Skocz do zawartości

TomX

Members
  • Postów

    651
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez TomX

  1. 2 pełnowymiarowe warki uwarzone przy użyciu 1 garnka, system chłodzenia mega nieefektywny - wanna z wodą, czas pracy - 12h.
  2. TomX

    Urzędnicy

    Ostatnio w kilku tematach toczyła się ostra dyskusja o absurdach biurokratycznych i problemach stwarzanych przez urzędników. A tu taki mały promyk nadziei http://biznes.onet.pl/od-dzis-urzednicy-zaplaca-za-bledy,18497,5049370,1,prasa-detal Rewolucji w podejściu do petenta się nie spodziewam, ale może to w końcu mały kroczek w dobrym kierunku...
  3. Ciekawe, że wśród możliwości zdobycia pieniędzy nie wymieniłeś po prostu ciężkiej pracy... I nie mów mi, że się nie da, bo mam dobrego kolegę, który zaczął sobie dorabiać "na boku" od początku liceum, po maturze za to co zarobił otworzył własną firmę którą obecnie sukcesywnie rozwija i nieźle prosperuje. Aha, to wszystko w wolnym czasie, bo na codzień koleś studiuje dziennie na politechnice. Jak się chce, to się zaciśnie zęby i się zrobi, jak się nie chce, to się będzie jojczyć.
  4. TomX

    Kącik patriotyczny

    Bo pisze zwykle definicje jakiś terminów geologicznych, które są po prostu ogólnie przyjęte i nie podlegają dyskusji tak jak historyczne elaboraty. Podaję do nich źródła w literaturze. Wikipedia w dziedzinie nauk ścisło przyrodniczych trzyma co najmniej przyzwoity poziom na chwili obecnej.
  5. Procedura przerażająca. Ale po przemyśleniu nie znajduję lepszego sposobu. Patrząc z perspektywy celnika rzeczywiście każdy mały błąd przy pomiarze zbiornika kumulował by się przy każdej warce, co z czasem może dać wymierną stratę dla skarbu państwa (albo browaru). To, że akurat w Artezanie skala jest tak mała, że każdy zdroworozsądkowo myślący człowiek dał by sobie spokój to jedno, ale gdzie postawić tą granicę od której można przymknąć oko? Ciekawi mnie jaka byłaby dokładność zastosowania w takiej skali skanera laserowego /nawet nie wiem jak takie urządzenie się poprawnie nazywa/. Obawiam się, że błąd był by znaczący. Tak czy inaczej, chłopaki pokazali, że jak się chce to się da, więc składam wyrazy szacunku
  6. TomX

    Kącik patriotyczny

    1) Podaj źródło, najlepiej drukowane a nie internetowe (mogą być skany z bibliotek internetowych) 2) Sam piszę za darmo artykuły na wikipedii, nie zbyt często i nie jakieś wielkie, ale to robię, i nie używam wtedy ctrlC+ctrlV...
  7. Tak. Nie planuję tego, ale wychodzą mi zwykle dwie PINTY na miesiąc. Wiem, że to baaaaardzo znikomy popyt, ale: a) Jako student naprawdę liczę każdy grosz, może poza tygodniem kiedy dostanę stypendium, (a mimo to PINTĘ kupuję bez wahania). b) Na codzień pijam swoje własne wyroby.
  8. Jak pokazuje przykład PINTY nawet mając paskudne opakowanie* można odnieść sukces. Ale bądźmy szczerzy, mając pociągające opakowanie jest w dzisiejszych czasach po prostu łatwiej * o ile etykieta "Ataku" mi się podobała, to reszta jest dość... tragiczna. Według mnie.
  9. Puki trzymasz piwo w ciemnym pomieszczeniu kolor butelki nie ma znaczenia. Ja używam nawet flaszek z przezroczystego szkła, tylko cały czas stoją w ciemnicy. Sprawa rozbija się o to, że związki pochodzące z chmielu pod wpływem światła słonecznego przekształcają się w inne, "śmierdzące skunksem" związki. Nie ma światła = nie ma problemu.
  10. Patrz, a zdarzało mi się płacić 10zł za butelkę 0,25 litra wyśmienitego piwa z poczuciem, że każdy wydany na nią grosz był dobrze spożytkowany. No ale zgadzam się, to było piwo importowane więc siłą rzeczy droższe. Ale spójrz choćby na odnoszący obecnie sukcesy projekt PINTA - 6 zł za butelkę takiego piwa to dla mnie na prawdę akceptowalna cena, więc kupuję co jakiś czas. Widzisz kolego, piwowarstwo jest przemysłem na tyle skomplikowanym, że trudno wejść w tą branżę nie mając: a) Ogromnej wiedzy na ten temat, lub (a najlepiej i): b) Ogromnego kapitału. Z tego co piszesz, wnioskuję, że nie masz ani jednego, ani drugiego. Edit: 7 odpowiedzi w trakcie gdy ja pisałem tego posta. I jak tu utrzymać się "na czasie" w dyskusji
  11. Ostatnia (już półtoraroczna) butelka weizenbocka (warka #10)
  12. TomX

