Skocz do zawartości

Marcinecki

Members
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Marcinecki

  1. Zgodnie z obietnicą, będąc już sporo po fakcie, informuje jak to wszystko wyszło. Po zlaniu, leżakowanie odbywało się w temperaturze 18°C. Po 6-7 tygodniach pivko zaczęło być spożywane. Stout wyszedł dobry, porównując go do przemysłowych stoutów z butelek- jak najbardziej się bronił. Niestety jednak kwasowe posmaki były dosyć odczuwalne (chyba za wysoka temp. burzliwej) a sam w sobie jak na stouta był dosyć 'płytki' w smaku, na języku zbyt długo nie pozostawał (chyba sama glukoza to jednak za mało w tych pivkach). Mam nadzieje, że komuś się wątek przyda. Ja już czekam na pilsnerka Johna Bulla przebywającego właśnie na cichej, a na dniach szoruje po Ale z ekstraktów. Pozdrawiam !
  2. Dzięki wielkie jeszcze raz. Aerometr jest raczej dobry. Gdzieś tu na forum wyczytałem pewną rzecz, żeby młode Piwko z fiolki do pomiaru aerometrem przelać pare razy "do kubka i spowrotem (istniejące bąbelki mogą podtrzymywać dół aerometru). Nie wiem czy to jest wtedy zakłamany pomiar, ale spadło do 3 °Blg Dziś butelkuje. - jakie Pilsnery ?? Jak wyszły?? Mój "lager" - Coopersa miał posmak kwaśnych jabłek, poczekałem 2 mce i kwas zanikł, pozostał lekki posmak "zielonego jabuszka". Czekam następne kilka tygodni i zobaczę co się stanie. Coopersy, zdaje się, powinny zawsze poleżec przed spożyciem. Pilsnery wyszły świetnie, po 6-7 tygodniach w buteleczkach, miały naprawdę głęboki i goryczkowaty smak. Parę butelek zostawiłem jeszcze na 2 m-ce i piwo miało taki trochę aromatyczny, może nawet kwiatowy posmak, ale przyzna, że bardziej odpowiadało mi bez niego, wcześniej. Pozdrawiam jeszcze raz Piwoszy
  3. Dzięki za pomoc uups, nastawiłeś mnie dość optymistycznie. Poczekam jeszcze parę dni i spróbuję zabutelkować (z 3g cukru na 0,5l- choć nie wiem czy dobrze liczę). Napiszę o efekcie jak otworzę pierwszą buteleczkę. Mam nadzieje, że wątek się przyda innym Początkującym Brew-kitowcom ze Stoutem w lecie. Osobiście Pivko tego typu podnieca moje kubki smakowe najbardziej, więc najlepiej zapytać bo chcę swój romans ze Stoutem nieco przedłużyć... najlepiej DOŻYWOTNIO Pozdrawiam ciepło!
  4. Dzięki za odpowiedź. Sęk w tym, że cichej chciałem uniknąć jako że nie mam drugiego pojemnika (ani mnie na niego nie stać na razie) i boje się zakazić Piwko.
  5. Witam serdecznie, pierwszy post, trzecia warka, będę konkretny: Piwo: Irish Stout Coopersa (brew-kit) + Dextrose Coopersa (drożdże z 'zestawu' puszki) Przed fermentacją główną i zaszczepianiem drożdzami schłodziłem całość do 19°C (wiedząć o panujących upałach) Po rehydratacji drożdży i ich dodaniu, początek fermentacji- 10,5°Blg (ok 21 l objętości) Po 2-3 dniach przestało fermentować- 4Blg, stoi już 8 dzień i nie spada poniżej 4°Blg Złapały mnie upały i podczas całej fermentacji temperatura w mieszkaniu wzrosła do 25°C Problem: Po fermentacjji (w około 24-25 °C, Piwo nie chce spaść poniżej 4°Blg (w nocy było stawiane przy oknie kiedy temperatura spadała do19°C ). Na tym etepie jest dosyć mętne, smak kwaskowato-drożdzowy (co chyba przy Coopersie nie dziwi). Co robić?! Co robić?: Namiętnie czytam owe forum, ciut literatury i widzę, że opcje są następujące: 1. Zlać na cichą (nie mam jednak drugiego fermentatora) 2. Zaszczepić ponownie drożdżami (jaka ilość, jakimi?) 3. Butelkować, nie panikować (choć chyba "granaty" przy 4°Blg w butelce są wielce prawdopodobne) 4. Schłodzić całość w wodzie i poczekać parę dni Dodam, że Stout to mój pierwszy, a robiłem wszystko tak jak przy poprzednich Pilsnerach które wyszły wyśmienicie. Pozdrawiam, liczę na szybkie wsparcie kolegów Piwoszy:beer:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.