Skocz do zawartości

Bezczynność II kwartału

Members
  • Postów

    113
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Bezczynność II kwartału

  1. Swoją Coobrę kupiłem w maju 2017 r(jest wpis w tym dziale z moimi przemyśleniami na początku zacierania). Od tego czasu uwarzyłem na kociołku 70 warek. Wnioski po tym czasie: 1. Kociołek warty swojej ceny. Brak syfu po warzeniu na garnku to ogromny plus. 2. Kupiłem od lewatywy hop stoper którego nie używam. Bazooka działa bardzo dobrze. 3. Warzę zazwyczaj lekkie APA więc idzie super. Warzenie piw mocniejszych sprawia mi problem- potrafi się przytkać, powolne wysładzanie. Wtedy się nie bawię, łyga w dłoń i przekręcenie łygi na dnie, żeby brzeczka zaczęła lecieć szybciej. Może leci wtedy więcej mąki ale ja się tym nie przejmuje. 4. Pompa przytyka się przy dużej gęstości. Wtedy rozkręcenie pompy, zatyka się u mnie zazwyczaj ten trzpień w pompie. Kilka razy go przecisnę, w międzyczasie wleje trochę despreya żeby rozpuścił zalegające śmieci i zaczyna pompa działać. 5. Śrutownik mam ustawiony pod Coobrę i nic nie zmieniam. Fakt że słód pszeniczny mógłby być zmielony drobniej ale zazwyczaj daje go jako dodatek. 6. Doszedłem do dużej wydajności co mnie cieszy. Dla moich podstawowych piw o gęstości10-12 BLG wydajność według brewness.com wynosi 85-90 %. Składają się na to nie tylko Coobra, jej ustawienie, ilość wody itd. ale też worek filtracyjny w który wlewam cała brzeczkę i odzyskuje na końcu z chmielin co mogę. 7. Kupiłbym 2 raz ten kociołek bo to był przeskok jakościowy z garnka jak z Malucha do Mercedesa. Jeżeli ktoś warzy w garnku i to lubi to OK. Ja nie lubiłem tego syfu w domu i problemów z wysładzaniem. Na koniec: jeżeli ktoś z Wawy ma problemy ze śrutowaniem to zapraszam do mnie. Mam śrutownik którym poratuje. Od razu mówię że ustawiony pod Coobrę i nie zmieniam ustawień bo dla mnie działa idealnie.
  2. Ostatnio moje podstawowe drożdże ze względu na temperaturę w schowku. Ruszyły słabe APA (ok 10 blg) ale po 2 dniach poszły spać. Pewnie spadek temperatury w schowku przyczynił się do tego. Brzeczka miała rano 9 °C. Teraz ma 12 °C i zasuwa jak wściekłe. Już przy 10-11 °C zaczęły drożdże się budzić. Jak dla mnie bardzo uniwersalne drożdże.
  3. Ma ktoś gęstwe Gwoździe i banany albo podobną? Chciałem zrobić pszenicę ale dla jedej warki trochę szkoda kupować fiolkę.
  4. Ja dzisiaj zlałem swoje APA na Conanach i pomimo zacierania na słodko odfermentowały z 10 do 2 BLG. Więc zjadły dosyć sporo. W smaku soczek, zobaczymy co wyjdzie po chmieleniu na zimno ale zapowiada się elegancko.
  5. Czy ktoś wie gdzie je teraz kupić? Na www.twojbrowar.pl są niedostępne.
  6. Jechał ktoś jeszcze? Obeszło się bez przeszkód? Jutro wyjeżdżam na 2 tygodnie do Chorwacji przez Czechy, Austrię i Słowenie. Nie wiem czy to dobry pomysł żeby wziąć ok 20 butelek.
