Skocz do zawartości

Maciejeq

Members
  • Postów

    255
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Maciejeq

  1. Wielkimi krokami dochodzę do finału Testowa warka tuż tuż, może nawet jutro Na pierwszy ogień pójdzie pale ale na Hothead'ach i Hornindalach, tak żeby było co pić w te upały, zaraz po tym wjedzie Witbier na Forbidden Fruit'ach. Pozostało mi dociąć węże, wyczyścić sprzęt i można będzie warzyć. Sercem całego systemu będzie skrzynka rozdzielcza do której podepnę wszystkie urządzenia elektryczne i będę podłączać tylko siłę. Sporo się nauczyłem przy robieniu tego systemu, ale myślę że jeszcze więcej przede mną
  2. Ostatni wpis z 21 stycznia, o matko.. Dziecko potrafi zrobić rewolucję w życiu W międzyczasie uwarzyłem jedną warkę 066 Polish Pale Ale na Hornindalach której dawno już nie ma. Zrobiłem też podejście do Flandersa, ale pokonała mnie filtracja i 18kg słodu poszło w kanał... (chciałem zrobić wielkie HGB by finałowo mieć 60l bazy na 3 różne petainery). Powolutku się odradzam. Wykorzystałem ten czas na zmiany w sprzęcie - przejście na full elektryk Wysłałem garnek do Lewatywy, dokupiłem drugi i finałowo mam zacierną 50l i 70l warzelną, grzaną grzałkami sterowanymi z pamela. Doszły też 2 pompy z Aliexpress, starą solarną wykorzystam do whirlpoola i być może zaadoptuję pompkę ze zmywarki do pompowania wody do wysładzania. Jakiś wstępny projekt tego jak miało to być połączone: Głównym zamysłem jest system który będę wwoził do garażu na stoliku, wszystko będzie podłączone, tylko nalać wody, podłączyć do zasilania i zająć się warzeniem. Dość mam latania, podłączania wężyków, przepinania gniazdek itd. 50tka jest zacierną z grzałkami od Sprawka i mieszadłem od Lewatywy. Po zacieraniu będę od razu z niej filtrował - ma sprężynę filtracyjną. Mętny filtrat będzie wracać do garnka górnym zaworem, jak się wyklaruje - będzie tłoczony do warzelnej. Warzelna to garnek 70l z grzałką 2x2kW, dodatkowym zaworem do whirlpoola, powrotem whirlpoola i odnogami, tak by móc zawracać schłodzoną brzeczę do garnka i cyrkulować ją w trakcie whirlpoola. W środku będzie sprawdzony już hopstopper + hopspider. Jutro zajmę się obudowywaniem zasilacza do mieszadła garnka i być może zacznę już skręcać zawory itp. Zostaje mi zamówić stolik z nierdzewki i pogadać z elektrykiem żeby zrobił mi skrzynkę "rozdzielczą" z 8 gniazdkami do których podpięte będą wszystkie urządzenia. Sporo z tym roboty, ale wierzę że się opłaca, tym bardziej że nie będę miał już tyle czasu na warzenie ile miałem W kegach zostało mi trochę milda, wiednia i wędzonego lagera. Bida. Od dłuższego czasu mam ochotę na Witbiera (a tych jak na złość brak w sklepach) - jak tylko uruchomię warzelnię to pójdzie warka na 3944 i FF Northern Brown Ale się zainfekowało i w ramach ratunku poszło na rurki... Tak jak i jakieś 30l różnych zlewek, głównie starych belgów, między innymi BGSA które niedofermentowało. Będzie z 6l whisky z piwa Na zlanie na owoce czeka lambic - w marcu pobierałem próbki i jestem miło zaskoczony, może nie jest mega kwaśny ale zdecydowanie dziki. Fajne rezultaty jak na piwo na dregach. Wykorzystam gęstwę do drugiej warki.
  3. Ja z kolei czytałem o dodatku 1/3 wiedeńskiego do zwykłego pale ale celem symulacji MO. Raz użyłem takiej kombinacji i była spoko (zdecydowanie większa słodowość niż sam pale) ale nie mam bezpośredniego porównania do Maris Otter.
