Skocz do zawartości

Ituriel

Members
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Ituriel

  1. Moi drodzy, mam alarm. Zrobiłem miód, tylko korek jakoś nie do końca chciał wejść, więc zabezpieczyłem całość lakiem. Zbierałem się, żeby po trzech miesiącach wreszcie zlać znad osadu i pierwszym moim zdziwieniem było, że lak ba łączeniu z korkiem jest wilgotny, nie zasechł jakby. Drugie, jak już wydlubalem większość laku zacząłem patrzeć też na przestrzeń między korkiem a balonem. Wygląda to jak na zdjęciach. Kolor na zewnątrz korka i w srodku jakby nieco podobny, lak dostał się do srodka? To będzie jeszcze dobre czy padaka? Całość nadal pracuje

    IMG_20210110_160011.jpg

    IMG_20210110_155955.jpg

    IMG_20210110_155828.jpg

    IMG_20210110_163658.jpg

  2. W dniu 28.07.2020 o 16:47, Bogi napisał:

    Zielone pomarańcze jak sugeruje nazwa-zielone=niedojrzałe, chodzi o tzw. niedojrzały owoc pomarańczy:

     

    https://allegro.pl/oferta/niedojrzala-pomarancza-50g-od-skworcu-7816064243?reco_id=bd22883b-d0e0-11ea-8b32-000af7f611f0&sid=0e7a5475e04eefd78184d559df6fb9f87c889ad5ac94196dac75ac99722370c3&bi_s=archiwum_allegro&bi_c=Product&bi_m=reco&

     

    a tu masz curacao

     

    https://allegro.pl/oferta/skorka-gorzkiej-pomaranczy-curacao-100g-do-nalewki-7490719609

     

    Możesz je stosować wymiennie, tzn. niedojrzały owoc pomarańczy jest bardziej pomarańczowy i bardziej gorzki niż gorzka pomarańcza (skórka) lub gorzka pomarańczy odmiana curacao, ale oba pełnią taką samą rolę.

     

     

     

    Z opóźnieniem, ale zabieram się do robienia tego. Powiedz mi tylko, jałowiec miałeś na mysli suszone owoce, tak? W żadnej innej formie nie udało mi się dorwać. Tak samo ziele bylicy niestety mielone więc nie dodaję wcale jej.

     

    Pozdrawiam

  3. A zielone pomarańcze to nie są po prostu zwykłe pomarańcze tylko przechowywane normalnie? Znaczy, tyle tylko info na ich temat znalazłem

     

    edit: pomijając fakt, że mam problem z zebraniem składników. byłem w paru ziołowych sklepach i nikt nie słyszał o curacao innym niż likier, a zakładam, że nie o likier chodzi :(

  4. Godzinę temu, Bogi napisał:

    Przeważnie robię na 5 litrów, czyli zostaje miejsce na burzliwość. Czwórniak nie jest z 3 litrów miodu, tylko z 1 litra. Pierwsza cyfra dotyczy zawsze ilości miodu, czyli 1:5 to jest piątak, tyle wody trzeba dodać do jednego litra miodu.

     

    jasne, jasne. proporcje załapałem, tylko chcę zrobić oba przepisy, które rzuciłeś (jeden w 10 litrowym balonie, drugi w damie pięciolitrowej) i myślałem zrobić 4 i 9 litrów trójniaki, żeby było po litrze miejsca na pracę właśnie (jakoś uskutecznię matematykę). Pytanie też, w jakiej formie dodajesz te przyprawy? Rozumiem, że w płóciennym woreczku, ale zbite w moździerzu, całe, mielone?

  5. W dniu 20.07.2020 o 08:20, Bogi napisał:

     

     

    Najprostszy czwórniak na rzepaku 1:3 stosunek miód woda, lekko sycić, na ostatnie 5 minut łyżeczka kwiatu muszkatołowego i trochę skórki pomarańczowej suszonej, drożdże pół łyżeczki PDM, cukru szczypta, cała pożywka, start z 23 blg, finał 1 blg.

