Skocz do zawartości

JacekKocurek

Members
  • Postów

    2 351
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez JacekKocurek

  1.  

     

    Sama objętość też nie będzie jakąś przeszkodą o ile nie dodaje się pełnej objętości startera. Wystarczy zostawić niewielką ilość "piwa" umożliwiającą wymieszanie i wlanie startera.

    Tak, ale to nie jest "procedura standardowa". Standardowo wlewa się starter w całości i to najlepiej w końcu fazy wysokich krążków. Oddzielanie ich od piwa łączy się ze stresem (brak pożywienia i niska temperatura). Choć jak widać efekty nie są złe :)

  2. U mnie zazwyczaj pierwsze 300ml przejadane jest po niecałej dobie. Później idzei to już szybciej i dolany 1l znika po paru godzinach.

    Może spróbuję następnym razem wlać do 2,5l. Myślę, że opanowanie brzeczki może trwać z 2 doby.

    Te 300ml to tak mała ilość ekstraktu, że drożdże się praktycznie nie mnożą (wg algorytmu opublikowanego przez "kaisera"). Typowo starter zbliża się do końca fazy logarytmicznej po 24-36 godzinach więc moim zdaniem sumaryczny czas propagacji będzie praktycznie taki sam. Po prostu fazę adaptacji prowadzisz w mniejszej objętości. Niepotrzebnie sobie komplikujesz życie :)

  3. Powiem tak: ze względu na ilość zmiennych jakie występują w tym procesie każdy kalkulator ma prawo dawać różne wyniki. Do mnie najbardziej przemawia to, co jest opublikowane na braukaiser, bo jest poparte doświadczeniem, którego wyniki są opublikowane. Widać jednak na zamieszczonych tam wykresach, że rozrzut wyników jest spory i to świadczy o skali problemu. Nie znam niestety tego kalkulatora z BS2 (mam BS1.5) więc trudno mi coś na ten temat powiedzieć. Jednak usztywnienie wielkości startera nie wydaje mi się rozsądnym podejściem.

    Oczywiście nie polecam przesadzania z wielkością startera, bo zbyt rozcieńczy piwo lub będziemy musieli wydzielić z niego drożdże, a to jest niekorzystne bo najlepiej jest go użyć w końcowej fazie wzrostu logarytmicznego.

    O ile stopniowanie starterów w warunkach domowych może mieć sens, to tylko przy bardzo dużym zapotrzebowaniu na drożdże (bardzo mocen lagery), przy czym po pierwszym stopniu należałoby oddzielić komórki od "piwa". A i tak IMO najlepszym rozwiązaniem jest użycie gęstwy

  4. No cóż panowie, muszę was przywołać do porządku bo temat idzie w krzaki a argumenty coraz głupsze.

    Po pierwsze kalkulator na stronie Wyeasta to jak "Kodeks" w "Piratach z Karaibów": tylko wytyczne i to tyleż zgrubne co tendencyjne. Wyeast jest producentem drożdży i w jego interesie jest zniechęcanie użytkowników do namnażania drożdży, choćby przez sugerowanie startera dwustopniowego.

    Po drugie: argument przytoczony przez @Lodzermensch o limitujących właściwościach dostępności tlenu ma się nijak do dyskusji o wielostopniowych starterach, bo ilość tlenu dostarczonego w jednej dawce startera jest dokładnie taka sama jak w dwóch podzielonych dawkach i to, że jakiś kalkulator podaje inne wyniki świadczy, że albo uwzględnia wpływ innego czynnika albo jest "tendencyjny".

    Po trzecie: startery stopniowane stosuje się, owszem ale w znacznie innych stosunkach niż 2-3:1, mianowicie 10:1 i stosuje się je przy wielokrotnym wzroście liczby komórek idącym w miliardy razy względem stanu wyjściowego. Dlaczego tak? Powód jest taki, że zasiedlenie od razu docelowej objętości pożywki odebrałoby drożdżom przewagę liczebną nad konkurencją. Zaraz ktoś krzyknie, że przecież brzeczka jest sterylna... Może i jest ale tego nie wie się na pewno, więc po co ryzykować? No i znacznie łatwiej uzyskać i otrzymać sterylne 100ml niż 100 litrów. Starter stopniowy ma sens przy namnażaniu ze skosów przy saszetkach fiolkach NIE!

    Na koniec polecam kalkulator znacznie precyzyjniejszy niż Wyeasta czy Jamila: http://www.brewersfriend.com/yeast-pitch-rate-and-starter-calculator/oparty na badaniach doświadczalnych stąd: http://braukaiser.com/blog/blog/2012/11/03/estimating-yeast-growth/. Jak ktoś nie lubi po angielsku, to wyciąg z tych stron znajdzie w ostatnim Piwowarze.