  4. Przerobiłem chyba już około 14-15 worków słodu z ME. Początkowo korzystałem z Pilsa którego zamieniłem na Lagera (wolę jaśniejszą barwę a wydaje mi się że jest trochę fajniejszy w smaku do bardzo jasnych piw). Ale fajnie spisuje się w angielskich piwach gdzie słodowość musi być wyraźna i barwa może być trochę ciemniejsza. Pszeniczny - nie sprawiał mi problemów w obróbce, piw pszenicznych wiele nie warzę ale te co mam już za sobą miały fajny smak i aromat od słodu. Aktualnie domówiłem worek wiedeńskiego - ostatnio mi podpasował i mam zamiar używać go jako „wsparcie” słodowości w piwach. Co do zawartości worków - czasem zdarzy się jakiś sznurek albo kawałek jakiegoś drewna, ale nie na tyle często by się gniewać na ME Nigdy nie trafiłem na kiełkujące ziarno. Mam ostatnio trochę problem z klarownością brzeczki podczas gotowania. Przełom jest tak drobny że właściwie cała brzeczka stanowi jeden wielki - drobny przełom, mech irlandzki niekoniecznie chce pomóc w tej sprawie. Finałowo piwa wychodzą klarowne, chociaż miałem kilka sytuacji gdzie bez żelatyny nie dało rady. Wydajność nigdy nie zawiodła, czasem są wachania między partiami ale nie wydaje mi się by były szczególnie istotne. 0,5-1°Blg to różnica która może równie dobrze wynikać z niedoskonałości mojego procesu. Generalnie jestem zadowolony i będę używać dalej
  5. To widocznie mamy inną tolerancję, ja na jewarzce wytrzymałem 15 minut. Tego się nie da czytać.
  6. Nie napisałeś na ile litrów i jaki przewidywany ekstrakt jest ta receptura. Wrzucając to do BS2 wylicza mi 10,8°Blg dla 19l piwa. Jeśli ma to być Scottish to wywal słód whisky - szkockie piwa warzy się bez jego udziału. Biscuit też zbędny, zwłaszcza w takiej ilości, ostatecznie zostawiłbym na Twoim miejscu 0,1/0,2kg bo nie masz żadnego karmelowego słodu. Carafy sypnąłbym max 0,05kg - w tak lekkim piwie może być odczuwalna, tym bardziej że nie masz typowego karmelowego który mogłby ją skontrować. Usunąłbym też dawkę goldingsa z 10' - piwo ma być raczej słodowe. Chyba że zostawisz to wszystko jak jest (poza słodem whisky) i pogodzisz się z tym że masz Brown Ale zamiast Scottisha, albo zwiększysz litraż obniżając tym samym przewidywany ekstrakt i będziesz mieć coś a'la Milda. I błagam... S-04. Czasem jak czytam US-04 albo S-05 to nie wiem czy autor się rypsnął w literze, czy w numerku, a to dwa zupełnie inne szczepy. No offence, ale 1 literka lub cyfra a różnica diametralna Jeśli piszesz o gęstwie S-04 to do Scottisha będzie gorszym wyborem niż US-05, bo profil Scottisha powinien możliwie czysty, a US-05 zdecydowanie bliżej do czystości niż S-04. Chyba że zmienisz koncepcję na Brown Ale, wtedy już będzie bardziej pasowało.
  7. Czyste ale i bardziej podatne na uszkodzenia - NaOH znacznie osłabia szkło, oxi + wrzątek powinny też załatwić sprawę a są dużo bezpieczniejsze.
  8. 14.01.2019 zlałem 062 Imperial IPA do osobnego fermentora z 100g Mosaic i 100g Citra. Stało do 26.01.2019 w 11°C, wtedy zabutelkowałem. Zeszło z 19,6°Blg do 2,1°Blg (9,1*Brix). A już się bałem że drożdże mi zasnęły... Rozlew: 23x 0,5l, 2,5g cukru białego / 0,5l piwa i 10l do kega, nagazowanie 2,5 vol. Fermentować skończył 064 Northern Brown Ale i czeka na zlanie. I mowa tylko o wersji na 1098 British Ale. 1968 złapała bretty...
