Skocz do zawartości

kitex

Members
  • Postów

    50
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kitex

  1. W jednym z filmików

    gość rozbiera i przerabia. Może trzeba przy regulacji szczelin coś pokombinować aby szczeliny była najmniejsza. Może trzeba coś przeszlifować np: tryby.

     

    Według mnie nic nie trzeba przerabiać przy regulacji. Regulacja jest dość płynna i precyzyjna. "Dość", ponieważ, w pokrętle są otworki, którymi trzeba wcelować w bolec na obudowie śrutownika.

     

    Moim zdaniem, nie grubość walców jest wadą, bo te są naprawdę solidne. Jak już mam się czepiać tej, jakby nie patrzeć - chińszczyzny, to warto zwrócić uwagę na tryby. Te nie są szerokie, mają ok 3-4 mm. Na szczęście ich ząbki są spore, więc nie zużywają się zbytnio. Dlatego tak ważne jest smarowanie tych trybików. Trzeba w tym celu zdemontować gałkę pokrętła(jedna śrubka wewnątrz gałki) i obudowę maszynki. Ja raz na pięć śrutowań (każde po ok 10 kg jednorazowo) rozkręcam śrutownik i nakładam sporą ilość towotu.

     

    Co do napędu, ja używam wiertarki, ale cały czas myślę o silniku. Ale przy takim rozwiązaniu koło pasowe jest obowiązkowe... Oczywiście, koło takie musi mieć swoje niezależne mocowanie - nie może zapierać się o otwór śrutownika, bo nie wytrzymają tego tuleje...

    Obsługa za pomocą wiertarki jest w porządku, ale czasami używam deseczki (zaciętej dosyć ostro na końcu) do popychania słodu. Śrutuje się wtedy dwa razy szybciej, jednak trzyma się też cały czas wiertarkę... a podrapać się przecież trzeba...

  2. No właśnie i mnie od dłuższego czasu martwi wydajność i zmasakrowana łuska. Napisz jeszcze kolego jak głęboko nacinałeś te walce.

     

    Jak widać na zdjęciach w galerii, nacięcia są dość nieregularne. Nie rzecz w głębokości, a w ilości tych nacięć. Wiadomo, że nie dorównamy ręczną robótką ryflowanym wałkom, ale trzeba się starać raz koło razu naciąć. Milimetr moim zdaniem spokojnie starczy. Ważne, aby zdjąć wałki i ponacinać też jak najbliżej brzegów. Jeśli nie zdejmiemy, to będziemy w stanie naciąć tylko środek wałków, a to spowoduje, że nie wykorzystamy całego potencjału, jaki drzemie w tym urządzeniu :)

  3. Hmmm,sterownik...

     

    Na pewno jest coś takiego jak elektrozawory do gazu. Jednak, by to działało w sposób zautomatyzowany, to wydaje mi się, że koszty będą o wiele wyższe aniżeli budowa "elektrycznego" automatu :)

     

    Zapytam teścia - gazownika... Dodam, że kiedyś, będąc na urlopie, dorabiałem u niego przy montażu nitki gazowej w fabryce materiałów budowlanych gipsowych. Z tego co pamiętam, zestaw składał się z palnika odpalanego elektrycznie, czujnika temperatury, elektrozaworu...

     

    Ja buduję HERMSa "na gazie"... oczywiście bez elektrozaworów, poświęcę się i podejdę do kurka z gazem :) Kręcenia gałką i tak będzie mniej jak przy gotowaniu rosołu...

     

    Tak czy inaczej, ustalmy w końcu na forum koszty budowy i eksploatacji obu rozwiązań. Zróbmy coś dla przyszłych... pokoleń.

  4. Cześć. Właśnie planuję wymianę poczciwego PORKET'a na walce. Niezły pomysł z tą makaroniarką. Kitex, napisz jak nacinałeś walce- tylko wzdłuż czy w poprzek również? zwykłą szlifierką z tarczą 1mmm???

    Tylko wzdłuż i właśnie taką tarczą. Wcześniej również porkerta używałem, ale wydajność i to co się z łuską działo, nie zadawalało mnie.

