Skocz do zawartości

SebeQ

Members
  • Postów

    83
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez SebeQ

  1.  

    Miałem raz piwo wyglądające jak woda z kałuży i jak pamiętam był bardzo słaby przełom. Ostatnio tez warzywem piwko tym razem z dodatkiem słodu pszenicznego. Ponownie słaby przełom i ponownie wyjątkowo mętna brzeczka na burzliwej

     

     

    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

    Potwierdzam co pisze kolega. Również miewałem problemy z klarowaniem się piwa i niemal zawsze szło to w parze z jakością przełomu. Trzeba po pierwsze nie sępić na słody, odżałować na tego Weyermanna. Mówię to o słodzie podstawowym, jakieś karmele czy barwiące to jak najbardziej mogą być od VM. Zresztą podstawowe słody VM też oblecą jeśli się fermentuje na S-04 na przykład, ale US-05 jesli nie ma dobrego przełomu potrafią całymi tygodniami jeśli nie miesiącami osiadać. Po drugie gotować na maksa. Dwa palniki odkręcić na ile się da. Po trzecie - nawet jeśli o to wszystko się zadba to jakiś czas tak czy inaczej będzie "błoto". Taki urok US-05. Oczywiście jeśli wcześniej sklarowało się szybciej to znaczy,że coś było nie teges po drodze, ale tak czy inaczej zupełnie normalne jest,że w momencie rozlewu do butelek piwo zrobione na 5-tkach nie jest czyste i nie mówię tu o lekkim zmętnieniu od chmielu na zimno.

     

    Nie wiem co Ci nie pasuje w VM, może nie uwarzyłem jakieś powalającej ilości warek ale 12 na 12 było robionych na VM jako podstawowym i nie miałem problemu z mętnością piwa.

    Co do dynamiki gotowania to coś może w tym być.

  2.  

    Jeżeli rozłożysz zacieranie na dwa gary powinieneś uzyskać bardziej optymalną gęstość zacieru (jak pisałem ja staram się mieć 3,5l wody na 1kg słodu) przez co powinieneś uzyskać większą wydajność zacierania czyli wyższe BLG podczas wysładzaniu (mam nadzieję, że nic nie pomieszałem :) )

    jak dasz wody w stosunku 2-2.5 na kg słodu to spowoduje to wyższy ekstrakt brzeczki przedniej. Więc można uzyskać dzięki temu ( bez gotowania paru h) wyższy baling przed gotowaniem jak i po.

     

    Czy piszesz o wodzie do wysladzania czy do zacierania?

  3.  

    większą wydajność zacierania czyli wyższe BLG podczas wysładzaniu

    a to ciekawa teoria :facepalm:

    Może spróbuj jednak wytłumaczyć nam związek wydajności zacierania ze wzrostem gęstości brzeczki bo ja takowego wprost nie widzę.

    Nie twierdzę, że dobór ilości wody do zacierania i wysładzania nie mają wpływu na gęstość otrzymywanej brzeczki, ale myślę jednak, że ma się to nijak do wydajności zacierania.

    Jeśli się mylę, a to nie wykluczone, to proszę mnie poprawić

     

    Na wstepie fajna dyskusja sie wywiazala, merytoryczna o procesie warzenia, super :)

     

    Chodzilo mi o:

    1) Zacierajac z mniejsza gestoscia zacieru (u mnie sprawdza sie 3,5l/kg slodu) wyplukuje wiecej cukrow (zacieranie bardziej wydajne niz przy gestoci np 2l na kg slodu) (zacieram tyle samo czasu etc.)

    2) potem wysladzajac powiedzmy do 20l i wg. mojej teorii (popartej praktyka ale jak to w praktyce zmiennych jest wiecej niz 1 wiec sie mylic moge) dla bardziej optymalnego zacierania w 20l brzeczki bede mial wiecej blg gdyz wydostalem ze slodu wiecej cukru niz gdybym zacieral z gestoscia np 2,5l wody na kg slodow

     

     

     

     

  4.  

     

    Ja myślę, żeby uzyskać większy baling, nalezy zacierać bardziej na gęsto (ok. 2,3-2,5 L/Kg).

