Skocz do zawartości

luktup

Members
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Aktywność reputacji

  1. Super!
    luktup otrzymał(a) reputację od BartekPiwowar w Mój pierwszy chmiel z ogródka   
    Dzień dobry ;).
     
    Rok temu na wiosnę - kiedy rozpoczynała się pandemia - kupiłem sadzonki chmielu i zasadziłem w ogródku. Po jednaj sadzonce Lubelski, Marynka, Perle i Sybilla. Raczej w celach 'naukowych' - bo nie miałem planów, żeby mi się to spinało "ekonomicznie".


    W pierwszym roku za dużo szyszek nie było, może z 300 gramów ze wszystkiego. Chmiel wysuszyłem na słońcu ale w końcu do niczego go nie użyłem. W tym roku wszystkie sadzonki oprócz Perle pięknie urosły (mimo mocnego przycięcia karp na wiosnę, Perle chyba zbyt mocno...). Do płotu przywiązałem żyłki i pociągnąłem w stronę dachu - Marynce i Lubelskiemu udało się dojść do końca

     
     
    Dzisiaj zebrałem szyszki z Lubelskiego i Sybilli - wyszło po ok. 200g z krzaka. Marynka czeka na swoją kolej, szacuję że zbiorę jeszcze 400g

     
     
    Suszę w suszarce, 5 tacek, na każdą wchodzi po ok. 50g więc max 250g na raz.
     
    W tej samej suszarce suszyłem już wcześniej kveiki (na papierze do pieczenia i w 40 stopniach). Ususzyły się, przy okazji kolejnego warzenia sprawdzę, czy dalej żyją.
     

     
    Nie wiem, jak się zbiera chmiel przemysłowo, ja ucinałem szyszka po szyszce nożyczkami do miski - zbiór ekologiczny ;). Miałem problem, jak pozbyć się różnych robaków z szyszek - potrząsać na żyłce nie chciałem, bo z robakami pozbyłbym się pewnie części zawartości szyszek. W końcu po prostu zostawiłem na kilka minut szyszki na sitach suszarki na stole, postukałem i liczę, że robaki sobie poszły - resztę pewnie wygoni ciepło z suszarki (ustawiłem na razie na 50 stopni).
     
    Przy okazji 2 pytania:
     
    Czy jeżeli planuję coś warzyć w najbliższych dniach, to mogę po prostu wrzucić zieloną szyszkę (z gotowaniem brzeczki, na cichą chyba zbyt duże ryzyko)?
     
    Zainspirowany książką Larsa Mariusa Garshola chcę zrobić Raw Ale / Kornøl i do tego użyć herbatki z moich szyszek podczas wysładzania (razem z jałowcem, też z ogródka). Czy ktoś robił coś takiego i ma jakieś dobre rady? Czy zamiast herbatki wrzucić po prostu trochę szyszek na dno filtratora podczas wysładzania? W/g przepisu chmiel powinien być prawie niewyczuwalny...
    Do fermentacji mam 2 rodzaje kveików (FM53 i WLP518 dzięki koledze Zasada z forum) i planuję podzielić warkę na pół i zadać różne drożdże.
     
    Pozdrawiam,
    Łukasz
     
     
  2. Super!
    luktup przyznał(a) reputację dla ciezkicoswybrac w Sens zakupu taniego kociołka automatycznego   
    To jest coś, co bardzo przekonuje mnie do inwestycji. Ilość syfu i godzin spędzonych w kuchni przy poprzedniej warce dała o sobie znać.
     
    A to było prawdopodobnie powodem mojej porażki z kiepską wydajnością. Przez mały garnek i sporą ilość słodu miałem ogromny problem z utrzymaniem stałej temperatury - gdzie nie wbiłem termometru, to dostawałem inny pomiar. Wahania były rzędu ~5-7'C w zakresie 62-72''C.
     
    Rozumiem, że zrobienie warki ~25L w kotle 35-50L nie jest żadnym problemem? 
    Przeszło mi to kiedyś przez głowę, aczkolwiek mam lodówkę na maksymalnie jeden fermentor, więc pozostałe warki musiałbym trzymać w warunkach partyzanckich. 
     
    Na tym chyba pozostanę - będę teraz przeglądał oferty i wybiorę tą, która będzie wydawać mi się przyzwoita. Dzięki za opinię, jestem teraz bliżej decyzji o zakupie. 
  3. Super!
    luktup przyznał(a) reputację dla Mateusz Rosiński w Kociołek z lidla czy się oplaca?   
    Biab ma słaba wydajność, próbowałem, do tego czas warzenia u mnie to 4h od śrutowania po zadanie drozdzy i schowanie czystych garów, Warka 30-35l. Do tego jak skończę zacierać jedną Warkę i zacznę ja warzyć, mogę zacząć zacierać druga od razu i wtedy w 6h mam dwie. Z workiem już 70 warek zacierałem i na różne metody próbowałem, dużo większa wygoda jest dla mnie na 3 gary niż zamykać wszystko w jednym czy nawet na dwa. Do tego unoszenie worka czy nawijanie na łygę, zwykle się gdzieś tam nachlapie, chyba ,że masz w suficie jakiś karabińczyk czy rolkę, to może wygodniej, ale i tak po 2 latach składania sprzętu jak najwygodniejszego dla mnie, ten naprawdę robi robotę. Dodatkowo czasami robię jak ostatnio, odebrałem 15l gęstego filtratu na porter, wyszło docelowo 12l 23blg, a wysłodziny na stout i wyszło 20l 12.5blg, obie Warki warzone w tym samym czasie, no z odstępem 20 minut by chłodnice Przełączyć z gara do gara.

    Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

  4. Super!
    luktup przyznał(a) reputację dla dabeer w Dodatek do Firefoxa - przelicznik jednostek imperialnych na metryczne   
    Jako osoba często czytająca informacje na temat piwowarstwa w języku angielskim, czytuję strony internetowe pisane przez Amerykanów, na których stosowane są jednostki imperialne (Fahrenheit, uncje, funty, galony). Jest to nieco uciążliwe dla polskiego czytelnika, bo nie jesteśmy przyzwyczajeni do intuicyjnego ich odbioru ani szybkiego przeliczania ich na jednostki stosowane w Polsce (Celsjusz, gram, kilogram, litr).
     
    Aby poradzić sobie z tą niedogodnością, polecam zainstalowanie dodatku do Firefoxa - Everything Metric (Auto Unit Converter). Jest on dostępny pod adresem https://addons.mozilla.org/en-US/firefox/addon/everything-metric-converter/ . Dodatek ten wykonuje wszystkie przeliczenia automatycznie. Po jego zainstalowaniu, wszystkie jednostki imperialne pojawiające się na stronie, będą miały swoje odpowiedniki w jednostkach metrycznych.
     

  5. Super!
    luktup przyznał(a) reputację dla zasada w OSTRY DYŻUR - wątek TYLKO dla potrzebujących pilnej pomocy !   
    W wątku OSTRY DYŻUR pojawiają się posty nadające się do innych podforum i wątków (czyli trzymając się nazewnictwa medycznego - do innych poradni specjalistycznych). Było tak chyba od samego początku, od teraz jednak zwiększy się tutaj aktywność moderatora. Posty o nieostrym charakterze (tj. innym niż nagły, niecierpiący zwłoki) będę ukrywał/ usuwał/ przenosił a w szczególnych przypadkach prosił o interwencję admina.
     
  6. Super!
    luktup otrzymał(a) reputację od zasada w Suszenie drożdży   
    U mnie w suszarce "5 piętrowej" przy ustawionej temperaturze 35 stopni suszenie też trwa ok 10-12 godzin, z jednokrotną zamianą tacek góra-dól (im niższa tacka, tym szybciej schną).
     
    WLP518 fajnie się suszy, bo na dnie fermentora jest gęsty krem, który łatwo daje się rozprowadzić na papierze do pieczenia (i uzyskałem 65 gramów suszonych z wiadra 9L) . Jak suszyłem FM53 to było gorzej, bo one mi się nie zbiły ładnie na dnie, tylko cały czas miałem "błoto" - po odparowaniu (z 5 tacek) zostało mi tylko 30g drożdży, też z 9 litrów.
     
    Ale przekonałem się, że kveików można zadać do wiadra naprawdę minimalną ilość - wczoraj wrzuciłem 2x po 1,5 grama na wiadro 10l i oba ruszyły po 2-3 godzinach a dzisiaj rano mam piękne czapy z drożdży i piany.
     
    Za tydzień będę suszył #41Skare, jak ktoś będzie chętny na suchary to zapraszam.
     
  7. Super!
    luktup otrzymał(a) reputację od zasada w Browar domowy Pumencjusz   
    Dzisiaj wszystkie 3 wiadra zabutelkowane, dodany cukier na refermentację na nagazowanie 2.0.
    Piwo smakuje dobrze, żadnych zakażeń nie widać ani nie czuć. Na razie moim faworytem jest to na WLP (zapach i smak), ale poczekajmy.
     
    Na FM53 (suchary i gęstwa) odfermentowało do 2,1, na WLP518 (gęstwa) do 1,3.
    Gęstwa po WLP518 poszła właśnie do suszarki, super wyglądała na dnie wiadra, jakby tworzyła już jakąś cywilizację

     
    Gęstwa po FM53 czeka na dnie wiadra na swoją kolej na suszenie (na noc dzisiaj albo jutro od rana, zależy jak szybko zwolni mi się suszarka z wlp).
     
    Piwo - poczekam na nagazowanie i będą dalsze próby. Prawdopodobnie poproszę kogoś, kto się zna bardziej o ocenę efektu końcowego.
     
    Wnioski:
     
    - Małe (8-12 litrów) fermentory są fajne - można jedną warkę rozlać na 2-3 wiadra i zadać różne drożdże albo inaczej chmielić na zimno. Dużo więcej roboty z myciem nie ma, a można mieć różne piwa. Nie potrzebna rurka do bulkania, wystarczy rozszczelnić pokrywę.
    - Kveiki rządzą, szczególnie przy małych wiadrach. (Albo ogólnie gęstwa/własne suchary). Jakbym miał do każdego wiadra wsypywać kupioną saszetkę sucharów (albo bawić się w dzielenie...) to bym się pewnie zastanowił, a tak przy zerowym koszcie drożdży mam 3 różne piwa.
    - Pasy grzejne z aliexpress są za duże na małe wiadra i trzeba kombinować.
     