  7. Dlaczego porównywarka nie działa? Będzie jeszcze kiedyś działała?
  8. Ja zrobiłem ponad 30 warek na indukcji, stawiam go na 2 polach(nie wiem jaka moc ale jedno pole jest najsłabsze). Mam garnek z nierdzewki 33 l. Jak zagotuje brzeczkę to gotowanie zmniejszam moc z każdego pola o 1 stopień. Gotuje się bez problemów. Garnek ma tę wadę co inne garnki które oglądałem, jest nierówne. Brzegi trochę odstają od płyty. Zauważyłem, że kiedyś jak wykipiała mi brzeczka i uszczelniła szczelinę garnka z płytą to gotowanie było tak mocne, że musiałem znacznie zmniejszyć moc.
  9. Ile ananas leżał na cichej? Fermentacja z powodu cukrów z ananasa nie ruszyła?
  10. Wypiłem kilka butelek nowego piwa, przepis w tym miejscu: https://brewness.com/pl/recipe/32-single-hop-vic-secret/view Niestety nie tego się spodziewałem. Goryczka wyszła mocno, zalegająca, trochę paląca. Taki schemat chmielenia, takie IBU było powielane we wcześniejszych moich piwach. Możliwe, że się ułoży ale inne piwa na takim zasypie i z takim chmieleniem po nagazowaniu były już całkiem dobre a na pewno nie były palące i nie miały takiej mało przyjemniej, długiej goryczki.
  11. Zrobiłem na nich Saison, Blond Ale, Dubbel, Belgian IPA, teraz siedzą w Belgian Pale Ale. Piwa wyszły dobre, nie jestem zwolennikiem belgijskich drożdży, chciałem spróbować czegoś nowego. Najlepsza wyszła Belgian IPA(fajna mieszanka belgijskich posmaków i amerykańskiego chmielu). Zastanawiam się co teraz na nich uwarzyć. Nie chce robić tripla, bo nie pasują mi mocne piwa. Zastawiałem się nad witbierem. Wiem, że to nie do końca odpowiednie drożdże ale coś powinno z tego wyjść. Ma ktoś jakiś pomysł?
  12. Zlane w niedziele, gazuje się powoli. Ciężko na razie określić. Planuję na weekendzie wypić pierwszą butelkę.
  13. Czas na Pale Ale z browaru Kwarta. Po nalaniu piwa doczytałem, że jest to Polskie Pale Ale czyli Marynka+Lubelski. Wreszcie trafiłem na piwo nagazowane! Poprzednie trzy sztuki z depozytu bez gazu. Piany praktycznie brak, a spodziewałem się, że słód pszeniczny w zasypie to piana będzie jak trzeba. Niestety nie udało się koledze. W ogóle sprytny sposób na dodanie słodu pszenicznego karmelowego: podbicie koloru, trochę karmeli więc więcej pełni no i piana w zamyśle. Muszę kiedyś spróbować. Ale nie o tym, nie o tym. Pierwszy łyk i uczucie, że smak dosyć pusty. Jednak jak zobaczyłem, że tylko 4 % alk. to zdanie zmieniłem. Jak na tyle alkoholu to pełnia smaku! Trochę brakuje mi posmaków chmielowych z Ameryki, jednak to przez to, że jestem chyba za bardzo przyzwyczajony do ostrego chmielenia. Ogólnie piwo dobre, trochę posmaków słodowych, trochę karmelowych, niewiele czuć tego chmielu, brakuje mi chmielenia na zimno(chyba nie było chmielone na zimno?). Jeżeli taki był zamysł na tę warkę to się udała! Pozdrawiam Paweł
  14. Witamy Kolegę z Wawy! Warzenie to wcale nie taka głęboka woda. Jak się do niej wskoczy na całego to się okazuje, że sięga raptem do kostek(no może na początku do pasa). Podziel się swoimi wyrobami w depozycie w Piwnym Krafcie na ul. Stalowej i sam korzystaj z niego, bo to najlepsza lekcja z jakiej możemy korzystać. Pozdrawiam Paweł P.S. Napisz może jeszcze z której jesteś dzielnicy.