    Ken Follett

    Ostrożny bym był z nazywaniem "dziełem życia" czegoś, co jeszcze do końca nie powstało Jeżeli autor z tak wyrobioną marką zanim jeszcze skończy pisać pierwszy tom, całą trylogię ogłasza swoim opus magnum, to albo jest niespotykanym geniuszem, albo jest to oznaka jego niespotykanej pychy. W ten sposób Follett ryzykuje bardzo dużo, bo co, jeżeli gotowa trylogia nie zaspokoi rozdmuchanych nadziei czytelników? Z dzieła życia robi się porażka życia... Teoretyzuję sobie, bo "Upadku" jeszcze nie czytałem... choć właśnie dziś go zakupiłem Ot przypadkiem przechodząc obok księgarni rzucił mi się w oczy "Fall of Giants", rzut oka w treść na chybił trafił, czy poradzę sobie językowo (btw. akurat trafiłem na opis wyuzdanego seksu... ach ten Follett ) i książka moja. Tylko musi poczekać na swoją kolej. Z innej beczki: Biję się w piersi i posypuję głowę popiołem za błąd w tytule wątku (powinno być Ken Follett)
  13. TomX

    Kącik patriotyczny

    Cóż, trudno się nie zgodzić, że absurdów u nas pod dostatkiem i bardzo często państwo zamiast obywatelowi pomóc, rzuca kłody pod nogi, ale wskażcie mi proszę choć jeden kraj (może z wyjątkiem mini-księstw, małym organizmem zawsze łatwiej zarządzać), w którym do takich sytuacji by nie dochodziło. Ot po prostu uroki demokracji, gdy głos żulika ma takie samo znaczenie co profesora, ale mimo wszystko nie chciałbym być rządzony przez najświatlejszego nawet dyktatora. A zawieranie w jednej wypowiedzi określeń "Piękny i dumny kraj" (z którym osobiście trudno mi się zgodzić) i nawoływanie do wyjścia na ulice z widłami i pochodniami (ergo rozpiep... tegoż kraju w pył) to jak dla mnie totalnie irracjonalny radykalizm, żeby użyć jak najłagodniejszego słowa... Dlatego powinniśmy na tym forum rozmawiać tylko o piwie, bo przy takiej okazji słowa codera, którego darzę wielkim szacunkiem w dziedzinie piwowarstwa, po prostu mnie przerażają...
  14. Eh, pamiętam, że jak byłem dzieciakiem, w domu Mama robiła sama majonez... Uwielbiałem go, o niebo lepszy od sklepowego... Chyba zepnę się w sobie i poeksperymentuję z musztardą, bo uwielbiam tą przyprawę a trudno mi znaleźć komercyjną markę o odpowiadającym mi smaku. Dzięki za przepis, wydaje się prostsze, niż myślałem!
  15. #22 Winter Warmer zabutelkowany z płaską łyżeczką białego cukru na butelkę. Zeszło do 3,25 Blg, w smaku obiecujące - ani nie za gorzkie, ani zbyt mocno przyprawione, takie zbalansowane. Zobaczymy co będzie jak dojrzeje.
  16. Bo ryż zazwyczaj w handlu jest już łuskany, a gryka w kaszy gryczanej - nie. Nieśrutowana kasza gryczana na pewno dużo gorzej oddawała cukry do brzeczki niż gdyby była ześrutowana. Pewnie nawet dramatycznie gorzej.
  17. TomX

