pepo

Waldemar zagadnął panią na poczcie, jaki ma dla niego przekaz.

Swoimi wypowiedziami Waldemar narażał się na niepotrzebne komentarze.

Bezkrólewie! Westchnął Waldemar zerkając do portfela.

Waldemar miał opinię złotej rączki. To przez te sygnety.

"Mielonka" - stwierdził Waldemar po otwarciu puszki Pandory.

Waldemar wysłuchał serwisu, gdy ten spadał z niedzielnego obrusa.

Patyczki do uszu dokonały dzieła. Waldemar miał pustkę w głowie.

"Sama się puknij" - odpyskował Waldemar.

Mucha była nieznośna. Waldemar nie mógł oderwać myśli od bzykania.

Waldemar bywał przewrotny. Zwłaszcza po pijaku.

Waldemar bywał przewrotny. Zwłaszcza po pijaku.

Ksiądz zbierał na tacę. Waldemar musiał dodać swoje 3 grosze.

Waldemar miał w tym czysty interes.

Asystentka oprowadzała po galerii. Waldemar myślał o reprodukcji.

Waldemar był jak rwąca rzeka. Ciągnęło go do koryta.

Igrzyska.... A gdzie chleb? Zapytał Waldemar.

Waldemar szukał chłodnego powiewu. Wentylator zbeszcześcił go łopatą.

Waldemar szukał chłodnego powiewu. Wentylator zbeszcześcił go łopatą.

Waldemar przełożył śrubokręt z jednej lewej ręki do drugej.

Śniadanie dla Waldemara to była bułka z masłem.

W sytuacjach spornych Waldemar stosował zasadę prawej ręki.

"A niech mnie" - powiedział Waldemar i od razu pożałował.

Waldemar wylizał się z ran i poczuł się zgorzkniały.

Z urlopem Waldemar był jeszcze w lesie.

Waldemar kupił dwa zakłady Dużego. Teraz Duży mu opony poprzebijał.