    Jeżeli ktoś byłby chętny na suszone FM53 i WLP518 z tych warek to zapraszam. Jeżeli ktoś ma jakieś inne kveiki do podzielenia się, to cały czas jestem chętny. Może wkrótce będę miał jakieś inne drożdże od norwegów - też się wtedy mogę podzielić.
     
  8. Dzięki!
    luktup otrzymał(a) reputację od Sapcio w Browar domowy Pumencjusz   
    Dzień dobry wszystkim,
     
    Za mną już jakieś 20 warek, część z notatkami "na papierze", część bez. Zainspirowany lekturą książki Larsa Mariusa Garshola uwarzyłem kilka piw na kweikach (FM53 (z fiolki i potem z własnej gęstwy) i z gęstwy WLP-518 (dzięki uprzejmości kolegi Zasada z forum). Dzięki temu mogłem warzyć w "martwym" sezonie, kiedy temperatury są wysokie a lodówki brak.
     
    Ale do rzeczy.
    Postanowiłem uwarzyć piwo w stylu Kornol. Piszę w stylu, bo nigdy takiego piwa nie piłem i nie wiem, jak powinno smakować, ale zobaczymy.
     
    Receptura:
     
    Woda: 18 litrów 74 stopnie, z własnego ujęcia
    dodane gałązki jałowca z ogródka

     
    wsypany słód Weyermann Pale Ale 5,5kg, drobno ześrutowany
     

     
    do tego dodane 50g szyszek chmielu Marynka (suszonych) z ogródka
     

     
     
    Temperatura ustabilizowała się na 68 stopni. Po 30 minutach spadła do 65, włączyłem palnik i mieszając podgrzałem do 68.
     
     

     
    Po 40 minutach próba jodowa pokazała, że się wszystko ładnie zatarło, ale potrzymałem jeszcze 20 minut, żeby wyszedł aromat i goryczka z jałowca i szyszek.
     
    Podgrzałem zacier do 79 stopni i całość (z jałowcem i szyszkami) przerzuciłem do wiadra z wężykiem z oplotu. Do tego wiadra wrzuciłem też wcześniej 'nowy' jałowiec na dno.
     

     
    Do wysładzania użyłem 13 litrów wody (80 stopni) i finalnie uzyskałem 25,5 litra dość mętnej brzeczki. Brzeczka na wylocie po wysładzaniu miała 65-70 stopni.
     
    I to tyle z warzenia ;). Brzeczki nie gotowałem, schłodziłem chłodnicą do 33 stopni i rozlałem do 3 małych fermentorów (wiadra z Brico), wyszło 9, 9 i 7,5 litra.
     
    Do wiader wrzuciłem:
    1. Gęstwę FM53
    2. Gęstwę WLP518
    3. Suszone (własnoręcznie) FM53 prosto z zamrażarki (3 gramy).

     
    Wiadra (z lekko rozszczelnionymi pokrywkami) stoją sobie teraz przykryte kocem. Temperatura ok. 31 stopni. Jak zejdzie poniżej 26 to będę dogrzewał pasami grzewczymi, ale mam nadzieję, że nie będzie to potrzebne i fermentacja sama utrzyma temperaturę.
     
    Brzeczka smakowała dobrze, dodatek jałowca i chmielu robi swoje. W dodatku nie wiem, czy to ma znaczenie, czy śrutuje się słód przed samym warzeniem, czy np. dzień wcześniej (jak przy kawie - tam ma znaczenie, czy kawa jest mielona przed samym parzeniem). Dzisiaj śrutowałem 15 minut przed warzeniem, zazwyczaj robiłem to dzień wcześniej....
     
    Starałem się utrzymywać czystość, ale nie robiłem niczego, czego by nie zrobił Norweg warzący w swojej zagrodzie. Nie wyparzałem garnka ani chłodnicy ani żadnych takich rzeczy.
     
    Stay Tuned ;).
    Jak fermentacja ruszy (albo i nie) to będę dalej informował.
     
    Update po 3 godzinach:
    Drożdże zadane ok 15:30, po 3 godzinach wszystko fermentuje aż furczy:
     
    FM53 suchary:

     
    FM53 gęstwa. Na żywo super widać jak drożdże pływają w całej objętości wiadra..

     
    I piękna warstwa drożdży WLP518:

     
    Więcej nie zaglądam ;).
     
    Jeszcze dodatkowe rzeczy:
    BLG zmierzone 14,5, co uważam za bardzo dobry wynik bez gotowania.
    Całość od wyjęcia gara do wrzucenia drożdży: 3 godziny. + 30 minut śrutowanie i sprzątanie.
    Gęstwy dodałem po 1 łyżce na wiadro (a sucharów 3 gramy).
    Przymierzałem pasy grzewcze, i na wiaderka 10-15 L są trochę za duże, trzeba kombinować. Przy okazji uświadomiłem sobie, że jeżeli normalne wiadro z 20L podgrzewało mi się około 1 stopień na godzinę (przykryte) to tutaj mam o ponad połowę mniej, więc trzeba by regularnie monitorować temperaturę, żeby nie ugotować drożdży...
     
