Skocz do zawartości

mimazy

Members
  • Postów

    1 429
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez mimazy

  1. 16 godzin temu, Camis napisał:

    Witam

     

    Jest ktoś z Łodzi kto mógłby się podzielić nasionkami ?. Oczywiście zapłacę :).

     

     

     

    Nie jestem z Łodzi, ale podpowiem że warto kupić papryczki wydłubać nasionka i masz :) w Auchan są w stałej ofercie habanero, jalapeno, rawit (piri piri) i cayenne. Sam uprawiałem tak pozyskane z powodzeniem, polecam szczególnie habanero.

    PS Raczej nie wykiełkują odrazu- trzeba wysuszyć i odczekać jakiś czas aby nabrały zdolności do kiełkowania. Gdybyś miał problemy z nabyciem papryczek mogę wysłać pocztą nasiona.

  2. 48 minut temu, markus383 napisał:

    na tydzień na fermentację dać S-04(na ich gęstwie nagazuję imperialnego czekoladowca). Po tygodniowej fermentacji....... odkrywam dekielek fermentora i zostawiam na tydzień na tarasie pod osłoną gazy. 

     

    Robiłem to wielokrotnie. Uzyskasz ocet słodowy (piwny) bardzo dobry w kuchni, ale z lambikiem nie mający nic wspólnego ;)

  3. Na tym z biedry Riviva wychodzi spoko czy lepiej ten tloczony Vital Fresh 3 litrowy po 9zl?

     

    Wysłane z mojego Redmi Note 3 przy użyciu Tapatalka

    Mam wrażenie że ten tłoczony, nie zagęszczany jest pasteryzowany z pektyną i nie klaruje się.

    Czy ktoś ma podobną obserwacje.

    osobiście preferuję riviva, zwlaszcza ze do niedzieli jest promocja    ;)

  4. Mądre słowa, infekcja jest zawsze! Grunt aby nie dać jej warunków do rozwoju.

    Swego czasu nastawiałem ocet słodowy na chmielinach, w słoju nakrytym gazą (dostęp powietrza), szczepiąc drożdzami i bakteriami octowymi z octu owocowego, jakież było moje zdziwienie gdy wyszło dobre piwo (osad chmielin stanowił ponad 30% wysokości słoja)

    Z drugiej strony piłem kiedyś weizena w którym infekcja dała smak pieczonych jabłek co w połączeniu z goździkami i bananami dało wyborny smak szarlotki, genialne piwo, acz piwowar zapewne nijak by tego efektu nie powtórzył.

  5. Dla mnie te wszystkie takie produkty sklepowe to chemia i aromat jabłkowy. Jak chciałbym robić cydr z prawdziwego zdarzenia to poszedłbym na targ kupił jabłka i go zrobił tak jak Pan Bóg przykazał. Nie mam nic przeciwko brekwitom (sam od nich zaczynałem) bo tam tej chemii pewnikiem jest niewiele bo sam cukier już jest konserwantem. Ale te ze sklepu kartoniki i zrobiony z nich cydr nie mają nic wspólnego z tym czym się zajmujemy. Ktoś z szanownego grona sypie coś do swojego piwa (chemia) żeby polepszyć smak, na pewno nie, czyli uogólniając jest to zdrowa żywność. A wg. mnie ten cydr to tylko napój alkoholowy zrobiony po to aby "walił dyńke"  jak mawia Waldemar Kiepski.

    chemia jest wszędzie, fotosynteza to reakcja fizykochemiczna, glukoza i fruktoza to substancje chemiczne, woda to też substancja chemiczna, jedyna różnica to że z zakresu chemii nieorganicznej    :D

    Sok w kartonie nie zawiera konserwantów, tylko zagęszczony sok i wodę. 

  6. Obecny brown, w przeciwieństwie historycznego, nie jest aktywny enzymatycznie, jak i amber (przynajmniej wg producentów).

     

    Współczesny słód Brown (nie mylić z historycznym słodem Brown suszonym w dymie ze słomy) jest nieaktywny enzymatycznie.

     

    Słód monachijski jasny, a tym bardziej wiedeński spokojnie się zatrze nawet jeśli będzie stanowił 100% zasypu. Inaczej sprawa się ma z monachijskim ciemnym ten może mieć zbyt niską aktywność enzymatyczną, ale za to jako dodatek sprawdza się rewelacyjnie wszędzie tam gdzie chcemy uzyskać mocne słodowe akcenty np. w różnej maści koźlakach.

    Zastanawia mnie, czy to oznacza że historyczny słód brown odpowiadał współczesnemu monachijskiemu? Dzięki wędzeniu mógł dawać ciemniejszą barwę, ale skoro był aktywny enzymatycznie to musiał być prażony poniżej 100°C

     

    Przepraszam za offtop, czy ktoś może polecić jakąś lekturę na temat tego typu szczegółów historyczno- technologicznych.

    Czym np różnił się wczesny historyczny słód Pale w stosunku do Brown i dlaczego był tańszy?

     

    PS co do Amber to sklep Homebrowing podaje że jest aktywny 

    https://www.homebrewing.pl/slod-amber-50-ebc-brewferm-belgia-1-kg-p-536.html 

  7. dodając do Pilzeńskiego 10% Monachijskiego uzyskamy odpowiednik Pale Ale. To samo tyczy się Wiedeńskiego. Nie tylko barwa, ale związane z nią smaki pieczone\słodowe malanoidyny etc

    Aktywność enzymatyczna słodu Monachijskiego II pozwala w zupełności zatrzeć go w godzinę, można zastanawiać się nad tym przy dodatkach niesołodowanych. Nie wiem jak to wygląda przy słodzie Brown, ale Monachijski na pewno da się zacierać przy 100% zasypie.

  8. Przepraszam jeśli nie doczytałem, mam pytanie czy wędzicie już gotowy namoczony słód, jak sądze, czy suszycie dymem przed prażeniem? 

    No i pytanie co to zmienia. Domyślam się ze wędzoność słabła by podczas prażenia?

     

    Moje pytanie dotyczy tego jak mogło smakować piwo technologicznie suszone w atmosferze dymnej przed przażeniem, nie intencjonalnie wędzone,  czy wędzonka by zanikała czy też pozostawała na jakimś poziomie, a może wciąż dominowała?

     

    Czy planujecie wędzenie innych słodów np monachijski czy pszeniczny?

     

    Czy możliwe jest wędzenie ługowanej uprzednio łuski tak aby robić grodziskie bez słodu jęczmiennego?

  9. Monachijski jest po prostu ciemniejszy - suszony dłużej lub w wyższej temperaturze. Co do charakteru są podobne, tylko monachijski jest bardziej intensywny.

    Uwaga na siłę diastatyczną tego słodu, może być niska.

    Wiedeński tym się różni od Monachijskiego, czym Monachijski I różni się od Monachijskiego II    ;) technologicznie temperatura zakończenia prażenia, praktycznie barwa EBC i proporcjonalnie związane z tym smaki słodowe/ pieczone

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.