Skocz do zawartości

FuriousFenrir

Members
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez FuriousFenrir

  1.  

    Dla mnie w niczym. Pisanie rzeczy na blogu, a potem linkowanie ich na forum ma chyba służyć temu, żeby można było wypowiedzieć opinię. Ktoś wypowiada krytyczną, Wy odbijacie piłeczkę dając na dodatek tłumaczenie kompletnie z czapy (to o studentach), a potem ciągle ciągniecie temat. 

     

    Jeśli ktoś boi się krytyki tudzież bardziej krytycznych opinii powinien pisać do zamykanego na kłódeczkę różowego pamiętniczka, a nie w internetach  ;)

     

    Po Twojej pierwszej wypowiedzi stwierdziłem, że według Ciebie nic innego nie robię tylko "bloguję". Gdybym bał się krytyki, nie zakładałbym bloga. Wyjaśniłem Ci już jaki był cel napisania tego wpisu, wyraziłeś swoją opinię. Wszystko jest ok, ale według mnie możemy tak rzucać błotem w nieskończoność i dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu.

     

    A weszło na wyżyny? :) (poza nielicznymi przypadkami?)

     

    Hahah o wyżyny musimy jeszcze długo walczyć! :) Spoko, rozumiem. Jednak odpowiedź dostałem taką, a nie inną. ;)

  2. Tylko że dodatek chilli, podejście klasyczne, amerykanizacja, gruit, owoce to nie są eksperymenty, tylko prawidła, weźmijmy np. taki imbir, to nie jest żadne odkrycie Ameryki, bo już w przepisach brytyjskich z pierwszej połowy wieku XVIII-go, był to składnik typowy. Nikt nikomu nie broni robić, tylko mając pewne przesłanki, uważa że jest to marnotrawstwo materiału; oczywiście, możemy powiedzieć, to mój słód, moje drożdże, moje ogórki, wara od mojego gara :D, ale nazywajmy rzeczy po imieniu, coś odjechanego to nie jest jednak ekstremum, które raczej skazane jest na niepowodzenie. Po to ktoś kiedyś napisał, że tego tamtego do piwa się nie dodaje, żeby się trzymać jakichś ram, a nie róbta co chceta, a potem się dziwita, że wyszła psia kupa zamiast imperial wit'a.

     

    Czyli jeśli czegoś dodawali w XVIII wieku to jest git i prawilnie, ale jeśli chcemy być pionierami to możemy być pewni, że skazujemy się na smakowy niewypał? 

    Wielu ma ochotę spróbować czegoś spoza ram. Przykład z naszego forum - 100% peated WiHuRy. Mało kto by się skusił na własną warkę, ale wielu chciało butelkę do testów. O to chodzi w tym hobby. O eksperymentowanie i dzielenie się swoimi doświadczeniami. Nie zapomnij że każdy ze stylów, które znamy dzisiaj był kiedyś uwarzony po raz pierwszy, imperialny witek też.

  3. Nie jestem beergeek'iem. Kraft nie jest moją religią, piję Burtońskie z gwinta, zakąszam koniakiem i przepijam pilznerem.

     

    Jeśli Ci to sprawia przyjemność to spoko ;)

     

    Jednak nadal czegoś nie rozumiem i spróbuję jeszcze raz. Przecież gotowanie jakim zajmują się prawdopodobnie wszyscy, którzy odpowiedzieli w tym temacie, daje właśnie radość z odkrywania nowych możliwości i testowania ich. To zawsze było ciekawe. Skąd Wasze podejście?

  4. Furious, ale chodzi Ci o przywracanie stylu (zapomnianego) czy o tworzenie czegoś nowego? Z tym pierwszym wcale nie jest łatwo i sam to wiem z doświadczenia. Niemniej wpis na początku sugeruje coś innego.

     

    Nie, nie, nie. W grzybkach chodzi o coś już jest, ale niezbyt popularne w naszym kraju. Ot taka ciekawostka.

     

    Wieku temu zanim jeszcze kraft'u nie było nawet, dostałem do recenzji wino pieczarkowe

    Autor tego trunku wypowiada tam znamienne słowa: "wina nie da się zrobić ze wszystkiego" i jeśli taki eksperyment nie wyszedł z winem, gdzie jednak jest mniej czynników powodujących zepsucie się trunku niż w przypadku piwa, to może o czymś świadczyć, że eksperyment pozostanie eksperymentem-chwała, fanfary, werble, ale jeśli, najprawdopodobniej okaże się klapą, to tylko straci się czas i materiały, żeby uwarzyć piwo może nie tak ekstremalnie eksperymentalne, ale przynajmniej pijalne.

