa teraz w najlepsze. Czy coś z tego będzie? Czy da się to coś pić? Do ilu zejdzie ekstrakt? Trzeba poczekać, żeby się dowiedzieć. Chociaż poszło kiepsko to nauki z tego mogą być ciekawe. A teraz garść factsheet-ów: Skład zestawu Witbier 11,5Blg: Zasyp słód pilzneński 2 kg pszenica niesłodowana ześrutowana 1,8 kg płatki owsiane 0,4 kg Chmiele Chmiel Lubelski, granulat, 25 g Inne kolendra 15 g Curaçao 20 g Drożdże Safbrew S-33 Zacieranie zaczynamy od zasypu do 15l wody 66°C 62°C ? 30 minut 72°C ? 90 minut (miało być 40 minut) 78°C i do filtracji Filtracja i wysładzanie Za pomocą filtra z oplotu. Woda do wysładzania 32l. Wysładzanie metodą ciągłą. Uzyskano 23l. Chmielenie Gotowanie przez 60 minut. Na początek dodajemy chmiel. Kolendrę i curacao na 10 min przed końcem gotowania. Chłodzenie za pomocą chłodnicy.
  7. Robiłem próbę i była negatywna, czyli OK.
  8. U mnie chyba jest dobrze, bo temperatura wrzenia roztworu jest wyższa niż samej wody. Tutaj znalazłem potwierdzenie http://www.chemia.dami.pl/liceum/liceum9/roztwory2.htm.
  9. Zadałem Nottinghamy: http://www.piwo.org/forum/p100595-Dzisiaj-10-37-46.html#p100595
  10. No to wpisałem się w oczekiwania sprzedawcy . To co mam sobie do zarzucenia to jest luźny filtr/wężyk. Układa się jak chce. Nie wiem jak, bo tego nie widać, ale myślę, że to najoczywistsze miejsce do poprawy, żeby go ładnie ułożyć za pomoc a drutu. Druga sprawa to weryfikacja termometru. W czasie gotowania pokazuje 103-104C. Też tak macie?
  11. Pils Premium 12,5°Blg (#10) zestaw z piwodzieja Skład zestawu: Słody Pils 4,4kg Cara-hell 0,6kg Chmiele Spalt 50g Hersbrucker 40g Drożdże Danstar Nottingham (zamiast S-23) Zacieranie zaczynamy od zasypu ze słodów jasnych do 15l wody 55°C 53°C - 15 minut 62°C - 15 minut 72°C - 20 minut 78°C i do filtracji Filtracja i wysładzanie Za pomocą filtra z oplotu. Woda do wysładzania 32l. Wysładzanie metodą ciągłą do uzyskania 15l. Potem dolanie reszty i zamieszanie. Uzyskano 25l. Chmielenie Gotowanie przez 60 minut. Na początek dodajemy Spalt. Hersbrucker w dwóch porcjach po 20g na 15 min i 3 min przed końcem. Chłodzenie za pomocą chłodnicy. Tym razem nie żałowałem ognia pod garem i odparowało mi aż 5,5l brzeczki i zostało 19,5l. Gęstość mniej więcej zgodna z założeniem: 12Blg, więc wody nie dolewam. Przewiezienie następnego dnia (12 maj) na działkę i dodanie drożdży Nottingham, które mogą pracować w szerokim zakresie temperatur. Z racji cieplejszej pogody i temperatury >15C w "fermentowni" zrezygnowałem z drożdży dolnej fermentacji i zdecydowałem się na Nottinghamy po dyskusji na forum (http://www.piwo.org/forum/t5263-s-33-zamiast-s-23-do-pilsa-co-wyjdzie-.html). W składziku temperatura zastana po całotygodniowej ciepłocie 17C. Wydajność tylko 49%, chociaż wyszło prawie tyle ile miało. Może zestaw miał duży zapas surowców. Aż 5kg zasypu. Nie ogarniam tego.