  15. Wczoraj poszła druga warka na Coobrze. Link do przepisu: https://brewness.com/pl/recipe/34-american-brown-ale/view Tym razem do kotła doszedł hop stopper od kolegi @lewatywa8. Nic się nie przytkało na FD, mimo że słód śrutowany tak samo(sporo mąki) ale przytkał się hop stopper na początku zacierania. Musiałem wyjąć kosz zacierny, trochę poszorować po hop stopperze i okazało się, że na jego powierzchni zebrała się cała mąka, która zrobiła nieprzepuszczalne ciasto. Po tym zabiegu trochę poszło do przodu, potem drugie przytknięcie, znowu wyjęcie kosza, brud w kuchni bo gdybym czekał na ocieknięcie brzeczki to by mi zeszło sporo czasu a zaciera by wystygł. Z tego powodu, wygrzew sobie odpuściłem. Wysładzanie znowu bardzo szybkie, nieporówanie do fermentora i wężyka. Tu zyskuje się bardzo dużo czasu. Przyciśniecie talerzyka sporo daje, bo pierwsze 5 l wody do wysładzania i moje zagapienie się a już cała woda przeleciała jak przez sito. Gotowanie szybkie, gotowało się tym razem na 2000W i 103°C bo chciałem jak najwięcej odparować. Duże odparowanie miało być po to, żeby schłodzić brzeczkę do 20°C i dodać butelkę lodu(dzień wcześniej kupiłem 1,5 l wody źródlanej i poszła do zamrażalnika). Zlanie przez hop stopper do fermentora po chłodzeniu było niemożliwe, leciało bardzo słabo, nic nie dało pukanie hop stoppera albo szorowanie do nim, żeby się odetkał. Wiec musiałem zlewać tradycyjnie przez wężyk z góry. Do fermentora poszło 24 l brzeczki o temperaturze 20°C, dodałem lód i wyszło 25,5 l brzeczki o temperaturze 16°C i gęstości 15 blg. W kotle zostało jeszcze trochę brzeczki i gdyby hop stopper mi się nie przytkał to pewnie te 2-3 l bym odzyskał. Wydajność wyszła znowu bardzo wysoka. Nie mogę jej policzyć tym razem dokładnie ale pomimo straty ok 3 l brzeczki i rozwodnienia brzeczki w fermentorze, wyszła mi ok 88%. Całkiem sporo. Wnioski po drugim warzeniu: 1. Koniecznie trzeba kupić śrutownik i śrutować grubiej. Spadnie wydajność ale kłopoty z zatykaniem się albo sita albo hop stoppera są o wiele większe. Gdyby się nie zatykało to samo zacieranie i gotowanie w kotle to bajka. Zero brudu, niewiele mycia, same pozytywy. 2. Zawsze miałem problem z zadaniem drożdży do brzeczki, bo temperatura 20 °C po chłodzeniu to maks co mogę uzyskać ze swoją wodą w bloku. Teraz będę ustawiał tak wysładzanie i gotowanie, żeby finalnie do fermentor trafiało ok 24l i potem dołożenie lodu. Chłodzenie brzeczki w komorze fermentacyjnej przez noc i zadawanie drożdży rano to dodatkowe utrudnienie i zawsze mnie to denerwowało. 3. Zakupiony hop stopper od kolegi @lewatywa8 bardzo ładnie wykonany, dobry kontakt, szybka realizacja, szybka dostawa, polecam. Nie jego wina, że zapchało go ciasto. Dzięki temu nie będę się opierał przed zakupieniem śrutownika, tylko teraz muszę to zrobić. Kolejne warzenie na Coobrze za ok 2 tyg.
  16. Podstawki nie ma. na filmiku wykorzystano podstawkę z innego urządzenia (widziałem na żywo w sklepie, podstawka była pod jakąś beczułkę). Ja swoją postawiłem na odwróconej kracie.
