Skocz do zawartości

Łachim

Members
  • Postów

    942
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez Łachim

  1. Nie dość, że bzdura, to jeszcze szkodliwa. W niektórych wypadkach jak niedofermentowanie+dzikie drożdże taka butelka może strzelić, jeszcze zwłaszcza "zabytkowa".
  2. 100% słodu, na bogato jak na a la koncerniaka Można spróbować zrobić któregoś z amerykańskich lagerów, z dodatkiem ryżu. Bardzo pijalne piwa.
  3. Ja gdy jeszcze robiłem refermentację lałem syrop do fermentora (na łyżkę) w trakcie przelewania, wtedy przelewał się wraz z piwem przez wężyk i nie było szans na nierozmieszanie, co mi się zdarzało przy "tradycyjnej" metodzie.
  4. @Krzywonos JerzyAlbo to nazwać pastry stoutem ( ), albo próbować dodać pianę z fermentacji jakiegoś głęboko odfermentującego szczepu i czekać, albo dodać bretty (np. lambicus, który daje aromaty wiśniowe). Teoretycznie można by dodać też jakiś enzym, ale trudno będzie przerwać jego działanie. W tym kierunku można dodać chmiel na zimno i liczyć na hop creep i wznowienie fermentacji w jakimś zakresie. Wszystkie opcje oczywiście ryzykowne. Najgorsza ta z pastry stoutem
  5. Niedrogą alternatywą dla nieco karkołomnej metody z sitkiem jest worek do zacierania metodą BIAB, który można kupić za kilkadziesiąt złotych. Kociołek też działa na podobnej zasadzie, chociaż oczywiście w sposób zautomatyzowany, ale cena większa kilkadziesiąt razy.
  6. Przy większości szczepów, nawet lagerowych, można stopniowo podnosić temperaturę po 2-3 dniach fermentacji.
  7. Jeśli tylko masz warunki na kegi, to warto to rozważyć. Ja mam cześć kegów przerobione na fermentory (ucięte rurki w corny powyżej osadów lub pływak). W ten sposób można nawet nie przelewać piwa, a gazować zaworkiem ciśnieniowym. W każdym razie mimo posiadania nalewarki nawet już mi się nie chce butelkować.
  8. @RetersRefermentacja jest w zamkniętym pojemniku, więc CO2 nie ucieka. Kiedy piwo jest w otwartym fermentorze (inaczej jest oczywiście w ciśnieniowym), rozpuszczalność dwutlenku węgla maleje wraz ze wzrostem temperatury, więc ucieka on z nasyconego roztworu. Temperatura refermentacji nie ma większego znaczenia (niektórzy twierdzą, że np. może sprzyjać aromatom fuzlowym, ale to bardzo wątpliwe w zwykłych warunkach), a już na pewno nie dla ilości surowca do refermentacji. Generalnie zawartość CO2 rośnie w trakcie fermentacji aż do wartości granicznej dla danej temperatury. Gdy fermentacja się skończy, a temperatura wzrośnie, CO2 ucieka, a nie powstaje nowe w jego miejsce. Te zjawiska (różnice w rozpuszczalności dwutlenku węgla wraz ze wzrostem temperatury) można pośrednio zaobserwować w innych sytuacjach, takich jak pozorne wznowienie fermentacji po długim czasie, gdy fermentor jest przeniesiony do wyższej temperatury (czasem oczywiście faktycznie fermentacja rusza na nowo) lub pozornie długi start lagerów, gdzie tak naprawdę drożdże pracują, ale nie widać piany czy bąbli, bo roztwór CO2 w młodym piwie dłużej nasyca się właśnie przez niższą temperaturę.
  9. Nagazowanie jest oczywiście zależne nie tylko od ilości surowca do refermentacji, ale też startowej ilości rozpuszczonego dwutlenku węgla w piwie, który jest zależny przede wszystkim od temperatury na koniec i po zakończeniu fermentacji. Różnica jest spora, jak się np. porówna lagera fermentowanego w 9 stopniach do ale fermentowanego w 20.
  10. Do spryskiwania dobrze wychodzi też Star San.
  11. Ewentualnie stare chmiele można wykorzystać do piwa na brettach, które są w stanie odwrócić część efektów utlenienia. Co do reszty, raczej bym się nie przejmował. Może być lekki spadek wydajności przy słodach.
  12. @paulox81ma rację, odlewanie, przelewanie, sitko - to jest proszenie się o utlenienie. Nie ma co się powoływać na anegdotyczne twierdzenia o doświadczeniu, bo to się ma nijak do wiedzy i licznych eksperymentów, a nawet wprowadza w błąd początkujących.
  13. Jeśli tam było 4 blg, a mogą być dzikie drożdże, to uważaj na nagazowanie, bo jest ryzyko wybuchania butelek.
  14. To nie jest tak, że nie można dać miodu na surowo (sam tak robiłem i było ok), ale wbrew obiegowej opinii miód nie jest sterylny. Zawsze jakieś ryzyko jest.
  15. Dodałeś miód na surowo? Jeśli tak, to mogły w nim być dzikie drożdże. Propolis ma mocno fenolowy charakter, dzikie drożdże, zależnie od gatunku czy szczepu, też mogą produkować fenole. Może to się objawiać aromatami przyprawowymi (jak w belgijskich szczepach), przez takie właśnie propolisowe, aż do aptecznych.
  16. A ja stawiam na dzikusy. Obserwuj, czy z czasem będzie gorzej, uwaga na pękające butelki.
  17. Uff, dobrze że jeżdżę starym dieslem, a nie nowym
  18. Można też klarować karukiem lub żelatyną. Metoda bardzo powszechna przy brytyjskich stylach.
  19. Na przyszłość, z mocniejszych piw górnej fermentacji można zbierać drożdże z piany w pierwszych dniach fermentacji. Miałem w ten sposób bardzo dobre efekty z gęstwy zebranej z Tripla do fermentacji Quadrupla.
  20. Łachim

    Kran Nukatap/Intertap

    Zapytałem o gotowanie obsługi klienta KegLand. Dostałem odpowiedź, że nie polecają, bo gotowanie może uszkodzić części wewnątrz.
  21. Łachim

    Kran Nukatap/Intertap

    Czy ktoś się orientuje, czy te krany można wygotować? To samo co do nalewarki przeciwciśnieniowej. Chcę butelkować takim zestawem Oud Bruin i zastanawiam się, jak to zdezynfekować (poza rozłożeniem na części i Star Sanem).
  22. Możesz też kupić paczkę mrożonych wiśni i dorzucić, będzie pełniejszy aromat kojarzący się też z czereśnią. Mrożone wiśnie nie są jednak sterylne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.