    Ken Follett

    Autor, którego książki pochłaniam zawsze z wielką przyjemnością. Większość jego twórczości to powieści szpiegowskie osadzone w czasach 2 Wojny Światowej, np. takie klasyki gatunku jak "Igła", "Klucz do Rebeki", "Kryptonim Kawki" czy "Lot Ćmy". Nie jest to w żadnym wypadku literatura najwyższych lotów, niemniej w kategorii literatury popularnej, mającej dawać rozrywkę - na pewno wysoka półka. Ciekawe zwroty akcji, zawiłe intrygi. Ale Follet to nie tylko szpiedzy i ich kochanki. Ken zmierzył się też z powieścią historyczną. O ile "Uciekinier" opisujący ucieczkę niewolnika z plantacji bawełny w XVIIIw Ameryce nie jest wg mnie zbyt udany (po prostu akcja nie porywa, postacie zbyt czarno-białe, akcja bardzo przewidywalna), to "Filary Ziemi" to jak na razie bez wątpienie jego dzieło życia. Historia 2 pokoleń budowniczych monumentalnej katedry w średniowiecznej Anglii, przeplatana walką o władzę, romansami, zemstą, herezją. Wielkie dzieło (około 800 stron ), absolutnie nieprzewidywalne wydarzenia, ciekawie wykreowani bohaterowie (bardzo ludzcy, każdy ma wady i zalety, ulega pokusom, popełnia błędy, nie żadni schematyczni herosi) i co najlepsze - według mnie całkiem przekonywujący obraz średniowiecznej rzeczywistości. Kontynuacja tej historii - "Świat bez końca" - dzieje potomków bohaterów "Filarów" odbudowujących podupadłe miasto w czasach zarazy- co najmniej równie dobra. Polecam gorąco. Żeby nie było tak słodko i cukierkowo: co mi w stylu Folleta się nie podoba. Otóż uważam, że jego dzieła są nadmiernie przesycone erotyzmem. Wiadomo, seks to istotna dziedzina życia i nie da się pisać realistycznych powieści o relacjach międzyludzkich całkowicie pomijając ten temat, ale uważam że sposób w jaki autor opisuje zbliżenia, słownictwo, którego używa - zakrawa raczej na pornografię. Na szczęście sceny erotyczne nie są rozsiane w powieściach gdzie popadnie, powiedział bym, że to nie ilość jest problemem, a jakość. Co ciekawe, wyraźnie widać, że im dzieło późniejsze, tym odważniejsze opisy. Ciekaw jestem Waszych opinii.
  18. Tak, podobno bywają problemy z kapslowaniem - nie każda kapslownica daje sobie z nimi radę. Powielam tu tylko obiegową opinię,m bo sam ich nigdy nie używałem.
  19. Jake, to nie portale takie jak fb odmóżdżają ludzi i pozbawiają ich instynktu samozachowawczego, tylko ukazują one innym niezależny fakt odmóżdżenia danej jednostki. Kto chce, ten nie musi podawac o sobie żadnych danych. Kto nie chce, nie musi wrzucac zdjęć. Odpowiednio zarządzane, tego typu portale są świetnymi, pomocnymi narzędziami. Sam też baaardzo długo opierałem się przed założeniem fb. Teraz na pewno nie jest mi on niezbędny, ale bardzo ułatwia wiele spraw.
  20. Kurka wodna! Idę na mszę do kościoła - ksiądz z ambony narzeka na rząd, chcę poczytać demoty - same narzekania na rząd, chcę się dowiedzieć co się dzieje na świecie - wszystkie serwisy piszą o rządzie i ACTA, zaglądam na fejsbuka - ACTA - Tusk - ACTA - ACTA, chcę poczytać forum - tu też narzekają na rząd, ja pierniczę, czy Wy ludzie nie potraficie myśleć i mówić o czymś innym niż o polityce?! Żyć się odechciewa... Jak musicie to przynajmniej siedźcie w hydeparku...
  21. Makaron, robiąc mash-out w 75 stopniach nic nie zyskujesz. Zacierałem kiedyś piwo od poczatku w 74°C, zdażało mi się przy podgrzewaniu przeskoczyć chwilowo i na 76°, a mimo to piwo odfermentowało w prawie 70%. Tuto opisałem.
  22. Dzięki za ocenę, na starość ten Kolsch się jednak trochę przegazował, stąd ta piana.
  23. Zaraz odpalę ostatnią butelkę ciemnej pszenicy uwarzoną... 17,5 miesiąca temu! Obawiam się, że może nie nadawać się już do spożycia, nigdy nie była szczególnie udana... Jakby co mam jeszcze w lodówce Weizenbocka sprzed 16 miesięcy, który wiem, że wciąż trzyma poziom
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.