  5. Nie było problemu z rozebraniem maszynki do przeróbek?

    Nie ma najmniejszego problemu. Wszystko jest skręcane śrubkami. Odkręcamy podest, zaślepki na bokach oraz długie śruby łączące obie ścianki. I Walce są już uwolnione. Wkładamy do imadła, nacinamy dokładnie, bądź niedokładnie... Przed skręceniem smarujemy towotem.

     

    Ja zamówiłem ponadto tulejki, o których wspomniał kolega leech, choć przyznam, że oryginalne tulejki są nienaruszone, po roku eksploatacji...

  6. Zakres od 0,1 mm do ok 3 mm. Ja ustawiam na ok 1,5 mm.

    1,5mm to trochę dużo. Też mam przerobioną taką maszynkę, ale mam ustawione 3 odległości miedzy wałkami, takie jak pan Kunze przykazał ;)

    - 1,6mm - walce wstępnego rozdrabniania

    - 0,8mm - walce wymiału łuski

    - 0,4mm - walce przemiału grysików

    Zasyp przechodzi po kolei przez te 3 ustawienia i z maszynki do makaronu robi się śrutownik 6-walcowy ;)

     

    Wymieniłem te plastikowe tuleje na takie: http://www.contakt.p...170-p-8503.html

    wystarczy je przyciąć na długość i pasują idealnie.

    Co do szerokości szczeliny, to przyznaję że szczelinomierzem nie badałem tematu :)

    Ale też cały czas kontroluję "jakość" śrutowania.

    Rozumiem, że słód trzy razy przepuszczasz przez śrutownik?

  7. Świetny filmik :)

    Pokazuje dokładnie, jak dosłownie śrutownik zasysa słód :)

     

    Wałki są pokryte prawdopodobnie chromem. Pod spodem stal węglowa. Śrutuję jednorazowo ok 10 kg słodu w kilkanaście minut, przy pomocy wiertarki. Dodaję, praktycznie zawsze, szklankę wody. Mówię o tym, bo co ciekawe, wałki nie skorodowały jeszcze (?!).

     

    Ja ześrutowałem na tym egzemplarzu ponad 250 kg słodu. W międzyczasie ze dwa razy rozkręcałem aby nasmarować.

  8. Pokrętło do ustawiania szczeliny jest oryginalne, do ustawiania grubości makaronu :) Jest solidne i dokładne. Zakres od 0,1 mm do ok 3 mm. Ja ustawiam na ok 1,5 mm.

     

    Maszynka jest sprzętem kuchennym. Więc jakiś poziom pod względem czystości trzyma :)

     

    Przede wszystkim po nasmarowaniu tulejek wewnątrz walców, towot nie ma prawa wyjść na zewnątrz.

     

    Wewnątrz są również dwa trybiki. One także muszą być nasmarowane!!

     

    A oto lista śrutowników, prawie.... gotowych do użycia:

    http://allegro.pl/li...u&search_scope=

  9. http://allegro.pl/maszynka-krajalnica-do-makaronu-tytoniu-ziol-150-i3751028955.html

     

    Najtańszy śrutownik walcowy. mam już drugi taki. pierwszy zajeździłem, bo nie nasmarowałem tulejek. W obecnie eksploatowanym egzemplarzu zaaplikowałem towot i chodzi bez najmniejszego oporu, nie ścierają się tuleje.

    Jedyna rzecz, jaką trzeba uczynić, to rozkręcenie, nacięcie walców cienką tarczą oraz zmontowanie ze sklejki zasobnika w kształcie trójkąta (wtedy dopasowuje się idealnie do wlotu).

    Można napędzać korbką, silnikiem z kołem. Świetnie sprawdza się tania wiertarka, do której montujemy końcówkę od dużego płaskiego śrubokręta. Słód ok 9-10 kg śrutuję w ok 15-20 min. Można szybciej, ale zastosowane są tuleje z tworzywa sztucznego i na pewno nie jest to teflon :)

     

    Zapomniałem dodać, że maszynkę należy przykręcić do jakiegoś blatu. Należy odkręcić oryginalną podstawkę i na stałe przytwierdzić, np. do deski z otworem, między otwór a maszynkę włożyć lejek wycięty z PET'a 5-litrowego.