     
  9. Super!
    luktup otrzymał(a) reputację od Robert87 w Browar domowy Pumencjusz   
    Dzień dobry wszystkim,
     
    Za mną już jakieś 20 warek, część z notatkami "na papierze", część bez. Zainspirowany lekturą książki Larsa Mariusa Garshola uwarzyłem kilka piw na kweikach (FM53 (z fiolki i potem z własnej gęstwy) i z gęstwy WLP-518 (dzięki uprzejmości kolegi Zasada z forum). Dzięki temu mogłem warzyć w "martwym" sezonie, kiedy temperatury są wysokie a lodówki brak.
     
    Ale do rzeczy.
    Postanowiłem uwarzyć piwo w stylu Kornol. Piszę w stylu, bo nigdy takiego piwa nie piłem i nie wiem, jak powinno smakować, ale zobaczymy.
     
    Receptura:
     
    Woda: 18 litrów 74 stopnie, z własnego ujęcia
    dodane gałązki jałowca z ogródka

     
    wsypany słód Weyermann Pale Ale 5,5kg, drobno ześrutowany
     

     
    do tego dodane 50g szyszek chmielu Marynka (suszonych) z ogródka
     

     
     
    Temperatura ustabilizowała się na 68 stopni. Po 30 minutach spadła do 65, włączyłem palnik i mieszając podgrzałem do 68.
     
     

     
    Po 40 minutach próba jodowa pokazała, że się wszystko ładnie zatarło, ale potrzymałem jeszcze 20 minut, żeby wyszedł aromat i goryczka z jałowca i szyszek.
     
    Podgrzałem zacier do 79 stopni i całość (z jałowcem i szyszkami) przerzuciłem do wiadra z wężykiem z oplotu. Do tego wiadra wrzuciłem też wcześniej 'nowy' jałowiec na dno.
     

     
    Do wysładzania użyłem 13 litrów wody (80 stopni) i finalnie uzyskałem 25,5 litra dość mętnej brzeczki. Brzeczka na wylocie po wysładzaniu miała 65-70 stopni.
     
    I to tyle z warzenia ;). Brzeczki nie gotowałem, schłodziłem chłodnicą do 33 stopni i rozlałem do 3 małych fermentorów (wiadra z Brico), wyszło 9, 9 i 7,5 litra.
     
    Do wiader wrzuciłem:
    1. Gęstwę FM53
    2. Gęstwę WLP518
    3. Suszone (własnoręcznie) FM53 prosto z zamrażarki (3 gramy).

     
    Wiadra (z lekko rozszczelnionymi pokrywkami) stoją sobie teraz przykryte kocem. Temperatura ok. 31 stopni. Jak zejdzie poniżej 26 to będę dogrzewał pasami grzewczymi, ale mam nadzieję, że nie będzie to potrzebne i fermentacja sama utrzyma temperaturę.
     
    Brzeczka smakowała dobrze, dodatek jałowca i chmielu robi swoje. W dodatku nie wiem, czy to ma znaczenie, czy śrutuje się słód przed samym warzeniem, czy np. dzień wcześniej (jak przy kawie - tam ma znaczenie, czy kawa jest mielona przed samym parzeniem). Dzisiaj śrutowałem 15 minut przed warzeniem, zazwyczaj robiłem to dzień wcześniej....
     
    Starałem się utrzymywać czystość, ale nie robiłem niczego, czego by nie zrobił Norweg warzący w swojej zagrodzie. Nie wyparzałem garnka ani chłodnicy ani żadnych takich rzeczy.
     
    Stay Tuned ;).
    Jak fermentacja ruszy (albo i nie) to będę dalej informował.
     
    Update po 3 godzinach:
    Drożdże zadane ok 15:30, po 3 godzinach wszystko fermentuje aż furczy:
     
    FM53 suchary:

     
    FM53 gęstwa. Na żywo super widać jak drożdże pływają w całej objętości wiadra..

     
    I piękna warstwa drożdży WLP518:

     
    Więcej nie zaglądam ;).
     
    Jeszcze dodatkowe rzeczy:
    BLG zmierzone 14,5, co uważam za bardzo dobry wynik bez gotowania.
    Całość od wyjęcia gara do wrzucenia drożdży: 3 godziny. + 30 minut śrutowanie i sprzątanie.
    Gęstwy dodałem po 1 łyżce na wiadro (a sucharów 3 gramy).
    Przymierzałem pasy grzewcze, i na wiaderka 10-15 L są trochę za duże, trzeba kombinować. Przy okazji uświadomiłem sobie, że jeżeli normalne wiadro z 20L podgrzewało mi się około 1 stopień na godzinę (przykryte) to tutaj mam o ponad połowę mniej, więc trzeba by regularnie monitorować temperaturę, żeby nie ugotować drożdży...
     
     
  10. Super!
    luktup otrzymał(a) reputację od bielok w Browar domowy Pumencjusz   
    Dzień dobry wszystkim,
     
    Za mną już jakieś 20 warek, część z notatkami "na papierze", część bez. Zainspirowany lekturą książki Larsa Mariusa Garshola uwarzyłem kilka piw na kweikach (FM53 (z fiolki i potem z własnej gęstwy) i z gęstwy WLP-518 (dzięki uprzejmości kolegi Zasada z forum). Dzięki temu mogłem warzyć w "martwym" sezonie, kiedy temperatury są wysokie a lodówki brak.
     
    Ale do rzeczy.
    Postanowiłem uwarzyć piwo w stylu Kornol. Piszę w stylu, bo nigdy takiego piwa nie piłem i nie wiem, jak powinno smakować, ale zobaczymy.
     
