Skocz do zawartości

13Robert

Members
  • Postów

    156
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 13Robert

  1. @Bielok Gdybyś czytał uważnie to byś doczytał, że przez pierwsze 10dni stały w jednym pomieszczeniu, jedna skrzynka na drugiej, a jedynym powodem ich rozdzielenia był ...początek konsumpcji. By konsumowało się łatwiej. Już przy pierwszych butelkach, tuż po rozdzieleniu skrzynek, było czuć różnicę w smaku, nagazowaniu i pianie, ktore utrzymuje się do dzisiaj. Jak na ironie ta skrzynka, która od poczatku konsumpcji była bardziej nagazowana, bez posmaku pomarańczy i z dobrą pianą już tydzień stoi w bardzo chłodnym pomieszczeniu o temperaturze 3-4°C. Natomiast ta gorzej nagazowana, z posmakiem pomaranczy i slabą pianą cały czas stoi w pomieszczeniu o tempraturze 14-15°C i wcale nie chce dogonić pierwszej warki, choćby w nagazowaniu. O wyczuwalnym posmaku jakby pomarańczy napisałem tuż po rozlewie piwa i przenigdy by mi do głowy nie przyszlo, by napisać, że może on pochodzić od pirosiarczynu. Od razu skojarzylem go z pszenicą, stanowiącą 1/5 zasypu Koelscha. Ktoś na forum napisał, że pirosiarczyn to jest po prostu konserwant o numerze E coś tam, stąd wysnułem przypuszczenie, że być może zakonserwuje ten posmak pomaranczowy. Ale na razie, to jest tylko moja luźna dywagacja...
  2. Heh.. Doradzę i ja... I to "wprost z natury" Zrobiłem pierwszą w zyciu warke jako Koelscha i częstując wieelu zupełnych laików piwowarskich wszyscy byli zachwyceni. A pite było juz 10 dni po zabutelkowaniu oraz dodam to, że nie został on zrobiony w 100% zgodnie ze sztuką, A dla przykladu, druga warka, czyli Czerwone Irlandzkie nie zebrało w ogóle pochlebnych opinii, chociaż mi osobiście wraz z kolejnymi butelkami coraz bardziej przypada do gustu.
  3. @admiro Oczywiście, że powinien zawierać ale w opcji, podobnież jak śrutowanie. Zrobiłem trzy warki kupując zestawy na raz i przegladając oferty w różnych sklepach doszedłem do wniosku jaki opisałem powyżej. @natrix Nie mam zamiaru odpowiadac na tak trywialne pierdoły, że "nikt cie nie zmusza do zakupów" albo obliczeń, ktore każdy umie sobie zrobić. Wbrew temu co chciano wmowić mi wcześniej, będe warzył z gotowych zestawów słodów i to ześrutowanych, bo tak jest mi wygodniej. I warto dać pare zlotych więcej za tą wygodę, natomiast dobranie rodzajów warek tak, by ferementować ich kilka na jednej gęstwie, nie wymaga żadnych poświęceń i daje wymierne oszczedności: jeden zestaw słodów gratis oraz natychmiastowe podjęcie fermentacji przez nastaw. @flood Jestem dumny z mojej nazwy, a rozważania czy jest ona tak czy siaka nie mają podstaw merytorycznych. Gdyby Browar Brzęczka, kusił klientów swoją ofertą, wówczas istniałyby ku temu bardzo liche przesłanki. A tak...
  4. @elroy A gdzie napisałem cokolwiek złego o gotowych zestawach surowców jako takich albo o tym, że to nie jest najpopularniejszy produkt w sklepie? @kopyr Tlumacząc łopatologicznie co napisałem: Jeśli klient jest zdecydowany kupic cztery zestawy słodów (wiadomo koszty wysyłki) po 32zł plus jedną saszetke drożdzy załózmy za 10zł (bo standardowo pod rząd robi 3-4 warki na gęstwie z poprzednich), a w drugim sklepie jest zmuszony zakupić trzy zbędne saszetki, czyli zapłacić o 30zł więcej, to wybór jest oczywisty. I to jest to sztuczne zawyżenie ceny, ktore na pewno powoduje utrate znaczącej ilości klientów. I to zawyżenie konkretne, bo za 30zł klient ma kolejnych 20 litrów piwa gratis, a przeca to nie są osobnicy, którzy piwa nie lubią. Dziękuję za uwagę.