     

    I maltmill gotowy.

     

    Oczywiście z regulacją szczeliny :)

  10. Na zaworku jest uszczelka ktora lubi sie przesuwac i zawor nie zamyka sie

    Racja, lubiła się zsuwać, ale u mnie nie ma już tego problemu. Otóż zdjąłem uszczelkę, na tłok nałożyłem wokół niewielka ilość silikonu. Następnie nasunąłem uszczelkę i ponownie nałożyłem silikon. Powstał stożek, który szczelnie się zapiera w rurce. Oczywiście specyfika kraniku jest taka, że zawsze kropelka skapnie, ale problem ze zsuwaniem oringu zniknął. Co jakiś czas wymieniam silikon. Rozlewam na dwie rurki jednocześnie, warki po 40 L. Ale za moment będą o 1-20 L większe...

     

    Przyznaję, że cały czas, mimo sprawnego rozlewu szukam alternatywy...

  11. witam

    dzisiaj przeglądając allegro znalazłem ten gniotownik

    http://allegro.pl/ml...3240278077.html

    wydaje mi się na porządnie wykonany i nie drogi!

    nei reklamuje go tylko po prostu go znalazłem nie chcący.

    co o nim uważanie?

     

    Zacny śrutownik.

    Ale polecam wam również przeróbkę maszynki do makaronu, o której ktoś już tu wspomniał. Ja mam już taką drugą z kolei. Po małej przeróbce, polegającej na nacięciu obu wałków wzdłuż szlifierką oraz na posmarowaniu towotem ruchomych alementów z powodzeniem śrutuje mi w ciągu ok 20 min. 9 kg słodu.

    Pierwszy śrutownik z maszynki rozleciał mi się po roku intensywnego używania. Przy czym zaznaczę, że chodził na sucho i po prostu się zatarł :)

    Po zastosowaniu towotu następca chodzi cicho i zatarcie na razie mu nie grozi.

     

    Cena jednej maszynki (chińska podróbka włoskiego sprzętu) to ok 50-60 zł. W moim rodzinnym domu jest oryginalna włoska maszynka do makaronu, co ciekawe waży dużo więcej przy tych samych wymiarach :), ale taka już 4-5 razy więcej kosztuje. Na śrutownik spokojnie nadaje sie china's quality...

     

    Dodam, że oba wałki są napędzane, jest regulacja, nie ma łożysk tylko tuleje (no ale smarowanie załatwia sprawę). Należy zdemontować podstawkę i przymocować maszynkę do deski z otworem. między maszynkę a otwór ja włożyłem szyjkę od butelki 5L-wtedy zachowujemy idealną czystość w okół, pod spodem rękaw z materiału.

     

    Ja napędzam swój śrutownik wiertarką. sprzęgło oczywiście jest z oryginalnej rączki. Dobrze wykonane nacięcia gwarantują solidną wydajność. Ja dodatkowo przyspieszam śrutowanie poprzez nacisk z góry.

     

    Acha :) Zasobnik na słód wykonałem w kształcie trójkąta, idelnie wtedy pasuje do maszynki.

  12. Padło tu pytanie o pompę cwu w HERMSIE...

    Mam Grundfos 15-14 B PM, to jest pompa CWU.

    Buduję instalację docelowo na 80 L. Ostatnio testowałem pierwszy raz tą pompę na samej wodzie. Wymiennik ciepła z rurki miedzianej fi 8mm o długości ok 8 metrów, no ale w sumie będzie ok 10 metrów do tych przewodów.

    Powiem tak, nie powala mnie praca tej pompy. Nie jest na pewno lepsza od pompki od pralki za 25 zł. Ale może to kwestia za wąskiej za waskiej rurki miedzianej...

    Pocieszające jest to, że przecież przy cyrkulacji raczej ma być wolny przepływ...

     

    Jakie są wasze doświadczenia z tego typu pompami?