    Ciekawa teoria. W sumie nie za bardzo rozumiem jak to ma działać.
    Ja rozumiem, że aby mieć wyższy baling należy zatrzeć więcej ziarna, ale ja bym jednak utrzymał standardową gęstość poprzez zastosowanie odpowiedniej ilości wody. Dopiero poprzez wysładzanie do mniejszej objętości brzeczki otrzymałem większy baling. No ale może źle rozumuję.

     

    sugarsweet -> Kurcze, że u siebie nie pomyślałem o zacieraniu na 2x. Mógłbym mieć bałtyka o wyższym balingu :/ No cóż, next time :)

  5. Ostatnio warzyłem portera bałtyckiego a więc też konkretny zasyp. Zazwyczaj staram się mieć zacier o gęstości 3.5L/kg słodu aby osiągać wydajność powyżej 80%. Niestety gar 30l którym dysponuję mi na to nie pozwolił i wydajność mi spadła zauważalnie. Dysponując twoim sprzętem starałbym się jak najbardziej zbliżyć do gęstości zacieru 3.5l/kg. Co do reszty się nie wypowiem gdyż RISa jeszcze nie warzyłem. Ja do bałtyka sypnąłem wszystkie słody na sam początek. Zrobiłem tak świadomie aby nadać piwu więcej paloności. W zeszłym roku warzyłem stout i słody palone poszły na 10min. Wyszła świetna gorzka czekolada ale bałtyk będzie się dłużej układał no i chciałem jednak mieć więcej pazura do skontrowania słodyczy :)

  6. jeśli jest odpowiednia temperatura i ilość drożdży - są to warunki niezbędne do optymalnej fermentacji. Piwo robią drożdże nie piwowar. Jeśli mam możliwość stworzenia takich warunków aby osiągnąć najlepsze piwo - robię to.

     

    Jeśli nie ma optymalnej fermentacji nie ma najlepszego piwa.

    Ciekawe jak wypadły by ślepe testy porównania dokładnie tak sam uwarzonego i przefermentowanego piwa z tą tylko różnicą że jedno fermentowane było by zalecaną ilością drożdży a drugie zalecaną ilością minus powiedzmy 15% :) Ja obstawiam, że nie wyczułbym różnicy.

  7. Mam za sobą warkę 18BLG i 16BLG na 1 paczce US-05 jak i jedną warkę 16BLG na dwóch paczkach us-05. Negatywnych walorów smakowych nie wyczułem a wręcz przeciwnie, ze wszystkich 3 piw byłem bardzo zadowolony. To tak z praktyki. A więc jak nie chce Ci się kupować drugiej saszetki ani kręcić starterów to i na 1 paczce wyjdzie Ci smaczne piwo. Co by nie było, poprawnie oczywiście byłoby zadać tyle drożdży ile wyliczysz zgodnie z zaleceniami producenta ale zadanie mniejszej ilości nie od razu oznacza, że piwo będzie do ścieku ;) Warzenie piwa to nie sprawa zero jedynkowa :)

  8.  

    Ja u siebie przewiercilem wieko fermentora, w otworze zamontowalem odpowiedniej wielkosci przepust na kable (do kupienia w sklepie budowlanym, nie wiem jak inne ale moj przepust ma juz uszczelki i skrecajac go dociska sie uszczelke do gilzy)

    A prościej to można wykorzystać otwór pod bulkadełko i uszczelkę od niego :)

     

    GOOD IDEA :D

    U mnie srednica od tej uszczelki nie pasowala :/ ale ja mam bulkadelko niemieckie i ma troszke inne rozmiary niz te ktore ostatnio w PL kupilem.

     

  9. Wypowiem sie tylko co do mocowania sondy.
    Ja u siebie przewiercilem wieko fermentora, w otworze zamontowalem odpowiedniej wielkosci przepust na kable (do kupienia w sklepie budowlanym, nie wiem jak inne ale moj przepust ma juz uszczelki i skrecajac go dociska sie uszczelke do gilzy), jako gilza posluzyla mi jedna z rurek z podstawki pod garnek kupionej w Ikea (gdzies byl link do podobnych za grosze, ale trzeba kupic w Chinach. Calosc dezynfekuje sprayem do dezynfekcji a potem jeszcze oxi podczas dezynfekcji fermentora.

