Skocz do zawartości

modemik

Members
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia modemik

  1. modemik

    INFEKCJE

    Pewnie masz rację. Generalnie zawsze staram się robić wszystko mega sterylnie. Ale najwidoczniej gdzieś coś poszło nie tak. Przed przelaniem na cicha było chyba ok. Do fermentacji używam pojemników bez kranika. Może wężyk ...
  2. modemik

    INFEKCJE

    No właśnie ja tak zrobiłem że do czystego fermentora wlałem syrop cukrowy a następnie wężykiem zlalem to piwo znad tego osadu na gorze. Chyba nikt nie ma wątpliwości że przy takim osadzie to była jakaś infekcja. Ale fakt faktem po zabutelkowaniu okazało się że smakowo i aromatowo w moim odczuciu piwo absolutnie nie straciło. Na ten moment prawie już go nie ma bo tak mi smakuje. Jedyny problem to pienienie się z części butelek. Ale to też może być związane z tym że: 1. Butelki były już przeze mnie używane do piwa i do tej pory plukalem je dokładnie po wylaniu piwa i szły na suszarkę 2. Przed nowym dezynfekcja i płukanie oxi ale zawsze ręcznie i intensywnie Przy ostatnim piwku zaopatrzyłem się w pompkę i dezynfekowalem pompka gdzie strumień tego płynu dezyfekujacego jest jednak inny. Może to spowodowało że część butelek nie była dokładnie zdezynfekowana. Chyba wrócę do ręcznej dezyfkecji gdzie mam pewność że płyn w butelce przez te 5 sekund był intensywnie rozprowadzony w każde miejsce. Z tego co czytalem na innych stronach zdarzają się infekcje w piwowarstwie domowym (rzadko) że zwyczajnie piwo mimo wszystko jest pijalne. Może miałem to szczęście. Grzesiu zresztą opisał idealnie mój przypadek. Piwo (pszeniczne) na cichej (to chyba wgl był błąd przy pszeniczniaku) stało 2-3 tygodnie za długo. Trzymam w sypialni gdzie temp to 18-19 stopni. Swoją droga przed samym butelkowaniem zauważyłem że fermentor był w jednym miejscu niedocisniety co mogło spowodować delikatny dostęp tlenu. Nikt się nie zatruł piwo prawie wypite i to z wielkim smakiem. Niedługo nastawie kolejne z ekstraktów to zobaczymy co wyjdzie
  3. modemik

    INFEKCJE

    Edit. Do dziś piwo było można rzec idealne. Dziś otwierałem 5 butelek. Każda mega przegazowana. Smak nadal świetny. Zobaczę co będzie dalej. Chyba trzeba bardzo szybko wypić
  4. modemik

    INFEKCJE

    Pierwsze testy tego pszenicznego z osadem wypadły bardzo dobrze. Piłem je w domu testowało je kilka osób i każdy stwierdził że bardzo dobre. W butelce nic dziwnego się nie dzieje po za osadem drożdżowym na spodzie butelki. Piwo w żaden sposób nie trąci. Nie czuć apteki rozpuszczalników itp., nie jest kwaśne. Wręcz powiedzialbym że najlepsze z dotychczas robionych. A po wypiciu dwóch trzech nie miałem żadnych negatywnych odczuć zoladkowo-gastrycznych. Btw. a pro po pleśni - to raczej nie. Poszperałem trochę w necie i pleśń miałaby najprawdopodobniej jakieś konkretne skupisko. Po za tym raczej byłoby kolorowo i włochato. Natomiast to co pojawiło się na powierzchni było biofilmem (biały jednolity nalot na powierzchni, bez wyraźnych skupisk) więc sugeruje zakażenie ale nie pleśnią. A zasadniczo przy w takim przypadku jak "x1d" napisał: jeśli nie czuć złych aromatów można spróbować zabutelkować, jeśli coś jest nie tak - wylać. Ja na początku miałem wrażenie że czuć aromat apteczny/szpitalny. Ale poziom mojego węchu/smaku tydzień temu był zupełnie inny niż teraz. Obecnie pije się je z dużą przyjemnością - zapach po otwarciu również przyjemny.
  5. modemik

    INFEKCJE

    Sam chciałbym wiedzieć. Generalnie tak sądziłem ale smak tego piwa nie był zły. Zlałem znad tego osadu i zabutelkowałem. Zobaczymy.
  6. modemik

    INFEKCJE

    Przeraża mnie trochę ten osad na wierzchu. Ale skoro dwóch facetów stwierdziło że smakuje dobrze no to butelkuje
  7. modemik

    INFEKCJE

    Witajcie ponownie, niestety w czasie, kiedy piwo powinienem był butelkować dopadł mnie COVID. Dziś już na tyle dobrze że chciałem zrobić porządek i kolejna zagwozdka. 23 grudnia zlałem na cichą. Dziś 15 stycznia i po otwarciu fermentora taki widok. Niestety po covid mam bardzo słaby zmysł zapachu i smaku. Ja nie wyczułem żadnych dziwnych aromatów. Mój brat też stwierdził, że ani nie kwaśne ani nie octowe. Goryczka. Po zmierzeniu BLG ... mniej więcej 2. Więc mocno spadło choć przy początkowym 12 to w zasadzie nie wydaje się bardzo poza normą. Co sądzicie ? butelkować ?
  8. modemik

