Moja "przygoda" związana była ze śrutowaniem, odważone słody wsypane do leja z bańki 5 litrowej. Startuję maszynę a ta jakoś dziwnie pracuje jakby wolniej i z dziwnymi odgłosami. Przyglądam się zjawisku z bliska a tam z komory wentylacyjnej z dołu młynka śruta się sypie, myślę sobie jak to możliwe . Po rozebraniu młynka okazało się, że ściana wokół żarna przetarła się na i śruta przechodziła przez silnik wokół stojana i wirnika, szczotek i na zewnątrz. Do dziś nie mogę się nadziwić jak zniósł to silnik, po wstawieniu metalowej ściany wokół żaren i solidnym czyszczeniu młynek/śrutownik działa do dziś.
http://www.browar.biz/forum/showpost.php?p=780511&postcount=365
http://www.browar.biz/forum/showpost.php?p=780671&postcount=372