Skocz do zawartości

Ituriel

Members
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ituriel

  1. Moi drodzy, mam alarm. Zrobiłem miód, tylko korek jakoś nie do końca chciał wejść, więc zabezpieczyłem całość lakiem. Zbierałem się, żeby po trzech miesiącach wreszcie zlać znad osadu i pierwszym moim zdziwieniem było, że lak ba łączeniu z korkiem jest wilgotny, nie zasechł jakby. Drugie, jak już wydlubalem większość laku zacząłem patrzeć też na przestrzeń między korkiem a balonem. Wygląda to jak na zdjęciach. Kolor na zewnątrz korka i w srodku jakby nieco podobny, lak dostał się do srodka? To będzie jeszcze dobre czy padaka? Całość nadal pracuje
  2. A jeszcze pytanie. zaszczepiłem drożdże w zeszłą niedzielę, tyle ile było w przepisie, na oko, bo gramowe sprawy waga kuchenna robi bardzo średnio. gram na 5 litrów i 2 gramy na 10, żadne nie pracuje. martwić się? zaszczepić na nowo?
  3. Z opóźnieniem, ale zabieram się do robienia tego. Powiedz mi tylko, jałowiec miałeś na mysli suszone owoce, tak? W żadnej innej formie nie udało mi się dorwać. Tak samo ziele bylicy niestety mielone więc nie dodaję wcale jej. Pozdrawiam
  4. A zielone pomarańcze to nie są po prostu zwykłe pomarańcze tylko przechowywane normalnie? Znaczy, tyle tylko info na ich temat znalazłem edit: pomijając fakt, że mam problem z zebraniem składników. byłem w paru ziołowych sklepach i nikt nie słyszał o curacao innym niż likier, a zakładam, że nie o likier chodzi
  5. jasne, jasne. proporcje załapałem, tylko chcę zrobić oba przepisy, które rzuciłeś (jeden w 10 litrowym balonie, drugi w damie pięciolitrowej) i myślałem zrobić 4 i 9 litrów trójniaki, żeby było po litrze miejsca na pracę właśnie (jakoś uskutecznię matematykę). Pytanie też, w jakiej formie dodajesz te przyprawy? Rozumiem, że w płóciennym woreczku, ale zbite w moździerzu, całe, mielone?
  6. Na jaką ilość podajesz składniki? Mam balon 10 litrów i damę, i 4 litry miodu. Najwyraźniej nie umiem liczyć i zakładałem że czwórniak z 3 litrów miodu mi wejdzie w ten balon. Spuścimy na to zasłonę milczenia moze Tak czy inaczej. Wychodzi mi 8 i 4 litry, licząc 2 litry miodu do dziesiątki i litr do damy. Litr na coś ciekawego po zlaniu tych pierwszych Czy może dolać jeszcze trochę miodu żeby było 9 litrów? Litr to chyba sporo miejsca zostawione na burzliwą?
  7. okej, a ile go tam wlać? w trakcie sycenia czy po?
  8. o to to, co to robi, ile trzeba dać i jakie? bo pożywkę dla drożdży jestem w stanie zrozumieć, ale co daje miodowi kwasek cytrynowy?
  9. a te pożywki? czy same drożdże i styknie? I w ogóle, co tam można dać w ramach przypraw? moim ulubionym jest dwójniak no 6 od henry'ego jonesa więc pewnie w tym kierunku bym szedł smakowo, chociaż na pierwszy rzut planuję popełnić trójniaczka, rok czekać to jednak daleko
  10. https://sklep.centrumfermentacji.pl/zestaw-na-50-l-do-fermentacji-miodu Zbieram się do popełnienia pierwszego miodu z miodu rzepakowego i natrafiłem na taki zestaw, ma to sens? Pozdrawiam, Ituriel
  11. Na kolejną warkę obczaję jakąś suszareczkę - teraz po prostu nie chciałem przeinwestować w razie, gdyby mi nie wyszło i bym się zniechęcił. Używam w większości sprzętu, który mam do wyrobu wina
  12. Skrzynkę na piwo mam, ale jest... średniej czystości, wyciągnięta z otchłani piwnicy z butelkami z krotoszyńskiego browaru jeszcze... spłukałem ją z pajęczyn i tyle póki co co do konserwantu - jasne, ale czy nie powstrzyma mi refermentacji?
