Skocz do zawartości

darinho

Members
  • Postów

    730
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez darinho

  1. Warka 154 06,02,2023r. Polski Pils ZULA 11blg 47l 32IBU - pilzneński 10kg + Marynka 50g + Zula 200g * FM30 gęstwa z warki 152. Podczas whirpoola zlałem jedno wiadro na cichą. 1/3 gęstwy do czystego wiadra, 1/3 została w wiadrze, 1/3 zebrałem do słoiczka. Czyli na 24l poszło po ok 5 dużych łyżek gęstwy. Dziś dwie warki pod rząd. Woda z chłodzenia jednej pójdzie na zacieranie drugiej. Zacieranie - ok 33l wody 68°C wsypałem słody. 63°C/ 1h 72°C/ 15' 78°C/ 10' i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. W kotle ok 47l 11,5 blg. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Marynka 50g w 10' + Zula 200g w 57' Chłodzenie do 12°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do właśnie 12°C. Jest pod rant tak jak po wysładzaniu także odparowanie to ok 5l. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją na ganku na razie. Jest na dworze zimno, więc raczej pójdą do piwnicy w stabilne 11-12°C (poszły do piwnicy do ok 12°C po kilku dniach) 10,03,2023r. ROZLEW. Zeszło do 2 blg. Cel to 2,5 vol CO2. Wiadro 24l + 132g cukru + 1,1l wody. Oraz Wiadro 23l + 126g cukru + 1,1l wody. Refermentacja w ok 18-20°C. Piwo zapowiada się bardzo fajnie. 19.03 wyniosłem do piwnicy. 22.02 Aromat - słodowe, zbożowe. Chmiel lekki, siano i czerwone jabłko. Smak - pełne, goryczka średnia, fajna nie zalega, kwaśność średnio niska. W smaku słodowe, zbożowe trochę posmaku chmielu siano, jabłko. Ogólnie - bardzo fajny lager, zwykły bez fajerwerków i bez wad. 12.05 wygląd jak na zdjęciach z dzisiaj. Aromat - jak wyżej. Przyjemny, słodkawy ale dość rześki. Smak - jak wyżej. Ogólnie - bardzo dobre piwo. Piłem dziś też lager 152 na Izabelli. Zula lepsza wg mnie. Nie wiem czy to chmiel czy po prostu piwo wyszło trochę lepiej. Ale to na Zuli jest trochę bardziej rześkie.
  2. Warka 153 01,02,2023r. New Zelland Pale Ale Motueka 47l 11,5 blg 37IBU ok 4,8% alk. - pilzneński 9,0kg - karmelowy 50ebc 1,0kg - Crystal 150ebc 0,4kg + Green Bullet 50g + Motueka 250g + 50 zostawiłem na zimno, może dodam. * Gęstwa US-05 z warki 151 Zlałem tamtą warkę na cichą podczas whirpoola. 1/3 zostawiłem w wiadrze a drugie 1/3 do świeżego wiadra a 1/3 do słoiczka. Zacieranie - 33l wody 70°C wsypałem słód 63°C/ 45' 72°C/ 15' 77°C/ 10' i filtracja Filtracja - szybko, sprawnie. W kotle ok 47l - 11,5blg. W zasadzie jest pod rant. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. + Green Bullet 50g w 10' + Motueka 100g w 55' + Motueka 100g w 59' + Motueka 50g podczas chłodzenia w 80°C +Motueka 50g zostawiłem. Może dodam na cichą np do jednego wiadra. Zobaczy się. Chłodzenie do 19°C. Whirpool standardowo plus zlewanie końcówki przez sitko bez pończochy. Napowietrzyłem zlewając i mieszając potem mocno łygą. Pod koniec chłodzenia dolałem 5l wody mocno zimnej dla uzupełnienia strat z parowania. Fermentacja - Wyszło 47l (nieco ponad) wiadra stoją w ok 18°C. 10,02 - 11,02. Zlewanie na cichą przy okazji warzenia warek 156 i 157. 14,02 Do jednego z wiader wsypałem 50g Motueka. Rozlew planuję 17 lub 18 lutego. 18,02 ROZLEW Oba wiadra celuję w 2,5 vol Co2. Oba refermentują w 18-20°C Zeszło do 2,5 blg, a nawet tak do 2,2-2,3 blg. Próbowałem wersję bez chmielu na zimno. Zapowiada się dobrze. Chmiel to takie mniej rześkie cytrusy. W sensie taki grejpfrut zmieszany z żywicznością na razie. WERSJA A bez chmielu na zimno. 23l plus 144g w 1,2l wody. 02.03 złote, opalizujące. ładny owocowy aromat. Słodkie tropiki plus nieco żywicy. Skórki cytrusów, najbardziej grejpfrut. w smaku słodowe, sporo chmielu. W zasadzie smak taki sam jak w drugiej wersji, ale mniej chmielowy. ogólnie jest bardzo fajnie. 31.07.2023r. ogólnie jak wyżej. Piłem niedawno wersję z chmielem na zimno i o dziwo mniej mi ona podeszła, przez nieco za wysoką goryczkę. Ta wersja jest bardziej słodowa, mniejsza goryczka, bardziej pijalne piwo wg mnie. Jest dobrze. WERSJA B chmielona na zimno. 23l plus 134g cukru w 1,1l. 26,02 Pierwsza próba. Barwa brudna pomarańcz, mętne, nie błotniste, niezła drobna pianka. Aromat - Chmiel daje mocno, jest w tle chyba taka mleczność świeżego piwa i tworzy to trochę milkshake'a. Chmiel to limonka, skórka cytryny z tych bardziej rześkich aromatów. Ale dochodzi też nieco słodsze owoce i nieco żywiczności w tle. Smak - niskie wysycenie, nieco słodyczy, średnio wysoka goryczka chmielowa, granulatowa, nie zalegająca. Bardzo fajna. Kwaśność niska. W smaku chmiel głównie. Lekka żywica, słodkie tropikalne owoce, trochę cytrusów. Posmak granulatowy. Ale bardziej w słodkie akcenty niż takie typowo rześkie cytrusy. Ogólnie - Jest bardzo dobrze, liczę na nieco wyższe wysycenie jeszcze, może trochę na wyklarowanie, choć już teraz jest ok, do przyjęcia. Patrzę, że ostatnie piwo chmielona na zimno to była warka 135 dwa lata temu. Robi robotę takie chmielenie, choć nie jastem ultra fanem piw mocno chmielonych to jedno na sezon warto zrobić. 10.04 zdjęcie z dzisiaj. Ogólnie jak wyżej. Bardzo dobre piwo. 26,07,2023r. Wygląd - bez zmian. Tak jak na foto. Aromat - Bardzo ładnie chmielowo, intensywnie. Rześkie egzotyczne owoce, pomieszane z tymi słodszymi. I też kapkę żywicy w tle. Smak - wysycenie średnie, nieco słodyczy. Od razu wysoka goryczka chmielowa. Granulatowa taka i trochę grejpfrutowa. Kwaśność niska. W smaku chmiel i słodowość delikatnie karmelowa. Ogólnie - Wszystko mi pasuje tutaj. Jakbym się miał czepiać to goryczka jest aż lekko za wysoka. Dawno też nie piłem tego typu piwa, ostatnio ciągle lagery w tym czeskie. Także takie solidne 8/10 13.09.2023r. Jedna z ostatnich butelek. Ogólnie jak wyżej. Piwo trzyma dobrą formę. Aromat jest ok, nieco już słabszy, słodszy, bardziej słodowy trochę. Solidne piwo nadal.
