Skocz do zawartości

carrion

Members
  • Postów

    75
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Kontakt

  • Imię
    Marek

Piwowarstwo

  • Liczba warek
    1
  • Miasto
    Poznań

Osiągnięcia carrion

  1. Szybkie pytanie nowicjusza... Parę minut temu zagotowała mi się brzeczka i przyszedł czas na dodanie pierwszej partii chmielu. Wg instrukcji na 60' miałem dać 20g Iungi i 20g Centenniala. Zamiast tego ostatniego przez zagapienie wsypałem 30g Cascade, który powinien być dodany na ostatnie 10 minut gotowania. Czy ta zamiana namiesza mi w piwie? Na wyłączenie palnika mam dodać 20g Simcoe. Mam jeszcze ok. 14g Chinooka, który też chcę wrzucić na 0'. Zmienić jakoś dodawanie pozostałych chmieli, czy nie przejmować się zbytnio pomyłką?
  2. Ja mierzę mniej więcej w połowie głębokości. Oczywiście, że temperatura jest wyższa przy dnie. Bliżej do źródła ciepła.
  3. Hm, do wiadra pierwszy raz zajrzałem po dwóch tygodniach. Fermentory były nowe i wypłukane ponadto w OXI. Chłodnicy nawet suchą szmatką nie przetarłem po wyjęciu z paczki a przed włożeniem w gar... Tak bardzo chciałem już schładzać Było, minęło. Fermentor, w którym siedziała ta pechowa warka potraktowałem sodą, więc mam o niego względny spokój. Chłodnicę jednak przed zanurzeniem dokładnie myję i spryskuję desprejem. Okazuje się to na tyle skuteczne, że to pierwsze udane piwo jest kurde całkiem dobre O! I mogłem sobie w końcu zmienić cyferkę przy liczbie warek hehe.
  4. Dzień dobry! Teraz mogę się przyznać... Pierwsza moja warka (zwykłe ale 12Blg) była jedną wielką infekcją. Gdy po ok. dwóch tygodniach otworzyłem fermentor, dostałem po nosie i po oczach takim winem, że masakra. Ten małoprzyjemny zapach utrzymywał się cały czas i dobrze, że w międzyczasie wziąłem się za kolejną warkę. Myślę, że sprawcą infekcji była chłodnica, którą po wypakowaniu z kartonu włożyłem na 15 minut do gotującej się brzeczki. Niby prawidłowo, gdyby nie fakt, że trzy górne jej zwoje w brzeczce zanurzone nie były i podczas chłodzenia chłodnica parę razy się przechyliła, zanurzając niewygotowane zwoje w zawartości gara. I tym tłumaczę sobie infekcję. Ale o poddaniu się nie mogło być mowy. 11.02. popełniłem warkę nr 1 (tej pierwszej nie liczę hehe) i było to Galaxy Pale Ale 12°Blg (zestaw surowców od Dori): - ekstrakt słodowy jasny Bruntal - 3,4 kg - chmiel Galaxy (granulat) - 100 g - drożdże US - 05 - 11,5 g Po gotowaniu brzeczki wartość Blg wynosiła ok. 11 stopni. Po zadaniu drożdży fermentor wylądował na trzy tygodnie w styropianie. Chmielenie na zimno przeprowadzone zostało bez zlewania piwa do drugiego fermentora, były to ostatnie 4 dni trzymania piwa we wiadrze. Rozlew miał miejsce 04.03 i w sumie piwo powinno sobie postać w skrzynkach do soboty, by te dwa pełne tygodnie refermentacji minęły, ale... ...człowiek w końcu w robocie został doceniony, więc pomyślałem sobie, że najlepiej fakt ten będzie uczcić własnym piwem Oczywiście nie spodziewałem się jakichś wodotrysków (pianotrysków już tak, bo wiecie, strach świeżaka hehe), bo to raptem 11 BLG, ale po całej zimie picia różnych porterów, stoutów i risów naprawdę z przyjemnością zanurzyłem gębę w swoim cienkuszu. Aromat jest świetny. W życiu bym nie powiedział, że wrzucenie 50 g chmielu na 4 dni do piwa może dać takie efekty. W smaku nie ma zbyt wiele treści, ale przyjemna