    Receptura:
     
    Woda: 18 litrów 74 stopnie, z własnego ujęcia
    dodane gałązki jałowca z ogródka

     
    wsypany słód Weyermann Pale Ale 5,5kg, drobno ześrutowany
     

     
    do tego dodane 50g szyszek chmielu Marynka (suszonych) z ogródka
     

     
     
    Temperatura ustabilizowała się na 68 stopni. Po 30 minutach spadła do 65, włączyłem palnik i mieszając podgrzałem do 68.
     
     

     
    Po 40 minutach próba jodowa pokazała, że się wszystko ładnie zatarło, ale potrzymałem jeszcze 20 minut, żeby wyszedł aromat i goryczka z jałowca i szyszek.
     
    Podgrzałem zacier do 79 stopni i całość (z jałowcem i szyszkami) przerzuciłem do wiadra z wężykiem z oplotu. Do tego wiadra wrzuciłem też wcześniej 'nowy' jałowiec na dno.
     

     
    Do wysładzania użyłem 13 litrów wody (80 stopni) i finalnie uzyskałem 25,5 litra dość mętnej brzeczki. Brzeczka na wylocie po wysładzaniu miała 65-70 stopni.
     
    I to tyle z warzenia ;). Brzeczki nie gotowałem, schłodziłem chłodnicą do 33 stopni i rozlałem do 3 małych fermentorów (wiadra z Brico), wyszło 9, 9 i 7,5 litra.
     
    Do wiader wrzuciłem:
    1. Gęstwę FM53
    2. Gęstwę WLP518
    3. Suszone (własnoręcznie) FM53 prosto z zamrażarki (3 gramy).

     
    Wiadra (z lekko rozszczelnionymi pokrywkami) stoją sobie teraz przykryte kocem. Temperatura ok. 31 stopni. Jak zejdzie poniżej 26 to będę dogrzewał pasami grzewczymi, ale mam nadzieję, że nie będzie to potrzebne i fermentacja sama utrzyma temperaturę.
     
    Brzeczka smakowała dobrze, dodatek jałowca i chmielu robi swoje. W dodatku nie wiem, czy to ma znaczenie, czy śrutuje się słód przed samym warzeniem, czy np. dzień wcześniej (jak przy kawie - tam ma znaczenie, czy kawa jest mielona przed samym parzeniem). Dzisiaj śrutowałem 15 minut przed warzeniem, zazwyczaj robiłem to dzień wcześniej....
     
    Starałem się utrzymywać czystość, ale nie robiłem niczego, czego by nie zrobił Norweg warzący w swojej zagrodzie. Nie wyparzałem garnka ani chłodnicy ani żadnych takich rzeczy.
     
    Stay Tuned ;).
    Jak fermentacja ruszy (albo i nie) to będę dalej informował.
     
    Update po 3 godzinach:
    Drożdże zadane ok 15:30, po 3 godzinach wszystko fermentuje aż furczy:
     
    FM53 suchary:

     
    FM53 gęstwa. Na żywo super widać jak drożdże pływają w całej objętości wiadra..

     
    I piękna warstwa drożdży WLP518:

     
    Więcej nie zaglądam ;).
     
    Jeszcze dodatkowe rzeczy:
    BLG zmierzone 14,5, co uważam za bardzo dobry wynik bez gotowania.
    Całość od wyjęcia gara do wrzucenia drożdży: 3 godziny. + 30 minut śrutowanie i sprzątanie.
    Gęstwy dodałem po 1 łyżce na wiadro (a sucharów 3 gramy).
    Przymierzałem pasy grzewcze, i na wiaderka 10-15 L są trochę za duże, trzeba kombinować. Przy okazji uświadomiłem sobie, że jeżeli normalne wiadro z 20L podgrzewało mi się około 1 stopień na godzinę (przykryte) to tutaj mam o ponad połowę mniej, więc trzeba by regularnie monitorować temperaturę, żeby nie ugotować drożdży...
     
     
  11. Dzięki!
    luktup otrzymał(a) reputację od zasada w Browar domowy Pumencjusz   
    Dzień dobry wszystkim,
     
    Za mną już jakieś 20 warek, część z notatkami "na papierze", część bez. Zainspirowany lekturą książki Larsa Mariusa Garshola uwarzyłem kilka piw na kweikach (FM53 (z fiolki i potem z własnej gęstwy) i z gęstwy WLP-518 (dzięki uprzejmości kolegi Zasada z forum). Dzięki temu mogłem warzyć w "martwym" sezonie, kiedy temperatury są wysokie a lodówki brak.
     
    Ale do rzeczy.
    Postanowiłem uwarzyć piwo w stylu Kornol. Piszę w stylu, bo nigdy takiego piwa nie piłem i nie wiem, jak powinno smakować, ale zobaczymy.
     
    Receptura:
     
    Woda: 18 litrów 74 stopnie, z własnego ujęcia
    dodane gałązki jałowca z ogródka

     
    wsypany słód Weyermann Pale Ale 5,5kg, drobno ześrutowany
     

     
    do tego dodane 50g szyszek chmielu Marynka (suszonych) z ogródka
     

     
     
    Temperatura ustabilizowała się na 68 stopni. Po 30 minutach spadła do 65, włączyłem palnik i mieszając podgrzałem do 68.
     