  5. @bielok Pozostane przy swoim, że to jednak winne jest pare kropel pirosiarczynu w każdej butelce, bo rożnica temperatury była wedlug mnie za mała. Spokojnie czekam jak dalej rozwinie się piwo z jednej skrzynki a jak z drugiej. Jeśli pirosiarczym zdoła zachowac posmak pomarańczowy, to będzie to pewna wskazówką na przyszłość. Jesli nie, to wówczas trzeba bedzie przed nalaniem piwa przez pare sekund trzymac kolejną butelkę do góry dnem, by maksymalnie pozbyć się opóźniacza refermentacji. Może inni spróbują przeprowadzic podobny eksperyment na kilku wybranych butelkach. Nie jest on trudny. PS czyli Pod Spodem. Gdzies czytałem na tym forum opis jednego z użytkowników, że jego IPA nagazowywał się aż pół roku. Może to była ta sama przyczyna tyle że pirosiarczyn był jeszcze mocniejszy?
  6. @Tomek-Pasieka Mniej wiecej zgoda, jednak nie należy używac argumentu, że " skoro browamator też jest nie za bardzo, to..." Czasami, gdy nie ma się pomysłu można uzyć skrótu od jakiegoś zwrotu albo postarac się wymyśleć normalną polską nazwę. Jeśli chodzi o drożdże, to nie chodzi o wymiane na inne, ale o mozliwośc zakupu zestawu słodów bez nich. @Jejski @ Maryusch Ależ nie napisałem ani słowem źle o gotowych zestawach, wręcz mam o nich jak najlepsze zdanie, tylko napisałem o braku mozliwości zakupu gotowego zestawu słodów bez drożdzy. Ja na przykład staram się tak dobierac zestawy, by na jednych drożdzach zrobić trzy albo cztery warki pod rząd -akuratnie kupując jedną saszetkę zamiast trzech lub czterech zaoszczędzam tyle co wydam na przesyłkę. Niech kupujący decyduje, tak jak decyduje w przypadku śrutowania. Najprawdopodobniej jest to też jedna z przyczyn utraty wielu klientów, także tych którzy pobieżnie porównując ceny zestawów slodów dochodzą do przekonania, że cena jest zawyżona. Bo sztucznie jest ona zawyżona. Taki marketingowy samobój elroya.
  7. Sklep homebrewing nie dość, że ma dziwaczną niepolską nazwę, to w ofercie jest popełniony ogromny błąd, gdzie do każdego zestawu słodów automatycznie dodawane są drożdze, zamiast opcji wyboru dla kupującego. Dziękuję za uwagę.
  8. No tak, jest na pewno różnica w temperaturze i czuje to fizycznie, że przy podłodze jest bardziej chłodno, dlatego fermentuje na drożdach S-33 przy wiaderku ustawionym metr nad ziemią. Temperatura piwa wynosi pomiędzy 13 a 14°C. Myślę jednak, że decydujący był pirosiarczyn. Chociaż naprawde było go pare kropel w każdej butelce. Pirosiarczym jest też konserwantem, więc nie mogę się doczekać sprawdzenia po paru tygodniach, czy zadziała on w ten sposób, że zachowany zostanie w piwie posmak pomarańczowy. Jesli tak, to bedzie to dobra wskazówka na przyszłość. Jeśli nie, to zbyteczny będzie dodatkowy spowalniacz refermentacji.