  13. Zapada się pod wpływem ciężaru.

    Aha-dzięki-

    Mam dostęp do sit szczelinowych ,z nierdzewki oczywiście,szczelina 0,3mm nada sie na FD?

     

    Mam pewne doświadczenia z oplotem i muszę przyznać, że jest delikatny, ale... no właśnie, dotychczas robiłem warki 40 litrowe, w oplot włożyłem miedziany drut fi 2mm. Oczywiście drut tylko po to jest, aby zachować porządany kształ (spiralny). Zgniecenie oplotu nie przytrafiło mi się. Delikatnośc polega natomiast na rozciągliwości oplotu. Dlatego należy za każdym razem równomiernie go na drucie ułożyć, tak aby nie powstawały przewężenia nadmierne. Mój oplot ma długość 1 m - co właśnie, moim zdaniem, zapobiega zapychaniu.

     

    Mam natomiast pytanie o minimalne o szerokość szczelin w fałszywym dnie. Mam takie wzięte na testy od Mariusha. Szczeliny dł 25 mm, odległość szczelin ok 5mm, szerokość szczeliny ok 0,7 mm. Jakie są wasze doświadczenia z takimi wąskimi szczelinami?

  14. Witajcie

     

    Jestem w trakcie budowy HERMS'a. Założenie jest takie, aby robić warki od 40 do 80 L. Na wymiennik ciepła chciałbym wykorzystać chłodnicę, którą dotychczas stosowałem- ok 8 metrów rurki z miękkiej miedzi, fi- 8 mm.

     

    Czy nie jest za mała średnica tej rurki? - a pytam w konteście już zakupionych dwóch pompek do pralki. wyglądąją tak:

     

    http://img05.allegroimg.pl/photos/oryginal/31/84/85/31/3184853123

     

    Czy taka pompa da radę? Jak modelowo powinno wyglądać tempo przepływu?

  15. A po co twoja rurka musi mieć kontakt z gorącą wodą ? Przecież to nie jest konieczne.

    Owszem, stosuję OXI i tym podobne środki, ale jakoś się lepiej czuję, jak przed użyciem sprzętu potraktuję go wrzątkiem :)

     

    Oczywiście chodzi mi o sprzęt do warzenia i rozlewu piwa...

  16. Zaworka grawitacyjnego nie zamierzam używać, wiem jak działa, miałem styczność, nie potrzebuję. Plastikowe zaworki 3/4 mi nie odpowiadają, mają słaby przepływ, z czasem się rozszczelniają i kapią. Zużyłem już 2, 3ci jest na wykończeniu, kolejnych nie planuję.

     

    Ja również w pewnym momencie straciłem cierpliwość do zaworka grawitacyjnego, ale niestety nie znalazłem dla niego sensownej alternatywy. Dlatego myślałem, jak usprawnić to ustrojstwo... i chyba udało mi się.

     

    Otóż, problem polega na tym, że w krótkim czasie zaworek się rozszczelnia i po prostu kapie z niego, co jest niebezpieczne z pkt widzenia potencjalneog zagrożenia zakażeniem.

     

    Mam dwie rurki do rozlewu z zaworkie grawitacyjnym. Obie szybko stały się nieszczelne. W obu zastosowałem uszczelnienie silikonem sanitarnym. Nie zdejmowałem starych oringów, tylko naniosłem na nie silikon, w ten sposób, że uszczelka razem z silikonem stworzyły stożek. Ów stożek idealnie przylega teraz do otworu i praktycznie nic nie kapie, można powiedzieć, że w ogóle nie kapie :)

     

    Szkoda tylko, że rurka jest z takiego tworzywa, że pod wpływem gorącej wody odkształa się. Zastanawiam się nad zastosowaniem rurki miedzianej razem z tym zaworkiem.

     

    p.s.

    Próbowałem uszczelniać taśmą teflonową, ale nie zdaje to egzaminu, ponieważ zaworek czasami kręci się wokół własnej osi i taśma luzowała się.

     

    Dodam jeszcze, że rozlewam warki po 40-45 litrów jednorazowo (czasami x2 w jeden weekend), także było na czym testować :)

     

    to r w "że" dopisało mi się :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.