Przyczepiłeś się do tych liczb jakbyś chodził do gimnazjum. Dlaczego gimnazjum? Bo pamiętam, że jak w liceum robiliśmy na fizyce jakieś obliczenia, to wyłącznie na stałych, a liczby nikogo nie interesowały i bardzo dobrze, bo to stymulowało myślenie i rozumienie praw fizyki. Dla niektórych to był spory szok po podstawówce, jak musieli dodać C+Z i jeszcze podzielić przez N zamiast 1,2+2,38/74,347, bo to jako tako umieli. Niektórzy do końca szkoły nie mogli tego pojąć. Sądzę, że teraz jest tak samo albo jeszcze gorzej.
Prawo Henry'ego nie operuje żadnymi liczbami: pi=niKi
Powtarzam, w piwie rozpuszczone jest tyle CO2, ile wynosi rozpuszczalność w danej temperaturze i przy danym ciśnieniu cząstkowym - to jest aksjomat. Jeżeli nad piwem w fermentorze jest 0,0003 atmosfery, to rozpuszczalność jest taka, jaka byłaby w 0,0003 atmosfery w wannie. Nie interesuje mnie czy 1,2 czy może 1,9, bo tego nie liczyłem i nie zamierzam. Koniec kropka. Nie ważne czy to jest piwo jasne, ciemne, lager czy weizen albo czy ma infekcję.
Cały czas nie odpowiedziałeś na temat mierników CO2 i dyfuzorów.