Skocz do zawartości

matis015

Members
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez matis015

  1. Mam takie pytanko, otóż jestem po filtrowaniu samym druciakiem i powiem tak, na końcu kiedy odsłoniły się chmieliny (dałem 90g granulatu) spojrzałem na ilość litrów i powiem szczerze szkoda było patrzeć jak przed było 20 litrów a gdybym to zostawił 17, a więc przy tych 17 litrach poleciałem po areometr bo sobie przypomniałem że wypadałoby zmierzyć blg czy nic nie spadło od zlewania na cichą (chociaż w tym momencie to i tak by nic nie dało bo już się mieszało z roztworem glokozym no ale sprawdził? Sprawdził!),a więc zassałem po raz drugi wszystko w porządku wyszło. I teraz takie pytanko bo po tych 17 litrach że tak powiem druciak był w chmielu wręcz do połowy napewno ale w wężyku jako tako leciała klarowne piwo dlatego operacji nie przerywałem. Wszystko byłoby git gdyby nie to że po jakimś czasie znaczy po kilku h bo nie wypiłem całego z menzurki (zapomniałem z pośpiechu) trunku widać było chmieliny na dnie, bardzo małą ilość ale było. Pytanie brzmi czy winą jest zagłębokie wsadzenie druciaka na rurkę w moim przypadku 3/4 było na rurce czyli znacznie mniejsza część była wolna czy to po prostu wina chciwości i tak średnio wyglądają straty z chmielenia na zimno? Jeśli co innego może być przyczyną podzielcie się, a jeśli zrobiłem coś złego to upomnijcie jak powinno się robić żeby człowiek wiedział. Dodając na koniec powiem że sprawdzałem aż z ciekawości na dnie butelki bo zawsze butelkuje przy warce chociaż jedną przeźroczystą ("zawsze przy warce" wiele ich nie było aż 3 no ale od czegoś się zaczyna) i oprócz białego osady na dnie nic nie widać, żądnych okruszków itp. oby wszędzie tak było ale wracając wdzięczny byłybym za odpowiedź, poradę na powyższe pytanie.
  2. Czy druciak spiralny będzie odpowiedni bo z reguły widziałem jak robili na tych innych takich bardziej szarpanych.
  3. No fakt głupio powiedziałem z tą klarownością w przypadku vermonta, ale bardziej dosłownie chodziło mi właśnie o to czy podczas kiedy piwo stoi w zimnym to jest to taki czas normalnego chmielenia gdzie w za długim czasie jeśli przetrzymam może coś nieprzyjemnego oddać do piwa.
  4. Znowu mnie coś trudzi, otóż jeśli mam na recepturze, że mojego vermonta mam przykładowo chmielić na zimno 3-4 dni to czy robienie cold crasha wlicza się w chmielenie i na przykładzie, chmieliłem w pokojowej temperaturze 3 dni, teraz wstawiłem na jeden dzień na cold crasha to to jest tak jakby 4 dni czy jeśli potrzymam jeszcze do tych 2-3 dni w zimnym to będzie lepiej dla klarowności piwa i ogólnie cold crash nie wlicza się do tego.
  5. Naszło mnie jeszcze jedno pytanie, bo jeśli piwo jest zimne po cold crashu to czy mam dawać tą samą ilość cukru jako surowca do refermentacji? Czy trzeba następnie piwo odstawić po cold crashu i odczekać aby się ociepliło do temperatury pokojowej?
  6. Okej dzięki, jeszcze pytanko do "cold crasha", z tego co rozumiem klaruje to bardziej piwo, a więc jeśli pozwala na to pogoda albo po prostu mamy możliwość do wykonania tej czynności to stosować tą czynność przy każdej warce, każdym stylu piwa? Druga sprawa, na jakiej wysokości zanurzacie rurkę z druciakiem? Do samego dna czy trzymacie mniej więcej w połowie i z czasem opuszczacie aż zobaczycie że powoli dotykacie chmielin?
  7. Jeśli chodzi o druciaka to trzyma wam się bez problemu na rurce czy czymś go dociskacie żeby nie spadł na dno?
  8. Witam wszystkich serdecznie! Mam problem tego typu że piwo jest już chmielone a dalej nie mam pomysłu na oddzielenie jednej rzeczy od drugiej. Nie wiem czemu nie zadbałem o to wcześniej ale myślałem że da się zlać z nad chmielu wszystko i to zignorowałem, sugerowałem się jednym z filmów Tomka Kopyry gdzie za pomocą kranika miał oddzielić chmieliny które miały opaść na dno po danym czasie, ktoś pomyśli w czym problem? Ja chmielę na zimno w fermentorze bez kranika bo uznałem że tak będzie wygodniej, mniej mycia itp. i z tego otóż tytułu pomyślałem że da się zlać z nad chmielu które opadnie na dno. Ale chmiel nie jest w całości na na dnie i jestem pewny już że to nie zadziała gdyż zapewne wężyk wciągnie coś prędzej czy później. Ale nie o to tu chodzi. Ciekawi mnie to w jaki wy sposób poradzilibyście sobie gdybyście nie posiadali słynnego hop spidera którego i tak kupię tylko bo widzę że jest to najlepsze rozwiązanie ale tego teraz nie zrobię bo zależy mi na czasie gdyż taki hop spider przyjdzie mi może 28 grudnia a butelkować zamierzam 24 a nie chce przesadzać z czasem trzymania chmielu. Więc co uważacie za najlepszą opcję? Filtrowanie przez skarpetę, czy może przez zmywak(druciak). Powiedzcie jak dobrze sprawdzają się te dwie metody i która jest z nich lepsza. Jeśli macie jakich inny pomysł, podzielcie się. Będę wdzięczny za pomoc. PS przepraszam za pierwszą część tematu ale próbowałem wytłumaczyć co siedziało mi w głowie w tamtej chwili. Jest to moja 1 warka taka prawdziwa ze słodów stąd ta niepewność w podjęciu decyzji. Pozdrawiam.
  9. Witam, jestem kompletnym Januszem jak coś ale przejdę do rzeczy. Źle zrobiłem wyjmując gumę z oplotu, nie podgrzałem ale podziurawiłem igłą problem taki że nichuchu nie poszło, to co zrobiłem? Na siłę i urwałem, uśredniając 1/4 oplotu jest w gumie niby nie dużo ale sporo. Pytanie moje czy taka ilość gumy wpłynęłaby na smak jakoś negatywnie podczas filtrowania czy to jest bez znaczenia, a druga sprawa raczej jestem tego pewny ale czy jest to dobry argument aby zrobić drugi filtrator, chodzi o zdecydowanie wolniejsze filtrowanie zacieru bo jak wiadomo duża część jest w gumie. Z góry dziękuję za odpowiedź, jest to moja pierwsza warka pierw był brewkit ale nie wiem czy to można nazwać warką ale jakoś mi smakuje pewnie dlatego że nigdy nie piłem dobrego piwa hah. Także proszę mnie nie zlinczować. Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.