Skocz do zawartości

kiwitom

Members
  • Postów

    350
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez kiwitom

  1. Panowie i Panie, mam pytanie odnośnie Portera Bałtyckiego. Otóż piwko było w lodówce w 10°C przez 60 dni, później zostało zlane 10 dni temu z nad osadu do nowego fermentora i wylądowało w tejże lodówce w temperaturze 4°C. Wiem, że powinno dojrzewać w tej temperaturze przynajmniej miesiąc, a jeszcze lepiej dwa, problem w tym, że pilnie potrzebuję lodówki do innego piwa. Pytanie brzmi, czy jeżeli teraz zabutelkuję (przypominam po 60 dniach w 10°C i 10 dniach w 4°C), zostawię butelki w wyższej temperaturze dla zagazowania, a później dam wszystkie do lodówki na te 4°C, to piwo straci swoje walory? Inaczej mówiąc, czy piwo musi koniecznie dojrzewać w fermentorze te 60 dni, czy równie dobrze może w butelkach już po zagazowaniu? Będę wdzięczny za podpowiedzi.
  2. Dolna fermentacja trwa przeważnie trochę dłużej niż górna. Ja trzymam w sumie dolniaki zawsze +/- 4 tygodnie, abstrahując od wyjątków, jak Porter Bałtycki. Nie przelewam nigdy na cichą, bo to tylko dodatkowa robota, która nic nie przynosi (mech irlandzki działa lepiej niż przelewanie). Górniaki trzymam +/- 3 tygodnie.
  3. Czytaj, studiuj forum, a jak co to spokojnie pytaj, na pewno otrzymasz odpowiedzi. Pozdrawiam
  4. Jak mi raz utknęła filtracja, tak od tamtej pory bez względu na składniki zawsze daję minimum 200-300g łuski i problem mam z głowy. Nieraz idzie szybciej, nieraz wolniej, ale zawsze idzie. Dodaj łuski, podgrzej i dokładnie wszystko wymieszaj, a później odczekaj tak ze 20-30 minut, żeby złoże się ułożyło.
  5. Każda stołowa będzie lepsza, jak nie chcesz dużo wydawać to TAKĄ, a jak chcesz naprawdę dobrą to TAKĄ. Kapslowanie ze stołową, to prawdziwa przyjemność, nie do porównania z ręcznymi, które nawet szyjkę butelki potrafią obciąć.
  6. Jeszcze nie, ale przymierzam się ?. Wina opanowane, piwa też, to czas zrobić następny krok.... ?
  7. Zgadza się, nigdy nie przelewam na cichą - zawsze cały proces prowadzę przez 3 tygodnie w tym samym wiadrze. Po co dodatkowa robota? Chociaż nawet przy przelaniu na cichą myślę, że do refermentacji spokojnie drożdży by wystarczyło. Robiłem Portera Bałtyckiego - 2 tygodnie w 11°C w lodówce, później przelanie na cichą do nowego wiadra i następne 2 miesiące w 5°C w lodówce i resztki robaczków po prawie pół roku wystartowały i nagazowały piwo. Tak więc sam nie wiem...???
  8. Nie za bardzo rozumiem??? Jakiego oddzielania od drożdży???
  9. Kolego nie patrz na instrukcję, bo nieraz takie głupoty tam wypisują, że szkoda gadać. Zmierz BLG najlepiej z przerwą 2 dniową, np w środę, a później w piątek i jeżeli będziesz miał oba odczyty identyczne, to będzie oznaczało koniec fermentacji i wtedy możesz butelkować. Nie ma żadnej zasady do jakiego BLG końcowego piwo zejdzie, to zależy od bardzo wielu czynników (drożdży, temperatury, początkowego BLG itd itp). Najbezpieczniej jest przyjąć przy piwach jeden tydzień na burzliwą i dwa tygodnie na cichą fermentację, czyli po 3 tygodniach większość piw można butelkować, choć są od tego wyjątki zwłaszcza przy dolnej fermentacji np. porter bałtycki i inne. TUTAJ masz fajne i użyteczne kalkulatory. Oblicz sobie ile cukru, czy glukozy potrzebujesz do refermentacji, czyli nagazowania piwa w butelkach, rozpuść to w wodzie, wlej ten syrop do wiaderka z kranikiem, a później przelej do niego piwo, tylko najlepiej wężykiem, żeby nie napowietrzyć go. Oczywiście wszystko dokładnie zdezynfekuj, ręce też. No i możesz rozlewać. Powodzenia i smacznego ?
