Skocz do zawartości

rabny

Members
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rabny

  1. Do tego podgląd online i możesz nie przestawać patrzeć na swoje pracujące piwo wszędzie gdzie jest dostęp do neta Żeby to tylko ja.. każdy mogłby popatrzeć, chociaż raczej nie zostałoby to hitem internetu:cool: A tak serio, to śmiejcie się, ale ja chyba naprawdę to zrobię :rolleyes: (może być trudno utrzymać higienę na krawędziach, ale pokrywka przeważnie jest tylko zroszona kondensatem (niealkoholowym, jakby ktoś znów miał wątpliwości;))
  2. Wymyśliłem taki śmieszny patent (z nudów chyba); żeby bez niepotrzebnego otwierania fermantatora (zaraz sie odezwą zwolennicy fermentacji w otwartych kadziach) obejrzeć co tam u piwka słychać/widać. Często ciekawi mnie kiedy piana całkowicie opada, chyba pozostał mi nawyk z fermentacji w szklanych balonach. Wystarczy wyciąć okno, zakleić ładnie jakimś plexi i powinno grać. Jedynym problemem mogłyby byc kroplki kondensującej wody, tudzież może pogorszyć się sztywność pokrywy i dolegać gorzej. Nie znalazłem nic na taki wymyślny temat na forum, ale może ktoś probował już taką operację?
  3. A ja mam prośbę do jakiegoś dobrotliwego forumowicza o zaproszenie na tegoroczny zbiór chmielu w Warszawie lub okolicach albo w moich rodzinnych stronach czyli południowej Wielkopolsce (Kalisz, Ostrów Wlkp.) Niestety, nie udało mi się zadbać o mój chmielnik w rodzinnych stronach (dużo pędów bez tyczek), wiec zbiorów raczej nie będzie. A z doświadczeń z zeszłego roku, wiem że dużo mi nie potrzeba, na odmiane wystarczy 0.5l pojemnik plastikowy upchany chmielem. Co do uprawy mogę powiedzieć, (wątpliwe żeby to był tylko mój przypadek), że chmiel nawet w pierszym roku może zapewnić spore żniwo;) W poprzednim roku dogadałem się z Puławami na wysyłke kurierem kilku sztobrów Marynki i Lubelskiego. Dla pewności jeszcze pojechałem do Nowego Tomyśla i dostałem całą reklamówkę sztobrów prosto z pola Marynki i Magnum. Stanowiska dostały sporo kompostu naturalnego i sadzonki nieźle wyrosły. Z płotu poszły dalej na sznurki. Zbiory miło zaskoczyły, bo mówi się, że w pierszym roku jest symbolicznie, a jak na moj gust uginało się od szyszek. Sumiennie pozbierałem wszystko i ciągle zalega w zamrażarniku;) W tym roku inaczej. Może panikuję, ale coś śrenio widzę żeby udało się zrobić zapasy na cały rok. Więc jeśli ktoś miałby nadmiar, to chętnie uskubałbym za pozwoleniem troche dla siebie;]
  4. Stoi mniej więcej w 13°C jak napisałem. Na pewno w granicach 11-15°C. Ironia, miało być krótko nad drożdżami, a będzie o wiele dłużej. Trzeba było doczytać wątek o lagerze bez cichej, ale stało sie...
  5. A może by tak ten rzadki zacier odparować i zagęścić w oddzielnym garnku? Poźniej zmieszać, wcześniej dokładniej przeliczając, żeby uzyskać odpowiednią gęstość... rozlać nawet na dwa fermentatory, jak ktoś wcześniej napisał, chociaż akurat pojemność garnka jest pewnie większym problemem niż fermentatora. edit: Fakt, wszyscy wiedzą, ale nikt nie napisał
  6. Witam! Z powodu małego jeszcze doświadczenia popełniłem przy ostatniej warce pewien błąd. Jest to lager na S-23 fermentujacy w ok. 13°C. Po 10 dniach, mialem dylemat, ponieważ wyjeżdzałem i musiałbym zostawić piwo do ok 20. dnia na burzliwej... Mając wcześniej złe doświadczenia ze zbyt długą burzliwa (na cichej jedna warka dostała "białej kry") zdecydowałem się zlać. Z ok 12,5°Blg zeszło przez te 10 dni do 7°Blg...Drożdże z dna po przelaniu wstawiłem do butelki 1,5L PET i stoją w 13°C. Myślałem, że okej, nastawiłem przy okazji test szybkiej fermentcji, wyszło że powinno zejść do troche ponad 2°Blg . Teraz po kolejnych 16 dniach (26 od początku) balingometr wskazuje 5 i bulka sobie całkiem powoli z rurki... I tutaj naszła mnie straszliwa myśl! Może by tak zadać te drożdże zebrane do PETa (np przez strzykawe 100ml) z powrotem do głównej fermenacji? Zdecydowanie jest czego się bać, niby nic się ich nie ima (drożdży w PETcie) ale butelka nic nie byla dezynfekowana... Ewentualnie, co rozsądniejsze nastawić dla tego piwka nowy starter... Co o tym sądzicie?:rolleyes:
  7. Witam! Zdaje się, że nigdy nie pisałem na forum, ale od dawna czytuje.. Co do tematu robienia starterów. Też słyszalem o efekcie glukozowym i o przyzwyczajeniach drożdży.. Ale moj ojciec (stary winiarz i chemik) fakt, nie piwowar, twierdzi, że cukier w starterze w niczym nie przeszkadza... I sacharoza i maltoza to dwucukier, wiec wg niego to żadna różnica. I muszę się przyznać, że jakiś czas temu, nie mając brzeczki z poprzedniej warki, nastawiłem starter na cukrze i żadnych problemów nie było. W starterze ładnie sie namnożyło i nie było problemów ze startem samego nastawu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.