pepo

Waldemar spostrzegł, że świat kręcił się nadal, gdy go nie było.

Są takie dni w życiu Waldemara, że głowa mała.

Z nosa pociekła strużka krwi. Waldemar nie będzie już drążył.

Wbijając zęby w pikantną panierkę, Waldemar rozmyślał o jajku i kurze.

"Kopę lat, no nie?" Waldemar cierpliwie znosił złośliwości kolegów.

Waldemar z satysfakcją spojrzał na zegarek. Czas nadal płynął.

Waldemara zatkało od nadmiaru szumowin.

Waldemara zatkało od nadmiaru szumowin.

Ruszyły prace w ogrodzie. Waldemar stanowczo przesadzał.

Waldemar skosztował łyżeczkę białego proszku. "To cyjanek" - ocenił.

Waldemar rozłożył gazetę i się sztachnął. Wyczuł pismo nosem

Waldemar cały się pienił, a jeszcze mydlili mu oczy.

"Trudno nie zwilgotnieć w takich warunkach..." - Waldemar szepnął do niej zalotnie pod wiatą przystanku.

Waldemarowi wystarczyła jedna wizyta w banku, żeby się zdyskredytować.

Waldemar nosił te spodnie wyłącznie ze względu na zawartość kieszeni.

Waldemar sam wszystko sumował i odliczał, a ta mówi, że źle pitu pitu.

Waldemar dolał oliwy do ognia. Świeczka zgasła, a na stole tłusty syf.

Waldemar wszedł drugi raz do tej samej. Nie zniechęcił się lodem.

Waldemar był nieźle stuknięty, bo źle się obszedł z pedałem.

Waldemar nalał płynu do kąpieli. Już wcześniej miewał problemy z pęcherzem.

Waldemar wyjął aparat i rozpoczął ładowanie.

Waldemar nie dostał kredytu na mieszkanie. Miał nierówno pod sufitem.

Kończyła się zima. Ptaszek Waldemara wracał z ciepłych krajów.

"Jak pan zrobi z jaj wydmuszki, to nie będą tak śmierdzieć". Waldemar nie był pewien.

Waldemar nie jest leniwy... tylko energooszczędny