    Natomiast w skórkach cytrusów, soli, pieprzu, papryczkach, przyprawach nie widzę żadnej awangardy, takie składniki towarzyszą piwowarstwu bardzo długo i można powiedzieć, że są już nudne i mocno nieawangardowe.

     

    Ostatnie wydarzenia, nie tylko na forum, uświadomiły mi jedną rzecz nad którą wcześniej za bardzo się nie zastanawiałem - dla kogo piszemy. Grupą docelową artykułów które wrzuciłem jest młodzież i początkujący. Wiadomo że wymienione przyprawy nie zrobią na beergeek'ach żadnego wrażenia, i powiem szczerze, jest mi trochę głupio że udostępniłem go wcześniej w dziale dla profesjonalistów. 

     

    Co do eksperymentów... Gdyby nie one nie mielibyśmy wielu wspaniałych wynalazków z których dzisiaj korzystamy, ale mniejsza o to. Wcześniej pojawiały się w tym temacie dowody, że da się uwarzyć piwo grzybowe i będzie pijalne, jeśli zrobi się to dobrze. Jeżeli znajdzie się ktoś, kto jest tym zainteresowany to mogę poszukać i przetłumaczyć kilka przepisów. Oczywiście z linkiem do oryginałów :)

  5.  

     

    . Zazdroszczę czasów kiedy takie piwo można było dostać na dworcu PKP, jednak nigdy nie powiedziałem że Grodziskie to styl pochodzący z ameryki http://www.pspd.org.pl/catpages/grodziskie-redivivus .

     

    Każda Wasza uwaga jest dla mnie na wagę złota. Teraz już wiem co robimy źle. Dziękuję.

    Napisałeś jednak że w USA był bum a u nas mało znane, link do strony PSPD ma być poparciem tego?

     

    Ktoś wcześniej pytał o okres o którym mówię. W tekście jest napisane o "przywróceniu do życia" jednego z najbardziej oryginalnego stylu na naszych ziemiach.

     

     

    Faktycznie, był to artykuł którym się głównie inspirowałem

     

    To na przyszłość, żeby było rzetelniej polecam umieszczanie bibliografii albo linków na podstawie, których zrobiłeś wpis. Wyszło niesmacznie jak przeczytałem Twój wpis i miałem wrażenie, że go gdzieś już widziałem. 

     

    Dobra, już edytowałem wpis.
     

    Jestem za eksperymentami ale z głową np. ostatnio piłem świetne piwo na wodzie ogórkowej - Koelsha który smakował jak pestka z ogórka! Ale takie eksperymenty rezerwowałbym dla osób z doświadczeniem i wiedzą, i co najważniejsze nie podpinałbym ich pod rewolucje piwną. Rzemieślnicza rewolucja piwna poszła dawno już swoją drogą, czasem się przecina z domowym piwowarstwem i wywodzi się od nas ale to już dwie różne sprawy dla mnie. Tam się liczą pieniądze przede wszystkim i sprzedaż, a że chwilowo rynek każde badziewie wciąga nie znaczy, że będzie tak zawsze... Za 10-15 lat będziemy mogli dyskutować dopiero o tym jak zmieniał się rynek bo chwilowo widzę, że wiele osób jest zachłyśniętych "rewolucją", że nie widzi nic obiektywnie spoza niej.

     

     

    Myślałem kiedyś o warzeniu podobnego piwka :D Ciekawe spostrzeżenia. Może rzeczywiście piwna rewolucja to już nic innego jak tylko hasło marketingowe. Na pewno nie podoba mi się podejście niektórych browarów rzemieślniczych, a szczególnie widok zacierania rączek na filmikach promujących nowe warki.
     

    Gdyby nie łamanie schematów o którym napisałem, nadal bylibyśmy skazani na eurolagery i nie spróbowalibyśmy wielu wspaniałych piw, co wiele dla mnie znaczy

    Mylisz się, IMHO, nie trzeba robić rewolucji, aby coś się zmieniło.

    Myślę po prostu, że patrzysz na całość ze zbyt małej perspektywy i niestety jedynie swoimi oczami.