  9. #065 Rauchbier, 12,1°Blg, 21,5l Z wędzonkami jestem trochę na bakier, ale kilka wędzonych lagerów mi podpasowało i zdecydowałem że właśnie takie będzie moje pierwsze podejście do dymionych piw. @Undeath przysłał mi jednego takiego wędzonego który wchodził jak marzenie więc podprowadziłem recepturę i uwarzę coś podobnego. Zasyp: Steinbach wędzony bukiem - 2,5kg Weyermann Wiedeński - 2kg Colorado Crystal 10L - 0,15kg Zacieranie: 16l wody bez dodatków 68°C - 60' 78°C - mashout Wysładzanie:  16l + 1ml kw. fosforowego 75%, do 28l objętości. Gotowanie 90 min: 60’ - 36g Cascade PL 5,5%ak Ekstrakt po wysładzaniu: 11*Brix Drożdże: Wyeast 2308 Munich Lager III pokolenie po 059 Lager Wiedeński, 230ml średniorzadkiej gęstwy zadanej w temperaturze 7-9°C, brzeczka napowietrzana 10 min nebulizatorem z kamieniem. Fermentacja: 1. 22.12.2018 - 7°C 2. 23.12.2018 - 7°C Ekstrakt końcowy: --- Rozlew: --- Kilka słów komentarza: Ciekawa sprawa, w moim odczuciu brzeczka była mniej intensywna w wędzoności niż sam słód. Generalnie proces poszedł bez większych przeszkód, chyba trochę za dużo wysłodziłem więc zagotowałem pół godziny dłużej. Ostatnia warka w tym roku, wyczyściłem gruntownie sprzęt, pośrutowałem na kolejne warki i odwieszam łygę pewnie do lutego. Nowy rok rozpocznę pewnie od pępkowego Flandersa na Roeselare i Sour Batch Kidz Imperiala Wesołych świąt
  10. #064 Norther Brown Ale, 11,6°Blg, 57,5l Próba sklonowania Samuel Smith Nut Brown Ale. Strasznie mi to piwo podpasowało, świetny sesyjniak z mocno orzechowymi akcentami i wszystkimi fajnymi naleciałościami. Właśnie do niego kupiłem 1098 British Ale - wszystkie receptury klonów z neta bazują na nich, nie na 1469. Nie miałem np. angielskiego chmielu, bo dostępność świeżego jest mocno z d..y a i z jakością jest różnie, więc zużyję zalegającego Cascade PL. Zły nie jest, w tak małych ilościach nie powinien zaszkodzić. Zasyp: Malteurop Pale - 9,1kg Fawcett Brown - 0,5kg Fawcett Crystal 160 EBC - 0,28kg Fawcett Chocolate 1200 EBC - 0,25kg Płatki owsiane tostowane 30min w 180°C w piekarniku - 0,25kg Zacieranie: 28l wody bez dodatków 68°C - 60' 78°C - mashout Wysładzanie: 30l + 4ml kw. fosforowego 75%, do 48l objętości. Gotowanie 60 min: 60’ - 91g Cascade PL 5,5%ak 15' - 36g Cascade PL + 7g mchu irlandzkiego Ekstrakt po wysładzaniu: 15*Brix Drożdże: Wyeast 1968 - A po 063 Dark Mild I pokolenie Wyeast 1098 - B po 063 Dark Mild I pokolenie Oba zadane w +-15°C, napowietrzana brzeczka 5min. A - 20,5l brzeczki 15,6°Blg + 7l wody = 28,5l 11,6°Blg B - 22l brzeczki 15,6°Blg + 8l wody = 30l 11,6°Blg Fermentacja: 1. 22.12.2018 - A i B 17°C Ekstrakt końcowy: --- Rozlew: --- Kilka słów komentarza: No i myk, wiążę z tym piwem nadzieje że będzie fajnie słodowe, odpowiednio skontrowane goryczką (by było wytrawne na finiszu) i fajnie przyestrowane. Wracam w nim do słodu brown - mam same miłe skojarzenia, kilka stout'ów gdzie go używałem miało fajną, słodowo - chlebową warstwę. No i mam nadzieję że ten Cascade nie zepsuje "rasowości". Doooobra jest ta Vanessa, czas z Kravitzem dobrze jej zrobił
  11. 20.12.2018 zlałem 059 Lager Wiedeński: Odfermentował do 2,6°Blg. Słodowość jest fest wyczuwalna, i w aromacie i w smaku. Dosłownie jakbym otworzył worek słodu, podoba mi się Pozostaje przy tym wytrawne z dość wyczuwalną goryczą, będzie czad. Rozlew do kegów 19l i 9l, nagazowanie 3bar 1 strzał oraz 22x 0,5l, 3g cukru białego na 0,5l piwa. Pierwsze próby gdzieś w lutym. 21.12.2018 zlałem 063 Dark Mild: Odfermentowało do 5,2*Brix = 2,5°Blg wersja na 1968 London ESB i do 5,1*Brix = 2,3°Blg wersja na 1098 British Ale. Obie wersje ciekawe, 1968 bardziej słodowe i trochę kwaśniejsze w odbiorze (nawet w smaku pojawiła się gdzieś tam lekka truskawka(?)), 1098 British Ale dużo bardziej wytrawne ale odczuwalnie słodowe. Zobaczymy jak sobie postoi. Rozlane do kegów, 2x 19l i 2x 9l, nagazowane 1 strzałem 3 bar.
