Skocz do zawartości

bkrawczy

Members
  • Postów

    49
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bkrawczy

  1. Dzisiaj kontrolnie otworzyłem butelkę. RIS nagazował się na takim poziomie jakim chciałem ale zakłądam że to jeszcze mocniej się nagazuje. Myślisz że jak odkapsluje i zakapsluje ponownie każdą butelkę to to coś pomoże?
  2. A co myślisz o tym aby to delikatnie zlać do fermentora, poczekać aż drożdże zjedzą glukozę i zabutelkować ponownie z prawidłową ilością glukozy? Wiem że brzmi to jak partyzantka ale chociaż w teorii mogłoby zadziałać.
  3. Mam problem. Butelkowałem dzisiaj RIS'a z 20 blg zeszło mi do 6 blg i tak już zostało ponad tydzień. Podczas dodawania glukozy nie wiem o czym myślałem i zamiast dać 75g/20l to dałem 150g/20l. Co robić? a) Zostawić i sprawdzać czy nie wybuchnie i ew. upuszczać gaz z butelek? b) Odkapslować i wlać wszystko z powrotem do fermentora i poczekać?
  4. Z czasem goryczka będzie słabsza. Jak otworzysz piwo i będzie za bardzo goryczkowe to daj mu ze 2 miesiące poleżeć i zobaczysz jaka będzie różnica. Jakiś czas temu robiłem aipę 110ibu i w późniejszym czasie podobną na poziomie 70ibu. Niedawno otworzyłem obie z tym że ta bardziej goryczkowa była starsza o ponad miesiąc. Goryczka obu była bardzo podobna.
  5. Ciekawe spostrzeżenia odnośnie posmaków. Też skłaniam się ku suszonej bo łatwiej to też będzie odkazić i przygotować. Myślałem aby zrobić miętowy syrop glukozowy i dodać to już tuż przed butelkowaniem. Co do proporcji to zrobię chyba sobie testy na świeżym soku ale przynajmniej mam już jakiś punkt odniesienia. Dzięki.
  6. Chcę dodać miętę na cichą do cydru jabłkowego kartonikowego lecz nie mam pojęcia w jakiej proporcji. Nigdy tego nie robiłem a chciałbym aby mięta była wyczuwalna ale nie dominująca nad jabłkami. Myślałem o moczeniu posiekanej świeżej mięty cukrowej w małej ilości wódki i potem dodanie jej na cichą. Ktoś może mnie wspomóc doświadczeniem?
  7. Miałem okazję próbować owego piwka wczoraj. Bardzo fajne lekkie piwo na ciepłe wieczory. Bardzo klarowne mimo ciemniejszego koloru. Chyba popełnię coś podobnego niebawem. pozdro
  8. Z tą przerwą to chyba racja. W sumie to jest bez sensu. I tak na indukcji dość długo będzie mi się podgrzewało do 72. Dlaczego caraarome out? Jeżeli chodzi o palone to nie chciałbym aby to piwo wyszło kwaśne. Poprzednio złapało mi kolor idealnie i paloność i czekoladowość była na dobrym poziomie.
  9. To jest moje drugie podejście do tego piwa. Niestety w pierwszym tak wszystko zatarłem że piwo odfermentowało mi z 13 do 6 blg. Chciałbym aby było dosyć oleiste, wytrawne z lekko wyczuwalnymi nutami wędzonymi. Poprzednio chmieliłem Marynką i Goldings UK. Chciałbym teraz spróbować z Northdown. Poniżej receptura po zmianach na ok 30l 13-14 BLG. 4,5 kg słód Pale Ale Weyermann 1,5 kg słód Monachijskii Weyermann 0,3 kg słód Chocolate BestMalz 0,3 kg słód Caraaroma Weyermann 0,35 kg słód Smoked BestMalz 0,5 kg jęczmień palony 0,4 kg płatki jęczmienne 1,2 kg płatki owsiane 63 °C / 40 min 65 °C / 20 min 72 °C / 30 min Mash Out 78 °C / 10 min (+ słody palone) Gotowanie 75' 50 g Northdown 60' 40 g Northdown 0' Chmielenie na zimno ostatnie 3 dni cichej: 50 g Northdown Drożdże 2x US-04
  10. Nie kombinuj. Sam jak zaczynałem to też robiłem takie błędy. Myślałem że im więcej wrzucę do gara to będzie lepiej. Dopiero z czasem zrozumiałem że więcej nie zawsze idzie w parze z lepiej. Po za tym wg. mnie stout nie powinien być mocno goryczkowy tak samo nie powinien być mocno gazowany. Stout ma być trochę jak wino. Delektujesz się każdym łykiem. Goryczka ma nie zasłaniać smaków i aromatów słodowości, paloności i czekolady. Bardziej pełni tutaj rolę aby zrównoważyć słodycz.
  11. A to nie jest przypadkiem kwestia garnka? Bo ze zdjęcia mogę stwierdzić że nie jest on przystosowany do indukcji. Sam ważę na indukcji i nie mam z tym żadnych problemów no ale w garze z nierdzewki przystosowanym do tego rodzaju płyty. Emalia na indukcji to raczej kiepski pomysł.
  12. To poruszę jeszcze jeden temat w tym wątku. Dzisiaj usłyszałem od znanego blogera że długa fermentacja cicha może powodować problemy z nagazowaniem. Czy ktoś może to rozwinąć? Chodzi o kondycję drożdży?
  13. No właśnie tak myślałem aby poczekać pełne 2 tygodnie i dopiero ocenić ale chciałbym mieć już jakiś plan awaryjny. Czyli po 2 tyg. jakby dalej był problem to można bez problemu dodać glukozę i zabutelkować ponownie?
  14. Mam taki oto problem. W weekend zabutelkowałem stouta i aipę jednak obawiam się że w obu przypadkach dałem za mało glukozy do refermentacji. Po niecałym tygodniu np. stout jest nasycony tak jak rozgazowana cola (dałem 70g na 20l). Czy jest jakiś sposób na zwiększenie nagazowania np. poprzez odkapslowanie piwa i dodanie do każdej butelki odpowiedniego roztworu glukozy? Czymś to grozi? Może jest bez sensu? Jeżeli nie to czy można to np. zrobić po tygodniu od zabutelkowania?
  15. Ostatnio na 5,5kg zasypu dałem 0,2kg wędzonego bestmaltz do stouta i wyszedł bardzo przyjemny posmak wędzonki.
  16. to tak jak zmieniają nazwę z zupy pieczarkowej na grzybową
  17. Podobają mi się Twoje recenzje ala Kopyra. Moje pierwsze piwo które robiłem to był tani brewkit zalany wrzątkiem w fermentorze. Również to było najlepsze piwo na świecie ale tylko dlatego że moje i że to coś się nagazowało i było nawet pssss przy otwieraniu. Po tygodniu męczenia wszystkich w około aby to pili wylałem wszystko w kanał. Jak na to patrze teraz to dobrze że się nie potruli. Potem zacząłem czytać, znalazłem to forum i to była (jest) istna kopalnia wiedzy. Dzisiaj po ok 15 warkach jest kolosalna różnica w moich piwach a to dlatego że staram się wyciągać jakieś wnioski i unikać błędów w następnej warce. Warto słuchać rad innych bo jedynie to będzie miało pozytywny wpływ na twoje piwo.
  18. bkrawczy