     

    Dr2 ciekawe co byś powiedział o Currry Wurst z Birbant'a

    Zapewne nic bym nie powiedział bo:

    1. nie rozumiem co to jest (czy piwo musi być nazywanym w sposób trudny nawet do odczytania)

    2. nie za często pijam piwa "rzemieślnicze"

    3. mam swoje preferencje piwne i tego typu wynalazki nie mieszczą się w sferze moich zainteresowań

    4. moje piwa są dla mnie "pyszne" i nie widzę potrzeby "dokładania się" do jakiejś tam "piwnej rewolucji" czy "kraftu"

    5. itd. itp. można by wyliczać, ale mi się już nie chce  ;)

     

    BTW, czytałeś kiedyś taki wierszyk "ptaszki w klatce", IMO przekazuje treści ponad-epokowe  :smilies:

     

     

    Oczywiście. Nie zacytowałbym tekstu wiersza, ale znam jego morał. Jednak nie za bardzo rozumiem dlaczego o nim wspomniałeś? Lubię nowości, ale też nie zapominam o klasyce i tradycjach. Przecież każdy ma tutaj prawo do własnej opinii i decyzji. Pijesz tylko swoje piwo, nie miałem o tym pojęcia i jak dla mnie to świetna sprawa! Musicie zrozumieć że gdyby nie ta cała "piwna rewolucja" nigdy nie myślałbym o piwie z perspektywy którą mam teraz. Najzwyczajniej nikt mi o tym nie powiedział. Masz na myśli że jestem tym ptakiem, który właśnie wyszedł z klatki?

     

     

    Forum mówi, że nie mogę dodawać więcej cytatów...
     

    Pkapka - dzięki za opinię ;)

     

    Rubezahl - Na pewno nie był to mój cel i nie chcę się na ten temat spierać. Faktem jest że takie odniosłeś subiektywne wrażenie. Od teraz będę zwracał jeszcze większą uwagę na to co wrzucam w internety. Dzięki ;)

     

    Undeath - Dobre podsumowanie i super opcja z piwem grzybowym. Czekam na wyniki ;)

     

    Sorry za długi post, ale nie było mnie przez jakiś czas, a nie chciałem nikogo pominąć.

  6. Kill'im. Wątek do blogosfery, choć dawno nie czytałem widziałem czegoś równie bezwartościowego. To jakby powiedzieć piwowarom, że potrzebują utrzymać odpowiednią temperaturę zacieru, a nie tylko wrzucić słód do zimnej wody i odtańczyć przy nim pradawny taniec enzymatyczny.

     

    To, co powinien robić piwowar domowy, aby osiągnąć cel i potrafić uwarzyć wybitne piwo (ale wybitne "z zaplanowania", a nie przez przypadek) zostało tutaj wielokrotnie opisane. U Was tego nie ma, co wskazuje, że jeszcze bardzo mało wiecie. 

    Więcej warzenia, mniej blogowania.

     

    "Kill'im"? Chcesz mnie zabić?

     

    Jeżeli masz na myśli zagłębianie się w temperatury warzenia, osiągnięcie odpowiednich rezultatów z chmielenia, poruszenie tematu drożdży i fermentacji, to się nie martw, w przyszłości też będziesz mógł o tym przeczytać na naszym blogu.

     

    Musisz pamiętać że nie wszyscy są wprawionymi piwowarami i gdybyś to przeczytał, wiedziałbyś, że są to przemyślenia na temat cech osobowości, które według nas powinien posiadać piwowar. Ciekawostka napisana dla kompletnych laików. Być może dzięki niej jeszcze bardziej docenią nasza pracę. Co z pozostaje początkującemu z poradnika, w którym pokażemy jaką mamy super wiedzę, fachowe słownictwo, a najlepiej doktorat piwowarski? Nic. Wpadną w frustrację, stwierdzą że to nie dla nich. Po raz pierwszy problem obecnych poradników zauważyłem czytając liczne wpisy ludzi na forach, takie jak to, zadając pytania na tyle banalne, że często stawały się ofiarami "mądrzejszych" kolegów. Punktem przełomowym był jednak moment, w którym mój kuzyn powiedział że zastanawia się nad otworzeniem własnego browaru i poprosił mnie o wysłanie kilku poradników, bo za bardzo nie wie jak to wygląda i od czego zacząć. Co bystrzejsi na pewno domyślą się jaki był tego efekt. Chcemy zacząć od rzeczy błahych i stopniowo zagłębiać się w temat warzenia. Gdybyśmy mieli zamieścić wszystko w jednym artykule powstałaby z tego książka, całkiem pokaźnych rozmiarów. Pewnie i tak nie dotrwałeś do tego momentu, ale nie zależy nam na pokazaniu jakimi jesteśmy ekspertami w tej dziedzinie, a zachęceniu ludzi do zagłębiania się w piwowarstwo.

     

    Nie czytałeś, więc pewnie nie wiesz że jesteśmy studentami. Na warzenie nie zawsze mamy czas i środki. Jeśli nie harujemy na uczelni i praktykach to chcemy spotkać się z dziewczynami lub (często niechętnie) pomagamy rodzicom, którzy mówią, że przez piwowarstwo wpadniemy w alkoholizm. :) Czasami starsi zapominają, że nam też jest ciężko. Piwowarstwo to sztuka i będziemy ją wyrażać w taki czy inny sposób.

