Skocz do zawartości

coder

Members
  • Postów

    5 608
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez coder

  1. Robiliśmy 1000 hekto wybierając szambo raz w tygodniu, ale jest to uciążliwe. Jeżeli masz kanalizację, to się z nimi dogadaj, może wystarczy jakiś wstępny mieszalnik. Zresztą jak nie chcą brać ścieków do kanalizacji, nie będą też chcieli z szamba.
  2. W geodezji przyjmuje się, że dokładność odczytu to 1/10 najmniejszej podziałki. Ale dla wygody warto mieć te kreski co 0.1 blg
  3. To nie jest wymóg UC tylko GUM, jeżeli zatwierdził typ, to podziałka i wszystko inne jest OK. A im dokładniejszy, tym wygodniej się pracuje, możesz mieć 3 cukromierze co 10 Blg.
  4. Myślę, że zatwierdzany w GUM jest typ cukromierza, a konkretny egzemplarz jest wzorcowany przez OUM. Kupuje się go razem ze świadectwem wzorcowania i zamyka w sejfie bo jest koszmarnie drogi, wyjmuje się tylko jak przyjedzie kontrola. Na co dzień mierzy się czym wygodnie,a cukromierz wygodnie żeby był duży, z dużą skalą i termometrem, ale niektórzy wolą refraktometr.
  5. Czy słodownie badają temperaturę kleikowania słodu i mogą podawać ten parametr?
  6. Czy jakiś chemik może mi wyjaśnić jak działa wymiennik jonowy? Dostałem takie informacje: Podczas pracy dekarbonizatora, zostaje zatrzymana twardość węglanowa Ca(HCO3)2 i Mg(HCO3)2 a do wody uzdatnionej przechodzi H2O i CO2. Twardość mineralna związana z wapniem i magnezem pozostaje na niezmienionym poziomie. Do regeneracji dekarbonizatora używamy kwasu solnego o stężeniu 30% (HCl). Podczas zasysania kwasu przez dekarbonizator, wodór oblepia cząsteczki jonitu a na miejsce wodoru wchodzi Ca i Mg i do ścieku płynie CaCl2 i MgCl2. Jedyne wyjaśnienie powyższego tekstu jakie mi przychodzi do głowy, to że ów wymiennik w magiczny sposób zasysa kationy wodoru z HCl, przechowuje je jakoś i następnie oddaje je uzdatnianej wodzie powodując znaną już dobrze reakcję kationu wodorowego z wodorowęglanem, która kończy się powstaniem H2O i CO2.
  7. Najlepiej zacząć załatwiać pozwolenie na budowę (czy tam WZ), a równolegle wystąpić o DUŚ - nic to nie kosztuje, nie tracimy czasu, a przydać się może.
  8. O, jaki stary wątek znalazłem, sporo już się zmieniło. Obecnie przegląd cen jest z grubsza taki (ceny netto) warzelnia 10 hl samoróbka - ~50 tys polska ~100 tys czeska - 70 tys euro niemiecka - 100 tys euro tank 10 hl fermentacyjny/leżakowy przypadkowy ze złomu - 1 tys euro złom lekko przystosowany lub chiński - 2-3 tys euro przyzwoity 4-5 tys euro unitank polski 30 tys zł czeski 9-11 tys euro niemiecki 12-16 tys euro + zbiornik ciepłej wody, pompy, węże, wytwornica wody lodowej, ew. wytwornica pary, rozlew...
  9. Dla zainteresowanych przywołuję rozporządzenie pozwalające uniknąć DUŚ: ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW z dnia 25 czerwca 2013 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko1) [...] pkt 99 otrzymuje brzmienie: „99) browary lub słodownie, o zdolności produkcyjnej nie mniejszej niż 50 t na rok;”
  10. Nie wiem, ale sądzę, że każda szarża ma nieco inne parametry
  11. Dobrym substytutem chmieli angielskich jest Wilamette. Angielskie chmiele to loteria, czasem są OK, czasem siano. Podejrzewam, że tym leniuchom nie chce się ich porządnie uprawiać, zebrać i wysuszyć, brak koncernowych inwestycji jak w USA, czy wiekowych tradycji jak w Niemczech.
  12. "W mieście" najwyższe oceny co do jakości i stabilności mają słody Weyermann, zaś czeskie są uważane za najgorsze. Z polskich słodowni najbardziej można polecić Soufflet, a to dlatego, że szefuje jej piwowar domowy, więc można mieć nadzieję, że do sklepów piwowarskich kieruje słody z troskliwie dobranej puli. Z pozostałymi jest z różnie, raz świetnie, raz słabo a ocenić bez laboratorium trudno. Chmiel - tu nie ma prostych zależności. Najwyższą kulturę uprawy mają w USA, ale są tak rozbestwieni popytem, że pozwalają sobie czasem sprzedawać byle co. Zaraz potem są Niemcy - stabilna jakość, ale nieciekawe odmiany z poprzedniej epoki, Czesi podobnie. Generalnie należy unikać chmieli polskich i angielskich.
  13. Czy pomieszczenie socjalne musi znajdować się w budynku browaru, czy może być w innym, oddalonym np. o 100 m?
  14. Tak, jest potrzebna. Do każdej pracy w której dotykasz żywności, a nawet przechodzisz w pobliżu.
  15. I to jest w zasadzie wyczerpująca odpowiedź. Browar kontraktowy to to samo hurtownia piwa, musisz mieć wynajęty magazyn z pozwoleniem sanepidu i planowania przestrzennego, i koncesję hurtową na piwo (4 tys zł). Ale browar koncesji nie musi mieć - każdy browar może sprzedawać piwo do hurtowni bez dodatkowych pozwoleń. Kapitał - musi wystarczyć na zakupienie jednej warki piwa z wybranego przez siebie browaru - w zależności od wybicia będzie do parę, paręnaście tysięcy zł. Warto też przewidzieć drugie tyle na dobrą firmę PR która zadba o ogólny wizerunek i od razu zacznie opowiadać w mediach jakie to wspaniałe i tradycyjne piwo robicie. Ew. taniej i o niebo skuteczniej - współpraca ze znanym blogerem.
  16. Wzorcowanie zbiorników zleca się Okręgowemu Urządowi Miar, kosztuje to ok. 1000 zł i polega na nalewaniu do niego porcji wody odpowiednio zwymiarowanym naczyniem lub urządzeniem. OUM może wywzorcować zbiornik tylko taki, którego typ został uprzednio zatwierdzony w polskim Głównym Urzędzie Miar przez producenta czy importera. Do pomiaru ekstraktu kupuje się wywzorcowany na podobnej zasadzie cukromierz (balingometr), tyle, że tu wzorcowaniem zwykle już zajmuje się producent. Akcyzę płacisz od tak pomierzonej objętości i ekstraktu wytworzonego piwa.
  17. coder