  12. A czy zwyczajna pończocha nie jest przypadkiem skuteczniejszym (z mniejszymi oczkami) filtrem niż te takie jak zalinkowane w poście Maniacza? Kilka dni przed rozlewem porządny coldcrush + taki filtr i nie powinno być problemu. Co do zlewania z butelek, filtracji i ponownego nagazowywania itd. - gra nie warta świeczki. Po pierwsze natlenisz piwo, po drugie - 2 miesiące na NEIPA to już znaczny czas i lepiej będzie po prostu uwarzyć kolejną. Zrobiłem taki zabieg raz, ale z zachowaniem możliwie małego kontaktu piwa z powietrzem (czyli do fermentora z kranikiem gdzie zlewałem z butelek dawałem potężny strumień CO2 z gaśnicy śniegowej) i chyba mi się to udało, ale chwyciłem się za to bo mam dostęp do dużej ilości CO2 i nie było mi go szkoda. Normalnie jest to nieekonomiczne. Dodatkowo obmywałem wylot z butelki gazikiem z alkoholem. Tak zlane piwo sklarowałem (bo u mnie był problem z błotnistością) żelatyną i zlałem do kega. Póki co nie czuć żadnych wad typu aldehyd itd., ale piwo jest w kegu dopiero 2 tygodnie, zobaczymy czy nie rozwinie się to w czasie.
  13. 30.11.2018 zlałem warkę 061 Session IPA do drugiego fermentora z 30g Citry, 30g Mosaica, 30g Simcoe i 34g Vic Secret. Fermentor stał w 10°C do 2.12.2018, wtedy zadałem żelatynę (8g na ~120ml wody). 3.12.2018 rozlałem tę warkę. Wyszło: Keg 9l 3bar 1 strzał, 19x0,5l i 1x0,33l. Nagazowanie 2g cukru białego / 0,5l piwa. Pachnie bardzo fajnie, gorycz jest jebut mocna ale dość szybko znika i nawet zostało coś ze słodowości. Odfermentowało do 2,7°Blg. Przy okazji dokupiłem dwie grzałki Eliko: https://allegro.pl/grzalka-nurkowa-do-grzania-wody-2000w-eliko-w040-i7612146759.html Wcześniej miałem jedną ale szlag ją trafił. Nie ukrywam że wywaliło mi 2 razy bezpieczniki, ale dociągnąłem sobie prąd z innego źródła i było już ok. Wodę do zacierania z 30°C do 70°C (24l) podgrzałem w 13min, w asyście średnio rozkręconego palnika z taboretu gazowego Teraz mogę włączać grzałki do podgrzewania wody do wysładzania już w momencie podnoszenia temperatury do mashout'u, a wrzenie w warzelnej osiągam już pod koniec wysładzania - nie ukrywam, wygodne i oszczędność czasu Jakiś już czas temu dokupiłem też rękawice Ludwik: https://allegro.pl/rekawice-chemiczne-kwasoodporne-ludwik-szorstkowan-i6153669775.html?snapshot=MjAxOC0wOS0wOVQwNzoyOToxNy4wMDFaO2J1eWVyOzYxNjUwNjcwYTczMWRjYzg0MDI5ZmVkMzQ4OTczM2NhYzY3YmY3YzRhZTc0MjAyY2NjNDBkY2Y4YTRjZWI3N2U%3D Korzystałem z takich gdy pracowałem w zakładzie chemicznym, to też sprawiłem sobie takie do domu. Wytrzymują stężenia NaOH do 50% z tego co pamiętam. Zawsze przy