  10. Nie, tak nie robiłem, bo wyszedłem z założenia że to "prawie" to samo co w punkcie 2. Izolujesz sondę od temperatury powietrza w lodówce, starając się uchwycić temperaturę brzeczki, której bezwładność cieplna jest ogromna, jeżeli jest to 20-25 litrów. Do tego masz przekłamanie w odczycie, gdyż brzeczka jest nieruchoma w wiadrze, a ty mierzysz jej temperaturę przy samej ściance wiadra, co wcale nie znaczy, że ta temperatura jest taka sama już w odległości 1 cm od ścianki, nie mówiąc już o środku wiadra. Jak pisałem wyżej, mam swoją metodę i ona się w 100% sprawdza i na pewno nie będę jej zmieniał. Ludzie wyciągają wnioski na podstawie odczytów samej sondy sterownika, gdzie te odczyty są w większości przypadków przekłamane. Jakby mieli dodatkowy pomiar w środku wiadra, jak ja ispindla, to wtedy sytuacja wyglądała by zupełnie inaczej.
  11. TUTAJ masz dokładny przepis na IPĘ Mango. Powodzenia
  12. Korzystam z przerobionej lodówki z tym sterownikiem od 2 lat. Mam podpiętą również grzałkę, aby układ był uniwersalny. Robiłem również wszelkie możliwe próby i podstawowym błędem jest wbrew pozorom ustawianie małej histerezy, oraz umieszczanie czujnika bezpośrednio w brzeczce. Zaznaczam że miałem ispindla w brzeczce, który badał jej temperaturę. Temperatura ustawiona na 10°C. A oto moje wyniki: 1. Czujnik w powietrzu w lodówce, histereza 0,5°C - efekt: lodówka co minutę włączała na przemian chłodzenie, a później grzanie i tak w nieskończoność. Przy załączeniu agregatu, temperatura schodziła do 9,4°C, po czym bezpośrednio włączała się grzałka i temperatura szła do 10,6°C po czym włączał się znowu agregat i tak w kółko. Efekt ogólny: szybkie wyeksploatowanie lodówki i możliwość jej awarii, temperatura brzeczki stabilna +/- 0,4°C. 2. Czujnik w brzeczce, histereza 0,5°C - efekt: lodówka przy 10,6°C włączała agregat i temperatura w lodówce potrafiła dojść do -2°C, zanim temperatura brzeczki spadła. Dokładnie to samo w odwrotną stronę, czyli temperatura osiągała 9,4°C, włączała się grzałka i grzała do 25°C. Efekt ogólny: lodówce nic się nie działo, ale podejrzewam że temperatura brzeczki przy ściankach wiadra była o kilka stopni różna od tej w środku wiadra, temperatura brzeczki niestabilna +/- 3,4°C 3. Czujnik w powietrzu w lodówce, histereza 3°C - efekt: Lodówka włącza się rzadko (chłodzenie, grzanie w zależności od temperatury otoczenia) przy zadanych 10°C, grzałka nie włącza się wcale, gdyż po osiągnięciu 13°C włącza się agregat i temperatura w lodówce spada bezwładnościowo po wyłączeniu agregatu do około 7,8°C, a potem bez włączenia grzałki powolutku rośnie. Efekt: lodówka rzadko włącza agregat, grzałki nie włącza wcale. Efekt ogólny: lodówka nie wyeksploatuje się tak szybko, temperatura brzeczki +/- 0,2°C (czyli najstabilniejsza). To samo było przy nastawieniu temperatury 28°C (robiłem próbę z wodą) przy temperaturze 18°C (lodówka stoi w piwnicy). W tym przypadku tylko grzałka włączała się od czasu do czasu (rzadko), a agregat nie włączał się wcale. Reasumując - najlepsza jest metoda nr 3, gdyż nikt nie bierze pod uwagę bezwładności cieplnej cieczy (brzeczki). Aby podnieść, lub obniżyć temperaturę 20 litrów cieczy tylko o 0,5°C potrzeba sporo czasu. Mam tak ustawione i działa to idealnie, czy mam potrzebę grzania, czy chłodzenia temperatura brzeczka nie skacze mi nigdy o więcej niż powiedzmy te 0,27°C. Pozdrawiam
  13. Gęstwy raczej nie będę miał, bo i skąd, a z kolei zebrać ją przy przelewaniu na cichą, czyli po 2 miesiącach i wstawienie jej do lodówki na kolejne 2 miesiące, to wychodzi na to samo jakby zostały w wiadrze. Czyli Ty byś raczej nie dodawał i robił refermentację jak przy innych piwach? Ten czas mnie trochę przeraża, ponoć gęstwy nie powinno się dłużej trzymać w lodówce niż 2 miesiące (to już trochę za długo), a tutaj biedne grzybki całe 4 miechy w wiadrze. Mam nadzieję, że jakieś żywe tam się uchowają. Dziękuję!!!