    EuroGastro '2011

    Wybieram się w piątek ok. 10:00 na Eurogastro, mam parę zaproszeń do rozdania
  18. coder

    dobry antyvirus

    Teoria spiskowa. ps. Czekam na Nie moge sobie odmówić małego "a nie mówiłem" http://wmeritum.pl/bloomberg-kaspersky-lab-powiazany-z-rosyjskim-wywiadem/
  19. Tak samo jak drożdże, tyle, że brety są powolne, przygotuj się na jakiś tydzień pracy startera albo dłużej. Lubią tez dużo tlenu.
  20. Trzeba wspomnieć o jeszcze jednej sprawie: są warzelnie i warzelnie. Dobrze przemyślana i profesjonalnie zrobiona warzelnia zrobi łatwo 2 do 4 warek dziennie, czyli na 10hl garach wyprodukuje więcej niż przeciętny polski browar regionalny z warzelnią wyspawaną przez Pana Zdzicha.
  21. Pierwsza wersja Artezana to była bardziej atrapa browaru niż browar, w tych czasach nie było pewności czy browar w ogóle da się otworzyć, musieliśmy się liczyć z tym, że te pieniądze przepadną, dlatego wszystko było robione "po taniości". Niemniej jednak za niecałe 200 tys powstał browar mogący robić ze 35 hekto miesięcznie, i nadający się do łatwej rozbudowy (za kolejne 100 tys +) Czy da się zrobić działający browar za 100 tys? Zapewne tak, w takim browarze da się robić piwo, ale nie da się zarabiać (chyba, że jest to dodatek do restauracji). Będziesz urabiał sobie ręce po łokcie, spędzał po 14 godzin na warzelni, a na koniec miesiąca wpływy ledwo zrównoważą wydatki, a może i coś będzie trzeba dołożyć z pensji. Znam to z doświadczenia. Może ma to rację bytu jako wersja beta, jeżeli na razie nie jesteś pewny swego, chcesz ograniczyć ryzyko, spróbować, przymierzyć się, a potem rozbudować interes.
  22. Niespecjalnie opłaca się robić browar o wybiciu poniżej 10 hl. Chyba, że jako wstęp do planowej rozbudowy. Przy produkcji rzędu 500 hekto na rok domyka się na zero, może z niewielkim zyskiem. Dla takiego małego browarku można liczyć ok.1zł zysku na litrze, bardzo duży udział mają koszty stałe. W USA przyjmuje się barierę opłacalności ok. 6 tys hekto dla browaru produkcyjnego, 1,2 tys dla browaru restauracyjnego.
  23. Tak, na papierze wygląda to dobrze, zobaczymy jak się sprawdzi w praktyce, pewnie jest jakiś haczyk, bo metoda ta nie jest jakoś szeroko stosowana w przemyśle, browary wolą instalować kosztowne stacje uzdatniania wody. Potencjalne problemy to skutki działania reszty kwasowej - kwas siarkowy naprodukuje siarczanów, a siarczany powyżej 300 ppm mogą powodować problemy smakowe. Kwas solny wytworzy chlorki - podobny problem. Kwas fosforowy strąci fosforan wapnia - ubędzie jonów Ca++. Kwas mlekowy może zacząć być wyczuwalny w smaku. W przemyśle może być też problem technologiczny - mieszanie roztworu, czas reakcji, odgazowanie CO2...
  24. Mam pomiar z laboratorium, Wodorowęglany 303 ppm +/- 31 Siarczany ok. 100ppm, więc przy wzroście o ~200 będą jeszcze w granicach rozsądku Co do stężenia kwasu: jeżeli to ma być tylko pół litra, to łatwo mogę go przed wlaniem rozcieńczyć 1:10, taki 10% kwas stali nierdzewnej już nie powinien zaszkodzić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.