  3. Cerstve piwo KOCOUR 11* Svetly Kocour z browaru Kocour w Varnsdorf. - jest to piwo zakupione w Normie w Harrahowie. Piwo jest świeże, jest trzymane w sklepie normalnie na chłodni. Litrowy PET kosztuje ok 14zł. Tym świeższe, że wg ulotki miało być dostępne jutro, a było już dzisiaj. Wygląd - złote, zmętnione, bardzo słaba piana niestety. Aromat - orzeźwiający. Lekka słodowość i sianowaty, nieco ziołowy przyjemny chmiel. Smak - pełne jak na 11*, lekko słodkie wręcz. Goryczka średnia. Kwaśność średnia do nieco wyższej. Ale taka zwykła piwna kwaśność. W smaku słodowe, lekki jasny biszkopt. Do tego posmak chmilu w typie świeże siano, może nieco czerwone jabłko. Ogólnie - No faktycznie wg mnie czuć tę świeżość. Smakuje trochę jak lane świeże piwo. Jednak jest ono drogie w porównaniu do zwykłych piw w czeskich marketach. Różnica jest, ale też nie jakaś kolosalna. Takie coś zamiast drogiego lanego koncerniaka - jak najbardziej. Takie coś zamiast lanego lokalnego czeskiego - raczej nie. Ktoś pił tego typu piwa trzymane w chłodni? Jakie wrażenia?
  4. 1. Nie korzystałem z filtratora rurkowego, ale wg mnie rurkowy jest bardzo podobny do sraczwężyka i sprężyny. Z tych dwóch korzystałem i jakiejś wielkiej różnicy nie ma jeśli chodzi o czas wysładzania. Także raczej kupienie sprężyny rewolucją nie będzie. Od pewnego czasu korzystam głównie z kotła zacierno - filtracyjnego z fałszywym dnem. I o ile nie zdecydujesz się na automatyczny kociołek to może rozważ pójście w tę stronę. Można przerobić gar który już masz. Dodać kran i fałszywe dno. Wtedy zacierasz, robisz wygrzew i filtrujesz już z tego samego gara. Do tego jakiś prosty emaliowany 30l już na samo gotowanie. Wtedy zaczynasz odbierać filtrat i od razu zaczynasz gotowanie odbierając jeszcze resztę brzeczki. U mnie to zmieniło bardzo dużo jeśli chodzi o czas warzenia. Obecnie na podlinkowanym sprzęcie warzę 50l w średnio 6,5h. 2. Nie napisałeś jaką chłodnicę masz, ale chłodzenie powyżej 30 minut 20-25l brzeczki to dość długo. Może masz jakąś cienką rurkę, krótką. Pewnie też zimna woda nie jest zbyt zimna w bloku. Taką ilość brzeczki spiralną da się spokojnie schłodzić w jakieś 20'. To też nie jakaś rewolucja, ale zawsze.
  5. Fajnie, że spotkanie wraca. Ja niestety odpadam w tym roku ? . Jak coś to dla ścisłości popraw datę, bo jest 2020r.
  6. 21,01,2023r. Bojan Porter 22% 9% waż 14,12,2023r. Lidl Wygląd - czarne, rubinowe przebłyski pod światło. Typowy porter, ładna brązowawa piana, drobna, redukuje się dość szybko do bardzo ładnej cienkiej warstwy. Aromat - ładny, trochę specyficzny. Bo pachnie trochę tak jakby go wlali do niewypłukanej kadzi po porterze karibskim i złapał trochę tamtego kokosa i rumu. Jest słodka czekolada, kakao, śliwka no i ten kokos i może kapkę też tego rumu. Potem to jakby znikło trochę. Ale na początku skojarzenie z Karibskim było, tylko w dużo mniejszej intensywności. Smak - słodko na początku, po chwili wysoka palona goryczka i palona kwaśność średnia. W smaku czekolada gorzka, śliwka, nieco alkoholu, trochę przypieczonej mocno skórki chleba. Ogólnie - Wygląd bardzo na plus, aromat trochę dziwny, ale przyjemny. Jakby tu jakiś dodatek poszedł. W smaku dość intensywnie, paloności sporo, kwaśności nie brak i konkret goryczka. Wszystko to chyba wymaga jeszcze ułożenia. Są 4 butelki to się okaże. Pije się dobrze już teraz. Takie solidne 7,5/10 Zastanawia mnie ten aromat. Nie umiem go określić. Skojarzył mi się z Porterem Karibskim.
  7. Różne źródła. Ostatnimi czasy zaopatruję się głównie w sklepie Marxam, wcześniej Twój Browar. Aha patrzęteraz, że np Izabella w Marxam jest od PolishHops.
