Skocz do zawartości

PawelW

Members
  • Postów

    237
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez PawelW

  1. Grodziskie zadałem drożdże niecałe 23h temu, więc może nie wszystko "stracone"
  2. Dzień dobry. Obecnie 3 warki fermentują sobie w pokoju o temp. ok. 22° tj. Grodziskie 8° blg + S-33 American IPA 15°blg + US-05 Nowozelandzka IPA 14°blg + US-05 Niby zgodnie z instrukcją, temperatura mieści się w normie (tyle mam w mieszkaniu po prostu). Natomiast w piwnicy mam ok 17°C i tak się zastanawiam, czy niekorzystniej dla piwa byłoby fermentory trzymać w piwnicy? Mówimy w tej chwili o górniakach. Czy te 5-6°C różnicy może dac jakąś różnicę? Ew. opcje typu burzliwa w pokoju, cicha w piwnicy, odwrotnie itd...? I pytanie nr. 2, czy temp. 17°C nadaję się w ogóle do tego, żeby myśleć o dolniakach? Pytanie czysto teoretyczne, ponieważ od jutra zabieram się za składanie komory styropianowej, przeprowadzę testy na wodzie z kontrolą temperatury w porównaniu z ilością wkładów chłodzących i zabieram się za lagery i pilsy, ale być może polecicie jakiś gatunek dolniaka któremu by takie temperatury nie przeszkadzały? Te 3 piwka były na rozgrzewke i "przetarcie w zacieraniu", natomiast rozpoczącie przygody piwowarskiej ma jeden główny cel: uwarzyć pilsnera lepszego od sprzedawanego urquella, który jest moim ulubionym komercyjnym piwem.
  3. 1. Dzięki, uspokoiłeś mnie. 2. Czyli mam rozumieć, że po prostu słód był źle (za bardzo) ześrutowany? 3. Przeglądałeś te 3? Wg. Ciebie różni je cokolwiek innego niż cena?
  4. Dzień dobry wszystkim. Dziś miało miejsce 3 warzenie z procesem zacierania. Po ostatnim warzeniu oraz poście na forum (a właściwie waszych poradach) sporo się nauczyłem, w związku z czym druga warka poszła praktycznie bezproblemowo. Dziś przy warzeniu Grodziskiego pojawiły się dwa problemy, z którymi uporałem się (mam nadzieję, że niczego nie zepsułem). Zacieranie - próba jodowa - wszystko ok więc zaczynamy filtrację. Nadmieniam tylko, że poprzednie dwie warki warzyłem na podstawie słodów z BA, teraz kupiłem w innym sklepie i już na pierwszy rzut oka widać było, że śrutowanie było "bardziej dokładne" tj. bardziej zmielone, przez co słód był "rzadszy", ale nie pomyślałem, że może mi to przysporzyć kłopotów. Otóż do filtracji przy drugiej i dzisiejszej warce używałem wkładu filtracyjnego (podziurawionego fermentora) z BA. Po zacieraniu zgodnie z czasem (próba jodowa negatywna już dużo wcześniej), przeniosłem ostrożnie do filtratora brzeczkę i rozpocząłem wysładzanie mając przygotowaną odpowiednią ilość wody. Niestety filtracja stanęła. Powód? Zatkane dziury we wkładzie filtracyjnym. Gdy ruszyłem łygą po dnie filtracja troszeczkę ruszyła, ale było to bezcelowe, bo brzeczka była zmącona ponownie. Umyłem więc szybko gar elektryczny, zamontowałem filtrator z oplotu i przefiltrowałem brzeczkę, jednak chwilę to trwało, więc brzeczka zdążyła z 76 stopni zejść sporo poniżej, a oprócz tego miały miejsce ruchy brzeczki tj. garn zacierny (zacieranie) - > filtrator ("próba" filtracji)-> gar zacierny (awaryjne rozwiązanie) -> fermentor (musiałem gdzieś przechować brzeczkę na czas mycia gara elektrycznego) -> gar elektryczny na chmielenie. Wszystko robiłem z maksimum ostrożności w zakresie napowietrzania i sterylności, ale o ile ze sterylnością nie było problemu o tyle nie udało się na pewno uniknąć napowietrzenia brzeczki i tu pojawie się pytanie numer 1. Czy takie napowietrzenie ciepłej brzeczki bardzo zaszkodzi piwku? Czy mówiąc o "nienapowietrzaniu gorącej brzeczki" mamy raczej na myśli brzeczkę wrzącą po chmieleniu? Czy jedno i drugie jest niedobre? Pytanie