wyjmowaniu węży z NaOH zakładałem zwykłe nitrylowe rękawiczki których miałem zawsze dużo po operacjach przy banku drożdży, ale nie była to skuteczna ochrona - wystarczyło by chociaż trochę ługu wlało się za rękawicę i już miałem poniszczone palce... A do kompletu z rękawicami: https://allegro.pl/okulary-przeciwodpryskowe-diego-lekkie-ochronne-i7325286348.html?snapshot=MjAxOC0wOS0wOVQwNzoyOToxNy4wMDJaO2J1eWVyO2ZhNjEzYzRkOTMwN2I1ZTJkMWIzNjkyY2NmMDdjMzhhMmY0MDgxMWZlY2M2ZWRkZWQ4MmZiODZmMTVlYzIyYzI%3D Coby w oczka nie naleciało Polecam powyższe zakupy, nie kosztują jakoś strasznie dużo a pozwalają warzyć bezpiecznej i z sporą oszczędnością czasu.
  14. Wrzuć do roztworu z OXI i zagotuj. Jeśli to nie pomoże to możesz spróbować gotowania z NaOH, mi odratowało grzałkę po przypaleniu zacierem
  15. Jeśli masz butlę z co2 możesz zrobić "poduszkę" nad zlanym piwem i zostawić tak do momentu rozlewu. Rzecz jasna póki co bez dodawania surowca do refermentacji.
  16. Albo nie wiedziałeś że masz wadę, osoby degustujące również. Miałem taki przypadek gdzie uwarzyłem 2 warianty NEIPA, dowaliłem dużo chmielu na cichą i nawet nie wyczułem potężnego chlorofenolu który w obu piwach był (a wyczuł go sędzia piwny). Po prostu nie kojarzę tego zapachu lub mam obniżony próg wyczuwania. Rzecz jasna nie mam teraz zamiaru udowadniać Ci że napewno miałeś infekcje - jedynie ustrzec że nie zawsze można być w 100% pewnym, zwłaszcza na początku. I absolutnie nie pochwalam tego przelewania z wiadra do wiadra - uważam że dużo bezpieczniejsze jest np. potrząsanie zamkniętym wiadrem przez 5/10min. Z tym że, tak jak wcześniej, mając drożdże w dobrej formie minimalizujemy ryzyko infekcji, bo szybciej opanują środowisko niż jakieś "dodatkowe" drobnoustroje z powietrza. Co do wkładania do brzeczki czegokolwiek - jeśli wcześniej zdezynfekujesz sobie te końcówki do miksera / blendera/ czegokolwiek to nie ma przeciwskazań. Ja do takich rzeczy używam wiadra z castoramy z +- 8-10l starsanu, wrzucam do niego czyste przedmioty które chcę zdezynfekować, mieszam, zostawiam na kilka minut, wyjmuję i używam. Robię tak chociażby z przewodem do kamienia napowietrzającego który podłączam do nebulizatora. Albo ze zlewką do której zlewam gęstwę, z której dozuję i zadaję do kolejnych piw.
  17. Myślę że nie jest to aż tak istotne jeśli ma się zdrowe, świeże i zadane w odpowiedniej ilości temperaturze drożdże, a nie gęstwę trzymaną miesiąc w lodówce (w słoiku po ogórkach, wyparzonym z oxy ). Mówię rzecz jasna o przelewaniu do solidnie wyczyszczonego i zdezynfekowanego fermentora, np. NaOH + Starsan.