  8. Warka 152 21,01,2023r. Polski Pils Izabella 11,5blg 47l 27IBU ok 4,6% alk. - pilzneński 10,1kg koniec worka + Marynka 50g + Izabella 200g * FM30 gęstwa z warki 151. Dziś ją rozlewałem podczas warzenia. Gęstwę zebrałem do dwóch słoiczków i dodałem do dzisiejszych dwóch wiader. Zacieranie - ok 33l wody 69°C wsypałem słody. 62°C/ 1h 72°C/ 20' 77°C/ 15' i filtracja. Długie przerwy bo jednocześnie rozlewałem warkę 151 do butelek. Filtracja - sprawnie i szybko. W kotle ok 48l 11,5blg. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Marynka 50g w 10' + Izabella 100g w 58' + Izabella 100g podczas chłodzenia przy 85°C Chłodzenie do 13°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody minimalnie zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do właśnie 13°C. Jest pod rant tak jak po wysładzaniu także odparowanie to ok 5l. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją na ganku w ok 7°C, przykryłem kocem. 26,01 Przeniosłem w 13°C. Ładnie pracuje nie za szybko. 06,02,2023r. Zlałem oba wiadra na cichą, bo odbierałem gęstwę do dzisiejszych warek. Nie zmierzyłem blg. Stoi nadal w tym samym miejscu gdzie obecnie jest 11°C. 18,02 ROZLEW. Oba wiadra rozlewam dziś, oba w taki sam sposób cel to 2,5vol Co2. Zeszło do 2,5 blg. 22l piwa z syropem 121g i 1l wody. 24l piwa z 132g w 1,1l wody. Refermentacja w 18-20°C. Smakuje ok, zapowiada się bardzo dobrze. 28.02 wyniosłem do piwnicy 02.03 pierwsza próba. Klarowne. Czerwone jabłko, zboże, ziemistość. W smaku ziemiste, zbożowe trochę rześkości brak, ale to tez za młode piwo. Ogólnie jest dobrze. 12.05.23r. zdjęcia z dzisiaj. Aromat - przyjemny, piwny. Czerwone jabłko, siano, słód, zboże. Smak - pełne, goryczka średnia do wyższej. Kwaśność niska. W smaku słodowo zbożowe. Do tego posmak chmielu, siano, czerwone jabłko. Może ciut żółtych słodkich owoców. W sensie miąższ jabłka, melon, Mango tego typu klimaty nie cytrusy. Ale jeśli już to delikatnie. Ogólnie - jest dobrze. Brakuje trochę rześkości. Jest zboże, wyraźna goryczka, mało kwaśności, i aromat od chmielu taki przyziemny. To sprawia, że kojarzy mi się z takim niemieckim lagerem, takim cięższym choć to za duże słowo. Ogólnie mocne 8/10 dla mnie. Dobrze, że goryczka ma dobry charakter. Gdyby była trawiasta i zalegająca to by było ciężko. 23,06,2023r. Ogólnie - jak wyżej. Trzyma dobrą formę, ale nie jest to najlepszy mój lager. Ostatnio pijam czeskie piwa. Ten lager myślałem, że będzie odstawał. Ale piję bezpośrednio po Radegaście Horkim i nie czuję wielkiej różnicy. Mój jest trochę bardziej zbożowy, słodowy, trochę cięższy. Czeskie nieco lżejsze, zwiewniejsze, rześkie. 30.07 ogólnie jak wyżej, a nawet lepiej. Po prostu nieco inne odczucia tym razem. Dobry porządny lager. Mógłby być nieco mniej zbożowy i dzięki temu bardziej rześki. Ale takie solidne 7,5/10 jest 21,09,2023r. Jak wyżej. Dobrze się trzyma. Jeszcze z pół skrzynki zostało.
  9. Warka 151 20,01,,2023r. Dry Stout (Coffe?) 26l 12,5blg 32 IBU - pilzneński 5,0kg - barwiący obłuszczony 0,5kg - jęczmień prażony 0,2kg + Marynka 40g * US - 05 gęstwa z warki 150. Praktycznie cała gęstwa z tamtej warki. Piwo mocno inspirowane udaną warką nr 143. Zamysł jest taki, aby tym razem całą warkę zrobić z dodatkiem espresso na rozlew. Wyszło 25l, więc jest spory zapas, aby jednak zrobić np 10l podstawki a po rozlaniu 10l dodać espresso. Zobaczę jak wyjdzie. Wg BrewTarget wyszło mi 91% wydajności - wow. Śrutowanie dziś tuż przed warzeniem. Zacieranie - 25l wody 70°C wsypałem jasne słody. 64°C/ 45' Po 30 minutach tej przerwy wsypałem ciemne słody. 72°C/ 15' 78°C/5' i filtracja Filtracja - dość sprawnie poszło. Wiadro + filtrator sprężynowy. W kotle ok 29l 12blg (no może takie 11,8). Gotowanie - 60' średnio intensywnie + Marynka 40g w 10' Chłodzenie do 18°C. Whirpool standardowo plus zlewanie końcówki przez sitko bez pończochy. Napowietrzyłem zlewając i mieszając potem mocno łygą. Fermentacja - wiadro stoi w ok 17-20°C. 21,01,2023r. Rano już pracuje. 01,02,23r. Zlałem na cichą, aby pobrać gęstwę do warki 153. Zassałem celowo pewnie ze dwie łyżki gęstwy, bo rurka co jakiś czas się jeszcze odzywała i ruch brzeczki mały też widać. Nie zmierzyłem blg. 06,02,23r. ROZLEW. 153g cukru w ok 1,2l wody. Cel to 2,4vol. Pierwsze 10l rozlałem normalnie. Do pozostałych 15l wlałem 5 podwójnych espresso. Rok temu poszły 3 na 10l, teraz 5 na 15l. Refermentacja w ok 18-20°C. Zeszło do 3 blg, zapowiada się bardzo dobrze. 12,02,2023r. Wyniosłem do piwnicy. I pierwsza próba, lekko schłodzonego piwa z plastikowej butelki. Gorzkie, palone, kawowe dość wytrawne. Zapowiada się bardzo dobrze. 