    INFEKCJE

    Też obstawiałem wlasnie na nagromadzenie drożdży. Zapach z fermentora był bardzo fajny. Spróbować nie miałem okazji bo nie mierzyłem BLG. Mierze zawsze przed rozlewem. Dzięki za upewnienie że to pewnie nic groźnego :). Dam znać przy butelkowaniu jak będzie z poziomem cukru. Natomiast do tej pory warzyłem z brew-kitow. Z tego co widzę po pierwszym z ekstraktów - niebo a ziemia. Obstawiam że to piwo będzie na dużo wyższym poziomie smaku i zapachu
  9. modemik

    INFEKCJE

    Ponownie Ja kolejna warka za mną, z tym, iż robiona z ekstraktów z własnym chmieleniem. 10 dzień fermentacji Hefeweizen. Tak wygląda po otwarciu. O ile już wiem z waszych sugestii iż wszystko na powierzchni do drożdże. Natomiast to skupisko z bąblami mnie odrobinę niepokoi. Znów po otwarciu fermentora bardzo ładny, intensywny ale nie odrzucający zapach. To też mój pierwszy pszeniczniak - który pewnie i aromatem i wyglądem od klasycznych się różni. Proszę Was o opinię, czy te skupisko to po prostu nagromadzenie drożdży czy jednak jakaś infekcja. Zlałem na cichą i zobaczę co będzie przy próbie butelkowania.
  10. modemik

    INFEKCJE

    Dzięki za opinię :). Zasadniczo chodziło mi właśnie o te brązowe - w poprzednich warkach nie miałem takiego osadu drożdżowego, który unosiłby się na powierzchni. Ale zauwazyłem, że w poprzednich brewkitach drożdże po rehydratacji to była zwyczajnie mleczna woda po wymieszaniu. Natomiast w tym coopersa po rehydratacji drożdże wyglądały jak piekarnicze - dużo piany gęsta zawiesina - jednym słowem bardzo dobrej jakości. Poczekam 7 dni na cichej i zobacze jak będzie to wyglądać ale miejmy nadzieję, że wszystko jest ok. Staram się robić wszystko maksymalnie sterylnie i do tej pory udawało się w 100 procentach. 5 warek z brewkitu za mną. Czas wskoczyć na level wyżej i popbawić się z warzeniem z ekstraktów. A potem pewnie parę jak należy czyli ze słodu :)
  11. modemik

    INFEKCJE

    Czesc wszystkim. 5 Warka w moim wykonaniu z brewkitu. Tym razem padło na Coopersa. Brewkit bardzo gęsty drożdże po rehydratacji wyglądały idealnie. Po 7 dniach zlewalem na cicha a tu taki widok. Pierwszy raz coś takiego widzę. Zawsze piwo było klarowne a tu jakieś dziwne coś. Infekcja czy jednak pozostałość drożdży? Zapach bardzo w porządku niczym nie traci. Smakowac nie próbowałem. Zlalem wszystko na cicha ale ciekaw jestem waszej opinii.
  12. Mam dwa nowe półprzezroczyste i prawdę mówiąc niewiele przez nie widać. Nie chcę otwierać niepotrzebnie żeby przypadkiem nie zakazić. Skoro po 3 jest po wszystkim to jak po 2 otworze i zmierzę BLG które będzie poniżej 3 to chyba śmiało można butelkować nawet bez drugiego pomiaru ? A pro po pomiaru ? trzeba w menzurce mierzyć ? Gdzieś widziałem/czytałem, że ktoś zdezynfekował Balingometr spirytem i po prostu wrzucił go do fermentora :)?
  13. Czyli śmiało 14 dni poczekam, w 14 i 15 zmierzę BLG jeśli będzie stałe - rozlew
  14. Cześć braci piwowarskiej Jestem kompletnym nowicjuszem. Zakupiłem 1 zestaw do warzenia piwa. Na początek zaczynam zabawę z brewkitami. I mam pierwsze pytanie. Mianowicie przygotowałem pierwszą partię. Przez 2 dni widać było burzliwą fermentację (woda w rurce cały czas bulkała). Po 2 dniach cisza. Obecnie minęło 7 dni a w fermentorze cisza. Piwo trzymam w sypialni, gdzie mam 16-19 stopni. Temperatura w fermentorze zgodnie z nalepionym termometrem 16-18 stopni. Nie zaglądałem do środka, żeby nie narazić piwa na infekcję. W instrukcji jest napisane, że fermentacja powinna trwać 7-12 dni. Teraz moje pytanie. Czy już po tych 7 dniach powinienem zacząć mierzyć BLG? Czy czekać do 12 dnia, otworzyć fermentor i zmierzyć w dwa kolejne dni poziom cukru - jeśli się nie zmieni butelkować ?. Nie będę zlewał na cichą natomiast chcę przetrzymać je 3-4 dni dłużej w tym samym fermentorze po zakończeniu fermentacji. Skąd tak do końca wiedzieć, kiedy zakończyła się fermentacja ? Przecież po dwóch dniach gdy rurka przestała się odzywać bez sensu chyba mierzyć poziom cukru ? Jest jakiś "optymalny" czas po którym można się spodziewać, że fermentacja zakończona ? A może w praktyce nie ma to większego znaczenia i lepiej zostawić piwo na np. 14 dni i potem dla pewności zmierzyć BLG żeby nie narobić granatów ?
  15. Dzieki wielkie za info. Oglądałem też zestawy a alepiwo ale jakos do mnie wcześniej nie przemówiły. Poszperam jeszcze bo faktycznie widze ze kapslownica GRETA jednak nie zbyt polecana. Może faktycznie sprubuje z alepiwo. Probowałem kompletowac samemu i szczerze mowiac otrzymalem porownywalne ceny. Ale sprawdze to sobie jeszcze raz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.