     

     
    Po 40 minutach próba jodowa pokazała, że się wszystko ładnie zatarło, ale potrzymałem jeszcze 20 minut, żeby wyszedł aromat i goryczka z jałowca i szyszek.
     
    Podgrzałem zacier do 79 stopni i całość (z jałowcem i szyszkami) przerzuciłem do wiadra z wężykiem z oplotu. Do tego wiadra wrzuciłem też wcześniej 'nowy' jałowiec na dno.
     

     
    Do wysładzania użyłem 13 litrów wody (80 stopni) i finalnie uzyskałem 25,5 litra dość mętnej brzeczki. Brzeczka na wylocie po wysładzaniu miała 65-70 stopni.
     
    I to tyle z warzenia ;). Brzeczki nie gotowałem, schłodziłem chłodnicą do 33 stopni i rozlałem do 3 małych fermentorów (wiadra z Brico), wyszło 9, 9 i 7,5 litra.
     
    Do wiader wrzuciłem:
    1. Gęstwę FM53
    2. Gęstwę WLP518
    3. Suszone (własnoręcznie) FM53 prosto z zamrażarki (3 gramy).

     
    Wiadra (z lekko rozszczelnionymi pokrywkami) stoją sobie teraz przykryte kocem. Temperatura ok. 31 stopni. Jak zejdzie poniżej 26 to będę dogrzewał pasami grzewczymi, ale mam nadzieję, że nie będzie to potrzebne i fermentacja sama utrzyma temperaturę.
     
    Brzeczka smakowała dobrze, dodatek jałowca i chmielu robi swoje. W dodatku nie wiem, czy to ma znaczenie, czy śrutuje się słód przed samym warzeniem, czy np. dzień wcześniej (jak przy kawie - tam ma znaczenie, czy kawa jest mielona przed samym parzeniem). Dzisiaj śrutowałem 15 minut przed warzeniem, zazwyczaj robiłem to dzień wcześniej....
     
    Starałem się utrzymywać czystość, ale nie robiłem niczego, czego by nie zrobił Norweg warzący w swojej zagrodzie. Nie wyparzałem garnka ani chłodnicy ani żadnych takich rzeczy.
     
    Stay Tuned ;).
    Jak fermentacja ruszy (albo i nie) to będę dalej informował.
     
    Update po 3 godzinach:
    Drożdże zadane ok 15:30, po 3 godzinach wszystko fermentuje aż furczy:
     
    FM53 suchary:

     
    FM53 gęstwa. Na żywo super widać jak drożdże pływają w całej objętości wiadra..

     
    I piękna warstwa drożdży WLP518:

     
    Więcej nie zaglądam ;).
     
    Jeszcze dodatkowe rzeczy:
    BLG zmierzone 14,5, co uważam za bardzo dobry wynik bez gotowania.
    Całość od wyjęcia gara do wrzucenia drożdży: 3 godziny. + 30 minut śrutowanie i sprzątanie.
    Gęstwy dodałem po 1 łyżce na wiadro (a sucharów 3 gramy).
    Przymierzałem pasy grzewcze, i na wiaderka 10-15 L są trochę za duże, trzeba kombinować. Przy okazji uświadomiłem sobie, że jeżeli normalne wiadro z 20L podgrzewało mi się około 1 stopień na godzinę (przykryte) to tutaj mam o ponad połowę mniej, więc trzeba by regularnie monitorować temperaturę, żeby nie ugotować drożdży...
     
     
  12. Super!
    luktup otrzymał(a) reputację od Mijnheer w Browar domowy Pumencjusz   
    Dzień dobry wszystkim,
     
    Za mną już jakieś 20 warek, część z notatkami "na papierze", część bez. Zainspirowany lekturą książki Larsa Mariusa Garshola uwarzyłem kilka piw na kweikach (FM53 (z fiolki i potem z własnej gęstwy) i z gęstwy WLP-518 (dzięki uprzejmości kolegi Zasada z forum). Dzięki temu mogłem warzyć w "martwym" sezonie, kiedy temperatury są wysokie a lodówki brak.
     
    Ale do rzeczy.
    Postanowiłem uwarzyć piwo w stylu Kornol. Piszę w stylu, bo nigdy takiego piwa nie piłem i nie wiem, jak powinno smakować, ale zobaczymy.
     
    Receptura:
     
    Woda: 18 litrów 74 stopnie, z własnego ujęcia
    dodane gałązki jałowca z ogródka

     
    wsypany słód Weyermann Pale Ale 5,5kg, drobno ześrutowany
     

     
    do tego dodane 50g szyszek chmielu Marynka (suszonych) z ogródka
     

     
     
    Temperatura ustabilizowała się na 68 stopni. Po 30 minutach spadła do 65, włączyłem palnik i mieszając podgrzałem do 68.
     
     

     
    Po 40 minutach próba jodowa pokazała, że się wszystko ładnie zatarło, ale potrzymałem jeszcze 20 minut, żeby wyszedł aromat i goryczka z jałowca i szyszek.
     
    Podgrzałem zacier do 79 stopni i całość (z jałowcem i szyszkami) przerzuciłem do wiadra z wężykiem z oplotu. Do tego wiadra wrzuciłem też wcześniej 'nowy' jałowiec na dno.
     