16.03 zdjęcie z dzisiaj. Jest bardzo dobrze. WERSJA Z ESPRESSO 15.02. Wersja z espresso. Wysycenie niskie, pianę wzburzałem, ale obrączka trwała do końca. aromat - kawowy, wytrawny, ale z nutą lekko słodką też. To może być też taka świeża mleczność jeszcze. smak - delikatna słodycz tylko na początku. Od razu wchodzi kawa, palona goryczka na poziomie średnim. Palona kwaśność średnią do nieco wyższej. Smakuje kawowo, czekolada gorzka, nieco mlecznej. Jest lekki efekt osuszania w ustach. Ciekawe jakby płatki dębowe w takim piwie zagrały. Gdyby tak jeszcze ten efekt wytrawności nieco wzmocnić. ogólnie - jeszcze bardzo młode, ale już wiem, że będzie bardzo dobrze. 31,03,2023r. Wygląd - jak foto Aromat - kawowy, wytrawny. Nie ma tej mleczności już, jest bardziej wytrawnie. Smak - lekka pełnia słodycz na początku. Po chwili przechodzi w paloną goryczkę, paloność ogólną, kawowość. Kwaśność palona średnia. W smaku kawa, palone słody. gorzka czekolada fest. Ogólnie - Jest bardzo bardzo dobrze. Jestem bardzo zadowolony z piwa i z tego jak funkcjonuje dodatek espresso przy rozlewie. Dla mnie 9/10 07,08,2023r. Jedna z ostatnich butelek. Wygląd - jak wyżej. Aromat - kawa gorzka, ale z nutą słodyczy. Smak - jak wyżej. To jeszcze nie jest ta wytrawność w jaką celuję, ale jest bardzo dobrze. Ogólnie - Bardzo dobre piwo, jeden z najlepszych dry stoutów moich. Myślę, że kolejna próba będzie albo z dodatkiem płatków dębowych dla nadania wytawności, albo użyję bardziej dedykowanych drożdży. Chociaż US - 05 mają wysokie odfermentowanie, więc są ok. Ale można coś zmienić na próbę. 29.09.23r. ostatnia butelka chyba. Aromat i wygląd jak wyżej. Z tym, że aromat jest chyba jeszcze nieco bardziej wytrawny. I pojawiło się coś w rodzaju popiołu. Smak - też jak wyżej, ale też ten popiół lekki, mniej kawy jakby a bardziej stout. Ogólnie - jest bardzo dobrze. A w zasadzie to było, bo się skończyło WRSJA BEZ ESPRESSO 23,02,2023r. Wersja bez espresso. Wygląd - czarne, niezłą pianka drobna, lekko brązowa. Dość szybko redukuje się do ładnej obrączki. Aromat - w ciemno to bym powiedział, że tu też kawa poszła. Ładny kawowy aromat, lekko palony, nieco mleczny i czekolada mleczno gorzka. Aromat w miarę wytrawy, ale nieco słodyczy mleczno czekoladowej jest. Smak - pełne, nieco słodkie na samym początku. Po chwili wychodzi goryczka na poziomie średnim. Kwaśność palona średnia. Jest wytrawniej niż wskazuje na to aromat. Jest lekko osuszające. W smaku kawa, gorzka czekolada z domieszką mlecznej. Ogólnie - jest bardzo dobrze. Trzeba będzie za jakiś czas zrobić bezpośrednie porównanie. 10,03 Ogólnie - jest bardzo dobrze. Mam wrażenie, że mniej mleczności i nieco więcej paloności wychodzi. Jest dość wytrawnie choć ciągle nie jest to co chciałbym osiągnąć.
  10. 19,01,2023r. PINTA Porter Bałtycki Karol Okrasa 21% 9% ważność 09,01,2025 Byłem przy okazji w Lidlu a po QR kodzie widzę, że dziś premiera tego piwa. Wygląd - dość jasny, wyraźne karmelowe przebłyski. Piana niezła brązowawa. Redukuje się dość szybko do ładnej obrączki i trzyma się do końca. Aromat - skrzyżowanie witbiera, weizena z łagodnym porterem w tej kolejności. Mało tu porteru, mało śliwki zwłaszcza, że też jest dodana. Smak - delikatnie wykleja tylko. Słodko na początku, Obstawiam, że są tu drożdże do weizena. tak to smakuje. Choć w sumie banana brak, więc może jednak to dodatki. Jednak W34/70 sprawdziłem w necie. Lekko wyklejające, niskie wysycenie. Słodko, po chwili delikatna goryczkowa kontra plus goździkowa goryczka. Kwaśność niska. W smaku czekolada, o dziwo delikatna popiołowość, może od suszonej śliwki, trochę pomarańczy i goździk. Napisałem go na końcu, ale jest go trochę, dla mnie nieco za dużo, objawa się w smaku i goryczce i kwaśności wg mnie. I jeszcze raz pomarańcz, jest dość wyraźna. Ogólnie - Niezłe. Obstawiam, że dodatki poszły pod koniec fermentacji (a może do kotła) i teraz mocno je czuć. Jakby poleżakować to one by zmalały a wyszłoby więcej porteru i byłoby lepiej. Teraz jest ok, sporo się dzieje, ale to wszystko jakieś takie trochę nachalne. Do tego stopnia, że myślałem, że się okaże, że po prostu walnęli porter na drożdżach do weizena. No, ale jednak W34/70. Ogólnie piwo daje to co oferuje, więc tu na plus. Dla mnie tak 7,5/10
  11. Warto dać mu czas. Ja jak zrobiłem pierwszy porter to trochę rozdałem, częściej się go piło, bo był niezły, ale nie jakiś super. Potem się super wyrobił dopiero. A teraz szkoda bo raptem 2 buteleczki zostały ?
  12. Fajna kolekcja. Masz wszystkiego po jednym czy tylko do filmu wyciągnąłeś po sztuce a skitrane więcej? Ja jak coś na leżak kupuję, z tych pospolitszych (Żywiec, Książęce, Okocim, Komesy) to 3-4 sztuki i tak idzie jedna sztuka rocznie powiedzmy z danej partii, zapisuję sobie notkę z datą w jednym pliku. Fajnie to się w czasie zmienia. Zazwyczaj na lepsze. Do tego na leżaku stare mocne moje warki. Najstarszy porter zaraz osiągnie 7 lat niestety zostały chyba 2 butelki ? . Jak coś to ja jestem otwarty na wymiany.