numer 2. Czy to normalne z tym zatkaniem filtratora? Poprzedni zestaw (American IPA 10l) przefiltrował się idealnie, ale tak jak mówię - słód był z innego sklepu, czy po prostu wynika to z mojej niewiedzy i zestaw do piwa pszenicznego musi być taki zmielony, a moim niedopatrzeniem było po prostu....niedopatrzenie gramatury tego słodu i złe dobranie narzędzia do filtrowania? Pytanie numer 3 Zupełnie z innego gara, ponieważ chodzi o...garnek. Do tej pory chmieliłem i zacierałem w elektryku, ale stwierdziłem, że czas dokompletować się w normalny garnek do kuchni gazowej. Zdecydowałem się na nierdzewkę (słusznie? spraw finansowych pod uwagę nie brałem, 100 czy 200 wielkiej różnicy mi nie robi, ale może mnie przekonacie czymś innym do emalii). Znalazłem 3 kandydatów: http://allegro.pl/garnek-ze-stali-nierdzewnej-33l-35cm-promocja-hit-i6703877097.html http://allegro.pl/garnek-do-gotowania-kociolek-37l-gaz-indukcja-9192-i6656826452.html http://allegro.pl/garnki-gary-garnek-gar-gastrono-34-5l-promocja-i6639358296.html Posortowane od najtańszego. Oprócz doradzenia mam jeszcze jedno pytanie, dotyczące grubości dna garnka ponieważ w zacieraniu w elektryku (już się go nauczyłem) na początku sprawiało mi trudność ogarnięcie grzałki z prostego powodu. Zacier ma np. 65 stopni a chcę podnieść do 67. Odpalam grzanie, dno się nagrzewa, osiągam temperaturę, grzałka puszcza, ale dno jest dalej nagrzane i potrafi nagrzać do ponad 70 stopni na tym rozgrzanym dnie. Zastanawiam się wiec, czy to grube i wolno nagrzewające się dno w garnku z nierdzewki nie będzie działać tak samo? Odpale gaz, podgrzeje, nabiorę temperatury, wyłaczę, a dno dalej będzie grzać? Zdaję sobie sprawę, że to też jest do wyrobienia, ale zastanawiam się czy ma to aż taki wpływ jak w elektryku i czy brać w ogólę pod uwagę grubość dna w nierdzewce (bo w emalii nie ma chyba tego problemu) czy olać to i brać gar najtańszy? Mam nadzieję, że za bardzo nie zamotałem. Pozdrawiam PS. skład piwka dzisiejszego: Pszeniczny 1,4kg wędzony 0,8 kg pilzneński 0,6 kg chmiel lubelski gr. 40g drożdże S-33 Planowane blg 8 Przy 23 litrach po wysładzaniu ok 6,5 - 7
  5. Teraz to i ja wiem Rozumiem, że jak jutro rano usłyszę bulgotanie to już mogę być spokojny czy mimo wszystko we wtorek jak dojdą drożdże to dodać drugą paczkę?
  6. Dzień dobry. Dziś warzyłem swoją drugą warkę. Po przeanalizowaniu błędów oraz sugestii forumowiczów po pierwszym warzeniu dzisiaj praktycznie wszystko wyszło książkowo do ostatniego momentu - zadania drożdży. Po uwodnieniu porządkowałem kuchnię i trąciłem szklankę z papką drożdżową, przez co ok. połowa się wylała. W Hrubieszowie nie ma żadnego sklepu gdzie mógłbym dostać drożdże piwne (Byłem w Brico, tylko winiarskie). Zadałem więc to co miałem - ok. 50%. I tu pojawia się moje pytanie, czy coś grozi mojemu piwku? Drożdże oczywiście zaraz zamówię następne, ale dojdą najwcześniej we wtorek, więc mam dwa warianty: 1. Fermentacja nie ruszy w ogóle - co wtedy? Czy szczelnie zamkniętej brzeczce grozi jakaś infekcja? 2. Fermentacja ruszy na tej "połówce" - dodać drugie opakowanie we wtorek? Warzone piwko: (10 litrów): American IPA 15,5 blg Drożdże: Safale US-05 Z góry dziękuję za odpowiedź.
  7. Czyli jednak dobrze zrobiłem, filtrując chmieliny od razu po gotowaniu? Brzeczka odfiltrowana od chmielin poszła do studzenia, po studzeniu tylko drożdże, rurka i koniec. Co do termometru to już przewertowałem forum, allegro, aliexpress i amazona i mam kilka typów więc sobie poradze. Ten z piwodzieja kosztuje tak naprawdę 3$ więc sobie odpuszczę. Póki co do mojego odkupię samą sondę, a nad czymś lepszym się pochylę dłużej.