  17. W Warszawie pompka do Coobry (i nie tylko pompka) bez problemów: http://spiritferm.biz/pl/c/Automatyczny-kociol-zacierny/185
  18. Sorry, że post pod postem ale tak wyszło. Otworzyłem Roggenbier. Nie wiem w końcu z jakiego browaru. Ostatnia wzmianka o tym piwie jest 2015 r. Albo ktoś podrzucił i nic nie napisał albo leżało tyle w depozycie. No ale nic. Chyba się nie otruje. Piwo kompletnie bez gazu, bez piany. Nic. Pustka w tych dwóch tematach. Specjalnie lałem z wysoka, nawet jeden pęcherzyk się nie pojawił. W smaku czuć żyto ale ciężko cokolwiek powiedzieć o jakimkolwiek smaku skoro nie ma gazu. Ogólnie lubię żyto ale bez brak gazu i piany mi strasznie nie podszedł. Nie będę pisał o nim więcej. proszę tylko o to, żeby zgłosił się piwowar, przynajmniej będę wiedział czyje to piwo. P.S. Trzecie piwo pobrane z depozytu i o ile poprzednie dwa były słabo nagazowane to niestety to wcale(rozgrzeszam kolegów, że im nagazowanie nie wyszło z różnych przyczyn). Jakaś klątwa?! Cała nadzieja w Pale Ale z browaru Kwarta!
  19. Podejrzewam, że taka wydajność wyszła, ze względu na to, że zostały same chmieliny, więc strat było tylko 0,5 l a zazwyczaj było ok 2 l. Gdybym zlał 24 l zamiast zlanych 26,5 l, licząc tym samym programem, wydajność wyszła by 86%. To i tak bardzo dużo w porównaniu do innych moich warek. Woreczek wszystko ładnie przefiltrował. Dobra inwestycja. W kotle zostały tylko resztki chmielin ale było ich dosłownie jak na lekarstwo. W poniedziałek/wtorek przewiduję drugie warzenie i zobaczę jaka wyjdzie wtedy wydajność.
  20. Pisałem, że pomiar robiłem refraktometrem i spławikiem, sprzęt wyskalowany, wyniki takie same. nie wiem gdzie tu przekłamanie.
  21. To teraz ja. Wczoraj zakupiłem kociołek Coobra ze strony http://spiritferm.biz/pl/p/Automatyczny-kociol-zacierny-Coobra-CB25/1251 Musze pochwalić dobry kontakt, bardzo sprawnie odpisują na maile, mój kociołek odebrałem na ul. Kołowej 46 ale mają jeszcze drugi sklep na ul. Zamoyskiego (vis a vis Wedla). Kociołki jeszcze powinny być, bo była świeża dostawa. Zdziwiło mnie, że instrukcja jest napisana bardzo precyzyjnie. Spodziewałem się, że będzie kopiuj/wklej z translatora a tu zdziwko. Wszystko ładnie wytłumaczone, krok po kroku, początkowe mycie, pierwsze warzenie itd. Na pierwszy ogień poszło Belgian Pale Ale(receptura Dori). Receptura: https://brewness.com/pl/recipe/33-belgian-pale-ale/view Czytając wcześniejsze posty, założyłem że będę miał 70% wydajności, 5,5 kg słodów, 20 l wody, żeby wyszło 25 l zacieru bo niby tyle przewiduje instrukcja. Słody ześrutowane w Piwnym Krafcie tak jak zawsze, czyli sporo mąki. Wiem, że wszyscy o tym pisali, że śrutowanie do tego sprzętu grubiej, jednak stwierdziłem, że taki zasyp nie jest zbyt duży, tylko słody jęczmienne, więc warstwa filtracyjna powinna być normalna. Poza tym chciałem sprawdzić jak mi pójdzie na słodach, które brałem do normalnego gara z wężykiem i ostatnio miałem wydajność ok 85-90 %. Kociołek umyłem, zacząłem zasypywać mocno mieszając, żeby nie było grudek, załączyłem pompę, wszystko ładnie chodziło chwilę i koniec. Pompa przestała podawać brzeczkę. Łycha w dłoń i mieszamy. Na dnie zrobił się korek, mimo że wszystko było dobrze chwilę