Skocz do zawartości

Req8628

Members
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Req8628

  1. Witam, miesiąc temu zabutelkowalem pierwsze piwo. Blg z 11 spadło do okolic zera, dziś rano poszedłem do piwnicy, zobaczyć, czy Bitter ładnie bulga, patrzę na fermentor, a na pokrywie pełno szkla, podłoga szafki- wszędzie pełno szkla. Winowajcą była jedną butelka, stojąca w skrzynce z już pustymi butelkami. Buteleczka postanowiła zamienić się w granat, przy okazji waląc szkłem po całej piwnicy i rozbijając 5 butelek z tej skrzynki. W drugiej skrzynce jeszcze 10 pełnych piwek z tej samej Warki. Wydaje mi się, że ten granat powstał z mojej winy. Była to ostatnia butelka z rozlewu. Nie wyszła cała, piwa w niej było nieco ponad poł, zakapslowalem ja i była niby przeznaczona do spróbowania po tygodniu, jak piwko się gazuje, później jednak jakoś ją omijałem i została sama w pierwszej skrzynce (dobrze, że nie stała przy pełnych). Widzę, że granat to dobre określenie bo musiało naprawdę solidnie pierdyląć. Proszę o wyprowadzenie mnie z błędu, ale wydaje mi się, strzeliła przez to, że zostało w niej dużo powietrza i piwo mogło oddać dużo CO2. Zastanawiam się, czy resztę szybko spijać, czy butelki rozlane zgodnie ze sztuką wytrzymają. Przy rejermentacji dodałem 120 g cukru na 40 butelek

  2. 56 minut temu, Jancewicz napisał:

    Temperatura 20-21C też nieco za wysoka... Jakieś 15-17C by się przydało. Po dwóch tygodniach (czyli de facto po fermentacji) możesz śmiało przenieść do cieplejszego

    Dzięki za pomoc, wiem, że trochę wysoko, ale to już i tak lepiej niż poprzedbie, gdzie jak drożdże ruszyły z kopyta to chwilami temperatura szybowała pod 27 stopni, do następnego zamierzam już zmontować lodówkę że styropoanu, by mieć większą kontrolę nad temperaturą.

     

  3. Witam. Dziś zrobiłem piwko z brewkitu, konkretnie Coopers English Bitter. Drożdże zadane w temperaturze 22 stopni. Poprzednie piwo, fermentowane w domu w trakcie upałów, temperatura 26 stopni, wyszło pijalne, jednak czuć w nim estry. Teraz chcąc tego uniknąć po zadaniu drożdży przeniosłem piwo do piwnicy, gdzie panuje stała temperatura około 20-21 stopni. Planuje piwo zostawić dlużej na burzliwej i odpuścić cichą. Z uwagi na to, że w piwnicy, jak to w piwnicy warunki są dalekie od sterylnych na dekantację i rozlew piwo muszę przenieść spowrotem do mieszkania, 4 piętro bez windy. W tym czasie na pewno wzruszę warstwę osady z dna, stąd moje pytanie, czy po 2 tygodniach fermentacji burzliwej, piwo można przenieść do cieplejszego pomieszczenia, czy już po zakończeniu fermentacji taka zmiana temperatury może negatywnie wpłynąć na walory smakowe piwa ? Na jak długo zostawić je w mieszkaniu, żeby osad znów opadł na dno. Dzięki za pomoc 

  4. Moja pierwsza warka po 5 dniach burzliwej fermentacj. Prawie cały cukier zjedzony, balingometr sprawdzony w czystej wodzie i zaniża pomiar o 2 jednostki, więc z 11 odfermentowało do 2, czekam do piątku i robię rozlew, fajnie smakuje nawet ciepłe i bez gazu :-) Brewkit Finlandia Premium Lager 

    IMG_20180612_194708.jpg

  5. Witam,

    Moje pytanie może na wyrost, czytałem dużo na ten temat, ale ze zdrowiem nie ma co eksperymentować. Znalazłem takie coś na Allegro:

    http://allegro.pl/nadweglan-sodu-aktywny-tlen-pranie-czyszczenie-1kg-i6948491883.html

    ktoś używał do odkażania fermentora i butelek? Wydaje mi sie, że to takie budżetowe oxi, ale na chemii często spałem i nie chce popełnić głupiego błędu.  

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.