Skocz do zawartości

jmper

Members
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jmper

  1. jmper

    jmper

  2. Ależ liczę się z tym. Trochę głupio że nie znalazłem wątku o tym; nie pomyślałem że lepiej użyć Google niż wyszukiwarki forumowej. To tyle w temacie dla mnie przynajmniej.
  3. Może i czynność prosta. Pewnie bym sobie poradził bez wsparcia, pomocy i rozwiązań technicznych. Coś tam dłubię czasami, jakieś narzędzia mam. Ale nie jestem tzw. złotą rączką. Nigdy wcześniej nie miałem potrzeby wycinać otworu w wiaderku plastikowym. Szukałem na forum czy ktoś o tym wcześniej pisał, nie znalazłem. To sobie pomyślałem, a zapytam tych co może to już robili, niech mi powiedzą jak, wtedy się zastanawię. W końcu po to jest to forum, nie? No i dostałem dużo fajnych odpowiedzi, wszystkim bardzo dziękuję. Np. do tej pory nie wiedziałem że istnieje takie narzędzie jak wiertło stożkowe, a teraz już wiem. A koledze wraz z kolegą paajonkiem bardzo dziękuję za merytoryczny wkład i rewolucyjną czujność w tępieniu prostoty. Tak trzymać! Naprawdę bardzo mnie zachęciliście do dalszego aktywnego uczestnictwa w forum. Przed zadaniem kolejnego pytania (o ile się w ogóle odważę) z pewnością pięć razy się zastanowię, a potem zwrócę się najpierw do was czy przypadkiem nie jest zbyt proste. Proponowałbym też na wiki jakieś kryteria prostoty umieścić dla nowicjuszy, coby na przyszłość znali swoje miejsce i się nie odzywali bez pytania.
  4. Dzięki, widziałem. Ale na zdjęciu było wiaderko z kranikiem ciut za wysoko na mój gust . Pewnie można się dogadać ale na razie rozważam dostępne opcje.
  5. Chcę kupić jakieś mniejsze wiaderko na filtrację małych warek. Ale te małe wiaderka są z reguły bez otworu na kranik. Jak taki otwór wyciąć? Macie jakiś patent na to?
  6. To żart? Jeśli nie to jakieś uzasadnienie tego?
  7. Ups... się pomyliło . Przepraszam. Ale faktycznie z Bytomia tylko niewiele dalej...
  8. A coś więcej? Znaczy w jakim sensie i na co uważać?
  9. No i super. Jak już stworzę sobie jakieś portfolio piwne (pewnie gdzieś na jesieni) to się przypomnę. Kolego Undeath a ty co na to? Z Brzegu do Głogowa też niedaleko. A od ciebie to się chyba można by sporo nauczyć... Oczywiście nic na siłę, tak sobie teoretycznie rozważam tylko.
  10. Dzięki, miło. Na mapie znalazłem 3 z Głogowa i 1 z Jaczowa (chociaż ciebie na mapie chyba nie ma). Wyszukiwarka po wpisaniu Głogów nie zwraca nic . Jakieś kontakty? Czy każdy sobie rzepkę skrobie (znaczy piwo warzy)? Jakaś opcja na wymianę piwem? Fakt że za dużo jeszcze nie mam na wymianę ale może w przyszłości?
  11. Ja tak skromnie z tym sokiem bo w twojej recepturze widziałem pół litra, ja się tyle nie odważyłem dać. Dodałem mniej więcej 150ml. Nie wiem jaki to będzie miało wpływ na kolor ale smaku raczej nie zmieni.
  12. Cześć, mam na imię Mirek mieszkam w Jerzmanowej pod Głogowem. Do tej pory skupiałem się na nalewkach a o piwie nawet nie myślałem bo jakoś tak od zawsze wydawało mi się że w domu to piwo raczej nie wyjdzie dobre. Nie wiem dlaczego ale tak byłem zafiksowany. Zdanie zmieniłem w połowie zeszłego roku kiedy to miałem okazję posmakować AIPY (wtedy jeszcze nie wiedziałem co to za bydlę) zrobionej przez męża siostrzenicy i... no oczy w słup 'to jak to, to w domu można coś tak dobrego zrobić?'. Krótko mówiąc zauroczyłem się i powiedziałem sobie 'ja też będę kiedyś tak warzyć' . Jak powiedziałem tak zrobiłem, zaczęło się od Świąt Bożego Narodzenia kiedy to wszystkowiedzący Mikołaj ze znaczną pomocą mojej lepszej połowy przytargał pod choinkę zestaw startowy z beczułką Coopers Lagera i innymi klamotami. E tam lager, pomyślałem, ja chcę takie piwo jak piłem wtedy! a to chyba lager nie był; no ale co było robić, rozrobiłem beczułkę z wodą, sypnąłem cukru i drożdży i dalej pytać męża siostrzenicy jak to dokładnie zrobić takie piwo jak jego. A on na to że trzeba zacierać. Ki diabeł, pomyślałem i poszedłem na piwo.org nabywać wiedzę o tym zacieraniu. Nabywałem, nabywałem, potem nabyłem zestaw surowców na West Coast IPA z TwojBrowar. W międzyczasie 'lager' Coopera (w cudzysłowie bo fermentował w 23C) się zrobił, ustał, rozlał do butelek, zrefermentował i nawet dał się pić, chociaż miał taki dziwny posmak którego do tej pory nie umiem zidentyfikować, a posmak ten wzmaga się z czasem więc teraz to już dość ciężko się pije. Może to te słynne aromaty bimbrownicze od cukru? A może estry drożdżowe z tej wysokiej temperatury? Nie wiem jak to potwierdzić. Zostało jeszcze parę butelek niestety, szkoda wylać więc jak jestem bardzo spragniony to biorę i męczę. Potem nadejszła wiekopomna chwiła i zatarłem, i uwarzyłem, i nastawiłem moją AIPĘ. Sam to, nie chwalący się, zrobiłem, oczywiście korzystając z bogatej wiedzy nabytej na piwo.org. Jak na pierwszy raz wyszło całkiem całkiem, jest już prawie dojrzała i została może połowa butelek Liczę że zostanie choć jedna jak już tak całkiem dojrzeje No a wczoraj zrobiłem drugą warkę, też z gotowych zestawów, tym razem Tasmanian Red, już bulka. Tu już sobie pozwoliłem na trochę fantazji i frywolności: a to zmieniłem schemat zacierania, a to dodałem trochę soku z buraka zainspirowany tym wpisem Undeatha, tak że rozwijam się . Oczywiście już nigdy więcej warzenia z brewkitów, żadnych ekstraktów słodowych, nic z tych rzeczy! Prawdziwy twardziel zaciera! A plany są ambitne bo mi okrutnie to piwo-warzenie się spodobało. Tak że pozdrawiam wszystkich forowiczów i do następnej warki!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.