  10. Wlasnie chcialem uniknac 12V, u mnie Arduino dziala na 4x1.5V. Dodatkowo arduino mozna tak sprofilowac aby pobieralo znikome ilosci pradu. Tego tematu jeszcze nie cwiczylem gdyz u mnie termometr dziala tylko chwilowo gdy kontroluje temperature. Docelowo chce miec wpieta karte pamieci i zrzut parametrow co np.1h. W tedy taka optymalizacja sie przyda aby nie wymieniac baterii za czesto. No chyba ze zmienie ardu na wspomniany przez ciebie modul. W cale bym sie nie zdziwil gdyby dzialal przy napieciu 6V (do sprawdzenia). U mnie jak zwykle przy takich projektach (elektronika) najwiekszym wyzwaniem jest ladna, zgrabna obudowa :P Cale Hi-Fi (oprocz glosnikow i gramofonu) mam DIY i przez pare lat bylo to upakowane w pudelkach po butach :P Ale gralo pieknie :D

  11. Dzieki :)

    A ja glupi kupielm arudino nano specjalnie pod ten termometr i jeszcze oprogramowalem to cholerstwo :)

    Musze sprawdzic jak ten modul z wyswietlaczem bedzie sprawdzal sie z bateriami (nie mam podpiecia pod gniazdko w pomieszczeniu z fermentorem) i jezeli bedzie OK to chyba sie przesiade a Arduino zastosuje do czegos innego :) (przyda sie w przyszlosci jako sterownik kotla warzelno-zaciernego ).

  12.  

    nie zastanawiając się czy takie przewody istnieją

    ano właśnie.

    trza było więc napisać, że to tylko taka Twoja teoria bo co po niektórych wprowadzasz w błąd :(

     

    Moim zdaniem przewody w płaszczu silikonowym spokojnie mogą mieć kontakt z żywnością i to w wysokiej temperaturze (vide sondy termiczne w niektórych nowych piekarnikach).

     

    Ale ja się nie znam, ja tylko lubię dobre piwo

    i mam do czynienia z drutami od ponad 30 lat :D

     

    Tak samo jak nie zastosowałbym rurki silikonowej bez certyfikatu dla spożywki tak samo nie włożyłbym przewodu elektrycznego w silikonowym oplocie do jedzenia. 

    Nie jestem chemikiem ale zapewne po coś te certyfikaty są. Może stosowanie niecertyfikowanych tworzyw sztucznych nie zabija ale zapewne jest niezdrowe w jakimś stopniu.

    A jak już się ktoś uprze przy stosowaniu czegoś takiego to niech chociaż umyje aby ściągnąć zanieczyszczenia poprodukcyjne.

    Ale to tylko moje fanaberie, btw. i ja też się nie znam, i ja też lubię dobre piwo :P

     

    Co do samego czujnika, sam chciałem go stosować do gotowania ale mi nie pasowała jego bezwładności, w szczególności przy obniżaniu się temperatury.

    Myślę że spisze się OK gdyż podczas warzenia dynamika zmiany temperatury nie jest zbyt duża ale jakoś osobiście bardziej mi odpowiada termometr alla france.

    Możliwe, że wrócę do tego rozwiązania gdy miejsce w domu pozwoli na budowę zautomatyzowanego kotła warzelno-zaciernego.

    Btw. do czego podepniesz tę sondę? U mnie chodzi na arduino.

  13.  

    Zdecydowanie nie polecam gotowac tego, ani innego przewodu o ile nie jest przeznaczony do zastosowan spozywczych.

    a mógłbyś podać przykład takiego przewodu, który jest przeznaczony do zastosowań spożywczych?

     

    Nie bardzo. Nawet na szybko zgooglowałem ale zero trafień.

    W sumie temat ciekawy gdyż przewodów w zakładach produkujących artykuły spożywcze są kilometry.

    Miałem kiedyś praktyki w Danone, kabli mieli mnogość ale nie przypominam sobie aby miały bezpośredni kontakt z żywnością (było to ładnych kilka lat temu więc mogę nie pamiętać)

    Inna sprawa, że zdanie zbudowałem w ten sposób z czystą, przemyślaną i wyrachowaną premedytacją, nie zastanawiając się czy takie przewody istnieją ;)

    Tak jak pisałem ja bym żadnego przewodu, do gotowanej (nie chodzi nawet o wrzątek) brzeczki ani innego jedzenia nie włożył (no chyba że z certyfikatem :P ).