  9. @agrest Temperatura spożycia na oko taka sama, a jeśli nawet jest róznica to bardziej nagazowane i bez pomarańczy jest spozywane w minimalnie wyższej tempraturze, bo przenosze kilka butelek wcześniej, by nie było lodowate z uwagi na troske o gardło. Ale przechowywane jest w dużo niższej. @coder Rozlewałem normalnie to znaczy przez zaworek a cukier do refermentacji był ropuszczony w gotującej się wodzie itd itd Cukru było na pewno równo w całej objetości piwa. @jacer A widzisz, stały przez 10 dni w jednym pomieszczeniu, jedna na drugiej a juz były widoczne różnice. @ do wszystkich Właśnie przypomniało mi się coś, co zrobiłem podczas rozlewania. Otóż tym czymś było to, że jedną skrzynkę rozlałem bez starannego wylania kilku kropli pirosiarczynu z dna, a drugą rozlałem w ten sposób, że kazdą butelkę przed nalaniem piwem odwróciłem na chwilę do góry nogami. I wychodzi mi na to, że ta pierwsza skrzynka (ta mniej nagazowana) ma w sobie więcej pirosiarczynu.
  10. Nikt nie odpisał, więc ja napiszę. Ciekawe czy uzytkownik anteks i jacer będą umieli odpowiedzieć na nastepująca zagadkę? Otóż po rozlaniu Koelscha otrzymałem dwie skrzynki, które ustawiłem jedną na drugiej w pomieszczeniu w ktorym fermentacyja przebiegła, czyli o temperaturze 14-15°C. Przy czym po 10dniach od rozlania jedną skrzynke (tą z góry) przeniosłem gdzie indziej, by była "pod ręką" w razie konsumpcji. Wypiłem kilka butelek z pierwszej i kilka z drugiej skrzynki, gdyż to raz jedna jest "pod ręką", a potem druga (wieczorową porą). Wnioski są nastepujące: -pierwsza skrzynka, ktora stała wyżej przez 10 dni a obecnie znajduje się wpomieszczeniu o temperaturze 3-5°C jest bardziej nagazowana, ma mocną pianę, posmak pomarańczowy zanikł jak również znikła 1/100 posmaku bimbrowego, uwypuklił sie chmiel -druga skrzynka, która była poniżej i cały czas znajduje się w tym samym pomieszczeniu o temperaturze 14-15°C , jest zdecydowanie mniej nagazowana, ma słabą pianę, utrzymuje się posmak pomarańczowy ale zanikła 1/100 bimbrowego, chmielu mniej czuć niż w pierwszej.
  11. Dobry tekst.... I dowcipny też.. Moim zdaniem będzie się liczyć tylko wysokość słupa wody, natomiast długość wężyka jest bez znaczenia. Sam zresztą zrezygnowałem z wężyka podczas drugiej warki lejąc wprost z kranika.
  12. Sam sobie poszukaj wątek gdzie uzytkownik scooby_brew podsumowuje swoje dotychczasowe wieloletnie warzenie oraz uzytkowniczka dori pisze o "byle zmieścić się w stylu piwa". Cytuje z pamięci,.
  13. O zbytku nadużywania balingometru pisała użytkowniczka dori. O zbytku chłodzenia pisał uzytkownik scooby_brew.
  14. Odpowiem w sprawie garnka, że gdy szukalem dla siebie to pamietam, że browamamtor miał go najdrożej. Z innymi rzeczami było podobnie. No i powinieneś mieć Balingomierz czyli cukromierz. Ale i bez niego mozna sie obejść w odróznieniu od termometru i na przykład filtratora z oplotu. No właśnie, będziesz korzystał z takiego czy też z dziurkowanego dna? Ja mam oplot (kosztuje marne 20zł) i powiem Ci, że filtrowanie i wysładzanie to zabawa. Widziałem na forum, że gotowe chłodnice z nierdzewki sprzedawał użytkownik Wesoły, ale widziałem też opinie doświadczonego piwowara, że chłodnica to też zbytek. Ale tutaj uwaga taka, że to jest opinia dla piw górnej fermentacji, a wydaje mi się, że na takich sie skupię. Chociaż w okresie późno jesiennym, zimowym i wczesno wiosennym (czyli aż przez pół roku) można skutecznie chłodzić w naturalny sposób do temperatur lagerowych. Ja nie mam zamiaru jej używać, bo to tylko dodatkowy przedmiot mogący zakazić brzęczkę a różnic w smaku nie ma podobno żadnych. Trzeba tylko dobrze gotować przed i w trakcie chmielenia i nie oszczędzać 30-40minut na tym procesie. Takie mam zdanie w tym temacie.