  14. Odświeżę kotleta. Pierwszy raz robię Portera Bałtyckiego i jest on w lodówce przez 2 miesiące w temperaturze 11°C, później zlanie na cichą i następne 2 miesiące w temperaturze 5°C. I teraz pytanie, czy po 4 miesiącach będzie tam jeszcze coś żyło, żeby zrobić refermentację? Jeżeli nie to w jakiej formie dodać drożdże?
  15. Co za bzdury!!! Idąc tą ścieżką, to dochodzimy do wniosku, że samo życie jako takie jest niezdrowe, bo przecież prowadzi z czasem do degeneracji organizmu. Ja mam 6 dych na karku i od 18 roku życia pijam drinki z colą, piwa, do tego palę ponad pakę fajek dziennie i jeszcze żyję, a mój zdrowo odżywiający się kolega, nie palący, nie pijący (ze względów zdrowotnych) od 10 lat zamienił się na atomy.
  16. Możesz spokojnie regulować, nic się nie przepali. Oczywiście jak chcesz całkiem wstrzymać cyrkulację, to lepiej pompkę wyłączyć przyciskiem niż całkiem zamykać zawór.
  17. Przenieś do wyższej temperatury na ostatnie 3, 4 dni, nie będzie to skokowy wzrost bo bezwładność cieplna wiadra z piwem jest dość spora, a lepiej drożdże trochę rozruszać, żeby lepiej posprzątały na koniec.
  18. Jak jest piana to pewnie jeszcze dofermentowuje. Nie zlewaj tego piwa, tylko zostaw w tym fermentorze w którym jest. Nic mu nie będzie i spokojnie może zostać, te 3, 4 tygodnie. I tak standardowo powinno jeszcze posiedzieć ze 2 tygodnie.
  19. Kolego Ad 1, powinno się zadawać drożdże w temperaturze najbliższej tej temperatury, w której brzeczka będzie fermentowała, czyli w Twoim wypadku te 14-16°C. Ad 2 pod koniec burzliwej nawet należy podnosić temperaturę, ale nie tak skokowo, lepiej w Twoim przypadku codziennie ustawić w lodówce temperaturę o 2°C większą niż dnia poprzedniego. Pozdrawiam
  20. Nie zgodzę się! Jeżeli jest nieistotny to na podstawie czego obliczysz zawartość alkoholu w piwie???
  21. Kolego, początkowy pomiar czy to spławikiem, czy refraktometrem jest zawsze taki sam, nie trzeba nic przeliczać. Pomiary się rozjeżdżają jak w brzeczce pojawia się alkohol. TUTAJ masz chyba najlepszy kalkulator do korekty wskazań refraktometru. Wbij gęstość początkową (po prawej stronie), tą zmierzoną spławikiem, a gęstość końcową z refraktometru, współczynnik korekcji to 1,04. Generalnie po 7-10 dniach można zlać piwo na cichą, choć ja akurat nigdy nie zlewam, zawsze proces prowadzę w jednym wiadrze do końca, no może z wyjątkiem piw typu Porter Bałtycki. Później zostaw je jeszcze na 2 tygodnie, gdyż drożdże przy braku fermentowalnych cukrów dojadają inne niechciane substancje, nazywamy to sprzątaniem drożdży po sobie. Zmierz przynajmniej dwukrotnie BRIX (i przelicz w kalkulatorze) na przestrzeni 2, 3 dni i jeżeli wynik się nie zmienia, to można butelkować. W tym podanym wyżej przeze mnie kalkulatorze masz dokładne wyliczenie materiału na refermentację, czy to cukru, czy glukozy. Pozdrawiam
  22. Zapewne masz rację, jako że Hefeweizen był moim pierwszym piwem jakie popełniłem, a później robiłem różne jego wariacje (np ze skórką pomarańczową i innymi dodatkami), to pewnie dlatego wydaje mi się prosty, zwłaszcza że zawsze wychodził bardzo dobry. Kwejków nie lubię, bo to dla mnie jak robienie piwa z brewkita, wrzucasz i wiesz że zawsze wyjdzie. Za proste ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.