     

    Czwórniak korzenny na rzepakowym, początkowe blg 26, zjechał do 0, temperatura fermentacji 28 stopni, drożdże Fermivin PDM (równie dobrze sobie radzą TERDENS do riesling'a), oczywiście kwasek i pożywka. Również pół godziny gotowałem osobno w litrze wody następujące składniki

    15g curacao
    15g kolendry
    5g jałowca
    5g lukrecji
    10g bylicy pospolitej (kwiaty)

     

    Jeśli użyjesz tej mieszanki, to masz stare Martini bianco:

     

    25 min gotowanie następujących przypraw i ziół: 4g potłuczonych zielonych pomarańczy, 2g badianu z Egiptu, 2g potłuczonego pieprzu kubeba, 2g dzięgla, 2g cynamonu, 2g gałki, 2g rupestris, 2g tataraku, 3g cytwaru. 

     

     

    Na jaką ilość podajesz składniki? Mam balon 10 litrów i damę, i 4 litry miodu. Najwyraźniej nie umiem liczyć i zakładałem że czwórniak z 3 litrów miodu mi wejdzie w ten balon. Spuścimy na to zasłonę milczenia moze ;)

     

    Tak czy inaczej. Wychodzi mi 8 i 4 litry, licząc 2 litry miodu do dziesiątki i litr do damy. Litr na coś ciekawego po zlaniu tych pierwszych ;)

     

    Czy może dolać jeszcze trochę miodu żeby było 9 litrów? Litr to chyba sporo miejsca zostawione na burzliwą?

     

  6. a te pożywki? czy same drożdże i styknie?

    I w ogóle, co tam można dać w ramach przypraw? moim ulubionym jest dwójniak no 6 od henry'ego jonesa więc pewnie w tym kierunku bym szedł smakowo, chociaż na pierwszy rzut planuję popełnić trójniaczka, rok czekać to jednak daleko

     

  7. Ahoj, moi drodzy.

     

    Przepłukałem butelki piro, tylko nie mam ich jak ustawić, żeby resztki sobie kulturalnie wypłynęły, więc musiałem ustawić je standardowo szyjką do góry. Czy te resztki, które zostały w butelce są w jakiś sposób w stanie zaszkodzić piwu czy ludziom? Rozpuszczałem 10g piro w ~2l wody.

  8. Więc piątek stał mi się niedzielą... ;) Pytanie, butelki miałem umyte jakiś czas temu, teraz tylko chciałem je dezynfekować i tu pytanie, bo mam piro potasu - on dezynfekuje oparami czy stykowo? Czytam przeróżne opinie na temat i jestem strasznie zamotany w tym. Nie wiem czy mam płukać, czy wstawiać do pustego fermentora i zakrywać żeby opary robiły swoje?

  9. Hej ho! Będę się zbierał jutro do butelkowania, zmierzyłem właśnie blg, pokazuje ~3 stopnie, czyli wiele już tam się nie działo - jak mierzyłem ostatni 14.12 to było też w tych okolicach. w smaku spróbowałem i jest... średnio. ale ma 20 stopni i jest jeszcze nierefermentowane, więc brak gazu też pewnie nie pomaga. Pytanie - stoi to już 16 dni, jak by nie patrzeć, poziom cukru raczej niezmienny. Granatów raczej nie będzie i można śmiało butelkować jutro? Powierzchnia wygląda aktualnie jak na zdjęciu

    piwo 26.12.jpg

  10. Witam wszystkich,

     

    popełniłem w poniedziałek wieczorem swoje pierwsze piwo (hefe wheat od coopersa + jasny ekstrakt zamiast cukru) - skończyłem w zasadzie we wtorek pół godziny po północy.

     

    We wtorek obserwowałem jak zaczyna się pienić i koło 18 było pierwsze bulgnięcie. potem pięknie bulgało przez całą środę, w czwartek jakby zaczęło zwalniać, od wczoraj rana cisza w rurce. Drożdże zadane w temperaturze 21-22 stopnie, teraz termometr na pojemniku pokazuje mi okolice 19-20 stopni, w środę czwartek pokazywał 20-21 (ciekłokrystaliczny z browinu, nie jest przesadnie dokładny...) Powinienem zacząć się martwić? nie wiem jak mógłbym ogrzać ten zbiornik za bardzo. Piana na powierzchni zanika, drożdże opadają na dno z tego co widzę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.