  13. Odgrzebuję, żeby nie zakładać nowego tematu. Pytanie jest o ten konkretny szczep drożdży, ale również o FM 25 Klasztorna medytacja i ogólnie o drożdże belgijskie, choć do tej pory używałem chyba tylko FM 27 i 25. Chodzi mi o odczucie alkoholu w piwach belgijskich. Mam Dubbla i Tripla na drożdżach FM 27 (ok 6,9% i 8,5% alk.) oraz Quintupla na FM 25 (ok 11% alk). Odnoszę wrażenie, że piwa na drożdżach belgijskich krótko mówiąc mocniej klepią i to w taki negatywny sposób. Raz wypiłem sobie tylko Dubbla i Tripla i miałem odczucie suszenia. Mają one co prawda większe blg i są mocniejsze niż standardowe piwa, ale mam wrażenie, że np Koźlak 19blg na drożdżach lagerowych to zupełnie nie to samo co Tripel 19blg. Zastanawiam się czy to kwestia zbyt wysoko poprowadzonej fermentacji, szczepu drożdży, wyższych alkoholi, fenoli czy przypadku. Ale zauważam to regularnie przy spożyciu domowych piw na drożdżach belgijskich, że mocniej szumi w głowie przy nich mimo porównywalnej ilości alkoholu z lagerami itp. Też tak macie?
  14. U mnie ostatnio nawet kot się skusił ?
  15. Warka 150 31,12,2022r. Polski Pils oraz Polskie Jasne 11,5blg 47l ok 30IBU Jeden zasyp, inne drożdże do każdego wiadra. - pilzneński 10kg + Marykna 50g + Hallertau Tradition 200g * FM30 prosto z fiolki. * US - 05 uwodnione standardowo. Powrót do warzenia po długiej przerwie, której powodem były po prostu duże zapasy piwa. Jasne się prawie skończyły, mam sporo mocnych na leżaku (w tym Dubbel i Tripel). Szkoda, że nie padło na jakiegoś mocarza jubileuszowego z tą warką nr 150. Powtarzam wariant z ubiegłego sezonu czyli jedna warka podzielona na 2 wiadra z różnymi drożdżami. Plany warzelnicze są proste: lagery, coffe dry stout, jakieś APA dobre i chyba 2 mocarze, bo mam 2 szklane balony wolne. Niech sobie leżakują. W browarze drobne zmiany: zmieniłem śrutownik, a w zasadzie kupiłem taki sam jak miałem, ale w komplecie była osłona na żarna, dzięki którym słód się mniej sypie i nie muszę szczelnie owijać żaren takim rękawem foliowym. Ten śrutownik ma teraz wkręconą śrubę z główką na końcu. W wiertarce klucz nasadowy bezpośrednio lub na wale kardana. Mam ten klucz na stałe przykręcony i też to ułatwia śrutowanie. Z ostatnim zamówieniem kupiłem starsan. Końcowa dezynfekcja wszystkiego będzie z jego pomocą. Zamiast nadwęglanu sodu (OXI) Zacieranie - ok 30l wody 68°C wsypałem słody 62°C/ 45' 72°C/ 15' 78°C 10' i filtracja Filtracja - bardzo sprawnie i szybko. W kotle ok 47l ok 11,5blg. Zalane prawie pod rant. Zużyłem cały gar z nierdzewki wody, ok 33l wyszło w sam raz. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. + Marynka 50g w 10' + Hallertau Tradition 200g w 58' Chłodzenie do 14°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody zimnej z butelek uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do 14°C. W zeszłym roku ten wariant się sprawdził. Oba wiadra staną w innych miejscach, więc złapią inną temperaturę nieco. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Powstały dwie wersje A oraz B. Opisuję jako dwie wersje a nie dwie warki osobno. WERSJA A Polski Pils - są 22 litry. Zadałem drożdże FM 30 prosto z fiolki. Wiadro stoi w ok 8-10°C. 03,01, Rano już pracuje. Dość długi lag, ale w normie. 10,01 Temperatura ostatnio spadła do 5°C, więc dziś przeniosłem w miejsce gdzie jest ok 14°C na dofermentowanie. 21,01 Rozlew podczas warzenia warki 152. Zeszło do 2,5 blg. 121g cukru rozpuszczone w 1l wody. Smakuje fajnie, dość wysoka goryczka. Refermentacja w ok 18°C. 28,01,23r. Wyniosłem do piwniczki gdzie jest ok 5°C. W butelce w zasadzie pełen klar. 05,03,2023r. Wygląd - złote, opalizujące, niezła piana na 1 palec. Górą bardzo fajna drobna, dołem średnia. Aromat - jasny słód, jasny biszkopt i chmiel do tego. Chmiel taki świeże siano, czerwone jabłko. Nie porównuję bezpośrednio, ale jest bardzo podobnie. Smak - delikatna słodycz i pełnia słodowa. Goryczka średnio niska. Kwaśność niska. W smaku jasny słód, trochę siana, delikatny chmiel. Rozchodzi się posmak i aromat czerwonego jabłka też. Ogólnie - Bardzo dobre piwko. Zrobię niedługo porównanie obu wersji Na teraz, z pamięci wydają się bardzo podobne. WERSJA B Polskie Jasne - jest 25 litrów. Uwodniłem drożdże standardowo. Wiadro stoi w ok 18-20°C. 01,01,2023r. Zaczęło pracować po ok 24h. Czyli ruszało rok ? 13,01,2023r. ROZLEW. 