  8. hmm raczej powinno być ; studzę, potem filtruje chmieliny, daję drożdże , idę spać . Napowietrzanie gorącej brzeczki nie jest wskazane . Rozumiem, że studzimy razem z chmielinami i dopiero przed zadaniem drożdży filtrujemy chmieliny. Zanotowane Jeśli chodzi o balingometr.to prawdopodobnie to co mówicie - przykleił się do ścianki, a ja na zmęczeniu i wku... nie zastanawiałem się nad tym po prostu. Teraz próba wody pokazała 0, jednak musiałem się nagimnastykować, żeby się odkleił od cylindra. 5. Co zatem polecicie jeśli chodzi o balingometr? Coś innego czy po prostu szersze naczynie? Pojawiło się również stwierdzenie, że być może termometr szwankuje. Do tej pory używałEM: Zakupiony w Brico (firma Biowin). Napisałem w czasie przeszłym, bo już w czasie wysładzania przypaliłem kabel i wskazywał błędnie (przy zacieraniu wskazywał dobrze - tu jestem pewny). Więc tak czy siak muszę zakupić nowy. 6. Co zatem polecicie jeśli chodzi termometr? Zależy mi na tym, aby wskazywał dość szybko, ponieważ ten z biowinu bardzo długo się zastanawiał. Po przeszukaniu forum ktoś polecił: http://piwodziej.pl/pl/p/Termometr-kieszonkowy-50-150C/359Ktoś może coś więcej na ten temat? Termometry z IKEI są praktycznie identyczne jak ten mój były, tylko w innym plastiku, więc raczej odpada. Ogólnie dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi do tej pory! PS. Trzeci dzień fermentacji i dalej bulgocze jak szalone.
  9. Dzień dobry. Mam na imię Paweł, mam 26 lat, mieszkam w Hrubieszowie, z zawodu jestem żołnierzem i od niedawna zacząłem się interesować domowym warzeniem piwa. Tyle tytułem wstępu. Pierwsza przygoda zaczęła się od warzenia z brewkitów - 2 warki. Wszystko robione zgodnie z instrukcją, wyszło tak jak miało wyjść, jednak efekt końcowy nie był do końca tym czego oczekiwałem - dlatego postanowiłem wziąć się za prawdziwe warzenie i teraz tak naprawdę zacznie się główna część mojego postu. 1. Sprzęt Czytając fora, książki itd można naprawdę znaleźć wiele różnych wariantów sprzętu. Ostatecznie jednak zdecydowałem się kupić elektryczny warnik. Czytając różne posty na temat tego warnika zaobserwowałem, że przemawiała za nim moc (3kw) oraz możliwość gotowania (zakres termostatu 30-110 stopni). Na allegro wszyscy podają, że jest to warnik 30l, jednak rzeczywista pojemność "netto" to ok 23 litrów - mimo wszystko wystarcza dla warek 20litrowych. Problemem natomiast miał być kranik z rurką z wskaźnikiem poziomu cieczy. Nie mogłem za bardzo znaleźć odpowiedzi na forach, więc musiałem rozwiązać to samemu (zapewne gdzieś już ktoś wcześniej na to wpadł, ale przynajmniej zmusiłem się do myślenia). Niewątpliwą zaletą tego kranika była możliwość łatwego go usunięcia, niestety otwór miał 3/8", a wszelkie zawory zaczynają się od 1/2". Dlatego dokupiłem zwykłą przejściówkę 3/8. Do tego zawór kulowy, wzbogacony wężykiem 10mm, przypięty opaską zaciskową (ciężko było nałożyć wężyk na zawór, jednak po dłuższym trzymaniu we wrzątku, lekkim poparzeniu palców w końcu dał się naciągnąć i spiąć opaską). W środku garnka zamontowałem filtrator z oplotu zrobiony wg. setek poradników, więc nie ma się nad czym rozwodzić. I tak oto powstał mój garnek zacierny. Przepraszam, że nie wklejam zdjęcia całości, ale po prostu zapomniałem zrobić jak zmontowałem, a graty już w piwnicy. Pozostały sprzęt zakupiłem na BA, oprócz tego miałem naszykowany termometr elektryczny, balingometr i cały osprzęt potrzebny do warzenia. 2. Warzenie Wybór padł na zestaw z BA Nowozelandzka IPA 14 blg słód Weyermann® pale ale 4,5kg słód Weyermann® Carapils® 0,3 kg chmiel Southern Cross (NZ), chmiel Rakau (NZ), chmiel Pacific Gem (NZ), drożdże Safale US-05 Niestety nie posiadam garnka 30 litrów (tzn kupno to nie problem, ale mam mała kuchnię gazową), dlatego plan był taki: 1. Zacieram w elektrycznym i od razu filtruje do plastikowego fermentatora. 