Hmmm trochę nie skumałem chyba... Algorytm w głowie mam taki (zakładając' date=' że dysponuje 2 pojemnikami): po chmieleniu zlewam brzeczkę do fermentatora z kranikiem, i znoszę do piwnicy (zobaczymy jak to będzie z chłodzeniem - albo w wannie i 'zadrożdze' w mieszkaniu, albo od razu do piwnicy i tam potem zadam drożdży), potem zlewanie na cichą do pojemnika bez kranu (w komórce), przed butelkowaniem targam ten z cichej do mieszkania, tam do pojemnika z kranikiem (tego który wcześniej był fermentatorem burzliwym) w nim mieszam syrop i do rozlewu. Oczywiście każdy etap poprzedzony odkażaniem pojemnika i sprzętu. Butelki zostaną w domu lub zlecą do komórki - o temp. leżakowania jeszcze muszę trochę doczytać. Ogólnie szykuje się niezłe latanie po schodach z ponad 20kg wiadrem Zrzuci się przynajmniej te 'kilka' nadmiernych kg
Aktualnie rozkminiam opcje dłuższego gotowania w przypadku gdy nie będę chłodził brzeczki, by nie ryzykować DMS. Chociaż o ile dobrze pamiętam, na warsztatach brzeczka była gotowana 60 min potem tylko trochę odstała do opadnięcia gąszczu i od razu do fermentatora na noc.
Odnośnie środków do dezynfekcji, to jak pisałam w moim przypadku nie mogą być toksyczne dla człowieka, dlatego pirosiarczansodu musi odpaść. Z tego co czytałem OXI nie działa najlepiej (a jak widać obawiam się o czystość procesu). Nie wiem jak z toksycznością CLO2. Dlatego właśnie zapytałem się o tego voigt'a ale chyba nikt go nie używa.[/quote']
Algorytm ok:)
Butelki przez pierwszy tydzień/ dwa od rozlania najlepiej trzymać w wyższej temperaturze. Mieszkanie będzie idealne. Później do piwnicy.
Co do CLO2 to toksyczności dla człowieka jest raczej znikoma ponieważ znajduje on szerokie zastosowanie np. w szpitalach, uzdatnianiu wody pitnej, odkażaniu wody w basenach.
Uboczne produkty chlorowania dwutlenkiem chloru
Dwutlenek chloru ? obok ozonu ? jest coraz częściej stosowany do dezynfekcji zamiast chloru gazowego. Dwutlenek chloru ma silne właściwości bakteriobójcze, wirusobójcze oraz zarodnikobójcze. Hamuje rozmnażanie glonów, niszczy też fito- i zooplankton. Ten sposób dezynfekcji pozwala także wyeliminować, tworzenie się szkodliwych trihalometanów. Dwutlenek chloru w wodzie jest bardzo trwały. Po zakończonej dezynfekcji jego nadmiar utrzymuje się przez dłuższy czas w sieci tak, że nawet przy rozległych sieciach udaje się skutecznie przeciwdziałać ponownemu zanieczyszczeniu bakteriologicznemu. Zastosowanie dwutlenku chloru oznacza więc nie tylko znaczącą poprawę bakteriologiczną instalacji wewnętrznych, ale również zapobiega tworzeniu się osadów organicznych wewnątrz rurociągów.
Wadą stosowania dwutlenku chloru jest niebezpieczeństwo powstawania chloranów i chlorynów. Ich znaczenie zdrowotne nie jest w pełni wyjaśnione, lecz podejrzewa się, że związki te jako silne utleniacze mogą powodować zmiany we krwi.
Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 29 marca 2007r. w sprawie wymagań dotyczących jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi (Dz.U.Nr 61, poz. 417 z późniejszymi zmianami) normuje sumę stężeń chlorynów i chloranów na maksymalnym poziomie 0,7 mg/l. Z badań monitoringowych wynika, że substancje te tworzą się w bardzo małej ilości i ich szkodliwość jest znacznie mniejsza, niż składników wody nieuzdatnianej.
http://wsse.krakow.pl/strona/index.php?view=article&catid=87%3Awoda&id=446%3Aprodukty-uboczne-dezynfekcji-wody-pitnej&tmpl=component&print=1&page=&option=com_content
Jeśli zacznie fermentować po przeniesieniu do mieszkania, znaczy że fermentacja jeszcze się nie zakończyła i należy poczekać aż się skończy. Chyba nie chcesz sobie wyprodukować granatów?