  14. Zdecydowanie nie polecam gotowac tego, ani innego przewodu o ile nie jest przeznaczony do zastosowan spozywczych. Ja u siebie rozwiazalem to wkladajac sonde (posmarowana pasta przewodzaca) do rurki ze stali nierdzewnej. Rurke stosunkowo tanio pozyskalem z podstawki pod garnki ze znanego szweckiego sklepu z meblami. Rurke nalezy z podstawki delikatnie 'odlamac' jedna strone odciac aby miec dostep do srodka. Po wsunieciu czujnika ja rurke zamknalem klejem na goraco(u mnie ta czesc rurki nie ma kontaktu z piwem) i dodatkowo koszulka termokurczliwa dla lepszego wygladu :).

  15. Po primo, Niemcy są w EU a sądzę że ty wspominasz o jakichś "muzułmanach" z kraju poza EU i najprawdopodobniej mieszkających na terenie tzw. państwa islamskiego.

    Myślę że koledze chodzi o "myk" w którym miałby sklep przy granicy z PL i z niemieckiego sklepu sprzedawał by Polskie piwa w Polsce.

    W EU mamy wolny handel i możesz sobie kupić dowolny towar z dowolnego sklepu w EU, tylko że rozliczać będziesz podatki wg. prawa w którym ten sklep jest zarejestrowany czyli w tym wypadku prawa Niemieckiego. Na zasadzie tego prawa też musisz zdobyć pozwolenia na handel alkoholem etc. Jak to działa dokładnie w DE nie wiem, ale ja np. pozwolenie na warzenie piwa dostaję z urzędu celnego (Zollamt).

  16. IMHO, jezeli warzysz piwo dla siebie to mozesz zamienic Pale Ale na Pilznenski. Mozesz sobie je nazwac jak chcesz nawet IPA :P Ja robilem na pilznenskim NZIPA gdyz wlasnie chcialem uzyskac jak najjasniejszy kolor i zadnych posmakow karmelowych aby uzyskac tylko smaki i aromaty od chmielu nie polaczone z karmelem.
    Jezeli robisz na konkurs albo chcesz byc w stylu bo takie masz widzimisie to odpal pspd (www.pspd.org.pl/) i trzymaj sie podanych tam zalecen.
    A dla 100% purystow pozostaje tylko sciaganie wody w baniakach albo cysternach z Burton ;)
     

  17.  

    Odnośnie miodu, mam wrażenie (niestety tylko wrażenie bo wiedzy w temacie brak) że browary dodają miód do piw spasteryzowanych (znaczy ubijają drożdże i dopiero w tedy dodają miód) otrzymując fajny słodki miodowy smak w piwie. A nagazowanie jest sztuczne. Ja nagazować z butli nie mam możliwości więc drożdżaki cukier z miodu u mnie zjedzą zostawiając, taki jest plan, posmaki, miodu (mam akurat mniszkowy)

    1. miód w 100% drożdże przerobią na gorzałę

    2. ten Twój mniszkowy miód ma dość delikatny aromat i smak

    3. jeśli by nawet coś z tego miodu miało w piwie zostać to przyprawy to dokładnie przykryją

    4. lepiej zjedz ten miód jak Ci smakuje, a do piwa dodaj cukru bo efekt będzie ten sam

     

    Czyli jednak bez miodu bedzie, przekonalo mnie to przykrycie przez pozostale aromaty no i doswiadczenie wasze z tym produktem. pojdzie jakis cukier candyzowany albo inny ciemny albo i bez. Zobaczymy. Co do aromatu miodu to bardzo fajny ten mniszkowy, polecam do chalki ;)

     

    Tak aby doprecyzowac temat, czli aby miec miodowe posmaki w piwie trzeba w piwie najpierw ubic drozdze a dopiero potem dodac miod i nagazowac? A moze sa inne sposoby?

  18. Odnośnie miodu, mam wrażenie (niestety tylko wrażenie bo wiedzy w temacie brak) że browary dodają miód do piw spasteryzowanych (znaczy ubijają drożdże i dopiero w tedy dodają miód) otrzymując fajny słodki miodowy smak w piwie. A nagazowanie jest sztuczne. Ja nagazować z butli nie mam możliwości więc drożdżaki cukier z miodu u mnie zjedzą zostawiając, taki jest plan, posmaki, miodu (mam akurat mniszkowy). Zobaczymy jak z tym akurat będzie. Jakie ilości przypraw dodawałeś na jaką warkę i ekstrakt?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.