150g cukru w 1,3l wody. Zeszło do 3 blg. Smakuje ok, będzie dobre. Refermentacja w ok 20°C. 22,01 Wyniosłem do piwniczki. I pierwsza próba piwa wsadzonego do lodówki już dwa dni temu. Złote, opalizujące, niezła pianka na pół palca już po dłuższej chwili. Cienka warstwa trzyma się do końca. Aromat typowy dla świeżego piwa. Dla mnie jest to skojarzenie z mlekiem. Wysycenie średnio niskie. Gładkie. Owocowe, sianowate i mleczne. Goryczka niska do średniej. I to jest kluczowy wniosek, bo wczoraj rozlewałęm pilsa z tej samej warki i miałem wrażenie, że goryczka jest nieco za duża i trochę trawiasta. No chyba, że tamto wiadro dostało więcej chmielin, bo końcówkę brzeczki po chłodzeniu zlewam zawsze przez sitko a jednak trochę się zieleniny wtedy przedostaje. Także dwa wnioski: nagazowało się, goryczka jest ok. 06,02,2023r. Wygląd - złote, opalizujące, niezła piana na 1 palec. Górą bardzo fajna drobna, dołem średnia. Aromat - mleczność przeszła. jasny słód, jasny biszkopt i chmiel do tego. Chmiel taki świeże siano, czerwone jabłko. Smak - delikatna słodycz i pełnia słodowa. Goryczka średnio niska. Kwaśność niska. W smaku jasny słód, trochę siana, delikatny chmiel, posmak granulatu po prostu, ale tak delikatnie. Rozchodzi się posmak i aromat czerwonego jabłka też. Ogólnie - Bardzo dobre piwo. W sumie to dawno nie piłem świeżego piwa domowego, bo dopijało się kilkumiesięczne lagery. No i tu czuć właśnie taką świeżość fajną. Ostatnio piłem czeskie świeże piwo z chłodni z marketu. I to jest ten klimat. Dla mnie jak na styl polskie jasne 9/10. 12,04 Wyglad - jak wyżej. Aromat - świeży, rześki. Siano, czerwone jabłko ale zmieszane z jeszcze bardziej rześkimi owocami. Wręcz bym powiedział, że cytrusy, ale nie takie intensywne. Tak jakby tu kapnąć nieco soku z cytryny. Jadłem słodkie ciasto, może też trochę stąd ten rześki odbiór. Do tego trochę słodowości zwykłej. Smak - delikatna słodycz, pełnia. Po chwili fajna, krótka, średnia goryczka. Kwaśność na koniec średnia. W smaku też ten lekki cytrus występuje. Jest słodowo, czerwone jabłko, siano i ten lekki cytrus. Ogólnie - bardzo dobre piwo. Świetna jest ta rześkość. Nic tu nie przeszkadza, czysto. Super piwo. 17,08,2023r. Ogólnie - generalnie jak wyżej. Piwo trzyma dobrą formę. Może nie mam dziś skojarzenia lekkiego z cytrusami. Nie ma przegazowania. Goryczka jest świetna. Krótka, średnio wysoka, w ogóle nie przeszkadza, nie jest trawiasta. Bardzo fajne piwko. 22,12,2023r. Aromat - pachnie przyjemnie i dość świeżo, rześko. Słód, siano, czerwone jabłko. Nie czuję utlenienia, a na pewno nie jakiegoś chamskiego, bo takie już chyba umiem wyczuć (karton, miód) smak - generalnie jak wyżej. W smaku już bym się lekkich oznak starości może doszukał. Ale pije się ok. Ogólnie - dobrze się trzyma.
  16. Siódma rocznica uwarzenia pierwszego piwa i jak zwykle kilka degustacji. Surowce na kolejny sezon już są. Mam jeszcze trochę starych piw dlatego maksymalnie opóźniam warzenie. Mam jeszcze stare mocne piwa leżaku (dużo), sporo dubbla i tripla i trochę zwykłych jasnych z ubiegłego sezonu plus trochę piw z jeszcze poprzedniego sezonu, których nie piję. RISa w balonie do rozlewu. Miałem warzyć teraz po świętach, ale złapał mnie ból karku (chyba kręcz szyi). W planach lagery, jakaś APA, coffe dry stout i chyba 2 jakieś mocarze, bo mam puste szklane balony. Ogólnie warzenia ma być trochę mniej, bo za dużo zapasów. Bardzo możliwe, że ten sezon również zacznie się 6 stycznia. Zeszły rok to 11 warek. Wszystkie udane. Najlepsze to coffe dry stout z dodatkiem espresso przy rozlewie. Bardzo dobry red lager. Mam nadzieję, że super RIS będzie, bo jeszcze siedzi w balonie z płatkami. Reszta bardzo udana, ale style bez szaleństw. Zmian w browarze w zasadzie brak. Kupiłem 5l wody demineralizowanej i star san. Umyję wiadra w NaOH, potem Nadwęglan i na koniec starsan, taki jest plan. 4 stare, wzięte po 2 - 3 łyczki. Tylko ZULA 123 bez gushingu. Reszta dałaby się nalać na 2-3 razy. 105) Amerykańskie Grodziskie 50l 9,0 blg 29IBU Pachnie trochę nijako. Piwnie. Lekka wędzonka, trochę mokra ścierka jakieś owoce może. Chmielu nie ma. W smaku lekkie i zwiewne, lekka wędzonka. Nic złego się tu nie dzieje. Może nieco miodowo. Ale zupełnie nic odpychającego czy coś. W ciemno latem weszłoby jak normalne piwo. 123) Polskie jasne ZULA 20l 11blg 26 IBU Najładniej się lało, zero przegazowania. Bardziej słodko i miodowo w aromacie. owoce, ale raczej nie chmielowe już. Pachnie dość przyjemnie generalnie. W smaku pełne, lekko słodkawe, mało goryczki. Zwykłe piwo, niezłe, z posmakiem miodowym. Też altem by smakowało nieźle. Tu nie było pienienia się po otwarciu i wlaniu, ale w saku czuć mocne musowanie. Nijakie to piwo jest, ale też nic nie odpycha. Dalej jak już powąchałem innych piw to tu aromat się pogorszył. Ziemisty, kartonowy trochę. Ale też nie jakiś wstrętny. Potem jeszcze powąchałem to aromat identiko jak z garnka z zacierem. 116) APA 48l 11 blg  30IBU Aromat piwny, owocowy, w tle jakaś ziemistość, ścierka. Generalnie ok. Ogólnie aromat stonowany, ale jak się powącha bezpośrednio po powąchaniu warki 123 to mam wrażenie, że nawet lekkie owoce od chmielu czuć. Za to aromat 123 jest gorszy niż chwilę wcześniej Tu wyszedł jeszcze taki aromat wina musującego. W smaku pełne, lekka słodycz posmak chmielu. Wg mnie wyraźny chmielowy posmak został. Goryczka średnio niska. Całkiem przyjemne to piwo, chyba najlepsze z dotychczasowych. Ostatnio też je próbowałem i też byłem pozytywnie zaskoczony. Latem by weszło fajnie. O dziwo na go jeszcze z 12 butelek. Jakoś najwięcej mi go zostało nie licząc mocarzy. 