tieroo

Napisałeś że to ostatnie z piw angielskich, ale patrząc na parametry to wyszła CI wersja na sterydach i bliżej mu do wersji amerykańskiej. Mimo ze same składniki i proces wyglądają.

No ja nie wierze w trzepanie fermentorem. Zaprzestałem takich zabobonnych praktyk po pierwszych granatach. U mnie do tej pory sprawdza się najlepiej wiertarka i mieszadło z tworzywa PP do reakcji chemicznych. Zwiększyłem odfermentowanie średnio o 1 BLG,,a przy barleywine i RIS-ach nawet i o 2, stosując te same drożdże i te same zasypy i schematy zacierania.

U mnie nigdy żaden z wyspiarskich szczepów nie schodził poniżej 3,5. Często kończyły 4-4,5 , przegazowanie nasterowało w butelkach po 9-10 miesiącu, czyli jednak się budziły, ale kto by pił stare bittery

słodycz nie wyszła z karmeli, 10 to nie dużo. Raczej to będzie zamiana na carafe bez łuski i być może modyfikacja wody, choć eksperymentów z - 10 g CaCO3, nie robiłem więc w tym względzie się nie wypowiem

Przeglądam już krótyś opis warzenia i fermentacji i generalnie masz niskie niepodfermentowanie, jak napowietrzasz brzeczkę przed zadaniem drożdży ?

London Ale III u mnie zawsze były zawsze bardzo czystymi drożdżami, dawały mi bardzo zbalansowane piwa słodowo-chmielowe (oczywiście jeżeli tylko zasyp i chmiel były dobrze dobrane), zdecydowanie przyjemniejszy profil powstawał gdy fermentowałem w granicach 21-22.

I drugie spostrzeżenie, piwo było zdecydowanie lepsze nie świeże a po 3-4 miesiącach, po czym po 6 drastycznie traciły.

Ok dodałeś drożdże w niskiej temp, jak to teraz wygląda, albo jak wyglądał przebieg. Czy masz zaplanowaną górną temperaturę ?