Skocz do zawartości

Fearanwen

Members
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Fearanwen

  1. Dzięki! A jakiś ekstrakt słodowy jest szczególnie polecany? Wiem, że początkujący powinni unikać żytnich, no i domyślam się, że do stouta potrzebny ciemny. Coopers drogi, więc co się nada? WES czy lepiej coś innego? Co do fermentora to mam jeszcze pomysł, by użyć gara z pokrywką z odpowietrznikiem, wtedy w tę dziurkę można by wsadzić rurkę na burzliwą, a potem wężyk do zlewania, żeby nie machać i nie napowietrzać całości.
  2. Czołem wszystkim! Nie chcę spamować forum nowym wątkiem, więc pozwoliłam sobie podpiąć się pod istniejący, bo i sprawa jest podobna. Moja dobra znajoma wyjeżdża na kontrakt za granicę, i to do jakiejś małej miejscowości, gdzie o jakiekolwiek piwo trudno, a o jej ulubionym Guinnessie można tylko pomarzyć. Postanowiłam zatem sprezentować jej brewkit (jeśli zabawa się jej spodoba, to przyjdzie czas i na zaciery), żeby mogła sobie coś uwarzyć. Samej zainteresowanej pomysł się spodobał, a ja w związku z tym mam kilka pytań: * Jaki stoutowy brewkit polecacie? Gozdawa ma raczej kiepskie opinie. W różnych miejscach znalazłam dobre słowa na temat Copper Irish Stout. Rozważam jeszcze Mangrove Jack's Workingman - który z tych będzie lepszy? * Do stouta wystarczą drożdże z zestawu czy lepiej dokupić SO4 albo jakieś inne sztuki? * Tu i ówdzie znalazłam sugestię, żeby dawać mniej wody, niż zaleca producent, bo inaczej wychodzi za bardzo rozwodniony. Jak rozumiem, nic też nie powinno się stać, jeśli za pierwszym razem zużyje się połowę puszki (puszek, bo jeszcze ekstrakt słodowy dojdzie), a reszta poczeka w lodówce na kolejne warzenie? * Całość ma się też zmieścić do bagażu w samolocie, dlatego na pewno odpuszczam sobie kupowanie zestawów garnków i cudów niewidów. Z drugiej strony tam zestawów piwowarskich się nie dostanie, a i trudno inwestować w coś, o czym nie wiadomo, czy zostanie stałym hobby. Stąd też w charakterze fermentatora kumpela wykorzysta pewnie jakiś duży gar z pokrywką albo już na miejscu kupi duże wiadro. Gar ma stać w pokoju, temperatura zwykle oscyluje tam koło 17-18 stopni (jak spadnie, to będzie owijać gar kocami). Bawić się w dziurkę z rurką czy wystarczy odrobinę uchylić pokrywkę? A może całość na górze przykryć gazą i jeszcze na to położyć pokrywkę, uchylając ją lekko? * Z różnych i sprzecznych opinii, które znalazłam, bardziej trafia do mnie sugestia, by nie bawić się zlewanie i cichą fermentację, tylko wydłużyć burzliwą do ok. dwóch tygodni i stamtąd już do butelek z cukrem. Coś pokręciłam czy to dobra droga? * Czy piwo można zlewać do butelek PET (gdzieś znalazłam taki pomysł), czy tylko szkło i kapsle? To będzie piwo raczej tylko do użytku domowego (znajoma i jej mąż), więc nie musi się ładnie prezentować:) * Niezbędne zakupy: brewkit + słód + balingometr +OXI (albo coś innego do dezynfekcji) czy coś jeszcze? Z góry serdecznie dziękuję wszystkim za odpowiedzi i sugestie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.