133) APA 50l 11 blg 35IBU Najświeższe, choć też już ponad 1,5 roku ma. Specyficzny aromat Sorach Ace wyczuwalny mocno. Skojarzenia moce z gumą turbo, ewidentne. Momentami kojarzy mi się też z brzoskwinią w puszcze. Ale guma turbo jest tak ewidentna, jak chyba jeszcze nic w degustowanych przeze mnie piwach. Mowa tu o mniej typowych skojarzeniach. W smaku słodkawe, goryczka średnia, gładkie, bo się wysyciło w szkle. Specyficzny smak tego chmielu, który mi za bardzo nie odpowiadał już od początku. Jest ok, najlepsze piwo z tych czterech. Mam wrażenie, że ten specyficzny posmak w połączeniu z dalszym starzeniem piwa może dać bardzo nieprzyjemną kombinację. Na razie jej jeszcze nie ma. 4 stare piwa. Całkiem niezłe, jak na ich wiek. Najsłabsza to warka 123. Niby 4 spróbowane, a wypiłem może 100ml. Portery 26) Porter Bałtycki 24L - 21,5 blg oraz 50) Porter Bałtycki 22,1l 22 blg 32 IBU . Oba dość zimne, porównanie bezpośrednie. Wygląd - oba podobne. Piana taka sama. Obrączka w obu. Barwa jaśniejsza w 50, wyraźne przebłyski. 26 niemal nieprzejrzysty. Aromat - 26 jest słodkie, sos sojowy, śliwka. Sos jest wyraźny a jak wiadomo bez sosu nie ma sztosu. Do tego nieco paloności i popiołek lekki w tle. 50 jes mniej intensywny. Bardziej stonowany. Paloność, kukułka, ciemna mocno skórka chleba. 26 jest bardziej nachalny, ale zdominowany sosem. 50 pachnie dużo mniej intensywnie, ale poprawniej w stylu. Wolę 50. Smak - 50 lekko gęste i wyklejające. Słodycz na początku, przechodzi w średnią paloną goryczkę, kwaśność palona niska. W smaku gorzka czekolada, kukułka, delikatny alkohol. 26 słodsze, gęstsze i bardziej wyklejające. Słodycz, goryczka palona średnio niska. Kwaśność średnia, dopełnia śliwkowy aromat. W smaku śliwka, czekolada mleczna i śliwkowa kwaśność, która nadaje rześkości temu piwu przy jednoczesnej mocnej deserowości. W smaku w tle jest jeszcze lekki popiołek. I jak dla mnie to on tu dużo wnosi. Ogólnie - chyba już te piwa w zapiskach porównywałem. Dla mnie lepszy jest porter nr 50. Jest bardziej stonowany, stylowy ale też dość ciekawy. 26 jest krzykliwy, sos sojowy jest wyraźny. Porterowi 26 dużo daje posmak popiołowy, który pojawił się jakiś czas temu. Gdyby nie to to byłoby bardziej jednowymiarowo. 50 jest spokojny, stonowany, ale coś się dzieje, nie jest nudny. Choć brakuje mu zęba i efektu wow. W konfrontacji z innymi pewnie by przegrał. W konfrontacji z porterem 26 wygrywa. Także nr 50 wygrywa, ale w skali to oceniam go na jakieś 7,5/10. Także to walka na średnim poziomie. RISY 70) RIS 21,5l 26,5blg 77IBU oraz 100) RIS 28blg 21L 103IBU Wygląd - w zasadzie identyczny. Czarne nieprzeniknione, piana to obrączka. Aromat - 70 słodko gorzki. Likierowy, mocno czekoladowy, nawet takie suche kakao trochę, trochę kukułkowy aromat. Stonowany, ułożony, ale z drugiej strony dość intensywny. 100 podobny, nieco intensywniejszy. Dochodzi tu aromat orzechów laskowych, i jakiś taki świeższy aromat. Może to nuta lekko kwaśnej śliwki sprawia, że RIS 100 jest taki "weselszy' Smak - 70 gęsto, wyklejająco. Słodko, po chwili średnia do nieco wyższej kontra goryczki. Kwaśność palona dość niska, ale też daje lekko orzeźwiającą kontrę. W smaku czekolada w płynie, śliwka, suszone owoce, kukułka, kakao. Alkohol super ułożony, czuć go bardzo delikatnie w smaku. 100 gęsto, wyklejająco. Słodko, po chwili średnia do nieco wyższej kontra goryczki. Kwaśność palona dość niska, ale też daje lekko orzeźwiającą kontrę. W zasadzie są to podbne piwa. Tu jest dodatkowy posmak, którego nie ma w warce 70. Jest to chyba nuta popiołowa,, może kapkę bardziej wyczuwalny alkohol do tego. Jest różnica, jest wyczuwalna, ale jest ona dla mnie trudna do nazwania. Obstawiam, że jest tu jednak nieco więcej alko w warce 100. Jest tu taki nieco wysuszający posmak, który kojarzy mi się z płatkami dębowymi, których tu nie było. Ale alkohol tutaj też jest schowany świetnie. Ogólnie - podobne piwa z drobnymi różnicami. 70 nieco słodsze i bardziej stonowane. 100 jakby dostarczające więcej wrażeń smakowo - zapachowych. Chyba też nieco mocniejsze, może też mocniej odfermentowane nieco. Sprawia wrażenie, nieco bardziej wytrawnego jednak. Ale to są niuanse. Dla mnie oba piwa na solidne 9/10. A nawet więcej. W odróżnieniu od porterów, gdzie warka numer 50 wygrała, ale były by to oceny na poziomie warka nr 50 - 7,5/10 a 26 - 6,5/10. W RISach to jest wybór między sztosami. PODSUMOWANIE. Stare piwa trzymają niezłą formę. Gdybym pił je w ciemno w letni dzień to pewnie weszły by całkiem dobrze, także jestem zadowolony z trwałości piw. Portery numer 26 i 50 całkiem ok. Ale to jednak rywalizacja na niskim poziomie. Risy 70 i 100 to górna pólka wg mnie. Piłem ostatnio RIS 'Idiota" z browaru Trzech Kupmpli i wrażenia były podobne. To już jest finał Francja - Argentyna, a portery to jakaś Holandia - USA.