  18. #063 Dark Mild 9,5°Blg 56l Powtórka warki 029 z drobnymi usprawnieniami i wygładzeniami. Mniej red crystala (długo się tamte układało przez niego), trochę inne ciemne słody i brak wiedeńskiego (nie miałem). To nic, brzeczka smakuje naprawdę fajnie. Zasyp: Malteurop Pale - 6,7kg Fawcett Crystal 160 EBC - 0,5kg Fawcett Crystal 400 EBC- 0,3kg Czekoladowy pszeniczny 800-1200 EBC - 0,3kg Fawcett Pale Chocolate - 590-690 EBC - 0,1kg Zacieranie: 24l wody bez dodatków 68°C - 60' 78°C - mashout Wysładzanie: 30l + 4ml kw. fosforowego 75%, do 48l objętości. Gotowanie 65 min: 60’ - 51g Sybilla 6,2%ak Ekstrakt po wysładzaniu: 13,3*Brix Drożdże: Litrowe startery: Wyeast 1968 - A Wyeast 1098 - B Oba zadane w 15°C, napowietrzana brzeczka 7min. Zlałem 18 i 19l brzeczki 14,2°Blg. Dolałem do A (18l brzeczki + 10l mineralki), dolałem do B (19l + 9l mineralki), oba wiadra 9,6°Blg. Fermentacja: 1. 2.12.2018 - A i B 16°C 2. 3.12.2018 - A i B rano 17°C, wieczorem podniosłem do 18°C 3. 4.12.2018 - A i B rano 18°C, wieczorem podniosłem do 19°C 4. 5.12.2018 - A i B 19°C, wieczorem podniosłem do 20°C 5. 6.12.2018 - A i B 20°C 6. 7.12.2018 - A i B 20°C 7. 8.12.2018 - A i B 20°C 8. 9.12.2018 - A i B 20°C 9. 10.12.2018 - A i B 21°C Stało tak do dnia rozlewu. Ekstrakt końcowy: --- Rozlew: 21.12.2018: A i B zlane do kegów: 2x 19l, 2x 9l. Nagazowane 1 strzałem 3 bar. Kilka słów komentarza: Trochę się boję tej warki, bo 1968 - podobno lubią zasypiać, no zobaczymy co tam dają, to niby te same drożdże co moje ulubione WLP002. Tu dla odmiany wykipiało mi jakieś 2/3l brzeczki z chmielem, po tym jak beztrosko wrzuciłem chmiel do wrzącej brzeczki. Jakoś lubię ten numer, a akurat brytyjskie piwo to i zespół brytyjski
  19. #062 Imperial IPA 19,6°Blg 26l Pierwszy imperial. Boję się tego piwa, ale nie miałem lepszego pretekstu by wykorzystać resztę amerykańców Założeniem była wytrawna IIPA - dzięki @Lasek za podsunięcie receptury. Zasyp: Malteurop Lager - 8kg Colorado Crystal 10l - 0,3kg Fawcett Crystal 160EBC- 0,1kg Zacieranie: Trochę pokręcone te zacieranie, ale to dlatego że miałem zajęty palnik i temperaturę w zakresie tych 65°C regulowałem dolewaniem wody z czajnika. Finałowo wyszło ok. 30l wody z zacierem. 24l wody początkowo. 65°C - 62°C - 20' 64°C - 10' 65°C - 30' 78°C - 15' mashout Wysładzanie: 30l + 4ml kw. fosforowego 75%, do 35l objętości. Pozostałą brzeczkę zlałem w bańki 5l po wodzie, będzie na ministartery. Gotowanie 60 min: 60’ - 50g Magnum 12%ak 30’ - 30g Chinook PL 8,6%ak 20' - 40g Chinook PL 15' - 1kg cukru białego 10' - 40g Centennial 8,5%ak 5 - 35g Simcoe 13,7%ak 3' - 35g Mosaic 12,4%ak 0' - 35g Citra 13,2%ak Whirlpool w 77°C przez ~25-30 min: 30g Citra, 30g Simcoe, 30g Mosaic Ekstrakt po gotowaniu: 16,4*Brix Drożdże: II pokolenie WLP090 SDS - 150ml gęstej gęstwy zebranej 2 dni wcześniej po 061 Session IPA, napowietrzane 10min nebulizatorem. Drożdże zadane w 14°C. Fermentacja: 1. 2.12.2018 - 17°C 2. 3.12.2018 - 18°C 3. 4.12.2018 - 18°C 4. 5.12.2018 - 19°C 7. 8.12.2018 -20°C 9. 10.12.2018 - 21°C - zaczyna zanikać czapa drożdżowa a z rury pięknie daje aldehydem - więc żeby nie zwolniły podniosłem do 21°C i tak już zostawię do końca fermentacji. 22. 23.12.2018 - przeniosłem wiadro do pokoju gdzie temp. otoczenia ma +- 22°C. Strasznie się ślimaczy ta końcówka fermentacji, zapachy już fajne, ale pomiar blg wskazał 5,4°Blg więc mogłoby jeszcze zejść minimum ten 1 stopień. Niech się "wykańcza". Ekstrakt końcowy: --- Rozlew: --- Kilka słów komentarza: Sprawniutko poszło, bez większych fuckupów. Na plus - kupiłem 2 nowe grzałki nurkowe eliko 2kW. Zagrzanie wody do zacierania (24l) zajęło 13 min, 2x grzałka + taboret gazowy, z 30°C do 67/70°C. Ostatnio czyściłem śrutownik i zmieniłem ustawienie żarna - ześrutowałem ultra gładko, ale mimo to filtracja się nie zatkała i wyszła całkiem fajna, zakładana wydajność.