goryczka z powodzeniem rekompensuje to moim kubkom smakowym. Reasumując, jestem bardzo zadowolony z efektu. I choć wiem, że dla każdego jego pierwsze udane piwo jest niczym ambrozja (mimo że jakiś doświadczony piwowar pokręciłby tylko nad nim z politowaniem głową), to ten pierwszy łyk jest niesamowitym kopniakiem do dalszego działania. U mnie tym działaniem będzie sobotnie butelkowanie AIPA i warzenie jeszcze jednej warki przed pojawieniem się wysokich temperatur, chociaż może moje pudła styropianowe dadzą radę przy nieco cieplejszej aurze. I wiecie, co z punktu widzenia kompletnego debiutanta, było najlepsze? Otwarcie butelki i usłyszenie tego przyjemnego "psssyt!". Czyli jednak w domu też można takie coś stworzyć Rozpisałem się jak na egzaminie jakimś, a chciałem w sumie tylko podziękować wszystkim za pomoc w ogarnięciu wielu zagadnięć związanych z pierwszą warką. I tyle! Wasze zdrowie!
  5. Oj, nie czuję się jeszcze na siłach. Dasz radę! Wprawdzie jestem dopiero po dwóch warkach (jedna już refermentuje w butelkach, druga od dwóch tygodni siedzi sobie w fermentorze) i to obu z zestawów na bazie ekstraktów od Dori, ale jest coś magicznego w tym gotowaniu brzeczki przez godzinę, pilnowanie minut, w których dosypujesz do gara chmiel, itd. Na zacieranie za młodzi jeszcze jesteśmy, ale za niechmielone ekstrakty możesz brać się z powodzeniem![emoji106]
  6. To by się zgadzało, bo piwo rozejdzie się na pniu. Znajomi nie mogą się doczekać równie mocno jak ja;) Co więcej, stwierdzili, że jak uda mi się to piwo, to sami wezmą się za warzenie
  7. Dziękuję Chmielenie na zimno dało rewelacyjne efekty, bo aromat jest świetny. Filtrowałem przez pończochę, ale tylko odrobina chmielu w niej została. Reszta ładnie osiadła na dnie, ale przy następnym rozlewie też zastosuję pończochę, bo swoją rolę spełnia. Z tych wątpliwości początkującego mam jeszcze kwestię równomiernego rozmieszania syropu do refermentacji, ale myślę, że będzie OK. Po zlaniu piwa na syrop delikatnie wszystko wymieszałem. Potem po zabutelkowaniu połowy warki ponownie delikatnie wymieszałem resztę. Wierzę, że to wystarczy;) Dominik, powodzenia!
  8. I po rozlewie. Wcale nie było to tak ekscytujące, jak mogło się wydawać z punktu widzenia świeżaka w piwowarstwie Mam jeszcze jedno pytanie. Czy mogę to piwo trzymać w pomieszczeniu, gdzie mam ok. 18°C? Tzn. czytałem, że przez pierwszy tydzień lepiej trzymać je w nieco wyższej temperaturze, ale przyznam szczerze, że w pokoju skrzynki stałyby sobie w kącie, a w przedpokoju (czyli tam, gdzie mam te 18°) będą stały w szafie, która zabezpieczy mnie jakoś przed ewentualnymi granatami. Generalnie nie powinno to mieć miejsca, bo piwo odfermentowało bardzo ładnie, ale obawy początkującego po głowie latają heh. A zatem, czy mogę trzymać rozlane w butelki piwo w temperaturze 18°? Pozdrawiam! P. S. Tak to mniej więcej wygląda
  9. Dzień dobry! Za chwilę biorę się za pierwsze butelkowanie. Od 5 dni pomiar Blg stoi na wartości 2,5, więc uznałem, że fermentacja się zakończyła. Aktualnie wygotowuje się pończocha, a ja mam pytanie o syrop do refermentacji. Wg kalkulatora (chcąc mieć nagazowanie na poziomie 2.3 vol) powinienem użyć 113g cukru białego. I teraz mam go rozpuścić w 500 ml wody czy innej? Powiem szczerze, że obawiam się też nierównomiernego rozpuszczenia w piwie tego syropu, ale spróbuję delikatnie w połowie zlewania piwa do fermentora rozlewczego zamieszać to wszystko wyparzoną chochlą. Moglibyście więc utwierdzić mnie w przekonaniu, że te 113g cukru i 500 ml wody to dobre ilości? Czy dodać więcej wody, by po odparowaniu zostało te pół litra? Pozdrawiam!