  17. KORD Quintuple rozlew 16,11,2022r. Lidl. Barrel aged RUM MARTINIUE. Nowa, bardzo ładna butelka 370ml. Wygląd - bursztynowe, herbaciane wpada w czerwień delikatnie. Klarowne, tworzy się delikatna obrączka piany. Aromat - pierwsze skojarzenie - mięta. Dalej to już bardziej likier ziołowy a'la Jegermeister albo nuty syropów na kaszel. W tle suszone owoce, karmele, słodycz. Jak dla mnie aromat zbyt mocno zdominowany miętą, ziołami. Zioła raczej nie od belgijskich drożdży. Później wyszło chyba nieco kokosa i wanilii. Skojarzyło mi się to z porterem Karibskim z Bojana. Z tym, że tu jest 1/10 tego co tam. w Bojanie obstawiam aromaty sztuczne. Smak - słodkie, gęste, goryczka średnio niska. Alkohol bardzo ładnie ukryty. Kwaśność niska. W smaku suszone owoce, dobry karmel. Trochę skojarzenie z karmelkami ziołowymi. W ustach jednak mocno dominuje ten miętowo, ziołowy posmak. Dla mnie przesadzony i przykrywający bardzo dobrą resztę. Ogólnie - To chyba mój drugi lub trzeci KORD. Najgorszy, co nie znaczy zły. Dla mnie za bardzo zdominowany ziołami i miętą. Myślę, że leżakowanie dobrze by mu zrobiło. Żeby ten dominujący aromat i posmak się wyrównał, nie chodzi o alko. Na teraz takie 8/10, bo oprócz tego zdominowania smaku i aromatu czymś co w sumie jest fajne to nie ma się do czego za bardzo przyczepić. Ale spodziewałem się więcej. I spodziewałem się bardziej subtelnych nut beczkowych, które będą dodatkiem do dobrej podstawki.
  18. darinho

    lol :)

    Zawsze jak oglądam mecz Duńczyków
  19. A na pocieszenie to, to że piwo na początku było ok a potem wydawało się dużo gorsze wcale nie oznacza, że po 2-4 tygodniach w butelce się nie poprawi.
  20. A tak propo degustacji to tego argusa to wypiłem może 50ml. I otworzyłem sobie stare Żywiec Porter z datą 05,09,2019r. Tu jest konkret, jak na porter to aż za ostro. Mocno palone, gorzkie, palona lekka kwaśność, trochę śliwki i chleba. Ogólnie wytrawne. Jak na bałtycki to aż za intensywne. Ale charakter swój ma.
  21. Czyli Łódzki i Argus to jakby to samo? Ja akurat na Argusa dobrego (lub bardzo dobrego) chyba nigdy nie trafiłem a na Łódzkiego kilka razy tak. Choć kilka razy zawód też był. No i ogólnie Łódzki chyba częściej próbowałem, bo był w Aldiku.
  22. Bez degustacji ale z pytaniem. Piliście w ciągu ostatnich powiedzmy 2 lat dobrą warkę piwa Argus Porter? Kiedyś to piwo trzymało poziom, potem wg mnie zdecydowanie obniżyło loty. Ja piłem je ostatnio chyba tuż po zmiany szaty graficznej puszki (warka z datą 03,09,2020r.) i wtedy było beznadziejne, sama barwa to był jasny koźlak max. Dziś dałem mu szansę. Widzę, że poziom alko to 8%, czyli ekstrakt też pewnie spadł. Tym razem barwa bez zarzutu, aromat słodki, alkoholowy, nijaki jak na porter. Bardziej jak czeskie tmave tylko słodsze z alkoholem. W smaku nijakość, alkohol, szkoda to pić. Czy tylko ja tak trafiałem, czy raczej to norma?
  23. Mało ifo podałeś, np. co to w ogóle za piwo i w jaki sposób je nagazowałeś w kegu. Z tego co ja czytałem jak zaczynałem kegować to w zdecydowanej większości przypadków winą jest zbyt mocno nagazowane piwo w kegu. Po prostu. Proponowałbym od tego zacząć. Wklejam link do mojego poradnika, punkt 4a jak odgazować piwo w kegu.
  24. Warka 149 02,IV,2022r. Polski Pils 12blg 46l 29IBU - Pale ale 10kg + Marynka 50g + Izabella 100g + Lubelski 100g * FM31 gęstwa z warki 147. Warkę 147 lałem do butelek podczas warzenia. Cała gęstwa z jednego wiadra poszła na dwa wiadra z tej warki. Po ok 300 - 400ml. Dwie warki dzisiaj. Plus rozlew w butelki dwóch wiader warki 147 w międzyczasie. Zacieranie - ok 32l wody 68°C wsypałem słody. 63°C/ 45' 72°C/ 10' 78°C/ 10' i filtracja. Tu zrobiłem błąd. Przykryłem zacier pokrywką aby złoże się już układało, ale nie przesunąłem palnika pod garnek z wodą do wysładzania ? Przez 6 minut się grzało pod przykryciem, skoczył do 84°C, i dopiero po tym zostawiłem ponownie na 10' układania złoża. Filtracja - sprawnie i szybko. W kotle ok 48l, pod rant gara. Bez pomiarów blg. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Marynka 50g w 10' + Izabella 100g i Lubelski 100g w 57' Chłodzenie do 13°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do właśnie 13°C. Jest pod rant tak jak po wysładzaniu także odparowanie to ok 5l. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją w warzelni na razie. Tam jest jakieś 7°C. Na start tak zostawię. Nie zapowiada się na mróz, więc te 7* będzie stabilne. 20,05,2022r. Zlałem oba wiadra do petainerów. Dobiłem po 1,4bar, minuta na otwartym gazie plus mieszanie kegiem. Odpięte będą czekać. 27,05,2022r. Keg podpięty, po 2h w lodówce próba. Mało gazu za to piwo bardzo dobrze się leje. Jednak 1,4 to za mało, wcześniejsza opcja z 1,7 bar była lepsza. Dobiłem dziś na wyszynk do 0,9bar i zakręciłem butlę. Aromat - ładny, czerwone jabłko chyba od Izabelli tak obstawiam, słodowe. Smak - goryczka trochę trawiasta i zalegająca, niestety. W smaku słodowe, sianowate plus ten chmielowy, jabłkowy posmak. Ale to n pewno czerwone, chmielowe. Ogólnie - Jest ok, takie 6,5/10. SZału ni ma.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.