  5. Nawet nie tylko przypominają ;)
    Rozwiń temat :).

     

    Nie mogę wprost..
    Ale mogę tak: Lesaffre nie pozwala na rebrandowanie.
    Poza tym zrobiłem na nich dwie pszenice, obydwie odfermentowały przyzwoicie, dając ciekawe piwo. Nie tak puste i jednowymiarowe jak WB-06.
  6. Warka 121
    Dziś ciąg dalszy manipulacji. Noc brzeczka spędziła na balkonie.
    Porter: brzeczkę rozcieńczyłem w proporcji 15:5, ekstrakt nastawny szacuję ok 20°Blg. Zadane ok 0.5l gestwy W34/70 z Pilsa
    Schwarzbier: brzeczkę rozcieńczyłem w proporcji 9:11, ekstrakt nastawny szacuję ok 12°Blg. Zadane ok 0.25l gestwy W34/70 z Pilsa

  7. Warka 121 - czyli eksperyment 2w1

    Blokowy sezon lagerowy się kończy, czasu na warzenie mało więc postanowiłem zrobić 2 warki za jednym zamachem. Dwa różne piwa choć baza ta sama, różniące się tylko rozcieńczeniem: porter bałtycki i schwartzbier. Plan następujący: uwarzenie brzeczki 25°Blg, podział na dwa fermentory po 11 i 15l, pierwszy uzupełniony wodą do 22l drugi do 20l powinny dać ekstrakt nastawny odpowiednio 12,5 i 20°Blg. Aby uzyskać tak wysoki ekstrakt brzeczki w takiej ilości użyłem ekstraktu słodowego WES w ilości 3kg.

     

    Zasyp:

    • słód pilzneński Bruntal - 5kg
    • słód pszeniczny - 1kg
    • słód karmelowy jasny STrzegom 30EBC - 0,5kg
    • słód karmelowy Litovel - 0,25kg
    • słód palony żywiecki - 0,35kg

     

    Zacieranie (Kran:RO=3:1, pH ustawione HCl na 5,45),

    • 50°C - 15'
    • 62°C - 35'
    • 72°C - 40'
    • 78°C - 5' na tę przerwę dodany słód palony

     

    Gotowanie 70' z 3 kg WESa/Chmielenie

    • 60' - 60g H. Tradition 5,3%ak.
    • 30' - 40g H. Tradition 5,3%ak.

     

    Wyszło prawie 26l 25°Blg. Mogło być lepiej ale.... Zmierzyłem pH brzeczki po dodaniu ekstraktu i wyszło 4,2! Postanowiłem podnieść je za pomocą sody. Udało się osiągnąć prawi 5 ale straciłem litr brzeczki, bo zbyt gwałtownie dodałem sodę i zawartość gara się spieniła.

    Niestety tak duży dodatek ekstraktu daje się wyczuć w brzeczce. To nie będą rewelacyjne piwa.

    Brzeczka dochładza się na balkonie. Jutro zadam gęstwą z pilsa

  8. Pomiar refraktometrem jest mnie dokładny dlatego, że produkt fermentacji rekompensuje spadek współczynnika załamania światła spowodowany ubytkiem cukrów (ma większy wsp. załamania światła od wody). W przypadku pomiaru aerometrem jest odwrotnie, gęstość spada bardziej niż to wynika z ubytku cukrów.

    Sprawdziłem drugim programem (BeerSmith) i wyszedł aktualny ekstrakt 9,07, czyli nawet niżej niż z Promasha.

  9. Sprawdziłem w próbce FFT i wychodzi ekstrakt aktualny około 11,5 (14,8 wg. refraktometru).

    Jak to liczyłeś? Wg mnie (za ProMash) parametry twojego piwa są następujące:

    OG: 24 Brix=23,1°P (przy standardowym przeliczniku)

    na chwilę obecną: 14,8°Brix = 9,3°P czyli pozorne odfermentowanie 60%. Piwo zejdzie jeszcze jakieś 2°P czyli do 14,2°Brix. Jak widać na refraktometrze różnica jest nieduża. Biorąc pod uwagę podziałkę i dokładność to nawet może być jeszcze bliżej końca. Refraktometr słabo nadaje się do pomiarów fermentującej brzeczki, szczególnie tak mocnej.

  10. To jest kalkulator, więc podstawia dane do wzorów i wylicza. Jak dasz większy ekstrakt w starterze to wyjdzie więcej komórek, bo wskaźnik wzrostu liczy się na ilość ekstraktu. Jednak te wzory trzymają tylko dla niskich stężeń ekstraktu (9-10°P), przy większych stężeniach przyrost biomasy nie będzie się do nich stosował.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.