  12. Milk Stout (#9) ? butelkowanie Wczoraj, czyli po 3 tygodniach fermentacji pora na zabutelkowanie Milk Stouta. Osiągnął 5 Blg. 150g surowca do refermentacji ? ten sam zestaw z BA: glukoza + suchy ekstrakt. Kapsel biały. Próbowanie testowe przy okazji pomiaru gęstości nie wprawia mnie w dobry nastrój co do tego piwa. Jest wyczuwalna lekka kwasota. Może przejdzie. Poza tym w przedszkolu nie przepadałem za kawą z palonego zboża (inką) z mlekiem. Tutaj zdaje się to smakować w ten deseń . Oczywiście liczę na cud refermentacji i leżakowania. Nagazowane i schłodzone piwo będzie lepsze. Wstrzymuję się z oceną i czekam cierpliwie razem z 40 butelkami.
  13. Tyle możliwości, ze w końcu nie wiem na co się zdecydować: S-23, S-33, Nottingham, czy poczekać do jesieni? Koelscha butelkowałem 2 tyg temu, więc niekoniecznie mi na nim zależy. Warzenie zrobię raczej dopiero w przyszłym tygodniu, więc mam czas uzupełnić zapasy i zastanowić się. Czy ześrutowany słód ma jakiś krótki termin przydatności? Dzięki za ciekawe informacje
  14. Wygląda interesująco, właściwie wymarzone pod względem tolerancji na temperaturę w mojej sytuacji. Ale, czy nie trudne do dostania? Na razie nigdzie nie znalazłem.
  15. Gęstwy było nawet sporo. To by miało walor edukacyjny, gdybym zrobił dwie fermentacje, na różnych drożdżach. Może innym razem. Chyba się jednak skuszę i nie będę czekał z zestawem pilsa do jesieni. Tym bardziej, że nie mam teraz nic innego "na magazynie".
  16. Mój po 2 tyg zszedł do 5blg i z tego co pamiętam to tydzień temu gęstość była podobna. U mnie było na początku 13Blg, a u Ciebie 14,5, różnica ciągle 1,5 Blg - może przypadek. U mnie fermentacja w temp 21-22. Jeśli znajdę czas w tym tygodniu to zabutelkuję.
  17. Mam zestaw do Pilsa ze słodem pils 4,4kg i carahell 0,6kg. Miałem go jeszcze uwarzyć teraz, ale przedsięwzięcie ryzykowne, bo pomijając obecną anomalię pogodową, to jednak robi się coraz cieplej i dysponuję już tylko temperaturą > 15C. Pils to raczej nie będzie, ale co mi wyjdzie jeśli użyję drożdży górnych s-33 zamiast s-23?
  18. Moje drugie piwo Irish Velvet de Luxe 1,8 kg firmy BREWMAKER. Smakowało http://piwowardomowy.net/?s=%232
  19. Marcowe (#7) ? butelkowanie Butelkowanie na działce. Tym razem nie zapomniałem ani kapslownicy, ani surowca do refermentacji, ani niczego innego i mogłem po 7 tygodniach od uwarzenia zabutelkować moje pierwsze piwo fermentacji dolnej. Poszło gładko. - blg: 3 - butelek 39 - surowiec (glukoza + suchy ekstrakt) ? 120g (na 2,5v/v) - zielony kapsel. To piwo, jak było widać, jest już nieźle nagazowane po fermentacji ? lecą bąble. Dlatego trochę się obawiam, ale może dolniaki maja takie efekty wizualne? Zostanie na działce. Co prawda ociepliło się (było w domu 15C), ale mogę wykorzystać lodówkę. Poza tym przywiozłem (s)krzynkę koelscha do odleżakowania.