2. Szybciutko myję garnek elektryczny i wlewam brzeczkę na gotowanie i chmielenie. 3. Filtruję chmieliny bezpośrednio do pojemnika fermentacyjnego. 4. Studzę, daje drożdże i idę spać 2.1. Zacieranie Grzałka 3kw ma niestety też swoje wady, trzeba BARDZO uważać na temperaturę, ponieważ moje pierwsze warzenie (o którym nie piszę, bo skończyło się szybko) zakończyło się na przegrzaniu zacieru. Powód? Garnek podgrzewał wodę, na termometrze wybiło 72 stopnie (tyle policzył PPPP), wyłaczam, wrzucam słód i... za chwilę ponad 80stopni. Otóż grzałka zanim zeszła do temperatury zacieru zdążyła podgrzać zawartość do ponad 85 stopni, więc nie było czego ratować. Nie pomogło dolanie wody ani wystawienie na balkon. Jako, że miałem 2 zestawy gotowe, następnego dnia przystąpiłem do pracy - tym razem ostrożniej. Podgrzewałem, wyłączałem, dolewałem, odlewałem - w końcu mam 69 stopni (zalecane zacieranie przez 60min w 66-68 stopniach). Wrzucam słód, mieszam, nakładam pokrywkę, zostawiam czujnik termometru w środku i wychodzę z kuchni, kontrolując co 8 min, lekko mieszając i przeglądając fora przez cały czas. Po 40min próba jodowa - pozytywna - zacieram dalej. 50min - próba jodowa (przypomniałeś sobie łosiu, że wcześniej nie schłodziłeś zacieru) - pozytywna, jednak przebarwienia lekko widocznie. 60min - próba jodowa (myślę sobie proforma, już na pewno nie ma skrobi) - POZYTYWNA taka jak na początku zacieram dalej w międzyczasie szukając odpowiedzi na forach. W końcu po 80minutach zacierania zdecydowałem się na filtrację. 1. Z czego mogła wyniknąć po można powiedzieć "książkowej temperaturze zacierania" pozytywna próba jodowa po takim czasie? Czy mogła być to kwestia zbyt małej ilości wody? Ilość wody zgodna z instrukcją (13 litrów). 2.2 Filtracja i wysładzanie - Bez większych problemów, dość długo leciała mętna brzeczka i dość sporo zostało mi w słodzie, jednak byłem przygotowany z wodą (4 garnki po 5litrów) na wysładzanie - więc wysłodzone do 22litrów. Niestety balingometr opada na dno - myślę sobie, że to przez mętną brzeczkę (próbka schłodzona). 2. Czy balingometr na dno mógł opaść z powodu zbyt mętnej brzeczki? 2.3 Mycie gara i chmielenie. Garnek umyty, brzeczka przelana, zaczynamy gotowanie i chmielenie. Wszystko zgodnie z instrukcją, jednak gotowanie na grzałce 3kw spowodowało odparowanie w ciągu godziny 4,5 litra zacieru. Po odfiltrowaniu z chmielin połowy, wężyk był już tak oblepiony, że nie szło nic dalej. Zdecydowałem się na odkręcenie go (bardzo ciężko było zachowując higienę) i pozostałość przefiltrować przez potrójną warstwę siateczki muslinowej do chmielenia. 2.4 Studzenie Po uzupełnieniu wodą, wystawiłem fermentator na balkon, a po ostudzeniu zadałem drożdze i położyłem się spać z nadzieją, że nie wszystko zrypałem Fermentacja ruszyła bez problemu, pianka jest i bulgocze aż miło, więc jakaś tam skrobia zdążyła się przerobić i coś się dzieje. Podsumowując: Garnek 3kw nadaje się do zacierania, jednak trzeba naprawdę uważać, natomiast przy chmieleniu odparowuje bardzo dużo wody - więc trzeba uzupełniać i tu kolejne pytania: 3. Czy odparowanie takiej ilości wody i uzupełnienia zimną - nie zaszkodzi i czy w ogóle jest normalne, żeby aż tyle odparowało? 4. Czy to zmętnienie brzeczki wyniknęło z moich błędów czy to po prostu charakter piwa? Jak mi się jeszcze nasunie pytanie to dopiszę pod spodem, przepraszam za chaos, ale myśli milion, a klawiatura tylko jedna. Pozdrawiam serdecznie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.