     
    Do wysładzania użyłem 13 litrów wody (80 stopni) i finalnie uzyskałem 25,5 litra dość mętnej brzeczki. Brzeczka na wylocie po wysładzaniu miała 65-70 stopni.
     
    I to tyle z warzenia ;). Brzeczki nie gotowałem, schłodziłem chłodnicą do 33 stopni i rozlałem do 3 małych fermentorów (wiadra z Brico), wyszło 9, 9 i 7,5 litra.
     
    Do wiader wrzuciłem:
    1. Gęstwę FM53
    2. Gęstwę WLP518
    3. Suszone (własnoręcznie) FM53 prosto z zamrażarki (3 gramy).

     
    Wiadra (z lekko rozszczelnionymi pokrywkami) stoją sobie teraz przykryte kocem. Temperatura ok. 31 stopni. Jak zejdzie poniżej 26 to będę dogrzewał pasami grzewczymi, ale mam nadzieję, że nie będzie to potrzebne i fermentacja sama utrzyma temperaturę.
     
    Brzeczka smakowała dobrze, dodatek jałowca i chmielu robi swoje. W dodatku nie wiem, czy to ma znaczenie, czy śrutuje się słód przed samym warzeniem, czy np. dzień wcześniej (jak przy kawie - tam ma znaczenie, czy kawa jest mielona przed samym parzeniem). Dzisiaj śrutowałem 15 minut przed warzeniem, zazwyczaj robiłem to dzień wcześniej....
     
    Starałem się utrzymywać czystość, ale nie robiłem niczego, czego by nie zrobił Norweg warzący w swojej zagrodzie. Nie wyparzałem garnka ani chłodnicy ani żadnych takich rzeczy.
     
    Stay Tuned ;).
    Jak fermentacja ruszy (albo i nie) to będę dalej informował.
     
    Update po 3 godzinach:
    Drożdże zadane ok 15:30, po 3 godzinach wszystko fermentuje aż furczy:
     
    FM53 suchary:

     
    FM53 gęstwa. Na żywo super widać jak drożdże pływają w całej objętości wiadra..

     
    I piękna warstwa drożdży WLP518:

     
    Więcej nie zaglądam ;).
     
    Jeszcze dodatkowe rzeczy:
    BLG zmierzone 14,5, co uważam za bardzo dobry wynik bez gotowania.
    Całość od wyjęcia gara do wrzucenia drożdży: 3 godziny. + 30 minut śrutowanie i sprzątanie.
    Gęstwy dodałem po 1 łyżce na wiadro (a sucharów 3 gramy).
    Przymierzałem pasy grzewcze, i na wiaderka 10-15 L są trochę za duże, trzeba kombinować. Przy okazji uświadomiłem sobie, że jeżeli normalne wiadro z 20L podgrzewało mi się około 1 stopień na godzinę (przykryte) to tutaj mam o ponad połowę mniej, więc trzeba by regularnie monitorować temperaturę, żeby nie ugotować drożdży...
     
     
  13. Super!
    luktup przyznał(a) reputację dla Joosto w Mój pierwszy chmiel z ogródka   
    Cześć.
    Ponieważ nie jesteś w stanie oszacować w przydomowej uprawie precyzyjnie % alfa kwasów dla danej odmiany (tylko szacunkowo dolny i górny zakres) sugerowałbym wrzucić mokrą szyszkę na 0 min (wyłączony palnik) dla aromatu. Pamiętaj że świeżego/mokrego chmielu do suchego daje się w proporcji 5-6/1 (np. 500g mokrej szyszki zamiast 100g suchego)
    Zamiast herbatki, sypnij chmielu jako złoże pod zacier do wysładzania, albo dodaj po prostu do zacierania
  14. Super!
    luktup otrzymał(a) reputację od Joosto w Mój pierwszy chmiel z ogródka   
    Dzień dobry ;).
     
    Rok temu na wiosnę - kiedy rozpoczynała się pandemia - kupiłem sadzonki chmielu i zasadziłem w ogródku. Po jednaj sadzonce Lubelski, Marynka, Perle i Sybilla. Raczej w celach 'naukowych' - bo nie miałem planów, żeby mi się to spinało "ekonomicznie".


    W pierwszym roku za dużo szyszek nie było, może z 300 gramów ze wszystkiego. Chmiel wysuszyłem na słońcu ale w końcu do niczego go nie użyłem. W tym roku wszystkie sadzonki oprócz Perle pięknie urosły (mimo mocnego przycięcia karp na wiosnę, Perle chyba zbyt mocno...). Do płotu przywiązałem żyłki i pociągnąłem w stronę dachu - Marynce i Lubelskiemu udało się dojść do końca

     
     
    Dzisiaj zebrałem szyszki z Lubelskiego i Sybilli - wyszło po ok. 200g z krzaka. Marynka czeka na swoją kolej, szacuję że zbiorę jeszcze 400g

     
     
    Suszę w suszarce, 5 tacek, na każdą wchodzi po ok. 50g więc max 250g na raz.
     
    W tej samej suszarce suszyłem już wcześniej kveiki (na papierze do pieczenia i w 40 stopniach). Ususzyły się, przy okazji kolejnego warzenia sprawdzę, czy dalej żyją.
     