  15. Myśl o prawdziwym zacieraniu. Nie dość, że piwo wyjdzie o połowe tańsze niż z puszki to jeszcze gratisowo będzie na pewno lepsze niż to co stoi w sklepowej lodówce. Wczoraj testowo poczęstowałem sąsiada swoim zaledwie 10-12 dniowym Koelschem. Sąsiad był w szoku. Ocenił, że lepsze jest to piwo niż którekolwiek przemysłowe. Nie wierzył, że sam je w domu zrobiłem. A tenże pierwszy Koelsch został zrobiony jeszcze nie tak idealnie jak powinien. Według mnie wyszedł lekko rozwodniony ale to juz inna historia dlaczego. Dodam tylko, że i bez balingometru da się zrobic piwo..
  16. Ciekawa teoria Zdaje się, że to "tylko" efekt praktyki handlowej. Albo zestawy startowe sa już w pełni przygotowane i czekają długimi miesiącami na klienta, wszak plastikowe wiaderka, drewniana lyżka, kapsle itd zawsze bedą miały sie dobrze. Albo, jesli na bieżąco tworzą te zestawy startowe, czyli bezposrednio przed wysyłką do klienta, to pirosiarczyn sodu od WESa był pare razy słabszy od pirosiarczynu sodu od Marusi.
  17. No cóż, mozna o tym poczytać w wątku pełnym emocyj "Pierwsza warka.. wylana.." Ale wbrew pozorom nie wydaje osądu czy za wylanie odpowiada slaba dezynfekcja pirosiarczynu. Jest to pewna poszlaka. Kiedy się zorientowałem, że jest różnica w mocy? Otóz po otwarciu drugiej torebki i zrobieniu pare litrów cieczy do dezynfekcji butelek do rozlewu pierwszego zacieranego piwa. To był pierwszy mocny sygnał. Drugi, dający mi już 100% pewność, gdy otworzyłem trzeci fermentator w którym przez tydzień przetrzymywałem pirosiarczyn. Jak walnęło mi znienacka w nozdrza to aż mnie odrzuciło. Również z trudem płukałem butelki do rozlewu drugiej zacieranej warki. A to były te same dawki środka sypane na mniej więcej tą samą ilośc 3-4litrów wody. Różnice czuć w nozdrzach. Dlatego zalecam pirosiarczyn z zestawu startowego od razu wyrzucić a zakupić go osobno.
  18. Co do pirosiarczynu to mam takie niemiłe doświadczenie, że kupując zestaw startowy w sklepie WES wraz z tym środkiem, a poźniej kupując drugi raz okazało się, że ten pierwszy miał może 1/5 mocy tego drugiego. O czym przekonałem sie otwierając drugą porcje tegoż środka Najprawdopodobniej ten z zestawów startowych był zleżały a nie to, że ten drugi kupiłem w innym sklepie. I na mój gust posiadanie trzech wiaderek to minimum piwowarskie: 1. z kranikiem i pełnym wiekiem - filtrowanie/wysładzanie oraz rozlewanie, a także trzymanie roztoworu pirosiarczynu gotowego do dezynfekcji przedmiotów podczas zacierania lub przelewania z burzliwej na cichą 2. normalne wiadro z rurką fermentacyjną - do fermentacji burzliwej (po obciągu zostają drożdze, ktore można zalać nastepną warką) 2. normalne wiadro z pelną pokrywką - do fermentacji cichej Moim zdaniem tak jest optymalnie, wygodnie i bezpiecznie dla dezynfekcji. Dzieki takiemu układowi swobodnie zrobiłem trzy warki pod rząd na jednych drożdzach, zamiast tańcowania ze starterami. Takie jest moje doświadczenie po trzech warkach.