  20. Milk Stout (#9) ? na cichą Po przelaniu mam tylko 20l piwa, resztę pochłonęła gęstwa, której zresztą nie chciało mi się zbierać do powtórnego użycia. Gęstość wysoka, bo 5Blg. Podobno 200g laktozy to zwiększenie o 0,5Blg, więc odfermentowało średnio, nie ma tragedii. Poczekamy jeszcze do butelkowania tydzień albo dwa.
  21. Kölsch (#8) w butelkach Po tygodniu fermentacji burzliwej i 10 dniach cichej postanowiłem rozlać kölscha do butelek. Pomiar gęstości nawet mnie zaskoczył, bo zeszło do 2,5Blg. Tabele podają wysokość nagazowania od 2,4 do 2,8. Postanowiłem zrobić 2,5, bo nie lubię za dużo gazu. W tym celu dodałem 150g mieszanki suchego ekstraktu i glukozy (ta sama torebka eksploatowana od 4 warek) na 21l piwa. Rozpuściłem oczywiście w gorącej wodzie około 1/2l i po schłodzeniu wlałem do czystego fermentora, gdzie spuściłem przez wężyk piwo. Teraz przez wężyk wyposażony w końcówkę do rozlewu piwo do przygotowanych butelek i kapslowanie. Piwo jest bardziej mętne niż moje pszeniczne. Ciekawe dlaczego, bo słodu pszenicznego w nim tylko pół kilograma. Jedną skrzynkę planuję zabrać za tydzień do leżakowania na działkę w niższej temperaturze, a druga zostanie w mieszkaniu. Będzie można porównać efekty smakowe. Przypomnę, że warząc to piwo, miałem problem z wydajnością. Weszło 10Blg brzeczki zamiast 12. To duża różnica. Będzie, więc to piwo lekkie. Nie będzie miało więcej niż 4% Vol, co mi nawet odpowiada. Takie orzeźwiające na letnie dni.
  22. W BA od dzisiaj zbierają zamówienia. To będzie mój pierwszy chmiel o ile coś urośnie, bo będę sadził w niekorzystnym mikroklimacie. Ile można zebrać z jednego krzaka? Zamówiłem po 2 sztobry lubelskiego i 2 marynki. Żeby choć na 2 warki starczyło... jest szansa?
  23. 13Blg mam z laktozą już po wystudzeniu. Jakby było 20 litrów, a nie 22 to wyszło by nawet obiecane 14 blg. Ten ballingometr ma dokładność około 1/2 Blg. Przydało by się coś lepszego.
  24. Sam nie śrutuje, jeszcze. Rozumiem, że zbyt drobne ześrutowanie grozi zatorem w czasie filtracji. @olo333: nie liczyłem z laktozą, wyjdzie około 63%. Czy ta laktoza jest przetwarzana przez drożdże?
  25. Kilka przemyśleń odnośnie wysładzania. W wiki http://www.wiki.piwo.org/index.php/Filtracja_i_wys%C5%82adzanie#Wys.C5.82adzanie_na_raty_.28batch_sparge.29 napisane jest, że wysładzanie "na raty" daje mniejsza wydajność, niż ciągłe. Na razie wychodzi mi z mojej praktyki raczej odwrotnie. Poza tym rozumowo: jeśli co jakiś czas odpowiednio zamieszamy i poczekamy zapewniając jednocześnie temperaturę na odpowiednim poziopmie i zwrot przedniego filtratu, to chyba zrobimy wszystko co możliwe, żeby rozpuścić więcej cukrów w wodzie niż spuszczając wodę ze stałą prędkością i ryzykując powstanie kanalików. W najlepszym razie powinno być po równo. Jeśli zrobimy "na raty" i byle jak, czyli szybko, to faktycznie wydajność będzie słabsza. Metoda "na raty" wymaga więcej czasu i pracy, więc sam wybieram ciągłą z jednym większym zamieszaniem w połowie. Z wyników ostatniej warki jestem zadowolony. Oczywiście nie mogę wykluczyć, że dobry efekt to tylko zasługa lepszego ześrutowania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.