Skocz do zawartości

bimbelt

Members
  • Postów

    1 094
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez bimbelt

  1. Szukam termometru z sondą na kablu. Znalazlem na allegro cos takiego: http://allegro.pl/item925248602_termometr_z_sonda_na_przewodzie_wt2_promocja.html W sumie nawet nie drogi, tylko zastanawiam sie czy ten kabelek sie nie stopi/przypali przy gotowaniu. Używa ktoś z was czegoś podobnego?
  2. Ze mnie tam zaden ekspert, ale odpowiem na tyle, na ile potrafie: Ad.1. Nie napisales jakie miales BLG startowe, ale mozna zalozyc, ze juz nie spadnie. To, ze piwo w menzurce jest metne, to normalne. Ma jeszcze czas, zeby sie wyklarowac. Ad.2. Troche drozdzy musi sie dostac do butelek. Ktos ci przeciez musi jeszcze babelki wyprodukowac. Ad.3. Wydaje mi sie, ze 3 dni to sporo. Ja bym nie ryzykowal i sterylizowal przed rozlewem. Ja plucze prosiarczynem i nawet nie susze do konca. Zostawiam tylko na godzinke do gory nogami, zeby butle porzadnie obciekly. Ad.5. Mozesz przetrzymac dzien dwa w temperaturze pokojowej, ale mozesz tez trzymac w temperaturze fermentacji, jesli za bardzo cie kusi. Ad.6. Ja sypie zawsze wg miarki - cukier, glukoza, fruktoza. Nie zauwazylem jakiegos zwiekszonego nagazowania, a wrecz przeciwnie - wydaje mi sie, ze moje piwa sa slabo nagazowane zawsze.
  3. Gotowalem na dwa gary. Goryczkowy byl przez cale 60 min. gotowania i rozsypal sie w mniejszym garnku. Goryczka nie jest taka, zeby sie nie dalo wypic, ale jest jej troche za duzo jak na moj gust, a lubie piwa mocno goryczkowe. Z drugiej strony piwo dzisiaj dopiero poszlo na cicha, wiec ma jeszcze troche czasu zanim zostanie skonsumowane. Moze czas mu rzeczywiscie pomoze.
  4. Popełniłem mały błąd przy ostatniej warce. Część chmielu podczas gotowania wydostała się z siateczki. Zostawiłem z chmielem na noc, do wychłodzenia. Niestety był to chmiel goryczkowy i teraz mam mega goryczke. Piwo jest na cichej. Da się je jakoś jeszcze poprawic czy musze wypic co nawarzylem?
  5. Chyba chodzi o prezentowanie na konkursach/pokazach/spotkaniach. Mysle, ze na taka okazje, to mozna zawsze kilka ladnych etykiet wydrukowac sobie. Na co dzien sprobuje chyba z tym numerowaniem kapsli - numer warki i skrot nazwy. Dokladny opisy bede trzymac na blogu/forum. I to na razie musi wystarczyc.
  6. Ja na razie rozpoznaje warki po kolorach kapsli. Przymierzam się jednak do piw leżakowanych i chciałbym zobie zanotować nazwę, datę butelkowania, itp. Nie mam raczej ochoty na żmudne projektowanie etykiet, szukam raczej sposobu dla leniwych. Dawniej na weki babcia naklejala taśme, tzw. gęsią skórkę, na której robiła notatki. W miarę łatwo to później schodziło. Tylko nie wiem czy takie taśmy są jeszcze dostępne. Przychodzi mi do głowy jeszcze taśma malarska, ale nie wiem czy to się będzie trzymać, bo od ściany po jakimś czasie samo się odkleja. Jak wy sobie radzicie w tym temacie?
  7. A jaka jest zaleta rozpuszczania glukozy w porownaniu z sypaniem jej bezposrednio do butelek? Czy chodzi o oszczednosc czasu czy o "sterylnosc" glukozy? Jesli to pierwsze, to nie jestem pewien, bo przeciez mlode piwo trzeba najpierw zlac do fermentora z kranikiem, a ten wczesniej odkazic. Roboty jakby wiecej. Druga opcja niby ma sens, ale mi sie jeszcze nie udalo zakazic piwa glukoza, a nie przechowuje jej jakos specjalnie starannie, ot w zamknietym w miare szczelnie woreczku.
  8. Mam rozlanego do butelek pilsa. Jak mam go teraz traktować? Żeby się poprawnie nagazował, to czy mam go zostawić w temp. fermentacji, czy może przenieść do ciepłego? Jak długo go przetrzymać i jaka temperatura będzie odpowiednia do jego leżakowania?
  9. O kurcze, ja tez zalewam fermentor na czas przestoju. I to wlasnie prosiarczynem. To na prawde niszczy plastik? Na razie, szczerze mowiac, nie zauwazylem zadnych zmian w fermentorze. Faktem jest, ze wężyk do rozlewu zmienił nieco kolor, ale nie sprawia wrażenia, by miał się rozsypać.
  10. Ja właśnie ostatnio zastanawiałem się jak moje piwo będzie samakować za kilka miesięcy. No i na zastanawianiu się skończyło. Przyjechali koledzy i po kolekcji marcowego zostało wspomnienie. Nic to, trzeba chyba zwiększyć moce produkcyjne, żeby było co odkładać na później.
  11. Stary śrutownik: http://www.allegro.pl/item909067250_stary_srutownik_mlynek_do_slodu.html Tylko czy to na pewno śrutownik? Czy się na coś nada? Cena zachęcająca, chętnie bym go wziął, gdybym miał pewność.
  12. bimbelt

    Grzaniec

    Jako, że zima trwa i nie zamierza się wynieść, chciałbym podyskutować o grzańcu. Piwnym oczywiście. Lubię sobie taką porą grzańca sporządzić, ale jakoś mi szkoda piwa "własnego". Szkoda go psuć, bo każdy dodatek burzy szlachetny smak. Dlatego ja do grzańca kupuję piwo "seryjne". A wy jak sobie z tym radzicie? Lubicie w ogóle grzańca?
  13. Witam szanownych piwowarów. Ja w zasadzie dopiero raczkuje. Mam za sobą trzy warki (pale ale, weizen, marcowe), czwarta w trakcie (pils). Ciągle poszukuje nowych smaków, lubię eksperymenty, ale czuję, że jeszcze wiele nauki przede mną, zanim zacznę tworzyć własne receptury.
  14. Piwo się nagazowało poprawnie. Może taki jego urok. Ktoś warzył z tego samego zestawu surowców?
  15. Uwarzyłem Marcowe z zestawu słodów BA. Na mój gust zbyt słodkie, ale nie mam odniesienia. Jedyne Marcowe jakie piłem, to warszawskie Bierhalle. Tamto było dużo bardziej wytrawne. Zacieranie wg przepisu, ale z temperaturą fermentacji było różnie. Trzymałem w garażu. Burzliwa w temp. 8-10 stopni, ale już cicha w niższych temperaturach. W styczniu przyszły mrozy. Czy drożdże mogły obumrzeć i przez to warka wyszła słodka? Generalnie w smaku fajne, w porywach do bardzo fajne, ale więcej niż jeden kufel wypić się nie da. Baba moja za to zadowolona. Dla niej czym słodsze, tym lepsze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.