    termometr

    Odkopię temat bo wpadł mi pewien pomysł. Może takie rozwiązanie jak ten termometr na steropianie sprawdziłoby się w fermentorze? Jeżeli termometr byłby skalibrowany i pływałby na jakimś pływaku (steropian mnie nie przekonuje) to na pewno odczyt temperatury fermentującej brzeczki byłby dokładniejszy niż naklejki na wiadro które jak domniewam potrafią przekłamywać na korzyść temperatury otoczenia. Ewentualnie można by było przebić takim wiadro i uszczelnić. Czy ktoś coś takiego praktykował?
  19. bkrawczy

    INFEKCJE

    ha ha ha Wiem wiem że dopiero początek burzliwej. Docelowo ma być 2 tyg i 2tyg na cichej. Po prostu kolor mnie zdziwił.
  20. bkrawczy

    INFEKCJE

    Panowie, co o tym sądzić? Wygląda prawie jak sok. Bardzo mętne. To jest zwykłe Pale Ale z wiedeńskim na drożdżach 05. Czy takie zmętnienie w 4 dniu może być od chmieli? Dodam tylko tyle że brzeczka była w miarę klarowna. Po chmieleniu zmętniało ale nie było aż tak mętne jak dzisiaj. Zapach ok, na powierzchni brak oznak infekcji.
  21. Możliwe że do pierwszej infekcji. Może mam farta albo to jest kwestia gorącej wody bo u mnie w kranie leci praktycznie wrzątek.
  22. Wg. mnie trochę przesada z tą dezynfekcją butelek. We wszystkich warkach przed butelkowaniem myłem butelki z płynem do mycia naczyń plus bardzo gorąca woda z kranu. Jeszcze mi się nie zdarzyło abym miał popsute piwo w butelkach.
  23. OK. Czyli to jest sprawca. To teraz pytanie co lepiej zrobić. 1. Zostawić jak jest i się modlić (woda w rurce chodzi 1 "bulknięcie" / 1.5min i nic nie wzrasta) Obawiam się że drożdży może być za mało. 2. Kupić jutro nowe US-05, zrehydratyzować i dolać do tego co mam. 3. Zlać do gara, zagotować, schłodzić, dodać US-05 na nowo.
  24. Możliwe że trochę kombinuję z tym ekstraktem do nawadniania ale wszystko ładnie tam poszło. Coś tam chyba zaczyna się dziać więc poczekam spokojnie do jutra. co najmniej o 4°C za dużo a miało być 1/2h i tylko w wodzie IMO, max 19°C powinno być może to i porządne "napowietrzanie", ale myślę że nie. A w temacie to lag nawet 48h nie jest problemem i powodem do paniki, ale ja się nie znam ja tylko lubię dobre piwo
  25. Drożdże zadane w temp ok 24 stopni. Rehydratyzowene ponad godzinę w wodzie z ekstraktem gdzie ładnie wszystko wyrosło. Brzeczka porządnie napowietrzona. Teraz wszystko stoi w temp. 25 stopni i zupełnie nic. Już nie pierwszy raz robię podobnie warkę i już po godzinie ruszało z kopyta stąd mój niepokój. Właściwie to nie mam pojęcia co mogło pójść nie tak. Jedyna zmiana jaką robiłem w stosunku do poprzednich warek że przelałem gorącą brzeczkę przez worek filtracyjny do fermentora w którym to chłodziłem. Potem jeszcze raz przelewałem przez worek w celu napowietrzenia i poszły w to drożdże. W jakiej temperaturze stoi fermentor? Jaka miała temperatura brzeczki przy zadawaniu drożdży? Rehydratyzowałeś drożdże przed zadaniem - jeżeli tak to w jaki sposób? PS. Wyjdzie pewnie jak zawsze - większy lag niż przeciętny. Pewnie wieczorem pojawią się oznaki fermentacji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.