wcześniej rozmieszane to słody ubiły się jak kamień. Po tym mieszaniu aż mi się drewniana łyżka wygięła na końcu, standardowa plastikowa nie miała by szans. Znowu zapuściłem pompę, znowu działało chwile i znowu stop. Postanowiłem nie zakładać już talerzyka, bo trzyma się dosyć ciasno i w dodatku jest gorący. Nie uśmiechało mi się,co 5 minut co wyjmować i parzyć sobie dłonie. Znowu mieszanie, znowu na dnie kamień. I tak na mieszaniu, zleciało mi pół godziny. I w pewnym momencie spokój. Nie było już kamienia, nie przytykało się. Widocznie mąka, która zatykała sitko i robiła ciasto na sitku po mieszaniu opadła i zostały grubiej ześrutowane słody. Na pewno tak się stało bo widać było, że pomimo założonej bazooki, na talerzyku pojawiały się drobiny słodów, te które podczas mieszania przeleciały niżej. Dla pewności drugą przerwę też czasami mieszałem ale już nic się nie przytkało. Żeby złoże filtracje się ułożyło, przestałem go tykać na ostatnie 10 minut. Brzeczka zaczęła lecieć klarowna. Przygotowałem sobie wodę do wysładzania, zgodnie z wytycznym programu, chciałem wysłodzić do 30 l. Wielkość kotła to niby 30 l, akurat wyjęty kosz zacierny gdy ocieka, spód sięga dokładnie w tym miejscu gdzie na podziałce jest 30 l. Więc wysadzanie do tej objętości to zero problemów, bo nawet słychać jak przestaje kapać brzeczka i widać z boku, że brzeczka zaczyna dotykać kosza. Od razu zaznaczam, bo miałem takie obawy, że wysłodzenie do 30 l to nie problem, jest jeszcze trochę miejsca na pianę, można wysłodzić nawet 32 l, tylko że wtedy to już będzie z zakładkami i jak się nie dopilnuje gotowania to wyskoczy. Te 30 l to bezpieczna granica. Pisze o tym, bo nie lubię zlewać mniej niż 25 l brzeczki do fermentora a miałem takie obawy co do tego kotła. Wysładzanie poszło w miarę sprawnie, przeczytałem gdzieś, że lepiej trochę wcisnąć talerzyk przy wysładzaniu, żeby brzeczka nie przeleciała za szybko. Tak też zrobiłem i dlatego powoli się wysładzało. Gdybym tego nie zrobił to pewnie wysładzanie by trwało 10 minut. A tak zeszło mi ok pół godziny, jednak nie ma co porównywać do wysładzania przez wężyk. Tu tylko wlałem wodę i już zacząłem mocno grzać brzeczkę. Zanim skończyłem, brzeczka już prawie się gotowała. Wysładzanie bajka! Brzeczkę gotowałem na mowy 2500 W, ustawiłem temperaturę 104°C. Gdy się zaczęła gotować stopniowo zmniejszałem moc do 1600 W, temperatura na sterowniku 103°C. Gotowało się lekko, bez szaleństwa. Jak dla mnie w sam raz, bo nie chciałem zbyt wiele wygotować. Chmiel miałem zadać w woreczku filtracyjnym, kupiłem go wcześniej, zrobiłem wykład Małżonce jaki to jestem zaradny, po czym wsypałem chmiel do kotła bez woreczka. Trudno się mówi. Pomyślałem, że przetestuję bazookę czy rzeczywiście tak się zapycha. Na ostatnie 15 minut poszła ostatnia dawka chmielu i chłodnica. Podniosłem moc do 2000 W, zazwyczaj na indukcji przestawało się gotować z chłodnicą, tu gotowało się naprawdę żwawo. Chłodzenie poszło sprawnie. Myślałem, że użyję pompki do mieszania ale bazooka była tak zapchana, że nic nie leciało. Hop stopper jest niezbędny. Pozostało mi zlać jak zawsze, czyli mocny wir i odczekanie aż trochę osiądzie. Tu worek się przydał bo zawiesiłem go na fermentorze