  20. 30.11.2018 przelałem na cichą 061 Session IPA: Cicha przez 3 dni w 10°C z 30g Citry, 30g Mosaica, 30g Simcoe i 34g Vic Secret. Potem klarowanie żelatyną i rozlew. Blg nie sprawdzałem.
  21. Albo coś na hybrydowych drożdżach, tzn. takich jak do California Common. Piłem porter bałtycki warzony na WLP810 San Francisco Lager i nie powiedziałbym że odbiegał od takiego na "prawdziwych" drożdżach dolnej fermentacji.
  22. To jest też opcja którą miałem sprawdzić, ale zwyczajnie o niej zapomniałem
  23. Czuję się wywołany do tablicy Dobrze kombinujesz Daniel, mam jednak trochę inne przemyślenia. Wyszkowską wodę znam całkiem dobrze, co miesiąc / dwa staram się weryfikować jej parametry (jest jedno ujęcie a aktualne badania ma w posiadaniu Wyszkowski sanepid) i zauważyłem że jej cechą charakterystyczną jest bardzo niska zawartość chlorków i siarczków. Czasem różnią się o 2/3/4/5 ppm w tą lub w tą stronę. Wg mnie - różnica żadna, zwłaszcza przy tak niskim stężeniu. Sama woda jest średniotwarda, fajna do picia prosto z kranu i dość nieupierdliwa (nie zostawia wiele kamienia na sprzęcie). Np. przy pilsach, jak tylko lepiej opanuję fermentację i resztę procesów spróbuję patentu z użyciem 1/2 wody destylowanej, powinno to zbliżyć się do parametrów "wzorcowych" dla wody do jasnych lagerów. Tu akurat sypałem na bogato solą i gipsem bo warka 035 była warzona z takimi dodatkami i do tej pory było to jedno z lepszych piw jakie uwarzyłem. Tu parametry wody do zacierania: Tu do wysładzania: Jak na to patrzę, to widzę że Ca jest trochę ponad skalę, ale nie myślę by miało to taki wpływ na wydajność, z tego co pamiętam może poskutkować gorszą klarownością. Faktycznie możesz mieć rację z pH, mogło wzrosnąć, chociaż po tym co widzę z kalkulatora - nie jakoś strasznie mocno. Rutynowo już olałem sprawdzenie pH paskiem (w ogóle muszę kupić phametr, nawet ten żółty chiński, bo widzę że mógłby się przydać nie tylko przy kwasach) bo zawsze zatrzymywało się w okolicach 5,5-5,6 po wsypaniu słodu do wody. Tym razem mogło się nie zatrzymać tak nisko Obstawiam jeszcze zbyt grube śrutowanie - śruta faktycznie była grubsza niż zwykle, ale nigdy nie spędzam godzin nad analizą każdego ziarenka, sprawdzam czy jest +- ok i wrzucam do gara. No i może być też taka partia tego słodu - do tej pory warzyłem na nim tylko Hefeweizena gdzie głównym słodem był pszeniczny, więc mogłem nie zauważyć tego że sam lager daje gorszą wydajność. Tak czy inaczej muszę wpaść na tę pogadankę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.