     
    Nie wiem, jak się zbiera chmiel przemysłowo, ja ucinałem szyszka po szyszce nożyczkami do miski - zbiór ekologiczny ;). Miałem problem, jak pozbyć się różnych robaków z szyszek - potrząsać na żyłce nie chciałem, bo z robakami pozbyłbym się pewnie części zawartości szyszek. W końcu po prostu zostawiłem na kilka minut szyszki na sitach suszarki na stole, postukałem i liczę, że robaki sobie poszły - resztę pewnie wygoni ciepło z suszarki (ustawiłem na razie na 50 stopni).
     
    Przy okazji 2 pytania:
     
    Czy jeżeli planuję coś warzyć w najbliższych dniach, to mogę po prostu wrzucić zieloną szyszkę (z gotowaniem brzeczki, na cichą chyba zbyt duże ryzyko)?
     
    Zainspirowany książką Larsa Mariusa Garshola chcę zrobić Raw Ale / Kornøl i do tego użyć herbatki z moich szyszek podczas wysładzania (razem z jałowcem, też z ogródka). Czy ktoś robił coś takiego i ma jakieś dobre rady? Czy zamiast herbatki wrzucić po prostu trochę szyszek na dno filtratora podczas wysładzania? W/g przepisu chmiel powinien być prawie niewyczuwalny...
    Do fermentacji mam 2 rodzaje kveików (FM53 i WLP518 dzięki koledze Zasada z forum) i planuję podzielić warkę na pół i zadać różne drożdże.
     
    Pozdrawiam,
    Łukasz
     
     
  15. Super!
    luktup otrzymał(a) reputację od yarrro w Mój pierwszy chmiel z ogródka   
    Dzień dobry ;).
     
    Rok temu na wiosnę - kiedy rozpoczynała się pandemia - kupiłem sadzonki chmielu i zasadziłem w ogródku. Po jednaj sadzonce Lubelski, Marynka, Perle i Sybilla. Raczej w celach 'naukowych' - bo nie miałem planów, żeby mi się to spinało "ekonomicznie".


    W pierwszym roku za dużo szyszek nie było, może z 300 gramów ze wszystkiego. Chmiel wysuszyłem na słońcu ale w końcu do niczego go nie użyłem. W tym roku wszystkie sadzonki oprócz Perle pięknie urosły (mimo mocnego przycięcia karp na wiosnę, Perle chyba zbyt mocno...). Do płotu przywiązałem żyłki i pociągnąłem w stronę dachu - Marynce i Lubelskiemu udało się dojść do końca

     
     
    Dzisiaj zebrałem szyszki z Lubelskiego i Sybilli - wyszło po ok. 200g z krzaka. Marynka czeka na swoją kolej, szacuję że zbiorę jeszcze 400g

     
     
    Suszę w suszarce, 5 tacek, na każdą wchodzi po ok. 50g więc max 250g na raz.
     
    W tej samej suszarce suszyłem już wcześniej kveiki (na papierze do pieczenia i w 40 stopniach). Ususzyły się, przy okazji kolejnego warzenia sprawdzę, czy dalej żyją.
     

     
    Nie wiem, jak się zbiera chmiel przemysłowo, ja ucinałem szyszka po szyszce nożyczkami do miski - zbiór ekologiczny ;). Miałem problem, jak pozbyć się różnych robaków z szyszek - potrząsać na żyłce nie chciałem, bo z robakami pozbyłbym się pewnie części zawartości szyszek. W końcu po prostu zostawiłem na kilka minut szyszki na sitach suszarki na stole, postukałem i liczę, że robaki sobie poszły - resztę pewnie wygoni ciepło z suszarki (ustawiłem na razie na 50 stopni).
     
    Przy okazji 2 pytania:
     
    Czy jeżeli planuję coś warzyć w najbliższych dniach, to mogę po prostu wrzucić zieloną szyszkę (z gotowaniem brzeczki, na cichą chyba zbyt duże ryzyko)?
     
    Zainspirowany książką Larsa Mariusa Garshola chcę zrobić Raw Ale / Kornøl i do tego użyć herbatki z moich szyszek podczas wysładzania (razem z jałowcem, też z ogródka). Czy ktoś robił coś takiego i ma jakieś dobre rady? Czy zamiast herbatki wrzucić po prostu trochę szyszek na dno filtratora podczas wysładzania? W/g przepisu chmiel powinien być prawie niewyczuwalny...
    Do fermentacji mam 2 rodzaje kveików (FM53 i WLP518 dzięki koledze Zasada z forum) i planuję podzielić warkę na pół i zadać różne drożdże.
     
    Pozdrawiam,
    Łukasz
     
     
  16. Super!
    luktup przyznał(a) reputację dla Gawron w Domowe piwowarstwo w Niemczech.   
    Rocznie możesz wyprodukować do 2hl w domowych warunkach bez opłat. Po przekroczeniu tej ilości powinieneś zapłacić akcyzę, ale w praktyce nik tego nie sprawdza. Przed pierwszym warzeniem wysyłasz mailem, lub listownie do urzędu celnego zgłoszenie działalności browaru domowego i dostajesz zwrotkę z nadanym numerem twojego browaru. Raz do roku przed pierwszą warką wysyłasz zgłoszenie o rozpoczęciu warzenia w danym roku. Cała filozofia. Jest tak samo jak w PL, tylko trzeba liścik wysłać i ewentualnie akcyzę zapłacić, ale to są grosze. Pozdrawiam z DE.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.