  19. Akuratnie moje pierwsze trzy warki (Koelsch, Czerwone Irlandzkie, Belgijskie) fermentowały (jeszcze fermentuje Belgijskie) na tych drożdzach w temperaturze 14°C, ale pierwszy balingomierz stukł się, a drugi ma wadę fabryczną uniemozliwiającą pomiar. Szkoda wielka, bo mógłby coś powiedzieć z uwagi planowane poziomy °Blg tych piw (odpowiednio 11 , 12 i 18) i dokładnie taką samą temperaturę ich fermentacji...
  20. Minęło zaledwie 10 dni od butelkowania, czyli piwo jest jeszcze surowe a już mi bardzo smakuje. Jest lekko nagazowane a chmielu również "lekko i zwiewnie", ma lekko pomarańczowy smak i aromat (tak to odczuwam zmysłami nuworysza piwowarskiego) ale jest jedno ale... Tym ale jest to, że wyczuwam 1/100 tego smaku jaki dominował podczas traumatycznej konsumpcji pierwszej nieprawdziwej warki. Przypomnę, że składowo oceniłem go jako 90% spirytusu, 9% rozpuszczalnika, 1% nafty. Moje podejrzenie jest takie, że to jest wynik dodania cukru do refermentacji, miast glukozy. Czy dobrze myślę? Czy też mam zryty smak, a dokladniej przewrażliwiony? Czy dobrze kombinuję, że po miesiącu zostanie on całkowicie przytłumiony, gdy rozwinie się w pełni bukiet smakowo-aromatyczny Koelscha? PS. (czyli Pod Spodem) Kólega bnp pisze w swojej stopce, że piwo refermentowane śmierdzi drożdzami. Hm.. Jako żywo drożdży nie czuje dosłownie żadnych a dodałem 150g cukru na 20litrów.
  21. E tam zamkną... Najważniejszym, by cały czas był na topie i każdy bezbłędnie go rozpoznawał. Najgorsza rzecz jaka może przytrafić się Browarowi to zginąć w tłumie. "Nie ważne czy mówią o mnie dobrze czy źle, wazne by mówili".
  22. Przepraszam najmocniej ale kto kogo atakuje? Nie zwracam nikomu uwagi w żenujący sposób, że w wyniku lokalności wymawia tak a nie inaczej jakieś tam słowo, szczególnie że nikogo to nie wprowadza w błąd. Sami wciancie się jak warchlaki w cudze teksty i jeszcze udajecie świętojebliwych.
  23. Ano właśnie, jest ruch w temacie... Zapytam jednak wprost czy napisane slowo 'brzęczka' przez kolege nie wynika z tego, że tak je na co dzien wymawia? Bo nie widze pola do literówki, z uwagi na to, że żadna litera wczesniej czy też dalej znajdująca się za literą "ę" nie wymagała naciśnięcia klawisza 'ALtGr' Przepraszam namocniej ale nie zamierzam ptaszkowi odbierać jego nazwy.
  24. A czy nie mozna by było uzyć juz gotowego podgrzewacza wody? Jak zauwazyłem mają one już regulację temperature +/-0,5°C, rownież posiadają w ustawieniach fabrycznych mozliwość utrzymywania stałej zadanej temperatury. I są one tanie. Jedyny problem jaki zauwazyłem po przeczytaniu opisu działania, to jest to, że mają ograniczoną górną temperature do 60°C lub 70°C.
  25. I nic. Musicie się z tym pogodzić. Wiecej nie pisze, bo to jest nie na temat.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.