  13. Ahoj, moi drodzy. Przepłukałem butelki piro, tylko nie mam ich jak ustawić, żeby resztki sobie kulturalnie wypłynęły, więc musiałem ustawić je standardowo szyjką do góry. Czy te resztki, które zostały w butelce są w jakiś sposób w stanie zaszkodzić piwu czy ludziom? Rozpuszczałem 10g piro w ~2l wody.
  14. Więc piątek stał mi się niedzielą... Pytanie, butelki miałem umyte jakiś czas temu, teraz tylko chciałem je dezynfekować i tu pytanie, bo mam piro potasu - on dezynfekuje oparami czy stykowo? Czytam przeróżne opinie na temat i jestem strasznie zamotany w tym. Nie wiem czy mam płukać, czy wstawiać do pustego fermentora i zakrywać żeby opary robiły swoje?
  15. A, edytowałem post, ale nie dodałem, że 14 było 4 blg a teraz jest ~3 właśnie. logika mi się nie zgadzała jak czytałem teraz po edycji. będę jutro butelkował, dzięki!
  16. Hej ho! Będę się zbierał jutro do butelkowania, zmierzyłem właśnie blg, pokazuje ~3 stopnie, czyli wiele już tam się nie działo - jak mierzyłem ostatni 14.12 to było też w tych okolicach. w smaku spróbowałem i jest... średnio. ale ma 20 stopni i jest jeszcze nierefermentowane, więc brak gazu też pewnie nie pomaga. Pytanie - stoi to już 16 dni, jak by nie patrzeć, poziom cukru raczej niezmienny. Granatów raczej nie będzie i można śmiało butelkować jutro? Powierzchnia wygląda aktualnie jak na zdjęciu
  17. Czyli kolejny po nastawieniu wynieść np do piwnicy? tam mam paręnaście stopni pewnie, może koło 10
  18. No właśnie bałem się, że zimno z piwnicy będzie ciągnąć do fermentora... nie pytaj. następnym razem ustawię w drugim końcu pokoju
  19. Zastanawiam się w takim razie, czy nie zaszkodziłem produktowi jako takiemu, bo pojemnik stał jakieś myślę pół metra od kaloryfera. ale termometr na nim nie pokazywał wyżej 21 stopni, przynajmniej ja nie zauważyłem
  20. Super, dzięki za info. Mam jeszcze jedno pytanko - jeśli producent mówi 21-27 stopni, to dlaczego 20-21 w pomieszczeniu to za dużo? Dla przyszłej własnej wiedzy
  21. ma jakieś 4 blg aktualnie. Pierwotnie był w okolicach 11-12 myślę. trochę trudno powiedzieć bo brzeczka miała 22 stopnie a te browinowskie cukromierze są rzekomo skalibrowane na 20.
  22. Tak wygląda powierzchnia po otwarciu. Co do cukru - muszę skoczyć do brico, pękł mi pływak od cukromierza...
  23. w instrukcji pisali, że około tydzień ma to trwać. Pisali też żeby fermentować w 21-27 stopniach, myślałem, że może jest za zimno dla drożdży po prostu. Na jakich drożdżach to rośnie nie wiem, nie było chyba podane na saszetce, która była w zestawie, a używam tych właśnie
  24. Witam wszystkich, popełniłem w poniedziałek wieczorem swoje pierwsze piwo (hefe wheat od coopersa + jasny ekstrakt zamiast cukru) - skończyłem w zasadzie we wtorek pół godziny po północy. We wtorek obserwowałem jak zaczyna się pienić i koło 18 było pierwsze bulgnięcie. potem pięknie bulgało przez całą środę, w czwartek jakby zaczęło zwalniać, od wczoraj rana cisza w rurce. Drożdże zadane w temperaturze 21-22 stopnie, teraz termometr na pojemniku pokazuje mi okolice 19-20 stopni, w środę czwartek pokazywał 20-21 (ciekłokrystaliczny z browinu, nie jest przesadnie dokładny...) Powinienem zacząć się martwić? nie wiem jak mógłbym ogrzać ten zbiornik za bardzo. Piana na powierzchni zanika, drożdże opadają na dno z tego co widzę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.