Skocz do zawartości

Korba

Members
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Korba

  1. I chyba jednak kibel. Pobulkało tak kilka godzin, teraz nie bulka juz wcale, nawet nie ma różnicy poziomów w rurce od rana. Blg spadło do 6 i stoi.
  2. Dziś chłodno, temperatura spadł na zewnątrz do 15 stopni, w kuchni 21-22, upałów nie zapowiadają. Postanowiłem ratować tą warkę, która stoi tydzień z drożdżami zabitymi przez weekendowe upały. BLG z początkowych 12 spadło do 7-8 i stało już w miejscu. W sklepie stacjonarnym zakupiłem drożdże Gozdawa "Belgian Fruit & Spicy Ale Yeast" z temperaturą max 30 stopni (optymalna 20- 26) Na powierzchni brzeczki nie zauważyłem żadnych niepokojących objawów, więc uwodniłem drożdże w pół szklanki wody. Po pół godzinie piana w szklance urosła po brzegi. Zadałem drożdże, intensywnie wymieszałem, co również spowodowało automatycznie podniesienie z dna osadu z poprzednich drożdży- nieboszczyków. I ku mojemu zdziwieniu gdy minęła jedna godzina (!) rurka zaczęła bulkać, minęły dwie i bulka teraz bardzo intensywnie co 15-20 sekund! To prawidłowo, że tak szybko ruszyło? Będzie coś z tego piwa?
  3. Na puszce brewkita było napisane max 24 stopnie. W piątek tyle było. Ale w sobotę i niedzielę przyszedł taki skwar, że nie spodziewałem się, że aż tak gorąco w domu się zrobi, a nie mam możliwości schlodzenia baniaka. Trudno, 50 zł nie majątek. Trza zrobić nowe, ale gdy pogoda na to pozwoli.
  4. Chyba i tak z tego piwa będzie kupa. Fermantacja ruszyła po dobie, bulknelo parę razy i przestało. Dziś temperatura przechodzi ludzkie pojęcie. Na zewnątrz 35 stopni, w kuchni 29. Nie mam jak sclodzic fermentora. Podejrzewam, że drożdże wyginely jak donozaury...
  5. Warka z brewita, Gozdawa Belgian Blonde Ale. Nalewałem wody, gdy brzeczka studziła się w wannie z wodą. Fermentor był trochę przechylony, na tyle mało, że tego nie zauważyłem. Po postawieniu na właściwym, poziomym miejscu, okazało się, że ilość całkowita w fermentorze jest 24,5 litra, zamiast 23. Czy to wpłynie na smak piwa, będzie odczuwalnie bardziej wodniste, czy raczej nie wyczuwalne? To tylko półtora litra więcej, więc mam nadzieję, że produkt finalny jednak będzie pijalny. Świeżak jestem, to dopiero druga warka. Nie robi błędów ten, co nie robi nic...
  6. Ja co prawda z brewkita i to dopiero moja druga warka, ale dziś uwarzyłem Belgian Blonde Ale od Gozdawy. Górna fermentacja. Jeszcze się chłodzi w wannie z zimną wodą, za godzinkę zapodam drożdże, jak temperatura spadnie do chociaż 22- 23 stopni. Ile to ma wspólnego z belgijskim piwem- się okaże. Napisane jest, że górny zakres temperatury 24 stopnie. I tyle mam w chałupie. Za dwa tygodnie wyruszam na wakacje i chciałbym do tego czasu zabutelkować. Na wakacjach czas szybko leci, mniej cierpliwości będzie potrzebne do czasu próbowania Cichej fermentacji nie przewiduję, a burzliwa (sądząc po poprzedniej warce) w tej temperaturze zakończy się w max tydzień. Kupiłem też (przez pomyłkę) Gozdawa Amber Lager, ale poczeka jakiś czas. To jest dolna fermentacja, temp. 14-18. A na taką temperaturę, to muszę poczekać do jesieni. Ciężka sprawa warzyć piwo w mieszkanku w postkomunistycznym wieżowcu... O zacieraniu nawet nie myślę, brak warunków. I tak żona nie jest zachwycona moim browarnictwem. Ale zmieni zdanie jak wypije pierwsze piwko