i przelewałem prze niego. Do gotowania szło ok 30 l, nawet trochę ponad, po gotowaniu i schłodzeniu zostało 27 l a do fermentora zlałem 26,5 l. czyli tylko 0,5 straty na tym co zostało w chmielinach. Co najlepsze: przy 70 % wydajności zakładanej brewness wyliczył mi, że zleję 25,2 l o gęstości 11,3 blg. Ja zlałem 26,5 o gęstości 14 blg! Takie zdziwko. Nie ma mowy o pomyłce, bo mierzyłem spławikiem i refraktometrem. Wynik ten sam. Brewness wyliczył wydajność na 94%. Nigdy takiej nie miałem a zawsze używam tego programu do obliczeń. Podsumowanie: 1. Tak jak mówią wszyscy, grubsze śrutowanie to podstawa. 2. Mieszanie zacieru podnosi pewnie wydajność. 3. 20 l wody na 5,5 kg słodów to za mało. Spokojnie można by dolać jeszcze 5 l wody. 4. Trzeba kupić dłuższą łyżkę, bo zwykła drewniana która mi służyła jest za krótka. 5. Duży plus dla czasu i czystości. Podczas zacierania w garze, przelewanie zacieru, zawracanie brzeczki przedniej to zawsze sporo czasu i brudu. Tutaj tego nie było. Zacząłem wsypywac słody ok 17, o 21.30 było zlewanie do fermentora. Zawsze trwało to o wiele dłużej, 6-7 godzin. 6. Mycie kociołka bez żadnego problemu. Gąbka, płyn do naczyń, włożyłem go do wanny i odkręciłem zawór, żeby sobie woda zleciała. Myłem 15 minut i to było długo bo go pucowałem pierwszy i pewnie ostatni raz. Wiem, że się rozpisałem ale przed kupnem nurtowały mnie te pytania. Kociołek polecam. Oprócz początkowych trudności o które w zasadzie sam się prosiłem, reszta poszła bardzo sprawnie. Kto skorzystał, niech kliknie plusika. Będę wiedział czy nie na darmo tyle się rozpisałem.
  22. Czyli osad się wziął z piany. Widzę, że drożdże te same co u mnie, więc jest szansa podrobienia warki. Chmiele to Simcoe i Mosaic czyli moje ulubione i ich nie wyczułem?! Sprawka tych belgijskich grzybków.
  23. Otworzyłem American Saison z browaru Gimbax. Pierwsze co czuć to piękny aromat chmielu, niewiele goryczki, dużo aromatu. Nie wiem co to za chmiel. Belgijskie drożdże przykryły trochę jego aromat. Piwo na pewno pełne, niby tylko 5,8 alk. więc jak na pochodną Belga to dosyć ubogo, jednak pełnie smaku czuć. Alkoholu nie czuć. Żeby nie słodzić za bardzo to dwie uwagi: nagazowanie praktycznie żadne. Nie syknęło nawet przy otwieraniu, piany brak, mi może nalewałem specjalnie wysoko. Ale nawet smaczne bez tego nagazowania. Nie wiem czy tak miało być, czy to przypadek. Druga uwaga: na szyjce wewnątrz był nalot, chyba z chmielu, nie wiem dlaczego i jakim sposobem tam się znalazł. Zastanawiałem się w jakim stanie będzie piwo ale po nalaniu OK. Podsumowanie: bardzo dobre piwo, aromat chmielu, belgijskie posmaki, owocowe i amerykańskie w jednym. Jak dla mnie BOMBA! Koniecznie poproszę przepis, bo akurat mam FM21 na warsztacie i zastanawiałem się jaki styl do nich dobrać przy następnej warce. Teraz już wiem jaki! Przepraszam, że tak bezpośrednio. Mam nadzieje, że nie uraziłem Cię. Nie jestem ekspertem w degustacji piwa, ale stwierdziłem, że nie po to jest ten wątek, żeby sobie cukrować, tylko pisać prawdę. Jak masz możliwość to pobierz z depozytu moje piwo i oceń go bardzo krytycznie. Chociaż mam nadzieję, że moje Belgi będą smakowały.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.