  10. Białe w sklepiku były, więc jutro zakup. A w sobotę dziewiczy rozlew Dzięki i pozdrawiam!
  11. Dzięki, bo już myślałem, że coś tam na powrót ruszyło, chociaż nie mam pojęcia jak mogłoby do tego dojść Mam jeszcze jedno pytanie techniczne odnośnie filtrowania piwa przed rozlewem. Za każdym razem, gdy trafiam na jakiś wątek związany z filtracją po chmieleniu na zimno, w kwestii pończoch pojawia się słowo NYLON. No to podjechałem dziś do takiego małego sklepiku po jakąś pończochę, a tam wszystkie zrobione z poliamidu. Czy takiej pończochy mogę także użyć (oczywiście po wcześniejszym jej wygotowaniu) czy ma to być nylon i basta? Edit: OK. Doczytałem, że poliamid to inaczej nylon... (Szukać i czytać, a dopiero potem pytać!!!)
  12. Cześć! Czy podczas chmielenia na zimno wrzucenie chmielu wytwarza w fermentorze jakiś gaz? Tak się wczoraj zastanawiałem, bo fermentacja się skończyła (pomiar stanął na wartości ok. 2,5 Blg z początkowej ok. 11 Blg) i jakiś czas po wrzuceniu chmielu usłyszałem to słynne i przyjemne, choć teraz lekko niepokojące, bulknięcie w rurce. Pojedyncze, ale nie chciało mi się siedzieć przy fermentorze i czekać na kolejne...
  13. O. I już bym strzelił gafę Dziękuję pięknie za pomoc!
  14. Dziękuję za informację. Okres trzymania chmielu na zimno rozwiążę w ten sposób, że wsypię go jutro rano. Do domu wrócę jednak dopiero w piątek wieczorem, więc za rozlew wezmę się z samego rana w sobotę. Czyli poleży sobie w fermentorze dokładnie 5 dni. Jakoś mi się ten nadchodzący tydzień wydłużył Woreczek w takim razie odpuszczę. Jeszcze pytanie odnośnie tej rajstopy. Należy założyć ja na koniec wężyka, zanurzony w piwie, prawda?
  15. Dzień dobry! Ja znów z pytaniem. 15 dni temu uwarzyłem Galaxy Pale Ale i z początkowych ok. 11 BLG gęstość spadła i staneła na wartości 2,5 BLG. Wg instrukcji nadszedł więc moment, by przelać piwo na cichą, dodać ostatnią porcję chmielu i po 5 dniach butelkować. Pisałem już gdzieś wcześniej, że na cichą przelewać nie chcę, bo jako nowicjusz boję się infekcji. A zatem chmiel dodam bezpośrednio do fermentora, w którym odbywała się fermentacja burzliwa. Czy tę ostatnia porcję chmielu po prostu wsypać do wiadra czy może lepiej wsypać go do woreczka muślinowego (wcześniej wygotowanego), obciążyć go jakimś szkłem i w ten sposób umiejscowić we wiadrze? Ta druga opcja wydaje mi się korzystniejsza ze względu na łatwiejsze przelanie piwa do rozlewu, ale jedna rzecz mnie zastanowiła. Czy mogą być jakieś konsekwencje tego, że obciążony woreczek osiądzie w gęstwie drożdżowej lub nawet ją delikatnie wzburzy? Czy trzy tygodnie w tym samym wiadrze z drożdżami może spowodować jakieś negatywne skutki, np. autolizę? Czy chmielenie na zimno przez 7 dni 50g chmielu Galaxy jest odpowiednim okresem? Instrukcja sugeruje, by chmielenie trwało 5 dni, niestety dopiero za tydzień będę mógł piwo butelkować. Zakładam jednak, że posmaki trawiaste powstają po znacznie dłuższym trzymaniu chmielu na cichej, prawda? Udanej niedzieli życzę!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.