  7. Butelkowałem po 10ciu dniach od nastawienia brzeczki. Blg spadło do 1, więc znaczy to, że powolna fermentacja jeszcze trwała, choć woda w rurce przez ostatnie 6-7 dni nawet nie drgnęła. A fermentor szczelny. Żaden syf się nie pojawił na powierzchni, drobne skupiska piany tylko pływaly. Skrzynki z butlami postały ze 30 godzin w mieszkaniu, w temp. około 23 stopnie. Przez ten czas piwko się ładnie sklarowało. Osad na dnie się zrobił, ponad osadem przejrzyste prawie jak z fabryki. Dwie ostatnie flaszki, lane już znad samego "mułu" trochę bardziej mętne. Ale mają czas jeszcze. Potem poszły do ciemnej piwnicy, gdzie jednak temperatura jest niższa, około 19-20 stopni. Upałów nie było ostatnio, więc grube mury piwnicy w wieżowcu trzymają chłodek. Testy smakowe planuję na pierwsze dni sierpnia, akurat jak wrócę z urlopu.
  8. Dzięki za rady. Może złą porę roku wybrałem na początki zabawy z domowym piwem, lato, ale cóż... Mieszkanie w bloku, klimy brak, fermentor w kuchni. Nie bardzo mam jak przeprowadzać fermentację w niższej temperaturze. Zimna woda z kranu ma również 23 stopnie. Mierzyłem, więc miska z wodą za wiele nie zmieni. Gdy studziłem brzeczkę, to wstawiłem do wanny i nalałem wody. Wcale nie stygła szybciej, niż na taborecie kuchennym. No trudno, zacząłem, to i postaram się skończyć. Co będzie, to będzie. Ciekawe jak będzie z leżakowaniem w butelkach. Blokowa piwnica odpada, temperatura jest jeszcze wyższa, bo obok mojej idzie plątanina rur, głównie od ciepłej wody, więc wynosić piwo do piwnicy nie ma sensu. A co będzie, jak przyjdą upały i w mieszkaniu będzie ze 27 st? Aż się boję... Mam nadzieję, że nie nastąpi zjawisko "skrzynki granatów" Nie będę zakładał nowego tematu, więc przy okazji powiedzcie czy butelki (bezzwrotne, zielone) od Perły z Lublina się nadają? Pijam Perłę, butelek od jakiegoś czasu nie wyrzucam, chciałbym ich użyć do mojego wyrobu. Kapsle nowe i kapslownicę posiadam.
  9. Jestem tu nowy, witam Wszystkich. Paweł, Warszawa. Robię właśnie swoje pierwsze piwo z brewkita. I mam parę pytań. Z góry prosze o wyrozumiałość. Naczytałem się sporo, ale im więcej czytam, tym więcej wątpliwości. To może po kolei: Brewkit Coopers Lager. Dodałem do gara z brewkitem 700 g glukozy i 300 g cukru kandyzowanego Gozdawa. Łączna ilość w fermentorze- 23 litry. Drożdże (z zestawu) rozpuszczone w pół szklanki wody(po godzinie zrobiła się piana do pełna szklanki, ale wyczytałem, że to dobrze) Drożdże dolane do brzeczki przy temperaturze cieczy około 26 stopni. Temperatura w mieszkaniu stała, około 23 stopnie. Fermentacja ruszyła po 12- 14 godzinach, dość intensywnie. Piany zrobiło się dużo, pod dekiel, rurka bulkała głośno co 10 sekund. Trwało to dobę. Druga dobę bulkała już zdecydowanie rzadziej, piana opadła, zostały na powierzchni tylko pojedyncze skupiska. Teraz po trzeciej dobie nie bulka już wcale. Zmerzylem Blg i wychodzi około 2. Czy to już koniec fermentacji? Fermentacji cichej nie planuje przeprowadzać, instrukcja brewkita nic o tym nie mówi, a i warunki lokalowe na takie operacje nie za bardzo. Kiedy lać w butle? Jutro- czyli po 4 dobach, czy poczekać jeszcze? Jeśli czekać- to ile? Dodam, że brzeczka jest mocno nagazowana. W menzurce pomiarowej bąbelki wypychaja pływak w górę na początku, dopiero gdy troche ich wyleci, pływak pokazuje około 2 Blg. Pływak sprawdzony na wodzie 20st, pokazuje zero. Niestety nie zmierzyłem Blg na początku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.