     

    Na koniec żeby trochę rozluźnić atmosferę podziękuję Undeath, za tonę wyrozumiałości i zdrowy rozsądek.

    Gdy tylko znajdę chwilę i ogarnę jak przenieść temat to to zrobię.

     

    Wczoraj dostałem od Admina informację, że zostaniemy dodani do Blogosfery. :)

     

    Pozdrawiam

  7. Jak już słusznie zauważyłeś, to dopiero nasze blogerskie początki. Żaden z nas nigdy wcześniej nie zajmował się pisaniem. Umieściłem tu te dwa wpisy celowo, ponieważ opinia osób, których wpisy na tym forum czytałem na długo zanim zająłem się tematem piwowarstwa, jest dla mnie najważniejsza. Gdybym dodał je na blogosferę, prawdopodobnie nawet nie otworzyłbyś tego tematu. Podobno czasami najlepiej jest się rzucić na głęboką wodę i muszę powiedzieć że jestem zadowolony z rezultatu. Z każdym dniem będziemy coraz lepsi.

  8. W życiu bym się nie spodziewał opinii tak doświadczonych piwowarów pod jednym z moich pierwszych postów na tym forum. Faktycznie, był to artykuł którym się głównie inspirowałem.

     

    Zaskoczyły mnie wypowiedzi Panów, którzy do fermentora planują wrzucać skarpety czy kupę. Dla mnie to nadinterpretacja i popadanie w skrajności. Gdyby nie łamanie schematów o którym napisałem, nadal bylibyśmy skazani na eurolagery i nie spróbowalibyśmy wielu wspaniałych piw, co wiele dla mnie znaczy. Mam otwarty umysł. Chociaż nie jestem osobą zapatrzoną tylko i wyłącznie w to co dzieje się w Ameryce, to teraz dostrzegam że po przeczytaniu mojego artykułu rzeczywiście mogliście tak o mnie pomyśleć. Uważam że nadal mogę się od Was nauczyć wielu ciekawych rzeczy.

     

    Dr2 ciekawe co byś powiedział o Currry Wurst z Birbant'a :D . Zazdroszczę czasów kiedy takie piwo można było dostać na dworcu PKP, jednak nigdy nie powiedziałem że Grodziskie to styl pochodzący z ameryki http://www.pspd.org.pl/catpages/grodziskie-redivivus .

     

    Każda Wasza uwaga jest dla mnie na wagę złota. Teraz już wiem co robimy źle. Dziękuję.

  9. Idźmy dalej tym tropem. Jak amerykańskie to za chwilę będzie kupa na cichą! a że amerykańskie to musi być dobre. STOP ochujeniu!!!

     

     

    Gdybyś troszkę więcej lub uważnie przeczytał, wiedziałbyś jaki jest cel tego bloga. Tak jak napisał bart3qChcemy przekonywać ludzi do nietuzinkowych przepisów i łamania schematów.

     

    Pomimo tego że Polska w ostatnich latach rozwija się w tej branży bardzo szybko, to browary amerykańskie nadal królują jeśli chodzi o ilość, jakość i innowacje. 

    Przypominam, że gdy w Stanach Zjednoczonych panował bum na Grodziskie, w naszym kraju mało kto o nim słyszał.

  10. Piwa craftowe na każdym kroku zaskakują smakiem i aromatem, który można uzyskać z łączenia wody, niestandardowych słodów, wyszukanych odmian chmielu i szczepów drożdży. Zaskakują jeszcze bardziej gdy dodamy do nich skórki pomarańczy, sól, pieprz, papryczki chilli i inne przyprawy.


    Jednak co stanie się, jeśli w produkcję piwa włączymy składnik, który do tej pory był obiektem niedowierzania i żartów w branżowych dyskusjach? (...)


    Link: https://awangardablog.wordpress.com/2015/10/14/ostrygi-dynie-czosnek-a-moze-grzyby/


  11. Internet jest napakowany masą poradników prowadzących nas za rączkę przez cały proces warzenia – od śrutowania słodu po samą degustację. O ile wszystkie skupiają się na części technicznej, to żeby wyrobić sobie warzelniczy „rytm” nierzadko musimy uczyć się na własnych błędach, ryzykując nasze pierwsze warki. Artykuł napisałem bazując na własnym doświadczeniu mając nadzieję, że oszczędzi Ci to czasu oraz surowców zmarnotrawionych na nieudane piwa. (...)

     

     

    Link do całego artykułu: https://awangardablog.wordpress.com/2015/10/19/7-cech-mistrza-piwowarstwa/

     

     

    7 cnót piwowara z prawdziwego zdarzenia. Obiecujemy że to ostatnia próba podszywania się pod trenerów osobistych :D

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.